Skocz do zawartości

Szumi płyta z Wosq

  • wpisy
    133
  • komentarzy
    612
  • wyświetleń
    86449

Bez komórki da się żyć


Wosq

470 wyświetleń

Żyjemy w świecie, gdzie niemal każdy ma komórkę a część osób ma ich więcej niż 1. I nie chodzi mi tu o szare komórki( o tym później) a ustrojstwa zwane niekiedy mobilnymi telefonami. Dziś dzięki postępowi technologicznemu możliwe jest to, co kiedyś było nieosiągalne. Możemy znacznie przyspieszyć i usprawnić swoją pracę, kontaktować się z bliskimi w zasadzie niemal z każdego miejsca na świecie itd.

Odległość w zasadzie nie stanowi już bariery nie do pokonania. I w tym jest cały szkopuł. Ludzie na tyle przyzwyczaili się do obecnych osiągnięć technologicznych , że dziś mało kto sobie wyobraża życie bez komórki, gadu-gadu, sprawdzania poczty, szperania w sieci, wysyłania masy maili, ustalania trasy za pomocą GPS-a. Staliśmy się poniekąd niewolnikami komórek, komputerów i elektryczności. Nie trzeba wcale wiele, by ludzie czuli się zagubieni i zdezorientowani. Wystarczy drobne uszkodzenie linii enegetycznej, burza, rozładowana bateria i już dla wielu robi się nieciekawie. No bo jakże to tak?

Osiągnięcia techniczne zmiękczyły nas niestety. Bez nich jest trudniej, ale wciąż można sobie poradzić. Wielu ludzi jednak w obliczu kryzysowych sytuacji, gdy nie można skorzystać z obecnych dobrodziejstw po prostu traci głowę. Do tego obecna technologia, choć z pozoru zbliża ludzi, prowadzi jednak do pewnej izolacji w realu. Często można spotkać osoby preferujące kontakt na odległość. Dostęp do technologii i jego brak prowadzi do wykluczenia. Z tym, że w przypadku osób niewyobrażających sobie życia bez komórki można powiedzieć o świadomej w pewnym sensie izolacji. W drugim przypadku osoby nie korzystające ze zdobyczy techniki uznawane są za dziwne i izolowane są przez tych, dla których całem światem jest telefon.

Sam komórki nie miałem przez jakieś 20 lat i też było. Jak ktoś mnie pytał o nr telefonu, to wielce się dziwił, że nie posiadam takiego. Dla jednych było to dziwne i nieowyobrażalne. Byli też i tacy, którzy byli pod wrażeniem, bo dla nich świadoma rezygnacja z telefonu to było coś. Taki swoisty szacun. Co prawda w domu był telefon stacjonarny, ale korzystałem z niego sporadycznie. Po prostu jak coś mam załatwić to wolę to zrobić osobiście. Poza tym kontakt wzrokowy z rozmówcą pozwala ocenić, czy dana osoba jest np. z nami szczera. Rozmowa telefoniczna sprawia, że kontakt z drugą osobą jest jakby to ująć chłodny, pozbawiony emocji i rozmowa sprowadzana jest do roli czynności wykonywanej poniekąd odruchowo, mechanicznie. Emotikony w smsie nie zastąpią prawdziwych emocji.

Komórkę mam od 2 lat i czasami, czuję, że to swoista smycz. Wychodząc z domu zabieram ją na wszelki wypadek, gdyby ktoś chciał pilnie się ze mną skntaktować lub, gdyby wydarzyło się coś wymagające wezwania pomocy. W sumie nie zwracam uwagi, czy jest w pełni naładowana, czy nie. Bez niej też daję sobie radę. Bywa i tak, że jak jestem w domu, to telefon leży gdzieś na półce i korzystam z niego tylko sporadycznie. Nie mam w zwyczaju narzucania się innym i jeżeli ktoś nie widzi potrzeby kontaktowania się ze mną, to ja nie będę zawracał komuś głowy. Może to wydawać się głupie, ale już taki jestem. 

Dlatego coraz częściej doladowuję konto nie dlatego, że kasa się skończyła a dlatego, że upłynął termin ważności i środki są blokowane na karcie. Znajomi i rodzina kontaktują się ze mną na różne sposoby, ale czasami bywam po prostu niedostępny. I wtedy jeśli komuś faktycznie na tym zależy, to musi się pofatygować. Dla mnie załatwianie czegoś osobiście i tradycjna rozmowa, to oznaka szacunku dla drugiego człowieka. Wymaga to większej ilości czasu, ale w ten sposób pokazujemy drugiej osobie, że faktycznie nam na czymś zależy i rozmowa nie jest sprowadzona wtedy do zwykłej wymiany uprzejmości, czy standardowego: co słychać?  Czasami myślę o tym, by ponownie zrezygnować z komórki. Jedną z przyczyn jest ustawa pozwalająca państwu poniekąd inwigilować swych obywateli.

Częściej korzystam z komputera i sieci, ale nie czuję się uzależniony. W te wakacje spędziłem jakieś 2 tygodnie poza domem i nie brakowało mi komputera. Z komórki też w zasadzie nie korzystałem, bo nie było takiej potrzeby. Gdy wracałem wieczorami, to nawet nie chciało mi się odpalać PC. Owszem jest to użyteczne narzędzie, ale to wszystko. Komp, komórka, GPS nie zastąpi szarych komórek i myślenia. Bez nich też da się żyć i wcale nie musi to oznaczać wykluczenia ze społeczeństwa i wegetowania na marginesie. Jest trudniej, ale czasem warto podjąć taki wysiłek, żeby się nie zatracić. Świadome niewolnictwo i życie w złotej klatce to też nic dobrego.

