Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

RoZy

Guild Wars (1, 2)

Polecane posty

Widzisz Padaka, sęk w tym, że Holy trinity daje taką synergię między graczami. Jedyny minus Holy trinity to kolejki dla DPSów w niektórych tytułach. W GW2 nie chodzi nawet o to, że nie ma holy trinity ale o to, że nie ma tam żadnej różnorodności buildów. Prawie każdy gra tym samym. Takie tanko-dpso-supportowe coś tam. Wiadomo, ludzie stackuja troche defensywy bo jednak przeżyć ten jeden strzał byłoby miło a resztę w DPSA. Support jest kompletnie ale to kompletnie w tej grze bezużyteczny. Może inaczej - nie jest bezużyteczny, jest po prostu niepotrzebny. Nie jest wymagany do żadnego bossa, do żadnego eventu, przeważnie drużyny, które składają się bez niego osiągają lepsze wyniki. Właśnie o to mi biega - każdy biega z tym samym, każdy power build gra tak samo, każdy condi build gra tak samo, nie ma nic unikalnego w tych klasach poza animacjami. Buildy jakie mogłyby być orginalne, jak minion necro czy spirit weapon guardian, zwyczajnie są co najmniej o klasę gorsze od swoich odpowiedników typu power, condi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Updejt za niecały tydzień, więc ANetka pokazała jak ciężko ekipa nad nim pracuje. Z rzeczy innych przybliżono misje gildyjne. Zdecydowanie największe wrażenie zrobiły na mnie puzzle i GOTTA GO FAST KFC RACING. Pierwsza rzecz zdaje się mieć nowiutkie lokacje ze sporym rozmachem, z kolei druga wygląda mocno fun. Bounty to bounty, challenge za to wyglądają trochę niemrawo. Trochę mnie martwi dopisek o odblokowywaniu wyzwań w drzewku technologii - jeśli będzie to polegało na czymś w stylu "trudniejsze wyzwania - odblokuj kolejny poziom w okienku gildyjnym", to mniejsze gildie mogą zostać odcięte od bardziej zajmujących/dochodowych rzeczy. Ale ogólnie, to po filmiku jest kinda me gusta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W GW2 nie chodzi nawet o to, że nie ma holy trinity ale o to, że nie ma tam żadnej różnorodności buildów. Prawie każdy gra tym samym. Takie tanko-dpso-supportowe coś tam. Wiadomo, ludzie stackuja troche defensywy bo jednak przeżyć ten jeden strzał byłoby miło a resztę w DPSA. Support jest kompletnie ale to kompletnie w tej grze bezużyteczny. Może inaczej - nie jest bezużyteczny, jest po prostu niepotrzebny.

Wydaje mi się, że nie grałeś zbyt długo w GW2, albo grałeś solo, bez fajnej gildii i wszystko robiłeś z tzw. "randomami". Jak to określiłeś "tanko-dpso-supportowe coś tam" nie nadaje się do skutecznego pve. W GW2 święta trójca jest obecna, choć nieco zamaskowano jej obecność. Bez dobrego warriora albo dwóch, którzy zrobią DPS wypady na dungeon się niepotrzebnie przedłużają. Bez dobrego guardiana wszytkie potworki stają się bardziej upierdliwe (zwłaszcza dla mniej wytrzymałych klas/buildów). I wreszcie dobry mesmer sprawia, że cały przelot przez instancje jest o wiele przyjemniejszy dzięki jego możliwości do omijania niektórych zagadek ruchowo-koordynacyjnych i do tego nieoceniony time warp, który znacznie skraca starcia z bossami. No i macie holy trinity- warrior(x3),mesmer, guardian- najskuteczniejsza ekipa do czyszczenie wszelkiego contentu pve. Jasne, że nawet party 5 elementalistów sobie poradzi, ale nie będą tak skuteczni jak wspomniana wcześniej konfiguracja.

Co do supportu, to każda klasa ma skille, które wypada zabrać na instancje, aby zapewnić bonusy towarzyszom. Może tzw. signet warrior zrobi nieco więcej dmg niż warrior, który weźmie for great justice i banner of discipline, ale ten drugi zestaw w ogólnym rozrachunku pozwoli szybciej wyczyścić instancje z mobków.

Starcia z bossami w GW2 zostały zaprojektowane wokół mechanizmu uników i to właśnie ich wykorzystanie w połączeniu z odpowiednim wyczuciem i wiedzą na temat zachowania przeciwników w pve zapewnia sukces i przeżycie. Stackowanie defensywy nic nie daje jeśli zgarniamy wszystkie bomby.

Generalnie polecam instancje w Orr- The Ruined City of Arah. Tamtejsze starcia to esencja GW2. Każdy kto walczył z chociażby z Giganticus Lupicus wie o czym mowa.

Co do jednolitości buildów- normalna sprawa. Gracze chcą aby ich postać była efektywna i prędzej czy później w każdej grze powstają buildy, których używa każdy. Potem są nerfione, a gracze wymyślają kolejne cookie-cuttery.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wiewiors

Ale to co opisujesz to nie jest Holy trinity tylko kompletny brak balansu klas. Ja wiem, że te klasy, które wymieniłeś lśnią na tle innych ale właśnie sęk w tym, że one nie są wymagane w żadnym stopniu. Tylko pozwalają robić to samo szybciej.

