Skocz do zawartości

Z kulturą o kulturze

  • wpisy
    43
  • komentarzy
    111
  • wyświetleń
    26962

Twój świat już nie istnieje


Krzycztow

253 wyświetleń

Szczecin, 8 kwietnia 2008. Jadę na uczelnię, korki jak jasna cholera. Zima zaatakowała znienacka, a złośliwi powiedzieliby, że nie tylko drogowcy mogli czuć się zaskoczeni. Wszędzie biało a na drogach błoto. Niedziałająca sygnalizacja świetlna, do tego jakaś stłuczka. Okoliczni uczestnicy ruchu drogowego mają ochotę wyrwać kierownice, których tak kurczowo się trzymają. Koszmar. W połowie drogi do szkoły dostałem cynk, że uniwerek zamknięty, jakaś awaria. Wróciłem na stancję. Po niedługim czasie, w zatłoczonym zazwyczaj śródmieściu, zaległy pustki. Ani żywej duszy. Cisza. Czasem przemknął tylko patrol policji, albo wojska (armię też ściągnęli, mieli pilnować porządku). Z braku laku wziąłem przypadkową książkę do ręki, zakopałem się w kocach, kołdrze i dwóch bluzach (zimno strasznie a ogrzewanie padło) i zacząłem czytać.

W takich oto okolicznościach pochłonąłem za jednym zamachem powieść Cormaca McCarthy?ego pt. ?Droga?.

road_landscapes_01.jpg

Świat został zniszczony przez bliżej nieznaną wojnę. Atomowy kataklizm nastąpił szybko i bez ostrzeżenia zastając ludzi przy codziennych czynnościach. Jedni kosili trawę, drudzy jedli obiad, jeszcze inni stali w korku wracając do domu. Aż nagle wszystko się skończyło. Niewielu do tego domu dojedzie, jeszcze mniej będzie miało w ogóle do czego wracać. Nuklearny holocaust zebrał żniwo na niemal wszystkich formach życia, mniej lub bardziej bezpośrednio. Choroba popromienna dopełniała reszty, wyniszczając ludzi i zwierzęta. Do nielicznych, którzy przeżyli, docierały strzępki informacji o tym, co tak naprawdę się stało. Bo to, że znany im świat zamienił się w dogorywającą krainę bez szans na powstanie z popiołów, mieli przed oczami. I tak, gdzieś na szlaku spotykamy głównych bohaterów tej postapokaliptycznej opowieści ? ojca i syna. Ich celem jest podróż na wybrzeże i? przetrwanie. Odtąd nie liczy się nic, prócz tego. Przeżyć, za wszelką cenę.

road_lede.jpg

Po tym przydługim, ale niezbędnym wstępie czas na clue programu, czyli parę słów o ekranizacji powieści McCarthy?ego. Film w reżyserii Johna Hillcoata w moim przekonaniu doskonale oddaje klimat książki. Widać wyraźnie, że twórca mocno pochylił się nad twórczością pisarza i starał się jak najwierniej oddać przytłaczającą atmosferę pierwowzoru. Nie ma tu wyłuszczania przyczyn katastrofy ? kto, jak i dlaczego. Dzięki temu opowieść zyskuje na wiarygodności, a widz/czytelnik utrzymywany jest w klimacie ciągłego niedopowiedzenia i dezinformacji, podobnie jak postaci występujące w tej historii. Ta interpretacja świata po atomowej zagładzie jest niezwykle przekonująca. Czyż nie tak wyglądałaby ziemia, niczym z przepowiedni Alberta Einsteina (?nie wiem, jak będzie wyglądała trzecia wojna światowa, ale wiem, co przyniesie czwarta. Bitwę na patyki i kamienie?)? Czyż w obliczu takiej katastrofy nie liczy się tylko jedzenie, o które w takiej sytuacji niezwykle trudno? Jest albo napromieniowane, albo zniszczone, albo właśnie się skończyło. Od razu przypomniała mi się sytuacja, kiedy w czasie ?szczecińskiego blackoutu? chciałem wyjść po zakupy, ale nie miałem gotówki. Bankomaty nie działały przez brak prądu, a sklepy w okolicy i tak pozamykali. A przecież to był tylko JEDEN dzień. To daje do myślenia, jak bardzo jesteśmy powiązani z technologią, jak ciężko nam bez niej żyć.

