Skocz do zawartości

A idź pan w pyry

  • wpisy
    345
  • komentarzy
    4875
  • wyświetleń
    461954

Z książki do gry


Qbuś

571 wyświetleń

Książki... Ciężko żyć z nimi (ech, te uciekające godziny), a żyć bez nich jeszcze gorzej. Wciągają, pochłaniają, wzruszają, zmuszają do przemyśleń. Każdy z czytelników ma swe ulubienice, które kocha i będzie kochał aż do grobowej deski. Są to książki, które autentycznie się przeżywa. Ileż to razy stąpało się zapomnianymi ścieżkami Śródziemia u boku Froda czy podziwiało mury Niewidzialnego Uniwersytetu? Niejeden z nas jeszcze czuje chłodny bruk korytarzy Hogwartu lub dochodzi do siebie po zwycięstwie nad Robalami. Ja sam jeszcze niedawno snułem się wśród wojennej zawieruchy z żołnierzem Armii Konnej, pamiętam doskonale.

Czasem jednak książki są tak dobre, że aż chce się w nich uczestniczyć. Czasem zaś może pchnąć sprawy w innych kierunku. Szczerze przyznaję - ja też chcę! Samemu pokierować jej bohaterem, skopać tyłki różnym niemilcom! A jakie znamy lepszy sposób na zwiększenie naszego wkładu w dzieło jak nie gry?

160byzvaella.jpg

Mieliśmy już Discworld, mieliśmy przygody młodocianego czarodzieja Pottera, mamy i Władcę Pierścieni. Oczywiście powinniśmy traktować je li tylko jako dodatek do książek, ale nie zmienia to faktu, że programiści nie próżnują. A, że książek mamy od zatrzęsienia i jeszcze trochę, postanowiłem pomóc im odrobinkę i podrzucić parę pomysłów. Nie sposób wymienić ty wszystkich, ale niektóra aż proszę się o zrealizowanie. I pomimo tego, że nie ostatnio prawie nie gram... Oto one:

  • Orson Scott Card ?Gra Endera? ? Ziemia w niedalekiej przyszłości staje w obliczu zagłady. W stronę niebieskiej planety
  • kieruje się flota Robali, która niesie ze sobą tylko zniszczenie. Na Ziemi rozpoczyna się szkolenie kadry, która powstrzyma zagrożenie. Jednym z tych dzieci jest Ender... Całkiem wdzięczny temat na space RTS w stylu Homeworlda z dodatkiem wątku szkolenia i pamiętnej gry treningowej. Oprócz tego można poszerzyć grę o codzienność Endera i jego życie w Akademii. Jak więc widać przyszli twórcy mają duże pole do popisu i możliwości od groma.
  • Andrzej Pilipiuk ?Kroniki Jakuba Wędrowycza? ? Nasz rodzimy egzorcysta, miłośnik bimbru postacią politycznie poprawną może im nie jest, ale na brak wrażeń narzekać nie może. Wampiry, golemy, Milicja ? dla każdego znajdzie się coś miłego. Do głowy przychodzą mi dwa możliwe rozwiązania. Primo, swojska przygodówka naładowana porządną dawką humoru. Fabułę już mamy, postaci też, tylko brać się do pracy. Secundo, TPP w mrocznym klimacie także z porządną dawką czarnego humoru. Wędrowycz na łamach opowiadań z oręża przeróżnego korzystał, więc ten problem odpada. Przedstawienie popegierowskiej wsi też zbyt trudne być nie powinno. Do dzieła!
  • Tom Clancy Cykl o Jacku Ryanie ? Prezydent USA, niepewna politycznie Rosja, ambitne azjatyckie potęgi ? Japonia i Chiny. Jednym słowem wielka polityka na najwyższych szczeblach władzy. Losy świata w Twoich rękach! Od dłuższego czasu marzy mi się jakaś rozbudowana strategia właśnie w tych klimatach. Dyplomacja, zakulisowe zagrania, światowy terroryzm, a w ostateczności konflikt. Krytyczne decyzje w każdej minucie ? prawdziwe kierowania państwem. Po wprowadzeniu stopniowania skomplikowanie byłaby to wyborna gra.
  • Ursula K. Le Guin ?Ziemiomorze? ? Świat pełen magii i wysp czekających na odkrycie. W przypadku pięknego świata stworzonego przez Ursulę Le Guin idealnym rozwiązaniem wydaje mi się bardzo wdzięcznym tematem na RPG. Ciekawym rozwiązaniem byłoby również wprowadzenie elementów żeglugi. Na początku poruszanie się między wyspami małą łódeczką, a potem wielkie bitwy wspomagane magią. Czegoś takiego jeszcze nie było i na pewno wielu by się ucieszyło, gdyby się pojawiło.
  • Marcin Przybyłek Gamedecverse - Cyberpunkowa przygodówka z rozbudowanymi elementami akcji. Mnóstwo gadżetów, dochodzenia, atrakcyjne Panie, zwroty akcji i zasłony dymne, drugie dna, trzecia dna i czwarte. Wymyślony przez Marcina Przybyłka świat jest niezwykle dokładnie opisany, a przy tym szalenie ciekawy. Zresztą przypuszczam, że i sam autor o grze myśli...
  • Steven Erikson Świat malazański - MMO. Wielki świat z tysiącami lat historii, wieloma rasami, licznymi bogami, przepotężną magią i niezwykłymi wojownikami. Do tego 9 tomów (plus dwie inne powieści) opisów lokacji, postaci oraz geografii. Wspaniały gotowiec dla twórców oraz podstawa dla graczy. Nieco problematyczne może być 'przepakowanie' niektórych ras, ale i to by się pewnie dało rozwiązać. Z tym, że koniecznie widziałbym tu spory udział autora, a o to może być ciężko. Pomarzyć jednak można.
Tytułów, które można dobrze przenieść na ekran komputerowy jest całe multum, zaproponowałem tylko kilka swoich ulubionych tytułów. Należy jednak też pamiętać, że jest wiele tytułów, które w postaci gry sprawdzałyby się albo średnio albo byłyby tylko drobnym wycinkiem książki. Niektóre książki są zbyt złożone i egranizacja byłaby (pewnie niestrawnym) miksem różnych gatunków.