Ja wiem, że każda klasa ma skille wspomagające innych graczy ale to dalej nie jest jako taki support. Najbliższy niemu jest Staff Ele, szczególnie w wodzie i powietrzu. I signet warrior to crap poza solowaniem PvE.

I nie tylko starcia z bossami są tak zaprojektowane ale kompletnie cała rozgrywka. To nawet nie unik a 1,5 sec niewrażliwości. Widzisz, IMO unik powinien być dodatkiem do systemu walki a nie jest najważniejszą częścią. Poza tym wybacz ale 9/10 bossów nawet nie pokazuje, że wyprowadza jakiś wyjątkowo mocny atak. Ba ich auto attacki często są wystarczająco mocne aby szybko przerobić na mielone.

Giganticus Lupicus to wg dużej części community najlepszy i jedyny dobrze zaprojektowany boss w grze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, na Tetuesa, o której wy piszecie posty ;)

Ja bym się zgodził bardziej z Wiewiórem - różnorodność buildów jak najbardziej jest, siedząc na swoim necro mogę go zaprojektować na przynajmniej trzy równoważne sposoby (pod power/might, kondycje, death shroud), każdym mi się fajnie gra, a do każdego można wprowadzać jeszcze wariacje które zupełnie odmienią sposób gry (nawet przez wymianę jednego skilla) - system traitów to jest bardzo fajne narzędzie do kustomizacji, spędziłęm nad nim trochę czasu próbując różnych ustawień, tak żeby wszystko ze sobą grało.

Nie czaję jaki jest brak balansu klas - wydawało mi się, że GW2 jest pod tym kątem dość dobra? I nie wiem gdzie opisał go Wiewiór? Jasne, że nie ma klasy czysto supportującej, ale to jest całe założenie systemu - mi się podoba bardzo żyteczność mesmera (a w 3W nerwowe szukanie go na blankach po każdym szturmie, żeby nie zostawił portalu) użyteczność guardiana (długi czas robiąc dungeony nie spotkałem guardiana, kiedy wreszcie na niego wpadłem, poczułem diametralną różnicę).

Nie kojarzę też który boss nie pokazuje że wyprowadza wyjątkwo silny atak, czy to animacją, czy to kółkiem - specjalnie wydjae mi się momentami włożyli dodatkowe animacje żeby lepiej przed nimi ostrzegać, za pierwszym razem można nie wyczuć, ale później? Autoattacki zabiją na jeden raz, tylko jeżeli prowadzimy glass cannona - ale tak jest przecież w każdej grze, inaczej glass cannon nie byłby glass.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak balansu to właśnie Warrior, Guardian i Mesmer. Chodzi o PvE. Te klasy robią praktycznie wszystko co inne i na dodatek lepiej. Warrior ma najwyższe obrażenia, Guardian to najlepszy support a Mesmer to takie połączenie całej reszty. Do tego genialne utility mesmera. Tylko on ma lepsze od Guardiana, chociaż bardziej specjalistyczne może... Albo na odwrót tongue_prosty.gif

Jak sam napisałeś, ogromna różnica między teamem z guardem i bez niego. Własnie. NIE POWINNA BYĆ ŻADNA. Powinno być to samo ale na inny sposób. Nie mówię o kopiowaniu jego umiejętności. Po prostu te klasy oferują za dużo, są zbyt przegięte.

Na wysokich poz fractalach btw ponoć każdy biega w prawie full berserku bo reszta ekwipunku się zwyczajnie nie sprawdza.Tego akurat nie sprawdziłem ale gra akurat powinna pozwalać dobierać ekwipunek tak jak się chce. D/D thief bez stackowania hp jest tak niesamowicie glass, że to aż szkoda patrzeć na niego.

Poza tym porównaj sobie survi 3 klas. Mesmer, thief i Warrior. Mesmer bije tamte obie klasy razem wzięte. Warrior jest dalej o mile od Thiefa. Thief jest na szarym końcu. Dlaczego? Tego to już chyba nikt nie wie.

Piszę o PvE ofc.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli bez guardiana i z guardianem nie byłoby w teamie żadnej różnicy, to narzekalibyśmy, że wszystkie postacie są na jedno kopyto i nie ma różnicy kogo do teamu weźmiemy "To samo na inny sposób" to jest oksymoron - takie rzeczy to tylo w biedronce ;). Ja jako posiadacz "krótszego końca kijka", bo grający klasą która nie jest wg Ciebie porówywalna do tych topowych, też nigdy nie czułem się ani gorszy, ani bezużyteczny - no, chyba że graliśmy w dwóch condition necro w jednej drużynie, bo wtedy częśc kondycji się marnuje.

Tthief do PvE jest dośc trudny do prowadzenia, ale za to jakie śmieszne rzeczy robi w PvP - coś za coś. Ostatnio grałem sobie w 3W, jakieś knypki bezczelnie stały na wąskiej półeczce skalnej w dwójkę i męczyły naszą balistę ustawioną na murach, oburzeni słusznym gniewem wybraliśmy się dookoła zamku coby ukrócić te praktyki, do półeczki prowadził wąski przesmyk tuż pod murami, i kiedy się tam wpakowaliśmy, okazało się że jest tam dwóch niewidzialnych thiefów... Ległem zanim zdązyłęm się zdziwić. Guradian by tego nie zrobił, Warrior też, Mesmer też nie (wiem, ma niewidzialność, ale nie ma tego backstaba).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby uniki były tylko zbędnym dodatkiem, cały system walki utraciłby swoją dynamiczność, a my otrzymalibyśmy drugiego WoW, tzn. jeden tankuje, trzech nawala, jeden rzuca buffy. Przepraszam bardzo, ale ataki tych 9/10 bossów, o których wspomniałeś, da się uniknąć bez większego problemu, o ile tylko skupiasz się na rozgrywce. Oczywiście, szczególnie w zwarciu, zadają też ataki bez większych ostrzeżeń, no ale nie możemy też wymagać, żeby przed każdym atakiem dali nam czas na spokojny unik. Mamy tutaj różnicę, powiedzmy, ideologiczną, tzn. smoka, czy innej przerośniętej poczwary, nie da się wziąć na klatę - trzeba kombinować.

