perypetie $tigowe

Za sałatą, a poważnie to nie mam pojęcia, mam własne, gdzieś tut... Hmmm

"Excel i Word w gimnazjum?" - U mnie też...

Tak narzekacie na Worda i Excela, a nie umiecie wykorzystać 5% jego możliwości. Znam kolesia który pisał magisterkę z możliwości Excela w zakresie bankowości. Po obronie od ręki dostał kilka ofert zatrudnienia, gdzie najniższa płaca wynosiła 3200 netto.

ja to skomentuje tak... powrut do pierdolo... szkoły na którą sie traci połowe swojego nędznego życia potem praca emerytura i co i gówn. z życia bo umrzesz i po 2 pokoleniach nikt cie nie będzie pamiętał... jak nie będe sławny po dobroci to wysadze nowy jork i git... będą mnie pamiętać przynajmniej pokolenia, taki jest mój tok myślenia...narazie bo może się to zmieni,choć nie mam pewności co do realistyczności życia.

Szkoła szkoła i po szkole!

a co do infy to mam 5 ... ale wątpie żeby autorowi tekstu chodziło o rozwijanie tematu jedynie informatyki

.

Chyba szkoła,szkoła,szkoła,szkoła,szkoła,szkoła,szkoła, dopiero po szkole, wakacje,wakacje, już po wakacjach, znowu szkola .

PS. Wiem, że Excel ma wielkie możliwości, ale robimy te same ograne rzeczy, co we wcześniejszych klasach(np. wypisywanie wyniku dwóch komórek do jednej komórki - oczywiście za pomocą "=....")

PS2. Etui się znalazło, ale nie było za sałatą.

"Excel i Word w gimnazjum?" - U mnie też...

U mnie tak samo, rok yemu doszedł jeszcze paint

no wow, a u nas to samo, dlatego ze babki nie nadążają ;]

Hah, u mnie w klasie jest taki jeden , który jakies zadanie, które ja zrobię w pół lekcji potrafi wykonywać przez 2-3 lekcje, tak sie nie zna(kompa w domu ma).