Wpis opublikowany przez Kondzio
299 wyświetleń
Wpis miał się wprawdzie pojawić kilka godzin wcześniej i być o Hidan no Aria, jako ostatnim z serii związanej z anime sezonu wiosennego. Ale byłem leniwy i zbyt pochłonięty graniem w takie jedno MMORPG (może nawet wskrzeszę swojego bloga, żeby skrobnąć co nieco o tej grze), w efekcie czego nie zdążyłem obejrzeć Arii do końca (nie wspominając nawet o tym, iż do serii za bardzo mnie nie ciągnęło). W każdym razie przedstawienie musi trwać, a czytelnikom tego bloga przedstawiam jednego z gigantów gatunku komedia shoujo, jak w tytule - Skip Beat!
Kyouko Mogami to najzwyklejsza dziewczyna. W zasadzie jej wygląd i zachowanie są tak zwyczajne, że aż zaczynają wyróżniać dziewczynę na tle młodzieży początku XXI wieku. Nasza bohaterka nie ma dużych wymagań: rzuciła szkołę i wyjechała do Tokio razem ze swoim przyjacielem z dzieciństwa, który skutecznie rozpoczyna tam karierę gwiazdy rocka. Kyouko mu gotuje, robi pranie i opiekuje się apartamentem, w którym Shou (bo tak mu na imię) rzadko się pojawia. A wykonywanie wszystkich tych czynności sprawia jej nieopisaną radość, z dość oczywistego powodu. Czy pora na rozpoczęcie historii wielkiej miłości tych dwojga? Bynajmniej. Jeszcze w pierwszym odcinku okazuje się, że Shou bardzo szybko zachłysnął się stylem życia celebryty i z premedytacją wykorzystywał Kyouko jako darmową pomoc domową i nic więcej. Znacie taki stary angielski idiom "Hell hath no fury..."? Reakcja głównej bohaterki na motywy działania jej dotychczasowego obiektu westchnień jest doskonałym przykładem działania tej zasady. Od tej pory Kyouko nie spocznie póki osobiście nie zrówna Shou z ziemią, dowali na każdy możliwy sposób i nie sprawi, że poczuje się przy niej taki malutki... Ograniczając się jednak do metod zgodnych z prawem, dziewczyna postanawia zademonstrować facetowi swoją wyższość na jego własnym polu, czyli w showbiznesie. Drastycznie zmienia fryzurę i styl, do tego przybiera dużo bardziej przebojową postawę. Wie, że zostanie wielka; nie przejmując się nawet szczegółami typu: w jakiej dziedzinie chce się wybić...
Rzeczy dzieją się szybko - droga gwiazdy nie jest usłana różami, kto chce zapracować sobie na publiczne uznanie musi przejść długą drogę i przygotować się na trudne początki. Kyouko nie do końca zdawała sobie z tego sprawę, niemniej determinacja i ukryte talenty bardzo jej pomogą. Istotnym pytaniem jest również jak daleko można zajść bazując na żądzy zemsty i co może z tego wyniknąć - tą kwestię anime na szczęście podejmuje i to dość szybko. Jedno jest pewne - na nowej drodze nasza bohaterka spotka wielu ludzi, mniej lub bardziej jej przychylnych i nierzadko będzie się musiała trochę wysilić by zdobyć czyjeś względy i/lub (a właściwie, przede wszystkim) zaufanie. I bez żadnych nieprzyzwoitych skojarzeń proszę.
Trochę mi nie wypada odnosić się do tak świetnej serii tak krótkim tekstem, no ale tak jakoś wyszło... Z rzeczy pozostałych, wspomnę o pierwszym openigu, który to zawiera bardzo dobrą, moim zdaniem, piosenkę. Seria jest w zasadzie dla wszystkich, o ile tylko przetrawią anime niewyładowane scenami akcji. Jest do śmiechu i jest na poważnie, a jest także przekaz, iż upierając się odpowiednio można zdziałać bardzo dużo. Jedyna wada jaką dostrzegam z anime to to, że za szybko się kończy. Mamy wprawdzie zamknięcie pewnej historii, niemniej dużo jeszcze mogło się w przyszłości wydarzyć. Tym bardziej, że do dziś, od 9 lat wychodzi manga Skip Beat i ma się dobrze, nawet bardzo dobrze, biorąc pod uwagę jej wciąż rosnącą popularność.
1 komentarz
Rekomendowane komentarze