Porównując Mesmera i Thiefa, to ja jako iluzjonista mogę najwyżej pozazdrościć temu drugiemu mobilności i obrażeń. Nie ma on zresztą też jakiejś niskiej przeżywalności, jeśli wziąć pod uwagę, że może prawie w każdej chwili stać się niewidzialnym i zwiać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thief, który staje się niewidzialny w PvE aby zwiać jest bezużyteczne w walce z bossem. Co najwyżej może się stać niewidzialny aby wyprowadzić jakiś potężny atak. I te wszystkie particle efekty kiedy masz w teamie guardiana, ele, mesmera itp na prawdę nie czynią gapienia się na bossa łatwiejszym. I przerośnięta poczwarę, tj smoka biora na klatę w kupę chłopa. Zero taktyki tylko jeden wielki spam fest.

AD thiefa jeszcze - żadne tłumaczenie, że w PvP jest dobry (chociaż imo jest znośny). Na 3W jest OP nie z uwagi na klasę ale na błąd zwany Cullingiem czyli opóźnienie w wyświetlaniu graczy. Zresztą stealth zerg rushe to też norma tam.

I gdzie ja napisałem, że unik ma być zbędnym dodatkiem? Ma być dodatkiem do walki. I serio dla Was dynamiczna walka to skakanie jak głupi unikami dookoła bossa? Bo to ma równie mało sensu jak stanie w baldurze jak kołek i trzaskanie się po pyskach.

BTW mesmer a dokładnie Shatter mesmer pozostawia Thiefa daleeeeeko w tyle jeżeli chodzi o obrażenia i bursta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I serio dla Was dynamiczna walka to skakanie jak głupi unikami dookoła bossa?
Zawsze lepsze, niż stanie w miejscu i duszenie na zmianę 3 skilli... czy nie? Na czym innym ma polegać ta dynamiczność, jeśli nie właśnie na ciągłym ruchu i konieczności szybkiego podejmowania decyzji?

Oczywiście, zdarzają się kiepsko zrealizowane walki, wymagające poprawy i balansu, ale również są takie, w których ten system się idealnie sprawdza - trzymając gracza skupionego na grze, zamiast tzw. semi-afk.

Każda klasa ma inne sposoby na przeżycie, guardian ma taki, a thief ma taki, nie widzę w tym nic nadzyczajnego, ani tym bardziej niesprawiedliwego. Gracz wybiera taką postać, jakiej styl gry mu odpowiada, i mimo przypisania do danej klasy ma cały czas możliwość zadawania obrażeń, tzw. survivalu, czy w miarę potrzeby supportu, tzn. nie jesteś przypisany do jednej konkretnej funkcji. Nie wiem, czy źle mi się wydaje, ale to chyba tak miało wyglądać, co nie? A to, że Warrior stawia te swoje chorągiewki, a Thief rzuca niewidzialność, to chyba nie jakiś skandal, po to przecież zrobiono podział na 8 klas, żeby czymś się różniły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ejże, ejże, co ma culling do Thiefa to ja chciałbym wiedzieć. Albo inaczej: co ma culling do thiefa, czego nie ma do Necro i Mesmera. Culling to błąd w wyświetlaniu modeli graczy (są wątki w których szeroko się dyskutuje czym spowodowany) ale dotyczy tak samo wszystkich. A w PvP Thief jest fajny, a na PvE trzeba go po prostu inaczej prowadzić, nie z nastawieniem na stealth - są postacie mniej i bardziej wymagające - tak jest w każdej grze. Thief jest bardziej .

Co do walk z bossami: nie będę za bardzo się kłócić, bo się po części zgadzam - są bossowie z którymi starcia można było zrobić znacznie lepiej, vide finalny smok. Ale są też bardzo fajni bossowie, i bardzo fajne starcia, nie znam wszystkich więc nie będę się popisywał wątpliwą wiedzą, ale to co ostatnio spotkałem we fraktalach, to był majestersztyk, nie mam nic do bossów z mojego wydeptanego na dziesiątą stronę dungeona Twilight Arbor.

Ale co do uniku, to common, to jest bezwarunkowo dobre, gry bez dynamicznej walki korzystającej z systemu uników (a oprócz GW2 ma go przykładowo Tera) to jest już trochę muzeum. Jeżeli można to lepiej rozwiązać - proszę o przykłady.

Co do tego który build pozostawia któy build pod względem czego to nie będę pisał, bo się na tym nie znam, ale widzę, że w PvP używa się i Tiefa i Mesmera.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę bardzo - Secret World to lepiej robi. Masz unik, masz mobilną walkę. Nie masz durnego skakania dookoła jak małpa. A tak niestety widzę elementalistów i większość postaci.

