Skocz do zawartości
  • wpisy
    168
  • komentarzy
    728
  • wyświetleń
    73296

Pieskie życie i odpowiedzialność


MarkosBoss

680 wyświetleń

Jako najmilejszej matki swej miłować i onej czcić nie macie, która was urodziła i wychowała, nadała i wyniosła? Bóg matkę czcić rozkazał. Przeklęty, kto zasmuca matkę swoją! A która jest pierwsza i zasłużeńsza matka jako ojczyzna, od której imię macie i wszystko, co macie, od niej jest?

Zapewne każdego z Was denerwowało/irytowało to, w jakim stanie są polskie... chodniki? Może bardziej aleje spacerowe. Gdzie nie spojrzeć - wszędzie (za przeproszeniem) g*wno. Konkretnie psie odchody.

Kibel_na_kazda_okolicznosc.jpg

I tu pojawiają się dwa aspekty: odpowiedzialności i miłości do ojczyzny. Pominę już wszystko to, przez co Polska miejscami (w których nie powinna) wygląda jak kosz na śmieci, a nawiążę ino do psów.

Człowieku: jeżeli już rodzice Ci kupili tego zwierzaka/dzieci Cię do tego namówiły to bądź choć trochę odpowiedzialny! Pies narobi - posprzątaj po nim! Weź chusteczkę, zbierz "to i owo" i wyrzuć do pobliskiego kosza, miast udawać, że nic nie widziałeś! Widzisz znak "Aleja spacerowa - trzymać psy na smyczy" z rysunkiem jak dla (za przeproszeniem) debili przekreślonego psa załatwiającego potrzebę? To się zastosuj! Naprawdę inni nie mają ochoty potem mijać "tego i owego", patrzyć ciągle pod nogi, czy nie ma gdzieś "min". Wtedy to już nie jest spacer/przechadzka, a jakiś survival/przetrwanie! Trochę odpowiedzialności!

Dalej: może nie kochasz swej ojczyzny? Nie ważne, że naśmiecisz - ważne, że ktoś to posprząta, tak? Przecież jest tylu śmieciarzy... Nie! To również Twoja ojczyzna, Twoja druga matka, a ty pozwalasz, by tak wyglądała i sam jeszcze ją "oszpecasz", pozwalając innym załatwiać się na nią? Naprawdę nie jest Ci przykro widząc papierek po batoniku dwa metry od kosza? Tak ciężko podnieść i wyrzucić? Nieważne czy Twój, czy nie - ważne, że tam leży. W swoim domu też tak robisz? Swoje potrzeby załatwiasz na dywan, a śmieci wyrzucasz za fotel? No właśnie...

Pamiętaj, że nie jesteś sam na tym świecie, i jeżeli coś TOBIE nie przeszkadza, to nie musi znaczyć, że INNYM również! Wracając jeszcze do tych nieszczęsnych psów: tylko raz w swoim trwającym szesnaście lat życiu widziałem osobę, która posprzątała po swoim zwierzaku. (:brawa: dla tej osoby). Jeszcze raz pytam: czy to takie trudne? Czy może poniżające? A co ma zrobić śmieciarz, który robi to codziennie? Czy on sprzątając po innych nie czuje się upokorzony, tym bardziej widząc, że inni się z niego śmieją? No właśnie...

Tak więc: jeżeli łazisz po mieście z przyjaciółmi nie wyrzucaj tego papierka, czy innej chusteczki do nosa - schowaj ją do kieszeni i przy najbliższej okazji odejdź od znajomych na te dwa kroki, by to wyrzucić do zbiornika komunalnego jakim jest kosz.

9 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Rację masz młody Człowieku. Ludzie są tak ograniczeni, że żal ściska cztery litery. Posiadanie psa, kota lub innego zwierzęcia to odpowiedzialność. Nie posprzątanie po swoim czworonogów to chamstwo i prostactwo.

A zwróciłeś ile bydła (tak bydła nie ludzi) nie zdejmuje plecaków w zatłoczonym metrze, autobusie tramwaju? Ech.... Lać i patrzeć czy równo puchnie.

Link do komentarza

Posłużę się cytatem z Dnia Świra:

A jeśli Polska to właśnie ta ojszczana klapa?

Dla przykładu - Toruń to taki syf, że głowa mała... Nie ma absolutnie ANI JEDNEJ ulicy, na której nie byłoby butelki po wódce, folii po chipsach czy... kondoma z zawartością... Psie odchody, które czasem nazywam "wydalonymi mózgami właścicieli" sprawiają, że ciężko dojść na przystanek...

Każdy park, każdy las, każda alejka jest pełna śmieci... i służby porządkowe nic z tym nie robią... Nie na to idą pieniądze podatników, by wszystko leżało na trawnikach latami (w ciągu trzech zim ta sama butelka leżała w jednym i tym samym miejscu...), a gdy idzie się ulicą, to można się zatruć gazami wydzielanymi z rozkładu odchodów...

Wykrywalność jest zerowa, bo teoretycznie każdy to robi i każdemu to zwisa... Poza osobami inteligentnymi, oczywiście... Niemniej skoro każdy głos ma jednakową wartość, to co zrobi grupka przeciw ludowi... i władzy...?

Kiedyś człek mógł z przyjaciółmi na kocyku usiąść i popić herbatkę, powymieniać się karteczkami i pojeść paluszki na trawniku przed BLOKIEM, bez strachu o to, że jakiś pies wydefekuje kał i się w niego wlezie lub usiądzie się na ostrym odłamku metalu lub szkła...

Dla mnie, życie w czasach mej młodości było o wiele bardziej proste i kolorowe... Dziwna jest czasem ta ówczesna polska mentalność...

Link do komentarza
Mocny tytuł? Równie dobrze mogłem tam dodać "(+18)", "Rozdajemy junior modków", "Dajemy kanapki", "CO ZA ZAL PSZESZLEM MASSS EFECTA I JESTEM ZUY", czy "Witam". Jednak tytułu odpowiedniejszego do treści tego wpisu znaleźć nie mogłem.

Albo mogłeś dać tytuł, jak w stylu z poprzednimi wpisami dotyczącymi zimy, czyli:

Aaaaa.... gowna, wszędzie gowna!

Link do komentarza

Ale takie suprazjy to każdej wiosny napotykamy w ilości przekraczającej dopuszczalne stężenia kup/sq meter.

Co do ludzi w autobusie - ja zawsze kulturka, plecak zdejmę, w końcu nie mam tam żadnego niezbędnego narządu, a tylko potrzebne (?) książki i zeszyty. Ale niektórzy stoją i sie gapią na ludzi którzy usiłują się przecisnąć.

Link do komentarza

Precz z odchodami. Ostatnio widziałem takie duże "to i owo" na chodniku. Niby normalka, prawda? Z tym że to było metr od dużego kawałka łąki między blokami - miejsca stworzonego właśnie do tych spraw. Wkurzyłem się nieźle.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...