Skocz do zawartości
  • wpisy
    86
  • komentarzy
    185
  • wyświetleń
    28759

Rogue Trooper


LordTyrranoos

310 wyświetleń

Komiksy. Któż by ich nie kochał. Chyba każdy miał kiedyś do czynienia z obrazkowymi opowieściami o superbohaterach, władających potężnymi mocami, ponadprzeciętną inteligencją i miażdżącą siłą. Na pierwszy rzut oka, rynek powieści graficznych kompletnie nie jest związany z branżą komputerową. Błąd, w końcu to zdolnym grafikom zawdzięczamy pomysły tworzenia hitów pokroju X-Men Origins: Volverine, kilku części Spider-Mana czy choćby nadchodzącego Batman: Arkham Asylum. Spoglądając na ?drugoligową? listę herosów, dostrzeżemy intrygującą nazwę, której nikt nie kojarzy. Rogue Trooper, przedmiot moich dzisiejszych rozważań, to gra akcji oparta na szalenie popularnym na Wyspach Brytyjskich komiksie o tym samym tytule. Czego można się spodziewać po produkcji studia Rebellion, znanego przede wszystkim z Aliens versus Predator? Wierzcie lub nie, ale naprawdę dużo...

Planeta zagazowana przez faszystów...

Świat przedstawiony w serii komiksów Rogue Trooper (pierwsze wydanie w 1981r.) to przyszłościowa wizja świata. Raczej trudno nazwać tego realistyczną postapokalipsą i już tłumaczę dlaczego. Całość linii fabularnej dotyczy planety Nu Earth (zwanej także Nową Ziemią), a dokładniej konfliktu faszystowskiego, dążącego do absolutyzmu Norts Republic z ugrupowaniem Southers, opowiadającym się za demokracją i wolnością. Problem w tym, że przez dwadzieścia lat jacyś inteligenci używali broni chemicznej na wszystkim, co się ruszało, i ma to teraz ogromne skutki. Wojska Nortersów poruszają się w kombinezonach i niezbędnych do życia maskach z tlenem, a cała planeta wygląda dość... ubogo? Przeciwnicy z południa natomiast postarali się o awans technologiczny ? utworzyli Genetyczną Piechotę, niebieskoskórych żołnierzy obdarzonych przez naturę wzmożoną siłą, wytrzymałością i szybkością. Mogli oni bez problemów egzystować w atmosferze zdewastowanej planety. My wcielamy się w postać jednej z owych nadnaturalnych osobistości, biorąc udział w zrzucie do Quartz Zone, będącego jednym z frontów walk. Po drodze do punktów zbiórek jesteśmy świadkami scen śmierci naszych najbliższych przyjaciół, co raczej tylko wzmaga agresję w naszym protagoniście. Po jakiejś godzinie gry okazuje się, że pozostaliśmy przy życiu jedynie my, a tysiące naszych ziomków nagle wyparowało. Od tej pory, na barkach Rogue?a pozostaje odszukanie sprawcy pogromu niebieskoskórych i odpłacenie mu pięknym za nadobne. Fabuła prezentuje się ciekawie, liczne zwroty akcji zachęcają do dalszej eksploracji i w ogólnym rozrachunku, podwyższają wartość produkcji.

Rogue Trooper to gra akcji TPP, która oferuje nam dwojaką formę rozgrywki, bowiem każdą misję da się przejść na dwa odmienne sposoby. Pierwszy, to stara dobra metoda ?na Rambo?, gdzie przemy do przodu z karabinem szturmowym i nie pozostawiamy złudzeń zaskoczonym przeciwnikom. Druga, bardziej elegancka, ale i równie skuteczna, to przekradanie się z kąta w kąt, zachodzenie przeciwników od tyłu, szybka egzekucja specjalna na niczego niespodziewającym się żołnierzu połączona z używaniem tłumika i broni snajperskich. Prawdę mówiąc, do tej pory otrzymujemy sporą porcję dowolności, lecz niestety tenże poziom nie jest utrzymany. Przez wszystkie misje, w ogólnej liczbie sztuk 13, prowadzi jedynie jedna, słuszna ścieżka, bez względu na preferowany styl prowadzenia rozgrywki.

