Skocz do zawartości

A idź pan w pyry

  • wpisy
    345
  • komentarzy
    4874
  • wyświetleń
    462147

Nieznani, a szkoda: Kings of Convenience


Qbuś

2327 wyświetleń

Witam serdecznie w kolejnej odsłonie mego miernie komentowanego cyklu. Niezrażony niewielkim odzewem, ciągle zapał posiadający - przystępuję do kolejnego starcia z Waszą (potencjalną) niewiedzą. Dziś spróbuję Was przekonać do pewnego dueto z Bergen. Erlend ?ye i Eirik Glambek B?e tworzą zespół zwany Kings of Convenience.

40535.3.jpg

Norweskie chłopaki zaczynały od wspólnego grania w kapeli Skog, potem zostali 'niewolnikami' wytwórni Kindercore, grali na różnych europejskich festiwalach, a w 2001 roku wydali album Quiet is the New Loud. Plusa u mnie mieli już za samą, nieco przewrotną, nazwę albumu. Nazwa ta zresztą mówi sporo o ich muzyce - jest to spokojne granie, w którym głośny może być najwyżej przekaz. Niech zresztą przemówi sama muzyka:

There are very many things

I would like to say to you,

but I've lost my way

and I've lost my words.

There are very many places

I would like to go,

but I can't find the key

to open my door.

Prawda, że miło? Zaryzykowałbym wręcz stwierdzenie, że Królowie Wygody grają bardzo... kobieco. Takie me odczucie - żadne fakt, po prostu wrażenie odebranego mymi uszami. Innym skojarzeniem jest duet Simon & Garfunkel, których bardzo lubię. To skojarzenie jest też bardziej ugruntowane, bo sami wykonawcy wspominali coś o inspirowaniu się autorami

. Muzyka KoC budzi podobne odczucia, co S&G - od lekkiego zasmucenia, po spokojne zamyślenie i cichą radość. Jakby grafomańsko to nie brzmiało.

The weight of my words

you can't feel it anymore.

The weight of my words

you can't feel it anymore.

There are very many ways

I would like to break the spell

you've cast upon me.

'Cause all the time

I sacrificed myself

to make you want me,

has made you haunt me.

Filmiki z YT wydają się wskazywać, że na żywo panowie też sobie radzą. Zresztą bywalcy tegorocznego Open'era mogli mieć okazję się o tym przekonać, jeśli tylko zechciało im się wybrać w odpowiednie miejsce. Ech, nie tylko Regina, ale i oni. Zazdroszczę tym, co tam byli. Przyznaję bez bicia.

Tak jak wspominałem - pierwszym albumem było Quiet is the New Loud. Drugim pełnoprawnym (nie liczę remiksów) Riot on an Empty Street (znów kudos za tytuł). I te albumy znam. Rok temu pojawił się trzeci, Declaration of Dependence (no kudos), ale jeszcze nie miałem okazji go odsłuchać. Trzeba pobuszować po Empikach i Merlinach.

kings-of-convenience-foto-02.jpg

You can't feel it anymore.

There are very many things

I would like to say to you,

but I've lost my way

and I've lost my words.

There are very many places

I would like to go,

but I can't find the key

to open my door.

Mam nadzieję, że wzbudziłem w Was choć odrobinę sympatii do Kings of Convenience. Wiem, że próbowałem. Na koniec dwa pytania. Pierwsze blogowe - czy ma być więcej wpisów w tej kategorii? Pytanie muzyczne - czy znacie jakieś podobne zespoły?

A na koniec kolorowy-makrowy-bonus-robaczkowy:

longwaytoheavenbybirths.jpg | joyfulbybirthstone.jpg

_

ladyinkimonobybirthston.jpg

A zdarza się, że śmierć można odpędzić muzyką.t

Wiesław Myśliwski

Kamień na kamieniu

13 komentarzy


Rekomendowane komentarze

czy ma być więcej wpisów w tej kategorii?

Domagam się.

Pytanie muzyczne - czy znacie jakieś podobne zespoły?

Chodzą mi po głowie różne zespoły, ale żaden z nich nie jest taki "stricte" podobny, najwyżej zbliżony nastrojem. Zatem zaproponuję Ci 11sty odcinek składanki "10 songs for free download" zatytułowany "Small Town Lullabies" - download. A, i co mi tam - 16stą część kompilacji "The Silent Ballet" - download.

