Skocz do zawartości

Rozmyślania z hamaku

  • wpisy
    7
  • komentarzy
    44
  • wyświetleń
    5165

Dlaczego nie lubię muliplayer?a


Antilles

699 wyświetleń

Zapewne każdy miał okazję zagrać przez Internet. Sam jest entuzjastom tego typu rozrywki, lecz czasem mam serdecznie dość!

Każdy chce być najlepszym

Każdy człowiek musi zaspokajać swoje potrzeby. Kiedy zaspokoi już te podstawowe jak dom, jedzenie i alkohol, przychodzą kolejne aspiracje. Ludzie chcą być wyjątkowi ? najlepsi w czymkolwiek, a najlepiej we wszystkim. Kłuci się to co prawda z wadą większości ludzi ? lenistwem? i tu należą się brawa dla ludzkości: w starciu ambicji z lenistwem, przeważnie wygrywa to pierwsze. Tyczy się to również gier..

Najpierw bajka

Dawno, dawno temu, kiedy Internetu nie było, w grach rządziły kampanie oraz potyczki z komputerem. Gracz mógł beztrosko, dokonywać wirtualnych masakr na swych, niezbyt inteligentnych przeciwnikach. Kiedy z coraz większą łatwością, przychodziło mu pokonywanie sztucznej ?inteligencji?, wkrótce dochodził do wniosku, że jest w danej grze najlepszy. Ponieważ rozgrywka multiplayer, jeśli w ogóle była, to ograniczała się do dwóch osób, dość trudno było udowodnić takiemu delikwentowi, iż jest w błędzie. W końcu pojawił się Internet i przewrócił wszystko do góry nogami.

Bycie najlepszym jest fajne?

To chyba oczywiste, czyż nie? I teoretycznie wszystko jest git, ale kiedy na jednym serwerze siedzi czterdzieści osób, z których każda chce być najlepsza? Tu zaczynają się schody? Na pewno każdemu z was zdarzyło się być najlepszym i wiecie jak to satysfakcja. Osobiście byłem świadkiem (i to niejednokrotnie) jak jeden kolega chwalił się przed drugim jak to wymiatał na serwerze. Nie będę się krył, iż również chciałbym być najlepszy i nie zawsze się to udaje. Przyjmuję to z reguły, z godnym anglika, spokojem. I gdyby na tym każdy poprzestał byłoby dobrze.

Hacki podreperują Twoje Ego!

Niestety niektórzy nie mogą znieść, że znajdują się x miejsc za pierwszym i posuwają się (o zgrozo) do HACKÓW. Te plugastwa potrafią zepsuć humor największym wymiataczom wśród graczy. Istnienie hacków tudzież czitów może zepsuć rozgrywkę na dwa sposoby:

1. Pierwszy sposób jest typowy. Słaby gracz bez krzty honoru i poczucia uczciwości, gdy zauważy, iż jego pozycja jest choć o jedno miejsce za daleko od stanowiska lidera, sięga po wynalazki szatana zwane (jakże łagodnie) hackami? Dzięki nim może bezkarnie narażać się na ostrzał, drwiąc z kul lub zawsze trafiać (nawet nie celując). Taki delikwent nabywa wówczas takie boskie przymioty jak: latanie, widzenie oraz przechodzenie przez ściany ? prawie jak Chuck Norris. Inni gracze mogą mu co najwyżej skoczyć tam gdzie admin może go w dupę pocałować? wróć! Admin może takiego oszusta wyrzucić z serwera ? jedyna deska ratunku.

2. Drugi sposób jest bardziej wyrafinowany, gdyż szkodzi wszystkim. Otóż, kiedy uczciwy, ciężko pracujący gracz, nadto wybija się nad swoich przeciwników, może się spotkać z krytyką oraz niesłusznymi oskarżeniami o używanie czitów . A przecież nie jest w stanie udowodnić iż gra uczciwie.

Właśnie dlatego istnienie hacków to największy przejaw chamstwa w rozgrywkach sieciowych, a ?chamstwu należy przeciwstawiać się siłą i godnością osobistą?.

W oczekiwaniu po śmierci

Wszystko szło dosyć gładko - czaiłem się, swoim niszczycielem czołgów, ukrytym głęboko w zaroślach. Z cierpliwością wytrawnego łowcy, czekałem aż pojawi się ofiara. I pojawiła się? z dokładnie przeciwnego kierunku niż się spodziewałem. Co gorsze ofiara nie należało do tych bezbronnych, które mogą najwyżej błagać o litość ? była to pantera (chodzi o czołg) uzbrojona w potężne działo, które z łatwością przebiło boczny pancerz mojej machiny. Byłem martwy. Co gorsze bitwa nie chciała się skończyć. Obie strony poniosły podobne straty i każdy siedział w ukryciu, czekając na ruch wroga. A ja czekałem, oglądając to dynamiczne starcie z ?zaświatów?.

Znacie tą radość towarzyszącą czekaniu aż ci ?żywi? skończą bitwę? Bo ja nie. Oczywiście, że nie pojawia się to we wszystkich grach i jeszcze zależy od trybu ? ale się pojawia. Lecz jest rzecz dużo bardziej wkurzająca?

Idę sobie z łukiem a tam czołg!