Niezmiennie jednak towarzyszyć nam będą niezliczone zastępy przeciwników. Z początku są to jedynie zwyczajni żołnierze Norts Republic, jednak z czasem pojawiają się zdecydowanie potężniejsi i więksi oponenci, jak choćby kozaczący na dachach snajperzy, gąsienicowe Blackmere Tanks, pojawiające się znikąd wiertnicze sondy Drill Probes czy opancerzone mechy. Co prawda sztuczna inteligencja nie zachwyca, bo przykładowo rzucając granat, wojskowi, którzy biegli w naszym kierunku, nagle stają w bezruchu, a kilka sekund później oddalają się bezwładnie w powietrzu na dobrych kilkadziesiąt metrów, to nadal dysponujemy piekielnie potężnymi giwerami. Zresztą, sprawa uzbrojenia to pierwsza niespotykana innowacja Rogue Troopera i należy jej się nieco szersze wyjaśnienie. Otóż wojownicy Genetycznej Piechoty posiadają w swojej szyi biochip, w którym zapisywana jest ich pamięć, tożsamość i wszelkie zgromadzone dane i umiejętności. Dlatego też, nawet po materialnej śmierci ciała, protagonista może ratować swoich kompanów z opresji, dzięki przejmowaniu owych metalowych blaszek. Tak przypadkowo, mamy trzy sloty na chipy, akurat tyle, ilu jest chętnych. Gunner kontroluje stan naszej giwery, samoczynnie przeładowując ją podczas chwili spokoju. Spluwa ta może być rozstawiona nawet jako samoczynne działko strzelnicze! To bardzo ważny element, szczególnie, gdy chcemy zastawić pułapkę na grupę kilkunastu przeciwników. Drugim towarzyszem niedoli jest Bagman, który zagrzeje miejscówkę w naszym centrum wyposażenia ? plecaku. Nie bez kozery tak nazywam ten niepozorny element, bowiem za znajdywany złom możemy kupować dowolne przedmioty, typu granaty, apteczki czy amunicję, a także upgrade?ować wcześniej już dostępne bronie. Przykładem niech będzie rozwój Gunnara, naszej podstawowej giwery. Za awans na kolejny poziom, zwiększa się pojemność naszych magazynków oraz ich ilość. Wyższy level granatów odłamkowych to silniejsza moc wybuchu i większy jego zasięg. Tak więc już wiadomo, dlaczego to Bagman ma najsilniejszą pozycję, pośród umarłych nieumarłych. Czy jakoś tak. Helm zajmuje ostatnie możliwe miejsce, hełm, a jego podstawowymi umiejętnościami są hakowanie systemu (by otworzyć drzwi, zdobyć informacje itp.) oraz wytwarzanie hologramu Rogue?a, dzięki któremu możemy wodzić naszych oponentów za nos, a w kulminacyjnym punkcie, posłać im salwę w plecy. Jak widać, imiona byłych G.I nie są zbyt pomysłowe, jednakże to, co mogą nam zaoferować, przechodzi ludzkie pojęcie. I wracając do głównego tematu, oprócz Gunnara oraz wszelkich zmiennych nakładek (snajperskiej, shotguna, wyrzutni rakiet czy działa elektrycznego), skorzystamy z podręcznego pistoletu z nieskończoną ilością amunicji, a także wielkich dział stacjonarnych, którymi zdejmiemy wrogie okręty podwodne i irytująco często pojawiające się myśliwce i lotnie, okładające nas amunicją zwykłą i rakietami. Na szczęście, Rogue posiada całkiem bogaty zasób ruchów, przez co w ostatniej chwili potrafi odskoczyć na bok, bez uszczerbku na zdrowiu. Dzięki wrodzonej szybkości i zwinności, nasz niebieski bohater pokonuje bez większych problemów elementy zręcznościowe i przeszkody, które przygotowali dla nas twórcy.

Studio Rebellion zaimplementowało do Rogue Troopera także system osłon, który w czasie premiery był rewolucyjny. Dzięki takiemu procederowi, możemy liznąć także trochę taktyki w naszych pojedynkach. Podczas ukrycia, protagonista posiada umiejętność rzucania granatów za siebie, oraz ślepego ostrzału, gdy wrogowie zbliżą się na odpowiednią odległość. Prowadzenie ognia zza rogu? Bardzo proszę. Szybkie wychylenie się i śmiertelny strzał w głowę? Jak najbardziej. Zabójcze trafienie w zbiornik z tlenem? Hell yeah! O czym mówię? Oprócz standardowego kładzenia przeciwników, mamy dostęp do dwóch ciosów kończących, nazwanych przeze mnie ?finisherami? (tak wiem, za dużo wrestlingu...). To właśnie strzał w twarz lub w owe zasobniki zapewni nam szybkie i bezbolesne przejście przez kolejne rzesze Nortersów. Ważnym w prowadzeniu walki otwartej, jest także umiejętność odpowiedniego wykorzystania granatów (odłamkowych, EMP czy min). Element ten wyróżnia sposób wymierzania, bowiem możemy dokładnie określić miejsce, gdzie wybuchowy prezent ma spaść. Obrazuje to tor lotu, ukazywany na ekranie zielonym kolorem. Dlatego też, oprócz gry na przysłowiowego ?Rambo? i cichych zabójstw w stylu Riddicka, dochodzą także spore możliwości taktyczne. Połączenie tych trzech to kwintesencja rozgrywki Rogue Troopera, coś, czego nie znajdziecie nigdzie indziej.

