O kilku takich wyjadaczach, co założyli kapelę
A ta kapela to Masachist. Projekt poboczny muzyków takich jak m. in. Trufel (Yattering, Azarath) czy Daray (Vader, Dimmu Burger). Dodam, że projekt miażdżący, a słowa będące w pierwszym utworze pierwszym wersem dobrze opisują, co się z wami stanie. A są to słowa "you will die". Cóż mnie w tej kapeli tak zachwyciło? Kompozycje! Klimat! Kunszt muzyków! Owszem, nie są może najlepszą kapelą z jaką miałem kontakt (tutaj niepodzielnie od jakiegoś czasu króluje Nile), ale zrobili na mnie duże wrażenie. Na ich pierwszym krążku zatytułowanym "Death March Fury" mamy kawał świetnego death metalu. Nie ma tu trzyminutowych wstępów granych na fletach poprzecznych. Cały czas mamy mocarne riffy. Ciekawy element to też zwolnienia. Klimat wtedy tak gęstnieje, że ciary chodzą po plecach. Każda z dziewięciu kompozycji jest dobra, ale do moich faworytów należą "Unveil the Grave", "Noxious" i zamykający całość "Death shall march". Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że w utworze "Open the Wounds" gościnnie wystąpił wokalista Immolation.
Polecam każdemu, kto słucha śmierć metalu.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.