Culling resetuje się gdy Thief wchodzi w stealth. Jest jakieś +1/2 s dodatku po stealthcie. Po prostu model się jeszcze nie doczytał. Niby jest ale go nie widać. Biorąc poprawkę na to, że debuff thiefa ma 3s cd więc tak. Culling powoduję OP thiefa nie klasa. Ludzie tego nie rozumieją, stąd nerfy dla Thiefa a culling jak był zepsuty tak jest dalej.

Co do survi klas. Thief ma 10.5k życia. Warrior ma 19k życia. I teraz. Jak chcesz zoptymalizować bossa? Obie klasy mogą być skuteczne w melee i w ranged. Zrobisz go pod thiefa? Ok warrior ma nudną walkę. Zrobisz pod Warriora? Thief pada co parę sek. Porównaj sobie survi Thiefa i Guardiana. Obie klasy mają ten sam przedział życia. A jednak jakoś nie spotkałem się z Guardami co padają jak muchy. Powiesz, że wyjściem jest ekwipunek? Ale warrior może nosić to samo i dalej ma lepsze survi. Mainowałem thiefa, dobiłem nim do 80 bo uważam, że Charr thief wygląda kozacko. Grałem i pod D/D power, i pod D/D bleed i pod S/D i pod P/D. Jedynie nie grałem po D/P. Aha ZAWSZE nosiłem SB jako offa. I gdy nie biegałem z tym min 15k życia, takie niezbędne minimum to często byłem na krawędzi, czasem ją przekraczałem. Najpewniej, najbezpieczniej grało mi się pod P/D.

@down

Biegasz, unikasz, używasz stealtha i dalej Twoja przeżywalność leży i kwiczy. Poza tym thief ma miecz, nawet mogą sobie grać z S/P. Wtedy nie mają nawet stealtha. Poza tym masz bosów typu Grawl Shaman, które nie rozróżniają czyś w melee czy w range. Zgadzam się, że mądra gra wydłuża Twoje życie, ale bez żartów. Najwspanialszy Thief ma kilkukrotnie niższą przeżywalność (NIE odporność na ciosy) niż średni Guardian czy Warrior. O takich bogach survi jak mesmer nie wspominając tongue_prosty.gif I owszem taka taktyka co maksymalnie wydłuża życie thiefa nazywa się SB albo P/D.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co porównujesz puste hp? Przecież wiadomo że nie polecisz thiefem na pałę z mieczem, tak samo jak nie będziesz się skradał Guardianem. Giniesz thiefiem co chwilę? To dobierz taką taktykę żeby nie ginąć. Skradaj się, korzystaj z uników, znikaj i pojawiaj się w różnych miejscach. Nie lubisz się skradać? Graj Warriorem albo Guardianem. Dlatego są różne klasy żeby grać nimi inaczej. Ja tam nie narzekam że ginę co chwilę rangerem. Owszem, nawet w AC jestem na hita na sporą część bossów. Ale robię uniki, oddalam się od przeciwników, wysyłam zwierza żeby w miarę tankował. Jeśli jestem ciągle skupiony na walce i na przeciwniku to nie ma szans żebym poległ. Nie wiem czego oczekiwałeś, że będziesz mógł pojedynkować się z przeciwnikiem niczym warrior, bo thief "kozacko wygląda"?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aliven, w the Secret World nie grałem, więc żeby się zapoznać z prezentowaną przez Ciebie opinią, odpaliłem jej gameplay:

http://www.youtube.c...h?v=ROureeizHQY

..i raczej mówi sam za siebie - jeżeli twoim zdaniem tam walka jest bardziej dynamiczna niż w GW 2 to serio nie mamy o czym rozmawiać. Chyba że gość gra jak noga. Ale uniku nie widziałem tam ani jednego, za to stania w miejscu i naparzania podstawowym atakiem dużo. Coby lepiej sobie wyrobić zdanie, siegnąłem do recenzji z netu:

IGN: "Hotkey Mashing Combat failed to put any semblance of swing back into the step of thios tired song-and-dance"

Gamespot: " Movement and combat are floaty and unsatysfying"

PC Gamer "The weak combat and MMO padding hurt the experience"

...i tak dalej i tak dalej. Wiem, że głupio się powoływać na opinie innych samemu nie próbując, ale życie za krótkie.

Co do tego cullingu thiefa - nie byłem w stanie wyszukać jakiegoś linku który by wyjaśniał związek, jak masz to zarzuć, natomiast trafiłęm na fajny link o samej istocie cullingu, i nie bardzo widzę co ma wspólnego z thiefem, choć sam problem oczywiście jest. Ale polecam, choć długie:

http://www.mmorpg.co...artial-fix.html

EDIT: kurna, nie wiem jak się podłącza te linki podpięte elegancko pod jedno słowo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten tekst ciekawy ale strasznie skomplikowany. Przypuszczam, że połowy nie zrozumiałem. Koleś wyjaśnia czym jest culling. Nawet jest tam paragraf o znikających nagle elementach, które są ale Ty jako gracz nie powinieneś ich widzieć. Wtedy, dla Ciebie przestaję one być generowane aby odciążyć system, czy co tam. A potem jest problem z ich ponownym narysowaniem kiedy już powinny być dla Ciebie widoczne. Skutkuje to opóźnieniem. W GW2 a dokładniej TYLKO w 3W jest to 1/2 sec opóźnienia. I to jest własnie wyjaśnienie cullingu dla thiefa. Tak przynajmniej ja to widzę.