Link do komentarza

Ach, jak ja lubię takie granie od czasa do czasa! Bardzo miło, że pojawiają się takie wpisy, chcę więcej. Nie obrazisz się, jeśli sam skrobnę coś o "może" mniej znanych projektach (z zaznaczeniem kto inspiracją!)?

Może nie jestem na bieżąco, ale na pierwszy ogień chyba 5'Nizza by poszła, świetne duo, a jakby mało ich dokoła ;-).

Pozdro Qbusiu :-).

Link do komentarza

Qbusiu, Deklaracje Podległości koniecznie, jak najszybciej ;)

The Whitest Boy Alive, jako projekt siostrzany (bratni?), 'taneczniej', mniej spokojnie, acz smacznie. No i trasa w Polsce na jesieni, kluby we Wrocławiu i Poznaniu i gdzie indziej także!

A jedyne co mi się kojarzy muzycznie (troche na wyrost i pewnie niezbyt trafnie) to krążek Low pt Things We Lost in Fire :wink:

Link do komentarza

RamzesXIII - Domagasz? Skoro tak. To nie mam wyjścia - będę pisał.

O nastrój chyba chodzi najbardziej... Wrażenia spiszę po weekendzie, jak będę miał chwilę na spokojne odsłuchanie.

Quetz - Nie tylko się nie obrażę, ale i z chęcią przeczytam. Moją inspiracją było zczuba.pl, więc taki mały łańcuszek nam się robi. A tak serio - nie ma żadnej potrzeby. A 5'Nizza polecano mi już, ale znam na razie tylko z YT. Bardzo pozytywnie, bardzo miło.

happymad - Postaram się zadeklarować... Masz może jakieś linki w sprawie tej trasy? Bo ja znalazłem tylko info o Warszawie, Poznaniu i Katowicach. Będę dźwięczny.

Link do komentarza

Uuu, najmocniej przepraszam, niesiony entuzjazmem, popłynąłem z tą 'trasą', myślałem, że zagrają także tu i ówdzie, a niestety nie :/ Czyli minitrasa, no i skorom wywołał Wrocław, no to do Katowic nie tak daleko, ych? ;)

Link do komentarza

Ależ nie przestawaj Qbusiu pisać nam o swoich ulubionych artystach. Generalnie dobrej muzyki nigdy nie za wiele. Nawet jeśli są to utwory, które początkowo kwituje się oklepaną frazą - "to nie moje klimaty".

Link do komentarza

Declaration of Dependence - must have. Sprawiłem tę płytkę rodzicom na gwiazdkę i wszyscy są bardzo zadowoleni :) ("daj coś, co obdarowywanemu się przyda/spodoba, a tobie bardziej" ;p).

The Whitest Boy Alive - też polecam, klimat nieco inny, jak wspomniał happymad bardziej taneczne i takie 'upbeat', ale naprawdę przyjemne, projekt bardziej międzynarodowy i to z Polakiem w składzie :)

Co jeszcze...

Może The XX? Duet damsko-męski, raczej na smutno, niż wesoło.

Teraz nie przychodzi mi nic innego do głowy. Rozumiem, że Lans.efę nie dopomógł podając 'similar artists'? ;]

Ach, cykl jak najbardziej kontynuować :)

Link do komentarza

Waszmość może pisać na temat tejże muzyki, a ja powiem szczerze, że pierwszy utwór tutaj zarzucony Kings of Convenience to mi wpadł w ucho. Zresztą z Norwegii pochodzi dużo wyśmienitych zespołów, ale o nich nie będę wspominał teraz, gdyż w porównaniu KoC to w ogóle inna historia...

Link do komentarza

happymad - A Poznań to w ogóle niedaleko ode mnie ;) Ale czasu nie starczy na pewno.

Fugor - Czytam to z przyjemnością.

SimpleGuy - Ja w zasadzie przestałem mieć 'nie swoje klimaty'.

TornadoDJ - Senk ju.

k0nrad - Hmmm... Trzeba będzie mocniej się Deklaracją zainteresować. A last, to last. Bezosobowe tagi ze statystyk wyciągane :P Owszem - korzystam, ale 'osobiste' polecenia zawsze są lepsze i to przez nie znalazłem dużo dobrej muzyki. W sumie dlatego też prowadzę ten cykl.

MetalurgPL - No tak... Norwegia (i reszta Skandynawii) specjalizuje się raczej w nieco innych klimatach.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...