51ca192169adb3d4aa2fbf3.jpg

Na pewno każdy z Was dorzuci do tej listy co najmniej kilka książek/serii, w które z chęcią by pograł. I pamiętajcie: Dzień bez książki jest dniem straconym! No i niezmiennie przypominam o dwóch blogowych zabawach - Waszopowieściowym szaleństwie i Konkursie na Proroka.

themagicalworldday43bye.jpg

drzazga mojej wyobraźni

czasem zapala się od słowa

Halina Poświatowska

Pomiędzy miłość i śmierć

10 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Oj, za Przybyłka przybiłbym piątkę - świetnie się czyta, naprawdę wielka wyobraźnia.

Poza tym autor sam w sobie jest niezwykle sympatycznym facetem - na Pyrkonie parę słów z nim zamieniłem, a autograf to mi taki wyrysował, że klękajcie narody ;-).

Polska S-F ma potencjał, tylko czekać na grę :).

Link do komentarza

Moim zdaniem seria Rafała Kosika "Felix, Net i Nika" ma potencjał growy. Przygodówka w stylu graficzno-sposobowograniowym (ach te moje słowotwórstwo) jak w serii "Broken sword" + sekwencje gdzie bohaterowie się rozdzielają (to ja znalazłem co miałem znaleźć, doszedłem tutaj i czekam aż ktoś otworzy mi drzwi z drugiej strony) dają spore możliwości nielinniowości rozgrywki, szczególnie np. w Domu Snerów, lub Pałacu snów. + Dużo minigier, sterowanie różnymi robotami, łamanie zabezpieczeń, otwieranie zamków. Tylko, żeby zrobili to na jakimś sensownym poziomie trudności i utrzymali klimat książek, to by było Mega

Link do komentarza

Oh, ile co dzień rodzi się w głowie pomysłów na nowe gry, na nowe scenariusze. A jak jeszcze na chemii mi coś przyjdzie do łba ;> Scenariusz jak w ME ;D

_

Szkoda, że stworzenie "porządnej" gry tyle trwa... i tyle trzeba umieć ;/

Link do komentarza

Quetz - Muszę w końcu się wybrać na jakiś konwent. Wybierałem się do Nidzicy w zeszłym roku, ale potomstwa przybycie pokrzyżowały mi plany finansowo. Może w tym roku? George R.R. Martin będzie, ech.

