Skocz do zawartości

Kącik twórczy pana Trupka

  • wpisy
    104
  • komentarzy
    514
  • wyświetleń
    98255

Po znieczulicy - kolejna cegiełka


pantrupek

661 wyświetleń

Nadszedł wieczór. A wieczór to taki czas, gdy człowieka nachodzi najwięcej myśli, jest najbardziej podatny na wszelkie uczucia, rodzi się w nim najwięcej pomysłów. I wiecie co? Jak wszystko, ma to też złe strony.

Jestem zły. Zdenerwowany. Na siebie, na Was. Możecie pisać, że jestem podatny, czy coś, ale tak po prostu jest ? w momencie, gdy to piszę, jestem wściekły.

Czemu? Powinniśmy spytać samych siebie. Czemu oceniamy ludzi po wyglądzie? Czemu nie dajemy kolejnych szans? Czemu tak często nie zmieniamy swoich poglądów, jesteśmy tak uparci? Czemu potrafimy zatruwać życie innym dla własnej zabawy, uciechy? Czemu nie liczymy się z innymi? Czemu niektóre rzeczy zauważamy tak późno? Pytania można mnożyć i mnożyć, a nic z nich nie wyniknie. Jedynym dobrym rozwiązaniem będzie naprawianie przeszłości czynami teraźniejszymi, jakkolwiek by to głupio nie zabrzmiało. Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi.

Tak, wpis ten nadal dotyczy sobotniej tragedii. Po tych kilku (od katastrofy minęły ledwo dwie i pół doby) dniach wiem jedno ? znieczulica mija. Kiedy?

Najpierw była statystyka ? zginęło tyle i tyle osób wliczając prezydenta. A potem pojawiła się lista.

I wtedy wszystkie te osoby, które wcześniej były tylko liczbą, odzyskały swe nazwiska i imiona ? a każda z nich jest osobną tragedią. Biskup Tadeusz Płoski jeszcze rok temu przyjmował mnie do bierzmowania, a, o ile mi dobrze wiadomo, jakieś dwa tygodnie temu kolejny rocznik. Jedna ze stewardess chodziła kiedyś do mojej szkoły. Każda z tych osób miała twarz, rodzinę, swoje problemy i niepewności.

Ale czemu jestem tak zły? Bo przeszliśmy z jednej skrajności w drugą. Jeszcze niedawno śmialiśmy się z prezydenta i jego żony ? wytykaliśmy drobny brak stylu, wyśmiewaliśmy wzrost i wadę wymowy, wszystkie malutkie potknięcia powiększaliśmy do gargantuicznych rozmiarów. A dziś? Wystawiamy na ołtarze i wychwalamy, jak to nie było nam z nimi dobrze. Prawda jest jednak taka, że nie było nam wcale z nimi dobrze. I to z błahego powodu.

Po prostu para prezydencka nie mieściła się między nasze wyznaczniki piękna. Łatwiej jest śmiać się z kogoś małego i grubego. Przypomnijcie sobie lata szkolne chociażby.

Dziś wszem i wobec pokazywana jest wielka miłość pary prezydenckiej i sylwetka Marii Kaczyńskiej. Jeszcze niedawno noszenie kanapek mężowi było powodem do śmiechu i powszechnego facepalmu, a dziś jest dowodem na wielką miłość żony do męża. Od skrajności w skrajność. Ale my, Polacy, chyba tak mamy, z tym na pewno się ze mną zgodzicie.

Dlatego jestem wściekły na media, że nie pokazywały pary prezydenckiej, polityków, nie przekazywały informacji w sposób bezstronny, idąc jedynie za tym, co się sprzeda (np. dopiero dzisiaj dowiedziałem się, że Maria Kaczyńska znała kilka języków i studiowała ekonomię, no hej!, to powinienem wiedzieć już dawno!). Jestem wściekły na Was, bo to Wy ustalacie, co się sprzeda, a co nie. I jestem wściekły na siebie, bo uwierzyłem w to, co się sprzedaje i sam zacząłem uznawać to za powszechną prawdę.

I dlatego wniosek dla nas, dla całego polskiego narodu, powinien być taki, żebyśmy nie byli jednostronni. Żebyśmy patrzyli na wady i zalety, a nie tylko na wady. Żebyśmy zauważali piękno w tym, co wydaje nam się brzydkie i skazy w tym, co wydaje nam się idealne. I potrafili wyciągać z takiego patrzenia wnioski. I na tym zakończę. Pozdrawiam, pT.

4 komentarze


Rekomendowane komentarze

I Amen do tego.

Powiem szczerze - polityka mnie nigdy nie interesowała (Może dlatego że mam 17 lat), I Kaczyński był Kaczyńskim. Jednak kiedy usłyszałem o tej katastrofie - zbladłem. I to nawet nie z powodu śmierci prezydenta - tylko z powodu wiadomości o śmierci tylu ludzi. Wiem że zdarza się to codzienne...ale mimo wszystko.

A kiedy patrze na tych ludzi co teraz robią z Kaczyńskich idaeły to mi się robi niedobrze....Może i dlatego że i jak kiedyś walnąłem jeden czy dwa kawały o nim...I teraz mi wsyd. Wstyd jak cholera...Ale ja się potrafię do tego przyznać...

Link do komentarza

Masz 100% racji. Faktem faktem, iż właśnie z powodu śmierci pary prezydenckiej dziennikarze opisują ich w samych superlatywach. Ale czy nie jest tak, że właśnie to, co mówią teraz zawiera więcej prawdy i obiektywizmu, niż to, w jaki sposób mówili o nich wcześniej? Tak jak dzisiaj ktoś powiedział w wywiadzie dla tvn, że byłoby o wiele więcej dobra na świecie, gdyby ludzie nauczyli się mówić z takim samym szacunkiem o ludziach zarówno przed, jak i po ich śmierci...

Link do komentarza

Drogi gościu! Po pierwsze: czemu sądzisz, że cały rok? Czy gdziekolwiek napisałem, że chcę, aby żałoba trwała cały rok? Po drugie: proszę o bardziej kulturalną rozmowę - oczywiście, przekleństw nie ma, ale sam ton Twojej wypowiedzi jest całkowicie "niefajny". I po trzecie: co ten Twój, pożal się Boże, komentarz ma do całości wpisu?! Jeśli piszesz coś, poprzyj to dowodami i jakimiś argumentami, to chociaż będzie można podjąć jakąkolwiek dyskusję. A tak pozostaje tylko klasyczny facepalm (moje ulubione ostatnio słowo, oznaczające, gdybyś nie wiedział, przyłożenie ręki do swej twarzy w geście dezaprobaty - wpisz na Google to bardzo trudne słowo, jeśli jego też byś nie rozumiał).

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...