Kobieto, do kuchni!
Mamy dzień kobiet, więc czas na odrobinę szczerości z kobietami. Wpis ten jest moja ostrą reakcją alergiczną na ostatnią 'manifę'.
Czego właściwie te kobiety (i homoseksualiści) chcą? Krzyczą, płaczą 'chcemy równouprawnienia!'. A czym właściwie jest równouprawnienie? Sięgnijmy do wikipedii:
W socjologii równouprawnienie oznacza proces prawnego zrównywania ówcześnie nierównouprawnionych podmiotów prawnych w ramach danego systemu prawnego. W tym sensie można mówić o równouprawnieniu różnych ras, mieszczaństwa, równouprawnieniu kobiet, homoseksualistów, niepełnosprawnych itd.
Szkoda, że z tej definicji nic nie wynika... Pójdę więc dalej i przedstawię definicję Lorda N, którą przedstawił mi w prywatnej rozmowie:
Równouprawnienie to taki stan, kiedy podczas kłótni będziesz mógł dać w twarz kobiecie i nikomu nic do tego.
Było tego trochę więcej, ale to zapadło mi w pamięć najbardziej. Więc czy te kobiety naprawdę chcą równouprawnienia? Moim zdaniem nie. Wszystkie te feministki (i homoseksualiści) chcą dodatkowych praw ze względu na to, że są kobietami. Pomyślcie do jakiej chorej sytuacji może dojść, jeśli dobry polityk (to sytuacja HIPOTETYCZNA! ) nie będzie mógł wstąpić do sejmu, lub do rady ministrów, bo... połowa stanowisk zarezerwowana jest dla kobiet. Dlaczego tak ma być? Bo kobiety tak chcą... Przecież to chore. Kobiety w sejmie już są i dostają się tam, nie ze względu na płeć, ale tak samo jak mężczyźni. Demokratycznie. Wystarczy wejść na stronę sejmu (brzydka jest, tak swoją drogą) i sprawdzić skład. Są kobiety? Są. Więc cisza!
Dalej jakaś feministka narzekała na to, że nie przyjęto jej do pracy, bo chce mieć dzieci. 'Mężczyzn o takie rzeczy nawet się nie pyta!' Jasne, że się nie pyta! My nie jesteśmy wyłączani z pracy na kilka miesięcy ze względu na ciążę i poród, a potem na kolejnych kilka miesięcy na urlop wychowawczy. Załatwcie nam równe prawa - równie długi jak u was urlop tacierzyński, kiedy wam rodzą się dzieci. Wtedy i nas będą o takie plany pytać. Póki co przysługuje nam jedynie dwa dni urlopu okolicznościowego, kiedy wy rodzicie. Gdzie tu równouprawnienie?
Panowie i panie homoseksualiści - powiem krótko. Chcecie legalizacji waszych związków? Dobrze, będę o to walczył jak lew, będę walczył póki starczy sił. Ale najpierw zacznijcie rodzić własne dzieci.
Dalej mamy Alicję Tysiąc, która mogła stracić wzrok przez ciąże. Dobrze wiedziała, jakie jest ryzyko kolejnej ciąży, więc mogła uważać, co robi. Ryzyko utraty wzroku było u niej takie samo, jak przy poprzednich dwóch ciążach. Skoro wtedy rodziła, to dlaczego teraz nie mogła? Sama powiedziała podobno w wywiadzie dla prasy:
Ja się bałam, bo miałam już dwójkę dzieci. A być niewidomą i wychowywać dzieci? Co innego, gdy jest się osobą niewidomą od początku, to człowiek uczy się z tym żyć. A w tym wypadku pani traci wzrok i co?
Takim prostym sposobem pani Alicja złapała za serce setki ludzi. Ale czy podczas drugiej ciąży ryzyko było mniejsze? Pierwsze dziecko było mniej ważne?
Drogie panie - aborcji 'bo tak' mówię stanowcze NIE. Macie prawo uważać jak robicie, robić jak uważacie i już nie.
Przeglądam sobie stronę całej tej manify (www.manifa.org) i trafiłem na kolejny głupi punkt:
11. Pełnia praw reprodukcyjnych. Żądamy edukacji seksualnej opartej na faktach i refundacji nowoczesnej antykoncepcji. Żądamy prawa do decydowania o posiadaniu dzieci!
Czy to naprawdę wymaga jakiegokolwiek komentarza? Refundacja antykoncepcji? Najlepszą antykoncepcją jest post i zdrowy rozsądek. Posiadanie dzieci? Od kiedy dziecko jest przedmiotem, który można posiadać?
12. Leczenie niepłodności. Żądamy przyjęcia obywatelskiego projektu ustawy, który reguluje kwestie związane z dostępem do in vitro!
Jestem za. Zabrońmy tego. Jest przecież tyle narodzonych dzieci, które szukają domu i miłości. Ale nie, lepiej urodzić dziecko z probówki... Można kolor oczu wybrać.
13. Żądamy respektowania świeckości państwa i zakazu finansowania przez państwo związków wyznaniowych.
Dlaczego? Sumermarkety mogą być zwolnione z różnych państwowych opłat, więc i związki wyznaniowe powinny jakieś pieniądze otrzymywać. Jak zabierać, to wszystkim! Równouprawnienie przecież jest...
A na koniec dla wszystkich pań kwiatek, bo mimo wszystko was kocham *:
67 komentarzy
Rekomendowane komentarze