Największa skocznia w Vikersund i zamieszanie z belką...
Vikersund - to właśnie w tym małym, norweskim mieście znajduje się największa skocznia świata o punkcie konstrukcyjnym ulokowanym na 195 metrze. Podobno na tym obiekcie można skakać powyżej 250 m i nie jest to wcale kłamstwem, co udowodnił Johan Remen Evensen ze swoim rekordem 246,5m. Nie chcę jednak tutaj pisać o norweskim mamucie, ale o zamieszaniu jakie wywołało zmniejszenie belki do najniższej odległości, po dość przeciętnym skoku Emanuela Chedala, który wylądował w okolicach 180 metra.
Zastanawiam się po co budować tak ogromne skocznie skoro potem i tak organizatorzy nie pozwalają na niej daleko latać? Czy ma sens wydanie ogromnych pieniędzy na skocznię K195, by potem obniżać rozbieg, przez co skoczkowie skaczą po 140m? Oczywiście, najważniejsze jest bezpieczeństwo, ale krótki skok Francuza i niesprzyjające warunki nie są pretekstem, by tak ingerować w zawody! Przez takie zachowanie jury psuje rywalizację i odbiera emocje towarzyszące widzom, skoczkom, czy trenerom. Jaki jest cel takiego zachowania?
Zastanawiam się po co budować tak ogromne skocznie skoro potem i tak organizatorzy nie pozwalają na niej daleko latać? Czy ma sens wydanie ogromnych pieniędzy na skocznię K195, by potem obniżać rozbieg, przez co skoczkowie skaczą po 140m? Oczywiście, najważniejsze jest bezpieczeństwo, ale krótki skok Francuza i niesprzyjające warunki nie są pretekstem, by tak ingerować w zawody! Przez takie zachowanie jury psuje rywalizację i odbiera emocje towarzyszące widzom, skoczkom, czy trenerom. Jaki jest cel takiego zachowania?
3 Comments
Recommended Comments