http://www.youtube.com/watch?v=hbLgszfXTAY

Film pokazuje nam taką oto sytuację ? rodzinna sielanka, słońce przebijające się przez chmury, ktoś strzyże trawnik. W pewnym momencie cały świat staje w ogniu. Słychać krzyki, po drugiej stronie ulicy ktoś ucieka, a sąsiad obok wpatruje się bezmyślnie w apokalipsę wokół niego. I nagle nie mamy dokąd pójść. Dom stoi w ogniu, nie ma prądu, telefony nie działają. Jechać do rodziny, a może szukać ocalałych przyjaciół? Jak? Zadzwonić? Telekomunikacja nie istnieje. Napisać? Poczta została zrównana z ziemią. Jechać? Drogi zawalone są wrakami aut, na ulicach gruz, przejechać się nie da. Możemy się tylko domyślać, jak dalej radzą sobie ci, którzy ocaleli. ?Droga? stawia nas przez faktem dokonanym, musimy biernie obserwować to, co zostało z naszej planety. Patrzeć jak każda sekunda życia jest dla bohaterów drogocenna, a każda znaleziona puszka z jedzeniem może przedłużyć ich trwanie w tym przedsionku piekła. Anonimowi ojciec i syn mają tylko siebie, nikomu nie mogą ufać, nikt nie może im towarzyszyć (?jak go nakarmimy??, pyta ojciec syna, kiedy ten chce przygarnąć napotkanego starca). Zniszczone, obumarłe Stany przemierzają gangi, łupiące wszystko, co uznają za cenne. Na pewno nie zalicza się do tego ludzkie życie. Z kolei dla innych grup liczy się każdy człowiek. Ale tylko po to, by mogli go zjeść. Świat w ?Drodze? jest przesiąknięty złem, a jedyną iskierką dobra jest wzajemna relacja głównych bohaterów. Przynajmniej w ich mniemaniu. ?Jesteśmy dobrzy, nie zabijamy, nie jesteśmy kanibalami, niesiemy światło? ? z takim manifestem przemierzają swą drogę. Ale przecież, by przetrwać, dopuszczają się oni czynów, których w żadnym wypadku nie można nazwać cnotliwymi. Wspomniane porzucanie starca czy ogołocenie z całego dobytku jakiegoś mężczyzny było dla nich złem koniecznym. Ale czy faktycznie musieli? Reżyser nie daje jasnej odpowiedzi, pozostawiając pole interpretacjom. Ale zadaje pytanie o to, czy faktycznie moralne postępowanie jest najmniej pożądane w nowym, niegościnnym świecie. Przynajmniej, jeśli chce się przetrwać. Jak każda interpretacja książki, tak i niniejsza, cierpi na brak niektórych wątków czy dialogów. Także wydźwięk ?Drogi? jest mniej dosadny niż jej papierowy odpowiednik, w co pewnie trudno uwierzyć, jeśli oglądało się tylko film. Tym niemniej jest on jak najbardziej godny polecenia i broni się, nawet jeśli zestawiany jest z książką McCarthy?ego, co należy uznać za nie lada osiągnięcie. Duża w tym zasługa aktorów (w obsadzie m.in. Viggo Mortensen, Robert Duvall, Charlize Theron czy Guy Pearce), którzy grają z ogromnym poświęceniem. Świetny klimat buduje zdewastowany i ponury krajobraz, a także stonowana warstwa muzyczna, więc również pod względem technicznym obrazowi nie można wiele zarzucić.

the-road-poster.jpg

Wszystko to sprawia, że ?Droga? jest dla miłośników postapokaliptycznych opowieści obrazem wręcz obowiązkowym. Jeśli ktoś nie zetknął się jeszcze z twórczością McCarthy?ego, niech czym prędzej nadrabia zaległości. Również w filmowym wydaniu, bowiem pisarz miał szczęście do interpretacji swej twórczości. Wystarczy wspomnieć ?To nie jest kraj dla starych ludzi? czy właśnie ?Drogę?. Choć są to rzeczy niełatwe i przygnębiające w swym wydźwięku, z całą pewnością obecnie są potrzebne kulturowemu poletku, które nazbyt często jest jarmarkiem bez większej głębi.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...