Skocz do zawartości

Kot Schrödingera

  • wpisy
    13
  • komentarzy
    98
  • wyświetleń
    5658

Studia i egzaminy


Light87

330 wyświetleń

W poprzednim wpisie troche sie dostalo calemu spoleczenstwu za podejscie do badan naukowych i ich finansowania. Tym razem mam zamiar przyczepic sie do podejscia niektorych studentow do egzaminow.

Nie wiem moze ja jestem rzeczywiscie no-lifem/nerdem/co-tam-kto-woli, bo dla mnie sesja wcale jakims strasznym okresem nie jest. Przynajmniej moge funkcjonowac w godiznach, w ktorych mi jest wygodnie, a nie jak nakazuje plan zajec (czytaj mozna siedziec do nocy i przesypiac dzien :)). Nauka oczywiscie jest, ale jednak zawsze umie to tak rozplanowac, ze mam czas na odpoczynek. Dlatego niezrozumiale jest dla mnie narzekanie studentow na sesje. Niby tyle nauki i w ogole.

Z drugiej strony, moze to specyfika tego kierunku studiow. Gdy na cwieczeniach, nawet gdy jest komplet, wszystkie osoby mozna policzyc na palcach jednej reki, prawie na pewno wyladujesz przy tablicy. I wtedy nei ma zmiluj sie. Nie umiesz - wypad i nastepny. Dodac nalezy, ze bardzo czesto jest tak, ze osoba, ktora prowadzi wyklad ma rowniez cwiczenia. Wiecej powiem, cwiczenia sa zaraz po wykladzie :). Moze wlasnie to wymuszenie systematycznosci przez cwiczenia i laboratoria, prowadzi do tego ze sesja nie jest az tak traumatycznym przezyciem.

Gdy sesja juz nadejdzie oczywiscie sa narzekania. Glownie, ze pytania na egzaminie za trudne i czasu za malo bylo. Z drugiej strony te same osoby bledna na dzwiek slow "egzamin ustny". Przeciez ten egzamin daje caly czas, ktory jest potrzebny (mozesz gadac ile chcesz, byle z sensem). Dodatkowo, przyjmujac ze ktos jakos strasznie nei podpadl, mozna sie wybronic jesli jakies pytania nam "nie siadzie". Dla mnie jest niezrozumiale, jak mozna narzekac na egzmainy ustne. Moze jednak odpowiedz jest prosta - na ustnych nie mozna sciagac. I tutaj chyba lezy pies pogrzebany. Pisalem kiedys egzamin ze studentami innego kierunku (wiedzialem wczesniej, ze tak bedzie). I co? Nawet mi nie przyszlo do glowy robic sciagi. A ci inni studenci? Wiekszosc tych, ktorzy byli w zasiegu wzroku powyciagala jakies sciagi. A i tak byly osoby, ktore po 10 minutach zaczely wychodzic. I potem tacy niedouczeni ludzie projektuja mosty, domy, czy lecza ludzi. Wlos sie na glowie jezy.

Jaka jest konkluzja? Prosta. Sciaganie na poziomie akademickim powinno byc pietnowane i karane. Surowo. W koncu niby juz jestesmy dorosli, wiec zachowujemy sie z odrobina godnosci. Kogo my na tym etapie oszukujemy? Siebie samych!

Uwaga na koniec - te przemyslenia to jest zazdrosc spowodowaa tym, ze na egzaminach nie umie/nie moge sciagac.

6 komentarzy


Rekomendowane komentarze

W sumie uczniowie narzekają też na klasówki - bo trudne, bo sporo ich jest itp. Ja jakoś zawsze dobre oceny z klasóweczek miałem. Nigdy nie ściągałem (może 1, czy 2), ale tak zawsze staram się być przygotowany na każdą lekcję, robię prace domowe itp. więc nie boje się tego co przyniesie sprawdzian. Pewnie adekwatnie należy - wg mojego rozumowania - przełożyć to na ludzi w Twoim wieku oraz Twoje otoczenie, a wyjdzie nam właściwie taka sama sytuacja.

Link do komentarza

Przypomniala mi się sesja letnia z tego roku akademickiego - #brrr#. Chociaż to może złe słowa - przypomniało mi się, co było tuż PRZED sesją.

Otóz wykładowcy chyba się dogadali, i w przeciągu od marca do maja nie było żadnych kolokwiów, pytania itp - a od drugiej polowy maja do końcówki czerwca (sesja - trwała całe 8 dni....) dowalili nam taki zapiernicz, że się w głowie nie mieści. Autentycznie jak zaczęła się sesja to odetchnąłem z ulgą. Swoją drogą przed sesją mialem więcej egzaminów niż w trakcie - bo nie dałoby rady wszystkiego załatwić w te 8 dni. Na temat osoby, która wymyśliła tak krótką sesję mam tylko jedno zdanie - "dumbass".

