I znów + pozdrowienia dla Maciejki01
No, tośmy się pośmiali.
Dzisiaj rano, po partyzancku nieco została powieszona tablica upamiętniająca ofiary katastrofy. Komentarze, których słuchałem były raczej zgodne - tak się niczego nie naprawi. Tłumaczenia Jacka Michałowskiego, że tydzień temu, kiedy ogłosili kiedy będą przenosić, były niepokoje, więc chcą tego teraz uniknąć, są mętne dość.
I mamy skutek: kuria mówi: -"Weźcie krzyż w godne miejsce" (Sam Nycz się wypowiedział, łaskawca...), odpowiedź tłumu: - "Spełnimy wolę kurii, ale prosimy o pochylenie się raz jescze nad kwestią pominka" - "Czyli dacie przenieść krzyż?" - "Powtórzę: prosimy o pochylenie się nad sprawą pomnika". Czyli będzie burda, tłum złaknion krwi. I jeszcze jakiś palant z tyłu krzyczący: "Gdzie jest ci arcybiskupi!" (tak, tak właśnie to dwukrotnie ujął) "To arcybiskupi powinni przenieść krzyż, a nie JAKIŚ KSIĘŻYNA".
Aha, "jakiś księżyna, którego nawet nie znamy". A skoro nie znamy, znaczy UBek...
No i stało się: tablica to za mało, teraz ma być pomnik. To się nigdy nie skończy, ci ludzie nie chcą tych rzeczy tak naprawdę. Postawi się im pomnik, zawołają większy. Postawi się większy, będzie w złym kolorze, itp. itd... Tak jak teraz napis, że zginęli w katastrofie jest zły, bo przecież śledztwo się toczy. Ci ludzie nie chcą zgody, oni nie dla zgody żyją, ale dla burdy. A Kancelaria niestety może tylko ich podjudzić jeszcze mocniej. Ale z drugiej strony - czego by nie zrobili, i tak tamci by się czuli podjudzeni...
Gdzie my żyjemy? Gdzie armatki wodne?
Zachęcam do dyskusji
Krzych
P.S. No i pozdrowienia dla naszego kolegi Maciejki01, który doprowadził do absurdu instytucję przeprosin. Kolego, kasując komentarze, które zawierają nieagresywne i merytoryczne wątpliwości co do Twojej argumentacji, naprawdę nie działasz na swoją korzyść...
56 komentarzy
Rekomendowane komentarze