Do użytku oddano nam także tryb multiplayer. Niestety, znalezienia jakiegokolwiek otwartego serwera niemalże graniczy z cudem. Choć czysto teoretycznie, mamy dostęp do kooperacji pomiędzy czteroma graczami oraz standardowy deathmatch. Myślę, że nawet ciekawym byłoby przechodzenie kampanii przez czwórkę znajomych jednocześnie. Dlatego tym większa szkoda, że Rogue Trooper to produkt na wymarciu...

Uboga planeta

Oprawa wizualna, zachowana w stylu gry Project: Snowblind, na pewno nie zachęca do kupna. Powiem więcej, już w czasie premiery miała przestarzałą grafikę, co prawdopodobnie spowodowane było konwersją z konsol poprzedniej generacji. Wszystko jest kanciaste, w odcieniach szarości, choć dzięki czemu zachowuje się konwencję oryginalnego komiksu. Niewątpliwie dodaje to klimatu, jednakże poziom graficzny to rok 2003. Nie zachwycają projekty liniowych lokacji, środowisko jest sterylne i brak jakiejkolwiek dodatkowej interakcji ze środowiskiem (poza oczywiście systemem osłon). Sytuację trochę ratują animacje, które prezentują się nadal przyjemnie, oczywiście z Rogue?em na czele, a także względna ?komiksowość? oprawy wizualnej, dzięki czemu da się to wszystko znieść. Cut-scenki, oparte na silniku gry, także nie porażają szczegółowością i efektami specjalnymi, ale odpowiednio dobrze przedstawiają fabułę. Jednak największą zaletą jest to, że jak na 2006r., Rogue Trooper ma bardzo niskie wymagania sprzętowe...

Na szczęście, sytuację ratuje oprawa audio na wysokim poziomie. Co krok usłyszymy w głośnikach wszelakie komentarze naszych towarzyszy, czy to o wspaniałym headshocie, którego właśnie zostaliśmy autorami, czy o ogólnie kiepskiej sytuacji, kiedy jesteśmy miażdżeni przez przeważające siły wroga. I wcale nie są to drętwe kwestie. Gunner, Bagman i Helm wręcz krzyczą, do tego w bardzo przekonujący sposób. Nie czujemy się osamotnieni, przez co radość z rozgrywki tylko się zwiększa.

System rag-doll to już standard w większości produkcji, nie zabrakło go także w Rogue Trooperze. Działa bez zarzutów, ciała układają się naturalnie i realistycznie. Dużymi bonusami są opcje odblokowywane po pierwszym przejściu gry. Możemy m.in. zmienić grawitację tak, by ciała przez kilka sekund lewitowały i dopiero wtedy powolnie opadały na ziemię, zwiększyć siłę efektu ?szmacianej lalki? czy zmienić krew w wersję... hipisowską! I te dodatki na pewno zachęcają do ponownego przejścia programu.

Jest dobrze

Rogue Trooper to niezwykle udany projekt studia Rebellion. Zachowany w konwencji komiksu, to niewątpliwa gratka dla jego fanów, ale także i zwykłych wyjadaczy gier akcji. Tej bowiem nie brakuje, a intensywność i zróżnicowanie rozgrywki, to bodajże największe zalety tegoż tytułu. Zakończenie linii fabularnej zapowiada kolejną jego część, natomiast nic nie słychać w branży o ewentualnym powstawaniu czy nawet planach na sequela. Konkludując, jest dobrze, niewiele brakuje, żeby było bardzo dobrze. Gdyby tylko jeszcze rozhulać tryb sieciowy...

Zalety:

+ klimat

+ fabuła

+ innowacje

+ odzywki kompanów

+ ciekawe bonusy

+ duża dawka grywalności

+ niskie wymagania sprzętowe

+ cena (15-30 PLN)

Wady:

- przestarzała grafika

- opustoszały tryb sieciowy

- szwankujące AI

Ocena: 8/10

9 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Facet, krócej!

Tekst bardzo fajny, profesjonalny, ale nie na bloga! Takie cudeńka wysyłaj do magazynu, na pewno dostrzegą tam w końcu zaangażowanie, ale na bloga to stanowczo za dużo!

Niemniej jednak na pewno będę tu częściej zaglądał!

Pzdr,

Krzych.

Link do komentarza

To jest jeszcze nic, najdłuższe recki, które miałem okazje napisać, miały po 5,5-6 stron A4 - to są kolosy. I dopiero tam byłem ganiany za tak rozwlekłe pisanie ^^. To jest jeden z raczej krótszych, ale następny, który zarzucę, będzie jeszcze mniejszy objętościowo ;)).

Link do komentarza

Hehe, i ja planowałem się tu zadomowić, w tym samym co i Ty celu jak widzę. :P Przede wszystkim ze względu na wygląd, o wiele przystępniejszy i fajniejszy od tego, co można ustawić na gramie [nie tylko Twój sajt oglądałem]. Ale jak zwykle mi się po prostu nie chciało. ^^

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...