I propos ściągania - to też jest przerażające. Nie wiem jak Wy, ale ja jestem wściekły jeśli po regularnym uczęszczaniu na zajęcia, odrabianiu prac domowych, regularnym przygotowaniu i porządnym wyuczeniu się przez kolokwium/egzaminem dostaję "tylko" 4.5, a osoba która NIE chodziła na zajęcia, NIE robiła zadan domowych i NIE uczyła się na kolokwium dostaje AŻ 3. Tak, AŻ. Bo nie powinna otrzymać nawet złamanego punkta. I nie są to osoby inteligentne ani utalentowane - to są za przeproszeniem debile, którzy przygotowali tonę ściąg, spisywali zadania i ściągali od innych na egzaminie.

I jeszcze o egzaminie ustnym - po prostu poezja. Nas na roku jest bardzo niewiele (ok 20. osób), stąd każdy wykładowca nas pamięta z twarzy, a czasem nawet i z imienia i nazwiska. Osoby regularnie uczęszczające na wykłady mają potężny bonus na egzaminie. Z egzaminu pisemnego z matematyki byłem zwolniony, na ustnym dostałem proste pytanie. A do indeksu powędrowała piątka. Inna sprawa że gdybym dostał trudne to odpowiedziałbym bez problemu - oni to chyba wyczuwają. Z fizyki doświadczalnej też mnie nikt nie męczył - egzamin był bardzo przyjemny.

Nieprzyjemne jest tylko oczekiwanie - zawsze chętnie wpierniczam się jako pierwszy w kolejkę, i na szczęście nie ma z tym problemu - zawsze znajdzie sie jakiś debil, który się w ogóle nie uczył i chce uzyskać jak najwięcej czasu na przygotowanie ściąg przed egzaminem, stąd zamienia się ze mna na kolejkę.

Link do komentarza

Oto to. Jesli ktos nie olewa przedmiotu to i wykladowca go nie obleje na egzaminie (ustnym). A czesto nawet podratuje, jak mu sie noga powinie.

I wlasnie dzieki temu na ustnym egzaminie z matematyki mialem dwa pytania: "Co Pan chce zaprezentowac?" oraz "Czy bedzie Pan czul niedosyt jesli na tym skonczymy?".

Link do komentarza

Ale żeby otrzymać takie korzyści to trzeba się uczyć i być sumiennym. Nie ma nauki - to jest jazda na sesji. A potem tylko krążą po uczelni legendy na temat "jaki jest z tego i tego wykładowcy kawał gn***, oblewacz i żyleta". W bajki w drugą stronę też nie warto wierzyć - pamiętam jak starsze roczniki opowiadały nam niestworzone historie, że niby facet z Mechaniki Klasycznej wychodzi sobie w trakcie pisemnego egzaminu i wraca 10 minut przed końcem (a mamy 1,5 godziny na pisanie). 3/4 mojej grupy dało temu wiarę i nie przygotowało się w żaden sposób prócz przyniesienia ze sobą tony zeszytów i książek do ściągania.

A facet nie wyszedł. Ja usiadłem, spojrzałem na pytania, stwierdziłem "lol, jakie proste" i zacząłem pisać. Po godzinie skończyłem i wyszedłem - i zacząłem wysłuchiwac jak to inni mają przes... teraz i jakie trudne to pytania nie były. Zdało 7 osób. Tak mało, że facetowi nie opłacało się drukować listy z wynikami, i napisał te 7 nazwisk na kartce, razem z oceną...

Reszta była "gnębiona" na ustnym u niego. I szczerze mówiąc, należało im się. Ja w momencie gdy odbywał się ten ustny w spokoju odpoczywałem i uczyłem się na kolejny egzamin.

A propos samego ściągania, to byłem zdziwiony że za ewidentne przyłapanie na ściąganiu nie grozi usunięcie ze studiów. Przy oczywistych przypadkach tak to powinno się kończyć.

Bo potem co zrobi taki inżynier, gdy od jego pracy będzie zależało życie lub komfort innych? Odwali fuszerkę. Albo będzie pracował nie w swoim zawodzie, a jeśli tak - to po cholerę ma za państwowe pieniądze studiować?

Link do komentarza

Studia dopiero zacznę za miesiąc, ale już wiem, że muszę się przyłożyć od samego początku. Będę studiować budownictwo, które jest na mojej uczelni kierunkiem sponsorowanym i zamierzam zdobyć stypendium. Co do ściągania, uważam, że powinno się za to wyrzucać ze studiów. Niewyobrażalne jest dla mnie żeby przyszły inżynier czy lekarz ściągali. Luki w ich wiedzy mogą spowodować śmierć niewinnych osób. Dopuszczam ściąganie jednak tylko w gimnazjum i liceum z przedmiotów z których nie będzie się zdawać matury. Ja ściągałem z biologi ponieważ nienawidziłem tego przedmiotu. Przed sprawdzianem siedziałem kilka godzin z książką i zeszytem ucząc się budowy poszczególnych organów, i tak dostawałem potem pałę, bo mi się to myliło.

Link do komentarza
Ale żeby otrzymać takie korzyści to trzeba się uczyć i być sumiennym. Nie ma nauki - to jest jazda na sesji.

No dokładnie taka sama sytuacja jest w gimnazjum, nie ma co się dziwić.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...