11 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Nie widzę sensu nie posiadania telefonu. Drogie nie są, a dają dość dużo, choćby jeśli się zgubimy, czy akurat będziesz musiał przesunąć spotkanie. Z wszystkiego trzeba korzystać z głową, ale jeśli korzysta się z technologii dobrze, na prawdę nie tylko ułatwia życie, ale często pomaga w kontakcie w "realu". Umawiasz się z kimś bez problemu nawet jeśli jest na działce kilka kilometrów od miasta. A potem idziesz z nim choćby na koncert...

Link do komentarza

Komórka? Traktuję ją jak zegarek, czasami zadzwonię i na tym się kończy. Telefonu z aparatem, GPS-em i innymi bajerami nie potrzebuję. A czasem gdzieś swojego Sony Ericssona rzucę i leży 2 tygodnie. Albo celowo wyłączam go na długi czas. Przykro patrzeć, jak dzieci się od komórek uzależniają... A posiadanie dwóch? U rówieśników zauważyłem, że to tylko dla pakietów sms (jak do k... nędzy można cały dzień stukać w klawisze? Ja bym wolał zadzwonić i załatwić to sprawniej). Taka moda. :D

Śmieszniej jest, gdy dzieciaczki w podstawówce kupują sobie diablo drogie komórki z miliardem funkcji, których nigdy nie wykorzystają. Jak takiemu małemu cwaniaczkowi i szpanerowi ten telefon 'skroją', to nie będzie mi go żal. Szkoda głupoty rodziców.

Link do komentarza

Zalezy jak co komu lezy i do czego wykorzystuje urzadzenia. Ja akurat mam iPhone 3GS, zbieralem na niego nie powiem ile i jest to dla mnie bardziej komputerek niż telefon. Mysle ze wykorzystuje wiekszosc jego funkcji. Podstawowe juz to Internet. Nie bawie sie w proszenie swojej partnerki zeby dala dojsc na chwile do komputera bo chce sprawdzic poczte czy popisac z kims na gg. Napisac posta na blogu, czy odpisac na tego. Wchodze i pisze. Nic mnie nie ogranicza, no moze poza zasiegiem operatora / wifi :), ale z tym raczej problemu ni ma. Nudze sie? Zawsze mozna pograc. Na iPhone naprawde niektore tytuly sa warte uwagi :). Jestem w obcym, nowym miescie, nie znam go. Co mnie to :) mam gps-a w telefonie. Chwila moment oznaczam gdzie zostawiam samochod. Moge isc dalej gdzie chce bo i tak wiem gdzie go zostawilem. Dla mnie mozna tak wymieniac wiele i dlugo bo ja bez komorki zyc nie umiem :). Tzn nie dostaje padaczki jak go zapomne czy cos w tym stylu, bo ogolnie nie uwazam ze mozna byc od czegos uzaleznionym. Tylko od czegos jest sie trudno odzwyczaic. A w szczegolnosci od wygody :). Komorka, a raczej komputerek przenosny to dzisiaj podstawa. Jak ktos ma watpliwosci to po co komu wyprodukowali dopiero co uklad ARM 1.5ghz dual core?? Taka przyszlosc i takie wymogi rynku. Poza tym moge napisac smsa, mmsa lub do kogos zadzwonic, ale ogolnie to juz powiedzmy standard ;)

Link do komentarza

Zgodzę się że komórka jest swoistą smyczą, która pozwala nas złapać niemal zawsze i wszędzie. Sam z komórki korzystam rzadko, bo podobnie jak ty nie widzę sensu dzwonić do ludzi bez powodu (kasa na koncie marnuje się niemiłosiernie). Jednak trzeba przyznać że taki sprzęt potrafi czasem dosłownie uratować życie i wyciągnąć z trudnej sytuacji i nie wszystkie sprawy można załatwić osobiście, a bez niego cóż ... byłoby zdecydowanie trudniej.

Link do komentarza

Ja telefon biore zawsze ze sobą jak wychodzę z domu, żebym był w kontakcie. Dzwonię z niego rzadko, już częściej odbieram rozmowy :P A tak w ogóle to ta kasa co jest na koncie może być wykorzystana przez płatnośći SMS :)

Link do komentarza

Ja telefon mam dopiero od dwóch lat i nie korzystam z niego jakoś notorycznie. Często znajomi mają do mnie pretensje, że nie odbieram telefonu, ja po prostu go gdzieś położę i o nim zapominam. Do dzisiaj nie umiem się przyzwyczaić do pisania długich esemesów, wolę zadzwonić. Przydaje się to ustrojstwo, ale bez niego też sobie radzę.

Link do komentarza

ja uważam że to zależy też od tego co komórka jest w stanie zaoferować. Gdybym posiadał telefon ograniczający się tylko do pisania i dzwonienia, to podejrzewam że by się kurzył. Ale jakoże K800i ma aparat, odtwarzacz muzyki, radio i inne pierdółki to korzystałem z niego dość często (po kupieniu mp3 i słuchawek radio i wątpliwej jakości odtwarzacz idą w las).

Sam mam awersję do telefonów z macanymi ekranikami, wi-fi, zintegrowanym ryjbukiem czy nk - to jak dla mnie pic na wode. Telefon jest do dzwonienia i sms-owania, a od internetu to człowiek ma komputer/laptop

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...