Widzisz co do Secret Worlda to dla mnie dynamiczna walka to nie dynamiczna animacja postaci. Dynamikę animacji i dynamiczną walkę mamy w DMC. Tam jest to dobrze zrobione i współgra z koncepcją. GW2 z kolei krzyczy do mnie high fantasy with steampunk. A potem wbiega taki elementalista i unika jak żaba, skacze i splashuje wodą. W SW masz dynamikę walki, zwykłe mobki zabijasz sobie praktycznie z marszu, możesz używać skilli w trakcie ruchu, pod klawiszem T masz celowniczek jak chcesz olać Tab targeting. Gra ma co nieco sztywne animację, tutaj pełna zgoda. Nie wygląda to pięknie ale jest dynamiczne. Trzeba unikać ataków bossów (unikanie ataku to nie tylko unik jako akcja ale również wyjście poza pole rażenia), można użyć uniku aby odskoczyć. W GW2 poszli w stronę oparcia całego systemu na spamowaniu uniku nie unikaniu ataków. To nie jest to samo. Spam uników daję Ci w GW2 niewrażliwość przez n czasu na wszystko praktycznie. W SW pozwala wykonać unik. Jak ktoś akurat macha na Ciebie jak koło niego przelatujesz to oberwiesz.

Żeby nie było myślę, że animację GW2 ma na serio super. Epidemic, animację ataku jednoręcznym mieczem itp są dla mnie na szóstkę z plusem w skali szkolnej. Feel postaci niekoniecznie mi się musi podobać ale nawet te splashe wody z evasive arcana wyglądają świetnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też już w pewnym momencie zacząłem się gubić, ale wniosek z tego był taki, że culling jest problemem znacznie poważniejszym niż przyznają twórcy i żeby go usunąć trzeba by gruntownie przebudować silnik gry - chodziło o wykrywanie "widzialności" przedmiotów/modeli, w kontekście ich kolizji - z tego co zajarzyłem, guild wars 2 korzysta z dośc uproszczonego systemu, opartego na "wysokości obiektów" żeby maksymalnie odciążyć procesor, i ten system pada kiedy pojawia się duża ilość relatywnie małych modeli w ruchu, które o siebie zahaczają. Mam nadzieję, że to nie jest tak fundamentalna sprawa, i da się to jakoś połatać, ale gośc wyglądał na takiego który się na tym zna.

Nie jestem w stanie porównać GW2 do TSW, b jak pisałem, nie grałem, ale też raczej nie jest tak, że można spamować unik - stamina się odnawia dość zachowawczo. Ja porównuję sobie teraz GW 2 do Tery, bo po cięzkich bojach udało mi się ją w końcu odpalić, system uników jest dość podobny (tzn w GW2 jest jakby osobnym skillem z własnym zasobem - wytrzymałością, w Terze jest jednym z całej reszty umiejętności, i są jego różne rodzaje ale summa sumarum wychodzi na to samo - nie można go spamować, jest sytuacyjny, jego dobre użycie to jest być albo nie być dla walki). Może gdyby zamienić animację uniku w postaci elementalistów na przykładowo, teleport (jak było w boskim wg mnie Kingdom of Amalour) to by Cię tak nie raziło, ale systemu bym nie wyrzucał, podoba mi się bardzo. Ba, w Terze jest jeszcze o tyle fajniejszy, że unik zależy od tego w którą stronę patrzy kamera, i wczoraj odkryłem, że bezproblemowo można wylądować za plecami wroga w ten sposób.

Bardzo chętnie natomiast bym zobaczył taki system combosów jak w Terze w GW2 - przy odpowiednim wyczuciu odpalania skilli da się je rzucić znaczne szybciej, albo skorzystać z dodatkowych efektów- bardzo to mi się podoba. Ale to już temat na inny wątek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

+1

Własnie o tym mówię. Jestem trochę tradycjonalistą i choćbym np nie wiem jak kombinował nie umiem sobie wyobrazić jakiegoś archetypu dla D/D elementalisty. O dziwo nie mam tak wielkich problemów np w D3 gdzie wizardy biegają z dwuręcznymi toporami. Może dlatego, że skille się nie zmieniają. Elementalistę "czuję" tylko ze staffem albo ze scepterem w main handzie.

Culling to poważny problem dla nich. Nie wiem jednak czy jego rozwiązanie to takie czarnowidzctwo jak tam było opisane ale wydaje mi się, że potrzebna jest jakaś przebudowa a nie łatki. Tak czy siak, póki tego nie naprawią Thief będzie raczej nerfiony niż buffowany. Co ciekawe ten sam problem jest z mesmerem i jego niewidzialnościami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, że mądra gra wydłuża Twoje życie, ale bez żartów. Najwspanialszy Thief ma kilkukrotnie niższą przeżywalność (NIE odporność na ciosy) niż średni Guardian czy Warrior.

Dobrze prowadzony Thief nie ma mniejszej przeżywalności. Jest trudnejszy do prowadzenia, ma mniej hp, ale nadrabia obrażeniami, tak jak w każdym porządnie zaprojektowanym systemie. Widziałem na YT hardkorów co walili kryty po 20k hp, nawet ten przereklamowany Warrior tyle nie osiągnie. A że wymaga większej mobilności na polu walki? Taka klasa, jak nie ogarniasz to graj inną.

GW2 z kolei krzyczy do mnie high fantasy with steampunk. A potem wbiega taki elementalista i unika jak żaba, skacze i splashuje wodą.

