Skocz do zawartości

DeseonBlog

  • wpisy
    2
  • komentarzy
    16
  • wyświetleń
    3083

Po pijaku się (nie) liczy, czyli o sztuce


Deseon

277 wyświetleń

Prawda czy fałsz?  

10 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Po pijaku się nie liczy!

    • Prawda
      4
    • Fałsz
      6

Od niedawna nie daje mi spokoju pewne zjawisko w historii sztuki. Otóż założyłem sobie, że twórców można podzielić na dwie grupy. Pierwszą z nich są ludzie spędzający godziny na piciu napoi wysokoprocentowych bądź zażywający gorsze substancji psychoaktywne (np. opium) i pod wpływem tego zajmujący się konkretną dziedziną. Ci drudzy natomiast to skromnie żyjący artyści, którym w tworzeniu nie pomaga nic oprócz muz.

portretmalarzy.jpg

Matka wie, że ćpiesz?

Przyjrzyjmy się takiej przykładowej sytuacji:

Pan X, człowiek żyjący według konkretnych praw moralnych, postanowił napisać wiersz. Powstał utwór klasyczny, w którym zastosowano metaforyzację pomysłową, a zarazem dość łatwą do interpretacji. Natomiast inny poeta Y, po wypiciu dużej ilości alkoholu w restauracji, zaczął dyktować swojemu koledze wiersz wolny pełen neologizmów, luźno związany z omawianą kwestią. Oba twory były na ten sam temat.

Krytycy literaccy przyjrzeli się obu dziełom. Pierwszy utwór szybko zanalizowali; przypadł im do gustu ze względu na trafne ujęcie omawianego problemu . Podchodząc do drugiego zaś, głowili się nad sensem i przesłaniem zawartym w wierszu pana Y. Wreszcie, po długich rozmyślaniach, ledwo doszli do toku rozumowania podmiotu lirycznego i uznali, że to jest genialne w swojej oryginalności i można ten tekst zaliczyć do awangardy w literaturze. Postrzegali nawet go jako ambitniejszy (!), ponieważ wymaga więcej inicjatywy od odbiorcy w jego zrozumieniu.

Oczywiście pod lirykę można podłożyć każdą dziedzinę sztuki (inne może lepiej by pasowały by zobrazować to, o co mi chodzi, np. malarstwo).

Teraz chciałbym postawić pytanie: czy dzieła jednych i drugich możemy stawiać w tym samym świetle? Czy prawidłowo czynimy, traktując je tak samo? Czy dla autora, który nie chciał psuć sobie zdrowia używkami, opinia krytyków nie byłaby krzywdząca? A może jednak nie powinniśmy zwracać uwagi na zgubny/zbawienny wpływ spożywania niektórych substancji przez innych, przyglądając się wyłącznie wartościom artystycznym działalności twórców?

Szczerze powiedziawszy, nie jestem pewny jak sobie odpowiedzieć w tej kwestii. Chętnie podejmę się dyskusji w komentarzach. Czekam na Wasze przemyślenia.

4 komentarze


Rekomendowane komentarze

No właśnie... Interpretacja dzieł sztuki.

Sztuka nie jest tworzona po to, by pan krytyk mógł ją sobie interpretować :P

A samo używanie różnych używek w trakcie tworzenia uważam za naganne.

Link do komentarza

To zawsze dzieło artysty, a nie używek, prawda? Gdyby każdy po alkoholu/dragach zaczynał pisać przełomowe powieści, malować piękne obrazy, to byłby problem, ale to siedzi w człowieku :P

Link do komentarza

@ZdeniO Tego nie chciałem pisać, ale pomyśl: gdyby artysta nic nie zażywał, czy jego dzieło byłoby takie samo? Nie wiem, czy dobrze robimy, dając kierować się rozweselającymi substancjami. Co nie znaczy, że pod ich wpływem nie pojawiają się czasem ciekawe dzieła.

Link do komentarza
A samo używanie różnych używek w trakcie tworzenia uważam za naganne.

Ośmielę się nie zgodzić. Gdyby nie używki, nigdy nie poznalibyśmy "Kwiatów Zła" Baudelaira, "Dzwi Percepcji" Huxleya czy muzyki reagge. Dzieła tworzone pod wpływem używek są po prostu fascynujące, aż emanują z nich uczucia. Zresztą sam Tolkien podstawy Śródziemia tworzył w pubie z kufelkiem w łapie :P

Aha: usuń moderacje komentarzy

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...