A teraz kilka cierpkich słów na temat balansu rozgrywki? którego nieraz brakuje! Zdarzyło mi się, że zostałem wrzucony do bitwy, gdzie nie mogłem nikomu nawet zadrapać pancerza. Każdy z pewnością zna sytuację gdzie będąc wyposażony w podstawą strzelbę, trafia na, o niebo lepiej, uzbrojonego przeciwnika. Wysyłam swoje najmocniejsze, amerykańskie czołgi, które po spotkaniu z niemieckim Tygrysem, zmieniają się w kupę gruzu. Co ja mogę zrobić jeśli płynę małym statkiem, a atakuje mnie liniowiec? Sytuacja jest eliminowana w grach gdzie nie ma żadnych poziomów. Tylko takie gry mogą zapewnić w pełni sprawiedliwą rywalizację. NA POCHYBEL LEVELOM

Co komu do tego jak i tak mniejsza o to

To oczywiście nie wszystkie wady gry przez sieć. Nie należy zapominać, że ma ona mnóstwo zalet, takich jak możliwość sprawdzenia swoich umiejętności, lepsza zabawa płynąca z rozgrywki, okazja do poznania nowych ludzi i inne pierdoły. Nie zmierzam rozwijać tego tematu ? może następnym razem. Pozostaje mi życzyć miłego grania!

4 komentarze


Rekomendowane komentarze

W oczekiwaniu po śmierci Podobnie w Tony Hawkach np Pro Skater 4, wykręcasz super triki, ale w końcu masz tyle punkiorów że masz szansę na zagarnięcia dobrych rezultatów że nikt nie będzie w stanie cie pobić, a tu....czas się skończył a rozgrywka nadal trwa...co jest grane ?

To proste jakieś mądrale nadal grają i wykręcają triki kiedy oni sobie podkręcają wynik to gra trwa nadal, i tak oszukując zawsze wygrają dany meczyk no chyba :D że się glebnie i wszystkie zdobyte punkty przepadną hehehe, i dla tego aby uniknąć tego zjawiska zawsze włączam na slapowanie n dzięki czemu gracze mogą między sobą uderzać, a tak tylko przenikają.

Link do komentarza

Oj natrafiłem w swojej krótkiej "karierze" multiplayerowej na paru oszustów, gościu przyjmował na klatę 3 magazynki z bardzo dobrego karabinu szturmowego (normalnych ten karabinek zdejmuje po 5 strzałach a nawet mniej gdy celujesz w głowę), zabił mnie przez ścianę za którą się schowałem, trafił choć celował w całkowicie inną stronę, zaatakowałem go parę razy wręcz i nic mu się nie stało lub... sam zginąłem (dziwne ale to tylko raz mi się zdarzyło), gościu pojawił się za plecami choć nie powinien, teleportował się jak Nightcrawler (chyba tak się zwał) z X-Menów przez co był nie do trafienia, miał niekończącą się amunicję do granatnika przez co grając z mojej strony 2 żołnierzy a przeciwnik był sam rozwalił nas łatwo. Dziwnym trafem też nie mogłem się do gości zakraść bo skurczybyki widzieli przez ściany gdzie jestem i ochoczo na mnie gonili to wcale nie wszystkie dziwne wydarzenia w multi. Jednak mimo to pochwalę się, że ja nie używając "wspomagaczy" często zajmuję pierwsze miejsce wraz z moim teamem a gdy znajdą się gracze nie używający "trików" to gra się super miło :) No chyba, że trafi się inteligentny inaczej który wybiega z bazy wprost pod ostrzał wroga bo i takiego typa spotkałem przez co miał zero zabitych i 25 zgonów :/ Na nieszczęście w teamie miałem tylko jego przez co przegraliśmy ale sam zaliczyłem 15 trupów od czasu do czasu osłaniając "mięsko armatnie" z mojego teamu :P Mimo wszystko wciąż gram w to multi, obczaiłem sobie nazwy tych oszustów i nigdy nie przyłączam się do ich teamu, wolę być po przegranej stronie ale uczciwej niż zwycięskiej ale z oszustami którzy grać nie umieją, mimo to czasem trafi się team w którym widać, że nie oszukujemy a jednak wygrywamy z oszustami, jednak wtedy liczba fragów jest minimalna (np. my 50 oni 49) ale czasem fajnie skopać zadki tym "złym" :) Jednak potrafią nieźle wkurzyć :P

Link do komentarza

Też nie trawię multiplayera ( chyba, że mówimy o rozgrywce w kilka osób przy jednym pc/ jednej konsoli). Od kiedy miałem Heroes 3 na dysku rozgrywałem potyczki hotseat z bratem, czy kolegami, ale gdy nadszedł internet wszyscy zaczęli grać w mmo, co wywróciło mój świat do góry nogami.

Często nie nadążam za innymi graczami w owczym pędzie na stanowisko lidera, co eliminuje mnie z rozgrywek rankingowych.

Dodatkowo gry w multi nie da się zapauzować, a sam lubię przystanąć na chwilę, odpisać na sms, mail etc.

Podczas gry słucham muzyki, a w rozgrywkach internetowych to minimalizuje szanse np. na szybkie usłyszenie wroga.

Chromolę multi...

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...