Co ma wspólnego stylistyka świata z unikami? To raz. A dwa, to czego oczekiwałeś po elementaliście? Że będzie stał w miejscu i spamował skillami, zbierając na siebie ataki? To nie WoW, tutaj liczy się mobilność na polu walki. Jak masz np. Guardiana który będzie zbierał Aggro to możesz sobie rzucać skillami z bezpiecznej odległości, w przeciwnym wypadku musisz się starać żeby nie dostać strzała. Dla mnie to bardziej sensowna alternatywa niż stanie w miejscu i mashowanie 1...2...3...1... z przerwami na leczenie.

No i tak jak przy Thiefie, Ele słabą odporność nadrabia obrażeniami, przynajmniej ja nie miałem z nimi problemu do 60 lvl (później przez błąd straciłem postacie, o czym pisałem wcześniej i nie nabiłęm 80-tki, więc później może magicznie słabnie).

W SW masz dynamikę walki, zwykłe mobki zabijasz sobie praktycznie z marszu, możesz używać skilli w trakcie ruchu, pod klawiszem T masz celowniczek jak chcesz olać Tab targeting.

Z tym że SW ma całkiem inny system gry, więc nie wiem po co je porównujesz. Tam nie ma jako takich klas postaci, i z reguły buduje się hybrydy. Czysty mag też jest słaby, dlatego tak mało ich widać. Poza tym w GW2 też możesz używać skilli w trakcie ruchu, skille możesz używać bez targetowania i obrywają przeciwnicy którzy łapią się w obszar skilla itd. Różnica jest taka że SW jest o wiele sztywniejszy pod względem animacji.

W GW2 poszli w stronę oparcia całego systemu na spamowaniu uniku nie unikaniu ataków.

Spam uników? Ciężko się spamuje umiejętnością którą możesz użyć dwa razy z rzędu, później musisz odczekać kilka sekund na cooldown. Jak próbujesz spamować to się nie dziwie że ciągle giniesz, jeśli tracisz Stamine na bezsensowne unikanie, i później brakuje ci go wtedy kiedy jest potrzebny. Unikanie w GW2 trzeba wyczuć żeby dobrze go wykorzystać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Unikania w GW2 nie można wyczuć dobrze bo większość ataków jest mocno albo bardzo mocna i nie ma żadnego wcześniejszego ostrzeżenia. Te śmiertelne mają. Właśnie dlatego postacie lubią sobie na high lvl fractalach stackowć vigor w nieskończoność. Więcej spamu.

Co do tego Thiefa to pewnie możliwe. W PvE, bo w PVP chyba nie, no przynajmniej ostatnimi razami nie było możliwe. To combo jednak w PvE jest mniej efektywne niż np Power S/D czy P/P. Burst się nie sprawdza za dobrze przy tej ilości życia bossów. I warrior robi takie obrażenia z 1500 zasięgu. I więcej ich wyprowadzi mimo iż musi sobie cały pasek adrenaliny naładować. Poza tym ma całkiem niezły sustained dps. Ba najlepszy bodajże. Chociaż możliwe, że D/D bleed z caltropsami by go mógł przebić ale on sam capuje bleeda.

Masz rację, że system walki jest inny. Mogę je jednak porównywać bo to dalej ten sam gatunek. Podobnie jak mogę powiedzieć, że zarządzanie jednostkami w strategi A jest lepsze niż te w strategi B. Ale to preferencja jednak bardziej niż coś więcej. System Walki w GW2 jest dobry, może nawet bardzo dobry (jak w końcu mi się TERA zassa to porównam sobie ;/). Mechanika starć z bossami troszkę kuleję. We fractalach to w większości poprawili chociaż dalej ten z zimowym fractalu na końcu jest tak cienki, że głowa mała. Ale ten z bonusowego jest to co ja lubię najbardziej. Trzeba myśleć, me gusta wink_prosty.gif

EDIT: Co do tego elementalisty to wyobrażałem go sobie jako czarodzieja specjalizującego się w żywiołach. Nie mam za wiele przeciwko tej klasie poza tym, że IMO D/D jest dla mnie nie do przełknięcia. Nie mam problemów ze Staffem i ze Scepterem. Może gdyby zamiast daggera używał Sworda bym go sobie mógł wyobrażać jako jakiegoś Battle Mage. Niestety ze sztyletami nie umiem. Gdybym miał okazję spotkać się w innych rodzaju medium z czymś takim albo w samym GW2 miałbym przykłady jakichś bohaterskich D/D ele byłoby mi łatwiej. Podobne problemy mam ze Scepter Guardianem, Axe Necro i to chyba tylko z tymi trzema. Np dalej nie kumam czemu necro używa topora? Jakiś lore z tym związany czy coś? Czy po prostu na etapie tworzenia nie wiedzieli co mu jeszcze dać?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Unikania w GW2 nie można wyczuć dobrze bo większość ataków jest mocno albo bardzo mocna i nie ma żadnego wcześniejszego ostrzeżenia.

