Skocz do zawartości

goliatblog

  • wpisy
    34
  • komentarzy
    33
  • wyświetleń
    22390

Historia polskich wersji gier cz. 6


goliat

405 wyświetleń

Trzeba zaznaczyć, że do zdubbingowania pierwszego Wiedźmina zatrudniono pierwszoligowe studio, tj. International Polska (mają oni na koncie m.in świetną polonizację do Prince of Persia 2008, które całkiem niedawno ukończyłem i potwierdzam, że polski dubbing w przypadku paru postaci jest lepszy niż ten angielski, oprócz z tego zajmują się też przekładem seriali, animacji i filmów). Wśród pierwszoligowych aktorów mogliśmy posłuchać Jacka Rozenka w roli Geralta, Jacka Kopczyńskiego jako Jaskra, Agnieszka Kunikowska w roli Triss Merigold, Jarosława Boberka jako Magistra oraz Jacek Mikołajczak jako Azar Javed (fani Gothica znają go z roli Bezimiennego w Gothicu). 

CD Projekt bardzo mocno promował swój pierwszy w pełni autorski projekt, firmie nie wystarczyło tylko reklamowanie się w prasie branżowej, ale nawiązała też współpracę z Gazetą Wyborczą, która była nie tylko jednym z patronów medialnych gry, ale tylko tam było dołączane demo Wiedźmina. Była to dość niezwykła sytuacja, bo wersje demonstracyjne stawały się wtedy coraz rzadsze, poza tym to była pierwsza taka sytuacja, że demo dużej produkcji dawano do prasy poza branżowej. W każdy razie o tytule w klimacie Sapkowskiego mówili nie tylko ludzie grający w gry, ale także osoby, które wcześniej nie miały z tego typu rozrywką do czynienia.  Wspomnieć należy, że przy polonizacji pierwszego sezonu przygód Sam i Max z 2007 roku jest wzmianka o mieczu wiedźminskim. Przypadek? Raczej dobrze pomyślana strategia marketingowa mająca graczy zachęcić do sięgnięcia po przygody Geralta z Rivii.

W każdym razie wysiłki CD Projektu się opłaciły, sprzedano ponad 200 tysięcy kopii w samej Polsce. Podobny wynik osiągnęła gra Skoki Narciarskie 2003, ale sprzedaż podbijała jej fala Małyszomanii w kraju. Samo podstawowe wydanie było dosyć bogate bo oprócz płyty DVD z grą zawierała ona soundtrack, instrukcja, kompletny poradnik do gry, opowiadanie Andrzeja Sapkowskiego, mapa świata gry oraz mapa Wyzimy i to za niecałe 100 zł! Kolekcjonerka zaś to dopiero była wyższa szkoła jazdy, bo oprócz zawartości podstawowego wydania mieliśmy tam  artbook i bestiarusz na kredowym papierze, wiedźmińskim medalion, koszulkę z logo gry, bitewną grę karcianą Wiedźmin oraz specjalną drukowaną mapę na specjalnym papierze. Cena kolecjonerki była bardzo atrakcyjna i wynosiła ona około 350 zł. Dla porównania, za podobną jakość trzeba było w wypadku innych tytułów dać nawet 600 zł w tym okresie, nawet kolekcjonerka pierwszego Mass Effecta nie była w stanie podskoczyć "Wieśkowi".

W każdym razie popyt na kolekcjonerki wzrósł szczególnie w roku 2008, kiedy w Polsce ludzie przestało powoli wystarczać oryginalne gry w polskich wersjach oraz tanie serie. Cenega wprowadziła między innymi do sprzedaży kolekcja Splinter Cell, gry z serii Hitman oraz trylogia Piasków Czasu, ich charakterystyczną cechą było duże czarne pudło. A czy był dystrybutor, który rozprowadzał wydawane przez siebie gry tylko w kioskach i po polsku? Była to firma OniGames, dominowały w jej ofercie tytuły niskobudżetowe, chociaż w cenie do 20 zł trafiły się takie perełki, jak pierwszy Black Mirror (polska wersja było trochę niechlujna, bo nie wszystko przetłumaczono, zaś pewne dialogi wyświetlano podwójnie, naprawia to fanowski patch wydany całkiem niedawno), Nibiru, czy też Ankh Klątwa Mumii. 

A czy na konsolach mogliśmy w gry po polsku? Tutaj sprawia nie była za wesoła, na pierwszym Playstation polskiego języka można było posłuchać tylko w tzw. "bazarowych spolszczeniach" (spolszczone gry z giełdy pirackiej przez naszych sąsiadów ze Wschodu). Sama jakość aktora lub czasem aktorki pozostawiała sporo do życzenia, zaś błędy stylistyczne raziły bardzo. W przypadku gry Commandos autor polskiego przekładu nie widział pewnie różnicy między słowem ruszać, a ruchać (a tak czynność poruszania się została właśnie przetłumaczona). Ponadto popełniano tak banalne błędy, jak tłumaczenie nazw własnych, zaniecha się tego nie bez powodu, zaś wyobrażam sobie, jakie zażenowanie czuli polscy gracze słuchając w Spidermanie z 2001, jak zwie się Piotr Parker, czy też zwracając się do towarzyszki Czarno Kotko. Dopiero w przypadku PS2 pojawiło się parę gier w polskiej wersji, ale było ich bardzo mało. Ja sam tylko kojarzę wersję PL na PS2 w przypadku gier Juiced 2, Ojciec Chrzestny, PES 6 (warto zaznaczyć, że zgoda na pełną polonizację Konami wydało przez pomyłkę, jak wspomina Michał Gembicki w jednym z podcastów Papkina na polskigamedev "Polskę pomylono z Portugalią" i jeśli myślicie, że takie spektakularne wpadki się nie zdarzają, to jesteście w błędzie, ostatnio głośno było o kibicach francuskich, którzy pomyli Bukareszt z Budapesztem ;)), Killzone Liberation na PSP. 

Do 2008 roku polscy wydawcy mieli dużą swobodę, jeśli chodzi o kwestię lokalizacji i zawartości wydania, niestety eldorado skończyło się po 2008 roku, kiedy upadek banku Lehman Brothers spowodował spory kryzys gospodarczy na świecie. Miało to swoje przełożenie na kwestie polonizacji i zawartości pudełek z grami, ale o tym, jakie konkretnie było to konsekwencje przeczytacie w siódmej części artykułu.

Wied%3Fmin.jpg

Sam_%26_Max_Sezon_1.jpg

Mass_Effect.jpg

Killzone_Liberation.jpg

Pro_Evolution_Soccer_6.jpg

1 komentarz


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...