Po pijaku się (nie) liczy, czyli o sztuce
Prawda czy fałsz?
10 użytkowników zagłosowało
-
1. Po pijaku się nie liczy!
-
Prawda4
-
Fałsz6
-
- Zaloguj się lub zarejestruj, aby zagłosować w ankiecie.
Od niedawna nie daje mi spokoju pewne zjawisko w historii sztuki. Otóż założyłem sobie, że twórców można podzielić na dwie grupy. Pierwszą z nich są ludzie spędzający godziny na piciu napoi wysokoprocentowych bądź zażywający gorsze substancji psychoaktywne (np. opium) i pod wpływem tego zajmujący się konkretną dziedziną. Ci drudzy natomiast to skromnie żyjący artyści, którym w tworzeniu nie pomaga nic oprócz muz.
Przyjrzyjmy się takiej przykładowej sytuacji:
Pan X, człowiek żyjący według konkretnych praw moralnych, postanowił napisać wiersz. Powstał utwór klasyczny, w którym zastosowano metaforyzację pomysłową, a zarazem dość łatwą do interpretacji. Natomiast inny poeta Y, po wypiciu dużej ilości alkoholu w restauracji, zaczął dyktować swojemu koledze wiersz wolny pełen neologizmów, luźno związany z omawianą kwestią. Oba twory były na ten sam temat.
Krytycy literaccy przyjrzeli się obu dziełom. Pierwszy utwór szybko zanalizowali; przypadł im do gustu ze względu na trafne ujęcie omawianego problemu . Podchodząc do drugiego zaś, głowili się nad sensem i przesłaniem zawartym w wierszu pana Y. Wreszcie, po długich rozmyślaniach, ledwo doszli do toku rozumowania podmiotu lirycznego i uznali, że to jest genialne w swojej oryginalności i można ten tekst zaliczyć do awangardy w literaturze. Postrzegali nawet go jako ambitniejszy (!), ponieważ wymaga więcej inicjatywy od odbiorcy w jego zrozumieniu.
Oczywiście pod lirykę można podłożyć każdą dziedzinę sztuki (inne może lepiej by pasowały by zobrazować to, o co mi chodzi, np. malarstwo).
Teraz chciałbym postawić pytanie: czy dzieła jednych i drugich możemy stawiać w tym samym świetle? Czy prawidłowo czynimy, traktując je tak samo? Czy dla autora, który nie chciał psuć sobie zdrowia używkami, opinia krytyków nie byłaby krzywdząca? A może jednak nie powinniśmy zwracać uwagi na zgubny/zbawienny wpływ spożywania niektórych substancji przez innych, przyglądając się wyłącznie wartościom artystycznym działalności twórców?
Szczerze powiedziawszy, nie jestem pewny jak sobie odpowiedzieć w tej kwestii. Chętnie podejmę się dyskusji w komentarzach. Czekam na Wasze przemyślenia.
4 komentarze
Rekomendowane komentarze