No ale przecież nie musisz mieć otwartego ostrzeżenia. Czego oczekujesz, komunikatu "UWAGA, NADCIĄGA ZGON!!"? Sam powiedziałeś że śmiertelne ataki mają odpowiednie ostrzeżenie, w tym te pełnoobszarowe (jak duch w centrum AC), reszte można uniknąć odpowiednim zaangażowaniem. Czy to ciągłym trzymaniem się z tyłu bossa (bez brawurowych akcji kiedy skieruje aggro na ciebie, ale te trzy ciosy jeszcze zdąże zadać), odpowiedniego trzymania się na dystans. Grasz thiefiem więc zachowuj się jak thief. Cały czas mam przed oczami obraz ciebie lecącego do otwartego starcia z bossem, nie wyobrażam sobie innej sytuacji która powoduje śmierć po każdym ataku. Co innego solowanie przeciwników, ale co innego na bossach, gdzie praktycznie w ogóle nie walczysz sam. Przynajmniej na tych bossach na których sam byłem, albo które widziałem na streamach, przyznaje że wszystkiego nie widziałem.

Mogę je jednak porównywać bo to dalej ten sam gatunek. Podobnie jak mogę powiedzieć, że zarządzanie jednostkami w strategi A jest lepsze niż te w strategi B.

Ten sam gatunek, ale całkiem inaczej zorganizowany system... wszystkiego. Od bezklasowości, przez obrażenia, role postaci, bronie itd. To tak jakbyś powiedział że Warcraft 3 ssie pod względem ekonomii, bo Settlersy są w tym lepsze. W końcu to i to strategia. Ale jednak założenia są inne, więc oceniać też powinno się z innym kontekstem.

Nie mam za wiele przeciwko tej klasie poza tym, że IMO D/D jest dla mnie nie do przełknięcia. Nie mam problemów ze Staffem i ze Scepterem. Może gdyby zamiast daggera używał Sworda bym go sobie mógł wyobrażać jako jakiegoś Battle Mage. Niestety ze sztyletami nie umiem. Gdybym miał okazję spotkać się w innych rodzaju medium z czymś takim albo w samym GW2 miałbym przykłady jakichś bohaterskich D/D ele byłoby mi łatwiej. Podobne problemy mam ze Scepter Guardianem, Axe Necro i to chyba tylko z tymi trzema. Np dalej nie kumam czemu necro używa topora? Jakiś lore z tym związany czy coś? Czy po prostu na etapie tworzenia nie wiedzieli co mu jeszcze dać?

Ale jak założysz elementaliście daggery, to nie zmienia się nagle w thiefa, jego obrażenia dalej oparte są na żywiołach. Podobnie ze wszystkimi klasami, mesmer z dwuręcznym mieczem nie staje się warriorem tylko ma skille dostosowane do mesmera, ranger z toporem działa jak ranger z toporem, a nie guardian. IMO to całkiem fajnie przemyślany system, nie ma absurdów rodem z Diablo 3, czyli szaman biegający z dwuręczym, ogromnym toporem strzelający trującymi strzałkami.

W ogóle to mnie trochę dziwi, że narzekasz np. na nekromante z toporem, jednocześnie w innym temacie i innej grze bronisz magów z dwuręcznymi mieczami i szamanów z buławami. Możesz to jakoś wytłumaczyć?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Unikania w GW2 nie można wyczuć dobrze bo większość ataków jest mocno albo bardzo mocna i nie ma żadnego wcześniejszego ostrzeżenia. Te śmiertelne mają. Właśnie dlatego postacie lubią sobie na high lvl fractalach stackowć vigor w nieskończoność. Więcej spamu.
Wybacz, ale to co tutaj piszesz to dla mnie już konkretne głupoty.

a) większość ataków, nawet jeśli nie ostrzega czerwonym kółkiem, jest do wyczucia po animacji przeciwnika (która jest czasem śmiesznie długa) i na prawdę, można je wyczuć bez problemu,

b) ciosy mocne i bardzo mocne, są zadawane przez nie byle jakich przeciwników. Ponownie więc zaznaczam, że grając glass cannon thiefem nie możesz liczyć na to, że będziesz je wszystkie brał na klatę,

c) nie da się bez przerwy spamować unikami, nawet mając vigor. Zresztą, uniki uniemożliwiają atak, więc takie dzikie ich wykonywanie to utrudnianie gry sobie samemu.

Na prawdę, kompletnie nie znajduję w grze odzwierciedlenia twojej teorii. Jade Maw dobrym bossem wymagającym myślenia? Ta walka to w zasadzie odpoczynek po reszcie fractali, praktycznie zero trudności.

Wybór broni osobiście wcale mi nie przeszkadza. Każda klasa ma dostosowane skille, nekromanta z toporem nie staje się warriorem, tak samo guardian ze scepterem nie staje się magiem, więc nie ma tu według mnie nic wciskanego na siłę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AD narzekania na ele ze sztyletami. Ja wiem, że on nie zmienia się w thiefa. Nie o to mi chodzi. Po prostu to pierwszy raz kiedy stykam się z magiem walczącym w zwarciu ze sztyletami. Niespecjalnie mi się to podoba jak tutaj przedstawiono ale kwestia gustu. W D3 ten wizz ze skornem jednak dalej walczy jak wizz w sensie używa tych samych skilli. Dalej może puszczać kule czystej mocy na dystans. I żeby nie było - animacji i wyglądu u wizza tego ataku na bliski dystans, coś tam z ostrzami również nie trawię :P I dalej wizz z laską > wizz z różdżką > wizz z resztą > wizz ze skornem. ;P

