Napoleon: Total War - recenzja
"Mały kapral", "Słoma w nosie"...
Czy człowiek noszący takie przezwiska jest w stanie stać się władcą całej
Europy ? Oczywiście, że tak i nawet myślę, że wszyscy dobrze
go znają. To Napoleon Bonaparte, największy strateg i generał
jakiego widział świat. Nie było dla niego przegranych bitew czy
wojen. Swoimi manewrami zaskakiwał wrogów i sprzymierzeńców.
No, z takimi cechami to jest on nawet w stanie stać się bohaterem
jednej części najlepszej serii gier strategicznych na świecie.Co tam
panowanie nad Europą, kiedy jego nazwisko widnieje wespół
z logiem Total War.
Oto nasz Napoleon, w całej swej Cesarskości
Creative Assembly wzięło się za Napoleona zaraz po Empire, niektórzy
twierdzą, że ta wcześniejsza gra była swoistym poligonem
doświadczalnym przed "grą właściwą" jaką jest Napoleon.
Dlaczego wybrano właśnie jego ? Myślę, że akurat
odpowiadał im okres historyczny, orbitujący wokół Empire'a
a także osiągnięcia dzielnego Korsykanina zrobiły swoje.
Podobnie jak w Alexandrze,mamy tu jednego najważniejszego
generała, którym jest Bonaparte i przyświeca nam jeden słuszny cel:
dokopać największym wrogom, czyli Moskalom.
Rujnując niejako przy okazji połowę Europy, zniewalając
wolne Narody i wyswobadzać te już "mniej demokratyczne"
Napoleon Bonaparte, kat Europy, czy obrońca umiłowanej wolności ? Ślij gołębia o treści TAK lub NIE na......
Jako, że to gra o Napoleonie to właśnie na jego działaniach skupia się główna
oś kampanii. Są trzy rozdziały. Zaczynamy od kampanii Włoskiej czyli czasów
kiedy Bonaparte jest kapitanem i dowódcą Armii Włoch. Prawdę mówiąc to
krótkie wprowadzenie jest lepsze od samouczka, ponieważ daje realne pole
widzenia na to "czym to się je". Później jest Egipt, dużo trudniejszy od Włoch
i jak dla mnie trudniejszy od głównej kampanii, ze względu na wąski przedział
czasowy na osiągnięcie celów i dużą zasobność skarbca przeciwników
(rzekłbym nawet- nieograniczoną). I w końcu docieramy do dania
głównego. Kampania Europejska, w której dążymy do panowania na kontynencie.
Gdy klikniesz "Rozpocznij grę" wsiąkniesz na długo...
Mapa kampanii niewiele zmieniła się względem poprzedniej części. Jest tak samo
piękna, kolorowa i bardzo szczegółowa. Wypełniona po brzegi wrogimi jak
i sprzymierzonymi oddziałami. Miastami dzielącymi się na te nasze i te, które dopiero
w przyszłości mają się stać własnością wielkiego Cesarza. Tradycyjnie generałowie są
bardzo ważni, na mapie oprócz nich znajdziemy agentów dwóch typów: "Pokojowego"
i tego bardziej "inwazyjnego". Zadaniem naszego gentelmena jest odbywanie pojedynków
i plątanie się po obcych miastach dostarczając nam informacji o garnizonie, budynkach itp..
Szpieg zaś generalnie pali, grabi i morduje i jeszcze raz pali. Bardzo przydatna jednostka.
Oprócz dużych metropolii możemy zajmować pomniejsze miasteczka zbudowane wokół
tych większych, ważniejszych placówek. Również porty mogą zostać obsadzone dodatkowym
regimentem żołnierzy. Wydawało się, że nasi ludzie mogą zginąć tylko w sposób honorowy,
na polu bitwy do ostatniego tchu walcząc za ojczyznę. Otóż właśnie nie, można stracić
wojsko w bardziej przyziemny sposób. Na przykład maszerując przez góry, w
których zastanie nas ostra zima i zdziesiątkuje armię. Także długie marsze nie są wskazane,
brakuje pożywienia, ludzie są przemęczeni i w efekcie padają jak muchy. Planując wojnę
trzeba te wszystkie czynniki brać pod uwagę i sprawić, że staną się naszą bronią,
a to przeciwnik-nie my-będzie sobie na nich łamał zęby.
