Abradere humanum est, Kulka i Maddox
Skąd taki tytuł? A wszystko się okaże. Ale na początek: Quicquid Latine dictum sit, altum videtur. Cokolwiek powiesz po łacinie brzmi mądrze, więc taka mała gierka słowna, bo tytułowy fragment można przetłumaczyć sobie jako 'drapać/scierać jest rzeczą ludzką'. A odnosi się to do rzeczy niezbyt mądrej, a mianowicie do zdrapek. W moim przypadku właściwie to jednego rodzaju zdrapek. Voila:
Głupia sprawa, czyż nie? Taka tam zdrapka. Ale nie! To poważna rzecz, szansa na lepsze życie, szansa na wygranie pieniędzy nie małych. I to wredne plotki, że w 99,9% jak się wygrywa to jest to 1zł. Rozsiewają to wichrzyciela wiadomej proweniencji! Do sprawy poważnej poważnie należy podejść, więc niezaznajomionym z tematem prezentuje mały poradnik. Fruńmy więc z tym koksem:
Słoń zwierzem dostojnym jest i szacunek mu się należy. Nie rób mu więc tego, co Tobie niemiłe.Zaczynamy od pola zwierzęco-słoniowego (czyt. górnego), kwotę zostawiając na później.Drapać należy metodycznie i dokładnie, używając monety o nominale 1gr. Większe nominały nie są zalecany, gdyż dają siłom wyższym zdrapkowym do zrozumienia, że pieniądze już mamy. Względny praktyczne każą także odrzucić zdrapywanie za pomocą banknotów.W razie braku wygrywającego Słonia w polu odpowiednim nie zdrapuj pola dolnego. Zobaczenie tam wysokiej kwoty grozi bowiem poważnymi konsekwencjami, o rozczarowaniu druzgoczącym nie wspominając.Ze zdrapki bez wygranej złóż ofiarę całopalną, aby uhonorować Słoniaste bóstwa szczęścia.Obecność Słonie nie znaczy, że masz zaraz od środka zdrapywać środek pola dolnego. Cierpliwość ważna jest i w tej sprawie. Zdrapuj zaczynając od brzegu.Wygraną przeznacz na zakup co najmniej jednej następnej zdrapki i wróć do punktu 1.
Mam nadzieję, że przyda się i plony da obfite. Taki ze mnie mały zdrapkowicz. A zaczęło się tak, że aż głupio przyznać - od 'Dziennika Bridget Jones'. Główna bohaterka książki na samym początku przykazała sobie rzucić kupowanie zdrapek... Od tego momentu zacząłem kupować W sumie pewnie wychodzę na minus, ale mam już na koncie 10- i 50-złotowe wygrane. Liczę na tendencję wzrostową. Co ciekawe - kupuję wygrywam tylko w Lotkach, czyli Słoniach. Może jakiś psychoanalityk, by mi to wyjaśnił. Teraz wyszła kolejna edycja, więc znów mi się zacznie.
Pora więc rozszyfrowywać dalszą część tajemnicy tytułu. Skąd Kulka? A od Gabrieli. Gabrieli Kulki. Czy polskiej wokalistki jakich mało. Nie lubisz Dody? Mierzi Cię Mandaryna? Masz dość radiowo-hitowych popłuczyn? Oto recepta:
Teledysków oficjalnych brak, więc znalezione nagranie koncertowe wrzucam. Zachęcam jednak na odwiedzenie strony Gabrieli (tudzież jej profilu na last.fm) i przesłuchanie darmowych kawałków. Ja sobie na Allegro zamówiłem dawno temu jej płytę, "Out", i jestem w 100% zadowolony. Teraz jest dostępna także w sklepach i to w bardzo atrakcyjnej cenie - wspierać więc dobrą muzykę i kupować! Jeśli się spodoba, oczywiście. Jest to zresztą jedna z wielu ciekawych artystek, które odkryłem dzięki last.fm właśnie.
I punkt ostatni. Mam nadzieję, że nie zostanę za niego po głowie. Ale chyba w tak źle nie będzie. W Polsce strona Maddoxa zablokowana nie jest. Część z Was (2, 3?) pewnie w swych sieciowych wojażach trafiła już na Najlepszą Stronę we Wszechświecie, a Ci którzy jeszcze tam nie byli niech wchodzą na własną odpowiedzialność, pod groźbą utraty męskości, dobrego smaku i wiary w ludzkość. Wymagana dobra znajomość języka angielskiego i spora dawka dystansu/odporności. Autor stał się swego rodzaju legendą w sieci, jego strona blokowana jest w wielu krajach (w mojej firmie blokowana jest z dopiskiem 'Tasteless and Offensive' -.-), a sam autor jest szowinistą, świnią, chamem i strasznym mizoginem. Poglądy ma mooooocno kontrowersyjne, ale i tak czyta się go świetnie.
O tak sobie pewnie jednak bym go nie polecił, ale stała się rzecz wspaniała. Okazało się, że kumpel z pracy zamówił sobie jego książkę... i dzień po wspomnieniu o tym pożyczył mi ją, ha! Było to już ponad dwa lata temu, ale i tak warto poznać The Alphabet of Manliness:
Książka, która według zapewnień okładkowych jest tak męska, że trzeba ją golić, która zawiera falliczną agresję... Ciężko tu zamieszczać jakieś cytaty z książki, żeby nie zostać oskarżonym o szowinizm, zdegenerowanie i ogólne zuo. Napiszę tylko, że niektóre poruszane hasła to kopanie tyłka (ass kicking), wzwód (boners) czy defekacja (taking a dump). I pomimo tego, że nosi on koszulkę z napisem 'Za każde zwierze, którego nie zjesz, ja zjem trzy', to trzeba pamiętać o dystansie. Sam nie wiem ile w tym zgrywy, ale podchodzę do tego z mocno przymrużonym okiem.
Ale skoro ma być męsko i mizoginistyczne, to:
Maddox
The Alphabet of Manliness
8 komentarzy
Rekomendowane komentarze