Już ponad rok temu zarejestrowałem się i zostałem "szczęśliwym" użytkownikiem popularnego serwisu zajmującego się tzw. Social Lendings, czyli na polski pożyczkami społecznościowymi. Dla tych, co do tej pory o czymś takim nie słyszeli śpieszę z wyjaśnieniem. Portal pożyczek społecznościowych, to pewnego rodzaju serwis społecznościowy, poprzez który zarejestrowani nań użytkownicy pożyczają na procent pieniądze innym potrzebującym użytkownikom, na podobnych zasadach jak w banku, tyle że z minimum formalności (przynajmniej tak było na początku).

No i owszem, na początku wszystko wyglądało ładnie, pięknie. Konto w serwisie założyłem za darmo, tylko weryfikacja mojego konta bankowego kosztowała 5 zł, które potem mi zwrócono. Sprawdzono moje dane w BIK (Biuro Informacji Kredytowej) i w KRD (Krajowy Rejestr Dłużników) i wreszcie otrzymałem pierwszą zieloną gwiazdkę z 5 możliwych. Gdybym widniał w KRD, otrzymałbym czerwoną. Postanowiłem wypróbować jak wygląda pożyczanie pieniędzy w tym serwisie.

Jeśli chcemy coś pożyczyć, w serwisie, o którym piszę trzeba wystawić aukcję o pożyczkę, gdzie ustalamy ile chcemy pożyczyć (maksymalna kwota zależna jest od ilości gwiazdek), na jaki okres czasu i na jaki procent w skali roku. Wybrałem kwotę, oprocentowanie i okres spłat, potem podałem cel pożyczki (wymagane), napisałem dlaczego warto mi zaufać (też wymagane) i jakie posiadam środki, z których zamierzam spłacać ową pożyczkę (wymagany orientacyjne nakreślenie sytuacji). Wszystko poszło szybko i wystarczyło czekać na rozwój wypadków (aukcja taka ważna jest 7 dni). O dziwo inwestorzy znaleźli się jeszcze tego samego dnia i aukcja zakończyła się sukcesem. Minęło kilka miesięcy, pożyczkę spłaciłem, nawet przed terminem. Jako, że akurat miałem w mieszkaniu dość porządny remont a zabrakło niektórych materiałów znowu musiałem skorzystać z usług serwisu. Kwota była niewielka więc inwestorzy znów znaleźli się szybko, ale w serwisie zaszły zmiany poniekąd uprzykrzające życie. Pojawiły się kolejne informacje do weryfikacji, takie jak telefon czy ilość komentarzy na allegro. Wszytko dla zwiększenia bezpieczeństwa zawieranych pożyczek, gdyż jak wszędzie znalazła się jakaś grupka cwaniaczków, która zaczęła oszukiwać ludzi na kasę. Czas leciał, minęło znowu kilka miesięcy...

Różne życiowe okoliczności sprawiły, że na początku lipca potrzebowałem pożyczyć nieco większą sumę pieniędzy. Wiedziony wspomnieniem udanego korzystania z rzeczonego serwisu, po raz kolejny postanowiłem skorzystać z jego usług. Jakież było moje niemiłe zaskoczenie, kiedy po zalogowaniu dowiedziałem się, że w serwisie zaszły kolejne daleko idące zmiany. Musiałem przebić się przez gąszcz różnych weryfikacji i odnowić stare, które okazały się być już nieaktualne. Żeby jeszcze było mało za każdą z osobna musiałem zapłacić, a to 4zł, a to 5, a to 9 itd. Nazbierało się tego łącznie ze 40 zł. Zapłaciłem, aukcję wystawiłem i jak pewnie się domyślacie pożyczki nie dostałem.

A to dla jednych inwestorów oprocentowanie za niskie - podniosłem. Jak podniosłem, to się potem okazało, że za wysokie, co jest podejrzane. Pewnie chcę ich orżnąć na kasę. Jeszcze inni, że okres kredytowania za długi, zarobki za niskie itp., itd.

Zwątpiłem. Pożyczyłem w banku, tam nie robili takich problemów, a procent niewiele większy.

Społeczność serwisu zaczęła działać w ramach zasady "bogaci pożyczają bogatym". Musisz mieć wysokie zarobki, pożyczać na krótkie okresy czasu i jeszcze zapewniać, że oddasz przed terminem. To ja dziękuję, postoję.

Ehh, i to by było na tyle.