TuComix - Polski Deathspank... Nieźle. Tylko ciekawe jakby 'obrońcy moralności' zareagowali na zamiłowania alkoholowe Jakuba.

TheMe - Nie czytałem, więc ciężko mi komentować? Książki widziałem, ale po okładkach kojarzyły mi się bardzo młodzieżowo.

Taliak - Stworzenie czegokolwiek porządnego wymaga albo dużo czasu, albo dużo talentu, albo dużo samozaparcia. A czasem wszystkiego naraz. Poza tym od pomysłu do realizacji dłuuuuga droga.

Link do komentarza
Na pewno każdy z Was dorzuci do tej listy co najmniej kilka książek/serii, w które z chęcią by pograł.

Ja dodam od siebie cykl Władcy Runów Davida Farlanda.

Historia dzieje się w świecie, w którym za pomocą drenów (wykutych ze specjalnego metalu runów) można przenieść dar z jednej osoby, do drugiej, np. wzrok, siłę, żywotność, metabolizm itp. Osoba oddająca dar jest bez niego osłabiona, np. gdy odda wzrok staje się ślepa, bez zręczności jej ciało dręczą ciągłe skurcze mięśni, bez żywotności jest podatna na każdą chorobę. Jedna osoba może oddać jeden dar. Władcy Runów(osoby, które przyjęły wiele darów, najczęściej władcy państw i szlachta, ale także wojownicy i zabójcy) są nadnaturalnie sprawni. Z kilkoma darami siły uderzenie przeciwnika pięścią może połamać mu wszystkie kości. Uderzenie to także może zaszkodzić atakującemu, bo mimo iż ma większą siłę to jego kości nie są mocniejsze i może złamać własną rękę. Dlatego potrzebne mu są dary żywotności. Dary metabolizmu sprawiają, że człowiek żyje szybciej, przy jednym każda sekunda jest dla niego dwiema sekundami, ale sprawia też, że 2 razy szybciej się starzeje. Co do fabuły, świat staje w obliczu inwazji Raja Ahtena, władcy Indhopalu, kraju stylizowanego na Bliski Wschód. Raj Ahten wykupywał dary od poddanych tak, że stał się nieprawdopodobnie potężny. Dzięki sile głosu i uroku potrafi przekonać zwykłych ludzi do przyłączenia się do jego armii, a także burzy mury twierdz. Jego żywotność jest tak wielka, że mimo iż przez dary metabolizmu żyje już jakby 90 lat wciąż ma zdrowie młodzieńca, a jego rany goją się na oczach, nawet złamania i głębokie rany. Z jego armią podróżują także olbrzymy i kilku magów ognia. Ponadto z podziemi wychodzą raubenowie, ogromne potwory mające na celu zniszczenie ludzkości i zajęcie powierzchni dla własnego ludu. Obrona przed raubenami ma dla wszystkich większe znaczenie niż wojna. Ludzkość rozpaczliwie broni się przed zniszczeniem, nadzieje pokłada w Królu Ziemi, który jest potężnym magiem ziemi, a także władcą najbogatszego z północnych państewek, Mystarri. Raubeni są istotami o ogromnej sile i wytrzymałości, ich skóra jest zbyt twarda by ich zranić, jedynymi miejscami podatnym na ciosy są ich podniebienie i mały trójkąt na czaszce. Używają oni także magii, która powoduje niszczenie, osłabienie i śmierć fauny i flory na wielką skalę. Artwork z raubenem

Wydaje mi się, że ten cykl świetnie nadawałby się jako hack'n'slash co nie? Trochę długi opis mi wyszedł, ale jest to spowodowane specyfiką tego świata. Polecam przeczytanie książek, naprawdę warto. Pierwsza część składa się z 4 ksiąg i stanowi kończącą się całość. Druga część dzieje się kilkanaście lat później, w Polsce zostały na razie wydane dopiero 2 pierwsze książki.

