Biafra
Chciałbym Wam dziś opowiedzieć o państwie, którego nie było. O Państwie, które nadal nie ma. Państwie wschodzącego słońca O Państwie, które miało swoją walutę, uniwersytet, a nadal ma flagę, godło i hymn. Chciałbym też opowiedzieć o wolności, kolonializmie i głodzie. O Biafrze.
Jestem bardzo ciekawe, czy ktokolwiek z Was słyszał o tym kraju. Ja dowiedziałem się o jego (nie)istnieniu z książki Half of a Yellow Sun (pl: Połówka żółtego słońca), której autorką jest Chimamanda Ngozi Adichie. Nie jest to książka historyczna, lecz po prostu przedstawia ducha, dramaty i życie ludzi powiązanych z Biafrą. Wydarzenia obserwujemy z perspektywy trójki bohaterów:
- Uwgu, biednego chłopca z małej wioski, który zostaje służącym w domu wykładowcy-lewicowca-'rewolucjonisty';
- Olanny, córki bogatego przedsiębiorcy, partnerki rzeczonego wykładowcy;
- Richarda, przybyłego z Wielkiej Brytanii pisarza-dziennikarza, który wiąże się z siostrą Olanny.
Uciekłem jednak nieco w marginalia... Do rzeczy. Biafra było to państwo, które zajmowało teren w południowo-wschodniej Nigerii. Narodziło się 30 maja 1967, a oficjalnie skończyło swój żywot 15 stycznia 1970 roku. Zaczęło się jednak od tego, że na początku 1966 roku oficerowie pochodzący z ludu Igbo przeprowadzili zamach stanu. Nieco później jednak wojskowi z północy (głównie islamiści) przeprowadzili kontr-zamach, a jednocześnie doszło do masowych wystąpień przeciwko ludności Igbo, która i wcześniej nie była darzona zbytnią sympatią (byli swoistymi 'Żydami' Nigerii - przedsiębiorczym ludem, który zdominował sporą część handlu w Nigerii). Doszło do licznych pogromów, w których zginęło ponad 30 000 ludzi.
Po tych wydarzeniach gubernator wojskowy Regionu Wschodniego, pułkownik Chukwuemeka Odumegwu Ojukwu, ogłosił go niepodległym państwem ze stolicą w Enugu. Tak narodziła się Biafra.
Nigeria początkowo odpowiedziała blokadą ekonomiczną, a z czasem rozpoczęła działania wojskowe. Początkowo armia Biafry odnosiła pewna sukcesy, lecz w zasadzie była skazana na porażkę z powodu izolacji politycznej. Nowe państwo zostało uznane jedynie przez kilka państw afrykańskich, a Nigeria miała poparcie (lub też neutralność) 'zachodu'... oraz 'wschodu'. W czasach zimnej wojny Nigeria otrzymała wsparcie militarne od USA, Wielkiej Brytanii i ZSSR. Tyle właśnie znaczy wolność... Nigeria była po prostu lepszym gwarantem utrzymania wydobycia ropy.
Konflikt pochłonął ponad milion osób. Głównym zabójcą był głód (Nigeria blokowała pomoc humanitarną) oraz wspierane przez nieludzkie warunki i niedożywienie choroby zakaźne. Dramat tego czasu dał początek organizacji Lekarze bez Granic. W Biafrze jako wolontariusze pracowali m.in. francuscy lekarze, wśród których był Bernard Kouchner. Mógłbym teraz umieścić całą galerię wstrząsających zdjęć głodujących dzieci, które mnie mrożą do szpiku kości. Oszczędzę jednak Wam takich tanich chwytów, nie jest to odpowiednie miejsce. Kto chce, ten znajdzie. Podzielę się za to ciekawostką polonijną. Dowódcą sił lotniczych Biafry (2 B-25 Mitchell, B-26 Invader, przebudowany DC-3 oraz jeden samolot Dove) był Jan Zumbach, jeden z asów Dywizjonu 303. Pilotował bombowiec B-26 i zasłynął atakiem na nigeryjskie lotnisko w Makurdi, w którym śmierć poniósł szef sztabu armii nigeryjskiej.
Wpis powoli dobiega końca, a jakby brakowało puenty. Jestem chyba po prostu poruszony. Też chciałbym, żebyście się dowiedzieli i pamiętali. Chciałem chyba też pokazać, że są dramaty, o których zadziwiająco łatwo się zapomina. Mało komu na rękę jest pamiętać o tragedii, do której rękę dołożyli różni 'obrońcy wolności i wartości demokratycznych'. Choć nie... Wiem dlaczego. Bo mnie to boli. Może to brzmi patetycznie i górnolotnie, ale książka jest też wyrzutem dla Zachodu, jest krytyką przyzwolenia na cierpienie. Może to dziwne, ale chcę by była wyrzutem dla Was. W książce pojawia się pytanie 'Czy milczałeś, kiedy myśmy umierali?' i wiersz o tym samym tytule.
Did you see photos in sixty-eight
Of Children with their hair becoming rust:
Sickly patches nestled on those small heads,
Then falling off, like rotten leaves on dust?
Imagine children with arms like toothpicks,
With footballs for bellies and skin stretched thin.
It was kwashiorkor?difficult word,
A word that was not quite ugly enough, a sin.
You needn?t imagine. There were photos
Displayed in gloss-filled pages of your Life.
Did you see? Did you feel sorry briefly,
Then turn round to hold your lover or wife?
Their skin had turned the tawny of weak tea
And showed cobwebs of vein and brittle bone:
Naked children laughing, as if the man
Would not take photos and then leave, alone
Chimamanda Ngozi Adichie
Half of a Yellow Sun
7 komentarzy
Rekomendowane komentarze