Kobiecym okiem.
Czołem!
Nie tak dawno - bo właśnie dziś - naszła mnie ochota, by poprowadzić bloga nie do końca kobiecego, bo traktującego głównie o grach. Ale zaraz, zaraz... Jak kobieta może pisać o grach, skoro pewnie jedyną styczność z nimi miała poprzez Świnsy, tak bardzo przez wszystkich "lubiane"? Odpowiedź brzmi - otóż i zwana przez Was "płeć piękna" pojęcie o grach mieć może. Tych mniej i bardziej znanych. Nowszych i tych pamiętających jeszcze czasy Amigi czy też Commodore 64. Niemożliwe? A jednak!
Tak więc jeśli jesteście ciekawi co mogą mieć do powiedzenia prawdziwe, zagorzałe graczki (a uwierzcie mi na słowo, istnieją takie) to zapraszam do czytania
A tymczasem na dobry początek cofnijmy się do roku '95, by przypomnieć sobie sequel znakomitej gry Frontier Elite II. Czy ktoś z Was ją jeszcze pamięta?
Jeśli nie, a jesteście fanami kosmicznych symulatorów i chcecie nadrobić zaległości, to zapraszam na stronę poświęconą FFE. Znajdziecie na niej masę przydatnych informacji. Gra ma status abandonware, tak więc jest ogólnie dostępna w sieci. I nie przerażajcie się grafiką, gdyż grywalności i klimatu pozazdrościć mogłaby jej dziś nie jedna gra.
Pozdrawiam i życzę dobrej nocy
11 Comments
Recommended Comments