"Panie, a co ja z tego bede mial?"
Jesli ktokolwiek z Was prowadzil kiedys dyskusje na temat finansowania badan naukowych, pewnie uslyszal podobne zdanie. Niestety, jest cos takiego w mentalnosci wiekszosci Polakow (nie wiem jak jest w przypadku innych nacji - nie sprawdzalem jeszcze), co powoduje podobne myslenie. "Co ja z tego bede mial?" Najlepiej zeby naklady sie zwrocily w ciagu roku. I to z dziesieciokrotnym przebiciem. Inaczej to nei warto ani zlotowki dawac na te fanaberie naukowcow.
Mozna tez zauwazyc, ze czym bardziej ktos mial pod gorke do szkoly, tym wieksze prawdopodobienstwo zadanie takiego pytania. Takie zjawisko mozna oczywiscie zrozumiec. Duzo gorzej jest, gdy wyksztalceni (podobno...) ludzie zadaja takie pytania. Wtedy to sie noz w kieszeni otwiera. Wiadomo, ze bez badan i rozwoju dalej po jedzenie chodzilibysmy z maczugami na step zamiast z portfelem do marketu. Naprawde, zasatanawia skad u ludzi takie myslenie. Wiadomo, czesc z tych osob pewnie sobie mysli: "lepiej mi by dali na piwo, niz na bzdury wydawali".
Jest tez kolejna grupa ludzi. Szczegolnie czesto mozna ich spotkac na roznych portalach, gdzie pod artkulami w dziale nauka zamieszczaja swoje wypociny. Jaki? "A po co tyle kasy na to wydawac, lepiej dac na dzieci w Afryce!" Wlasnie tacy. Zdaje sobie sprawe, ze czesc (mam nadzieje ze wiekszosc) takich komentow to tylko marna prowokacja. Trzeba jednak przyjac, ze istnieje pewna grupa ludzi, ktora tak mysli. Moznaby dlugo pisac, czemu takie myslenie jest bezsensowne i do niczego nie prowadzi.
Ostatnio szczegolnie duzy "atak" tego typu bydan mial miejsce w zwiazku z otwarcie zderzacza LHC w CERNie. Jest to ciezki temat do rozmow, poniewaz wwiadomo do jakich badan uzywa sie zderzaczy. A w szczegolnosci tego giganta. Z drugiej strony budowa takie urzadzenia wymaga rozwoju roznych technologii, z ktorych kto wie co sie urodzi. Tak samo jak nei wiemy, co odkryje zderzacz i jakie wynalazki beda na jego badanich bazowaly, za powiedzmy 100 lat. I to wlasnie jest prawidlowa odpowiedz na to pytanie. Nie wiemy najczesciej czy cos odkryje, albo czy uda nam sie osiagnac zamierzone cele. Nie mozemy sobie jednak pozwolic na to zeby tego trudu nie podjac, bo na tym po prostu polega rozwoju. Na znajdowaniu wlasciwej drogi wsrod calej masy slepych uliczek.
Na koniec pewna anegdota o Faradayu. Po odkryciu sposobu wytwarzania elektrycznosci, zostal zapytany przez jakiegos wysokiego urzednika, jakie to ma zastosowanie praktyczne. Odpowiedzial, ze nie wie, ale jest pewien ze niedlugo panstwo bedzie pobieralo za to podatki. Kilkanascie lat pozniej odpowiedni podatek wprowadzono.
1 komentarz
Rekomendowane komentarze