Link do komentarza

Tak sobie myślę...

...i myślę...

...i nic mi nie przychodzi do głowy...

Aczkolwiek koniec końców przyszło mi do głowy parę pomysłów:

Tad Williams - Pieśń Łowcy (Tailcatcher's Song) - mogłoby z tego powstać wcale niezłe action-adventure. Kierujemy Łowcą - zwiedzanie lasów, równin, odkrywanie terenu, podróż, polowanie, uciekanie przed psami,

walka, czy raczej ucieczka przed złem

...

Anthony Piers - Krąg Walki - tę trylogię (której posiadam tylko dwie części :() można by zaadaptować jako miks rpg, managera i mordobicia w stylu Virtua Fighter (czy nawet Soul Edge/Calibur).

Harry Harrison - Ku Gwiazdom - aż się prosi o luźną adaptację w stylu Red Faction / Just Cause / skradanki.

Link do komentarza

kamionli - Opis może i długi, ale pomocny, gdyż nie czytałem serii. Ale świat rzeczywiście ciekawie się nadaje na grę. Ale ja zrobiłbym tu rozwinięty tryb kooperacji z wymienianiem się runami i różnymi ich kombinacjami.

Rankin - Ech... Nic nie czytałem, ale rozwinięte mordobicie na PC, to byłaby gratka.

Link do komentarza

http://katedra.nast.pl/art.php5?id=1523

Byłbym zapomniał o "kwarantannie". Kolejny dobry materiał na przygodówkę z na bieżąco tworzonym soundtrackiem, sekwencjami FPS w "rozmyciu". Blokowaniem decyzji bohatera przez mod lojalności i przełamywanie się na drodze logicznego myślenia. A książkę ogólnie polecam jak ma się trochę wolnego czasu i wykształcenie co najmniej gimnazjalne. Sam czytałem niektóre zdania po 5 razy, w kontekście i bez, żeby zrozumieć co się właściwie stało.

Qbuś - Serię FNiK skończyłem czytać ze 2 lata temu, ale wspominam ją bardzo dobrze. Jak się za bardzo "wyrośnie" z wieku młodzieżowego pewnie będzie nie do strawienia. Cóż... ja mam jeszcze niecałe półtora roku radosnej nieodpowiedzialności karnej. Jeszcze się zobaczy.

Link do komentarza
Ale świat rzeczywiście ciekawie się nadaje na grę. Ale ja zrobiłbym tu rozwinięty tryb kooperacji z wymienianiem się runami i różnymi ich kombinacjami.

Kooperacja to dobry pomysł, ale z wymianą runami było by ciężej.

Chyba za słabo objaśniłem jak przekazywane są dary. Ceremonię, w której przenosi się dar z jednej osoby do drugiej prowadzi darmistrz. Przykłada on dren do ciała oddającego. Następnie dar zostaje pobrany co sprawia ból, a dren przyłożony do odbiorcy. Obdarowany odczuwa natomiast wielką przyjemność. Oddanie daru musi odbyć się dobrowolnie, choć aby to wymusić można użyć zastraszenia. Jest ono także dożywotne. Tak długo jak żyje osoba która oddała dar, tak długo ma go osoba przyjmująca. Dlatego są oni ukryci i strzeżeni przed zabójcami. Gdy zginie obdarowany, oddający odzyska dar, ale i tak nie może już nigdy oddać nikomu innego daru. Jest też możliwość tworzenia pośredników. Osoba która oddała dar siły może przyjmować potem inne dary siły na siebie, a i tak są one przenoszone na osobę u szczytu łańcucha. Zabicie pośredników jest najlepszym sposobem na pokonanie przeciwników.

A tu jeszcze artwork z ceremoni oddania daru

Link do komentarza

TheMe - Ech, i kolejna książka na półkę 'do przeczytania'. Zapowiada się ciekawie. Lubię komplikacje, zaawansowane i nie tylko.

kamionli - To rzeczywiście byłby pewien problem. Cóż - tak czy tak RPG mógłby być z tego niezły.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...