Złodzieje, skurczybyki!
Nic tak nie łączy polaków jak wspólny ból. Nie dlatego, że umarł człowiek, który ustanawiał wieeele (nie potrzebnych według mnie) żałób narodowych, a teraz stał się jej, w pewnym sensie, przyczyną. Jak już chyba wszyscy wiedzą, zginął nasz prezydent wraz z małżonką (wszyscy piszą, że razem z nią, to czemu ja nie?! ), ale również człowiek.
Odpowiedzcie sobie szczerze w sercu i sumieniu, ilu z was przed tą tragedią naśmiewało się z niego, że to bandyta, złodziej i używało wiele ciekawych epitetów? A teraz jak umarł podczas TRAGEDII to nagle wszyscy uważają, że był wspaniałym prezydentem i człowiekiem? Polityka zawsze mało mnie interesowała, żeby nie powiedzieć w ogóle, jednak pamiętam jak kumple ze szkoły naśmiewali się, że to "kaczor" itp. Teraz kolejne pytanie - jakby to wyglądało, gdyby prezydent odszedł z tego świata, ale nie w taki "spektakularny" sposób? I nie zginęło przy okazji 96 osób. Dajmy na to - zawał serca - co wtedy? Ilu z was hipokryci by tak wtedy mówiło? "O zmarłych źle się nie mówi" - więc nie mów wcale, jak wcześniej tak najeżdżałeś na niego!
Nie neguję oczywiście tego, że hołd mu się należy, jednak bardzo denerwuje mnie ta postawa tych wszystkich "znawców" polityki, którzy nagle spokornieli. Możesz sobie teraz mówić "ja tak nie mówiłem!", ale oszukujesz tylko siebie samego.
P.S Patrzcie na tych ludzi, jak na LUDZI, którzy też mają uczucia, myślą, kochają, tęsknią - ale myślcie też o tak o tych, co żyją, żeby potem nie wmawiać sobie i innym "ja tak nie mówiłem".
5 komentarzy
Rekomendowane komentarze