Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kakashii

Fizyczny bad sector w HDD

Polecane posty

Po bardzo długim czasie ponownie sprawdziłem S.M.A.R.T. swojego ponad 5-letniego 1-TB-Samsunga i niestety nie wygląda to najlepiej - np. HD Tune wykrył uszkodzony sektor na samym początku. Screeny z HD Tune i CrystalDiskInfo:

HD Tune.PNGCrystalDiskInfo.PNG

W sieci generalnie czytam, że fizycznie uszkodzony sektor czyni z dysku złom, oraz o eksperymentowaniu z tworzeniem partycji z pominięciem przestrzeni uszkodzonej (co i tak stanowi ponoć tylko krótkotrwałe rozwiązanie).
Tymczasem mi ów dysk działa nie inaczej niż zwykle... może z tą różnicą, że gdy ostatnio zdarzają się automatyczne chkdsk, to nie wszystkie pliki z błędnymi sektorami są przywracane, a przedtem bywały chyba wszystkie. Oprócz tego w niedalekiej przeszłości zdarzyło się kilka całkowitych ścin z byle powodu, ale już ustały (pomińmy kwestię potrzebnego formatu).
W każdym razie, pytanie do Was – co z takim dyskiem proponujecie robić/zrobić (oprócz skopiowania z niego danych)?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak więc naprawdę mi się nie śpieszyło z tym dyskiem. W międzyczasie stał się on dla mnie zbędny, choć dalej korzystałem z niego i systemu na nim. W każdym razie, po 9 miesiącach w końcu skończyłem z nim na dobre (uściślając – z jego zawartością)... Zanim jednak przystąpiłem do zerowania, jeszcze raz sprawdziłem jego stan. Screeny z HD Tune i CrystalDiskInfo:

HD Tune 9 months later.PNGCrystalDiskInfo 9 months later.PNG

Jak widać, przez te 9 miesięcy uszkodzone sektory zdążyły się rozprzestrzenić – przedtem występował tylko 1 "czerwony kwadrat", teraz było ich 5.
Natomiast oto efekt zerowania i remapowania w MHDD:

mój dysk 1.PNGmój dysk 2.PNG

Wygląda więc na to, że dysk został całkowicie naprawiony, czyli były to tylko logiczne uszkodzenia. Przyznam, że się tego nie spodziewałem.
Jako że sprawa została zakończona, to temat mógłby zostać zamknięty, jednak skorzystam z niego jeszcze, by wspomnieć o sytuacji, która się zdarzyła przy okazji ostatniego skontrolowania ów dysku.

Otóż, aby go sprawdzić, podpiąłem go do komputera brata. Ale przedtem sprawdziłem z ciekawości stan jego dysku 250 GB (on by tego nigdy nie zrobił, bo się tym w ogóle nie interesuje). W jednym dniu na jego komputerze włączyłem jedynie CrystalDiskInfo – nie wykrył problemów z jego dyskiem, oraz szybki skan HD Tune – oczywiście nic. Następnego dnia mogłem już zrobić skany całościowe. Jeszcze raz sprawdziłem CDI – znów nic nie wykrył, natomiast główny skan HD Tune wykazał jeden "czerwony blok". Dopiero potem (po wyłączeniu kompa) podłączyłem swój dysk. Przy uruchamianiu systemu któryś z dysków wydawał regularny, ale nie za głośny brzdęk, jakby to był normalny jego dźwięk. Trochę mnie to zdziwiło, więc pomyślałem półżartem, że to mój dysk po tych zabiegach czuje się jeszcze gorzej. Jednak prawdziwie zaskoczyło mnie to, co zobaczyłem zaraz w CDI – oprócz tego, że na moim dysku nie było już problemów, to na tym drugim znienacka pojawił się dobrze mi już znany problem C5 – "Liczba sektorów niestabilnych (oczekujących na remapowanie)". Od tamtego czasu dysk brata był kilka razy ponownie uruchamiany, CDI nie zmieniło już zdania (stale widnieje "uwaga"), a powtórzony skan całościowy HD Tune pokazał to, co wcześniej. Oto screeny z dysku brata:

jego dysk 1.PNGjego dysk 2.PNG

Ot cała historia; jak dla mnie raczej dziwna, dlatego o niej napisałem (wybaczcie za spam). Nie wiem, jak to możliwe, że po podłączeniu mojego dysku, CrystalDiskInfo zmienił swoje zdanie wobec tego drugiego dysku. A może to HD Tune obnażył ten uszkodzony fragment, przez co również CDI zaczął go widzieć? Czy mimo wszystko jest to po prostu zbieg okoliczności? Odpowiedzi nie wymagam, chyba że jest coś, o czym nie wiem, w związku z tą sytuacją.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestabilne sektory w S.M.A.R.T. pojawiają się, gdy dysk próbuje odczytać jakiś sektor i jego odczyt trwa zbyt długo lub sektor zwraca jakieś dziwne dane. Czyli skan powierzchni mógł odkryć jakiś bad, który był tam od dawna, ale dysk o nim nie wiedział. To nie jest tak, że pojawia się bad sektor i dysk od razu o nim wie - coś musi próbować coś odczytać z danego sektora, by logika dysku wyłapała błąd i go oznaczyła.

 

I tak przy okazji - szkoda marnować czas na robienie skanów za pomocą HDTune, bo te skany i tak niczego sensownego nie mówią. Z narzędzi działających pod Windowsem lepiej użyć programów takich jak HDDScan albo Victoria.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście, nie pomyślałem o tym. W każdym razie, dzięki za informację i tym samym logiczne wytłumaczenie mojego przypadku.

 

Jeśli chodzi o program do sprawdzania dysku, to dotychczas uważałem HD Tune za niezastąpiony przy swojej – niestety ograniczonej – grupie docelowej (ten darmowy), ale też nie rozglądałem się za innymi takimi programami.

Sprawdziłem właśnie ten HDDScan. Wygląda w porządku, jednak o ile skan w HD Tune jest jeden, klarowny, to tu są aż 4 opcje. Pomijając już fakt, że po przeczytaniu o nich w kilku miejscach w sieci, wciąż nie widzę dla nich uzasadnienia, to dlaczego przed skanem zalecane jest robienie kopii zapasowej?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Kakashii napisał:

Wygląda w porządku, jednak o ile skan w HD Tune jest jeden, klarowny, to tu są aż 4 opcje.

Może i jest klarowny, ale nic nie mówi. Przede wszystkim nie wiadomo ile jest tzw. słabych sektorów, czyli sektorów o dużym czasie odczytu, które wkrótce mogą zostać badami.

A jeśli chodzi o test, to jest to dosyć proste - test powierzchni i tam test odczytu. Raczej nie chcesz sobie niczego nadpisywać lub usuwać.

25 minut temu, Kakashii napisał:

Pomijając już fakt, że po przeczytaniu o nich w kilku miejscach w sieci, wciąż nie widzę dla nich uzasadnienia, to dlaczego przed skanem zalecane jest robienie kopii zapasowej?

Bo fizyczne bady bywają różnego typu i czasem zdarza się, że np. odpowiedzialny jest jakiś paproch lub coś podobnego, wtedy z jednego bada może się zrobić cała seria.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, pozwól, że na koniec jeszcze spytam: czy zakładając, że dysk jest zupełnie zdrowy, tryby Verify / Read / Butterfly Read ze swojej strony niczym nie grożą danym na dysku / nie modyfikują w żaden sposób danych? A co jeśli dysk nie ma fizycznych badów, ale ma logiczne?

Od razu podziękowanie za całą pomoc (wszystkie informacje).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...