Fenomen parodii
W sumie to śmiechowa sprawa jest( śmiechowa- w tym sensie, że budząca litość i powodująca zażenowanie).
Nie umieć napisać od siebie nic poza dodaniem kilku słów i przekręceniem kilku linijek. Wow, to dopiero kreatywność (uwaga trudne słowo) i prokrastynacja( jeszcze trudniejsze słowo).
A najlepiej dodać do takiej parodii wulgaryzmy i pojechać po autorze( YT się kłania). To dopiero jest szacun na dzielni, milion pińcet komciów, miliard odsłon i joł joł.
Tyle, że parodiować też trzeba umieć. Zwłaszcza trzeba umieć zrobić to z klasą.
Tego jednak niektóre osobniki widocznie nie pojmują i nie pojmą, ale co tam. Wbijam w to, co by nie być sztywnym bardziej niż Sztywny Pal Azji
Chcesz pokazać, że jesteś kreatywny? No to stwórz coś własnego, oryginalnego. Nadmierna przesada w używania skomplikowanego algorytmu copy & paste to już szczyt szczytów.
Uważaj więc autorze i pomyśl zanim kogoś sparodiujesz, bo ten się śmieje kto się śmieje ostatni.
Ultymatywnie alternatywna wersja to: kto nie z Mieciem tego zmieciem
6 komentarzy
Rekomendowane komentarze