To tylko skrawek ogromnego świata nad, którym możesz zapanować.
Przyszła pora na bitwy, czyli esencję tego świata wykreowanego przez CA. Od czasów Shoguna
Pierwszego wygrana bitwa z przeważającymi siłami wroga dawała masę satysfakcji. Dobra wiadomość
jest taka, że nic się nie zmieniło. Walki są nadal bardzo, hmm... "przyjemne" ? O ile można użyć
takiego słowa na określenie rzeźni którą sprawiają sobie dwie armie...
Zła wiadomość jest taka, że ktoś kto sięgnie po Napoleona zaraz po Medievalu II (jak ja na przykład)
srogo się zdziwi... Jak to miażdżąca szarża kawalerii ucieka po zetknięciu z jakimś tam czworobokiem ?
A no, trzeba się po prostu nauczyć nowych taktyk i zagrań, ale to przychodzi samo po jakimś czasie.
Tak więc konnica straciła na znaczeniu, ale zyskała artyleria nazywana przez Napoleona "Królową wojen".
Pod koniec kampanii dochodziło do takiej sytuacji gdzie armaty stanowiły ok 60% danej armii.
Nie powiem, że dbam o realia historyczne, ale po prostu taka armia była dalece bardziej efektywna od
innych składów.
Jedna z moich wieeeelu "Królowych wojen"...
Jednostki są bardzo ładnie zrobione, i na dodatek żołnierze naprawdę
wyglądają tak jak wojacy z epoki. Wiernie odwzorowano mundury
i broń. Nawet Napoleon jest przedstawiony w swoim szarym,
wytartym płaszczu (ponoć wyruszał tak do każdej bitwy).
Skoro jesteśmy już przy modelach, napiszę kilka słów o grafice.
Jest dobrze. Jest ładnie. Jest super. W zasadzie w tym aspekcie nie
ma się do czego przyczepić. Natomiast powinno się dostać optymalizacji.
O ile mapy wczytywały się na moim blisko już rocznym sprzęcie bardzo
szybko, to jednak w czasie potyczek, a zwłaszcza gdy pojawiało się dużo
dymu zdarzały się czasem spadki animacji.
A ten guzik, tak ten drugi od góry naprawdę wygląda hmm... guzik w guzik (?) jak ten z 1798.
Możemy spróbować przeciwstawić się potędze Napoleona (są tacy ?) kierując jednym z państw
koalicji (Anglia, Prusy, Rosja, Austria). Osobną częścią a zasługującą na linijkę czy dwie w tej
recenzji są tzw. "Bitwy Napoleona". Krótko ? Możemy sprawdzić co czuł Napoleon pod Austerlitz,
Borodino czy nawet Waterloo.
Latem 1798 Napoleon wybrał się na wakacje do Egiptu.
Gorąco polecam Napoleona zarówno fanom uniwersum Total War, fanatykom historii,
jak i tym którzy chcieli by dopiero zacząć przygodę z tym cyklem.
Podczas długiego czasu jaki przeznaczyłem na te grę nie uświadczyłem
żadnych poważnych błędów uniemożliwiających dalszą rozgrywkę,
te mniejsze błędy ograniczyły się do tego typu sytuacji,
w których musiałem drugi razy wydać rozkaz ataku czy marszu bo pierwszy
raz nie "zaskoczył".
Również na uznanie zasługuje genialna muzyka. Naprawdę klimatyczna,
a motyw z menu głównego "długo za mną chodził".
OCENA: 9/10
PLUSY
+ gra o Napoleonie ,
+ kolejna gra z cyklu Total War ;D,
+ grafika,
+ muzyka,
+ odwzorowanie historyczne,
+ ciekawie poprowadzona kampania,
MINUSY
- czasem spadki płynności,
- drobne bugi
JEMU się nie udało... Ale ty możesz poprawić JEGO błędy... Możesz poprawić JEGO LEGENDĘ....
2 komentarze
Rekomendowane komentarze