Akurat gdy grałem D/D thiefem to miałem multum uników i boss sam w sobie mnie nie trafiał jakoś za specjalnie bo miałem niewiele życia, obrażenia rozłożone w czasie itp. Także większości mogłem unikać. Co ciekawe gdy solowałem nim championy miałem o wiele łatwiej z unikaniem ich ataków i analizowaniu walki niż w grupie. Często te wszystkie efekty pięciu chłopa używających skilli mi przeszkadzały. Szczerze to nigdy na poważnie nie ruszyłem S/D do dung poza może jednym, dwoma przypadkami. Tam jednak dps był taki sobie CHYBA (nie mam żadnego loga ani nic na potwierdzenie) bo co aa chain wchodziłem w stealth aby walnąć atak ze stealtha. Jakoś nie zatarło mi się to ani pozytywnie ani negatywnie. Takie meh. D/D był o wiele zabawniejszy. Chodzi mi po prostu, że gdy skończyła mi się energia, wyczerpała się wytrzymałość musiałem odskoczyć od bossa i poczekać na regenkę jednego albo drugiego. Było to bardzo dynamiczne ale widzicie, bez uników ja nie byłem w stanie przetrwać w bezpośredniej walce z bossem a czasem i z nimi bywało cholernie ciężko (boss w CM Story mode, ten przed drzwiami). Z innymi był czysty cake walk. Nie wiem serio od czego to zależało, często end boss był łatwiejszy od tych po środku. Teraz mam więcej doświadczenia i może bym inaczej grał, pewnie mądrzej ale został mi taki lekki niesmak. Zaznaczam, że tylko thiefem mam takie odczucia, resztą klas było ok chociaż ele i guardianem nigdy nie grałem za długo.

Co do porównania to setlersi to gra ekonomiczna a raczej strategia ekonomiczna więc bardziej trafnie jest ją porównywać do anno czy strongholda w trybie ekonomi.

@Padaka

ja wiem, że necro z toporkiem to dalej necro i ma odpowiednie skille w sensie wizualizacji itp. Po prostu ciekawi mnie dlaczego akurat topór a nie miecz np. Ciężko mi sobie wyobrazić necro z toporem. Sztylet ok, rytuały, składanie ofiar, magia krwi. Wszystko odpowiednio mroczne dla klasy. W sumie można by pomyśleć, że to taka metafora rozrywania dusz patrząc na skille. Ja się nie czepiam mechaniki ale może po części lora i odzwierciedlenia tego w grze poprzez skille broni. Przynajmniej jakiejś tej części. Dlatego właśnie mam problemy z zaakceptowaniem D/D ele. Patrząc na sztylet nie przychodzi mi na myśl nic związanego z "czystą" magią w przeciwieństwie do czarnej magii. Można by popatrzeć przez pryzmat, że to są ogniska jedynie skupienia dla magii w bardziej dzikiej, pierwotnej postaci. Ale wtedy reszta skilli ele trochę się z tym gryzie bo jego utility akurat są dobrze dobrane pod względem ogólnego "feela" czarodzieja. Taka nieokiełznana forma magii bardziej pasuje mi do szamana, jakiegoś zaklinacza. Poza tym trochę ogólnie mi się gryzie idea czarodzieja w zwarciu.

W przypadku ele w zwarciu staje mi przed oczami obraz własnie takiego twardego, mocnego chłopa, otoczonego pancerzem z ziemii, rozkazującego ogniu i zamrażającego wrogów na kość dzieki zimnie. W łapach dzierży jakąś potężną broń a jak lezie to robi trzęsienia ziemi.

To taki ogólny obraz, trochę przejaskrawiony itp ale nigdzie nie umiem wcisnąć tutaj sztyletów. Conjured weapony owszem, szczególnie młot z piorunów.

Jeżeli ktoś ma jakieś pomysły na wytłumaczenie D/D ele to chętnie posłucham bo serio nie trawię tego zestawienia. Mam nadzieję, że teraz już sicko jasne ;) Wiem, jestem dziwny ;P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lajt, tu wszyscy nie ten tego ;) Mnie szczerze mówiąc Elementalista ze sztyletami nie razi, Warlock, albo inny Battlemage, taki bardziej magiczny wiedźmin, jakoś mi się to w głowie mieści, Mesmer z dwuręcznym też się jakoś składa, ale z kolei już necro z tym toporem....sztylety, jasne, miecz, też bym zrozumiał z jakimś wyjątkowo mrocznym skinem, ale ten topór... Trochę jak mag z cepem. Przynajmniej skille mi nie podeszły i zostawiłemkgo samemu sobie. to samo przywołany przez ciebie Guardian ze scepterem - chłop na schwał (może dlatego tak piszę, że mój pierwszy guardian był Nornem), miecz i młot, ziemia drży, i nagle ...naparza z "ruszczki". A tu miałem tego pecha, że bardzo lubię tego immobilizera, który ma pod "3" bodajże.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu to pierwszy raz kiedy stykam się z magiem walczącym w zwarciu ze sztyletami. Niespecjalnie mi się to podoba jak tutaj przedstawiono ale kwestia gustu.

Ale nikt ci nie każe z tymi sztyletami biegać, po prostu jest taka alternatywa. Nikt ci nie zabrania biegać z różdżką, i mieć inne umiejętności. Dziwne by było dla mnie to, jakbym mógł walczyć np. mieczem, a mieć takie same skille jakbym miał scepter. To jest właśnie dla mnie doskonałe w tej grze, że postać dobiera ataki do broni jaką dzierży, i do klasy w jakiej się rozwija. Elementalista ze sztyletem walczy inaczej niż z różdżką, ale jednocześnie inaczej niż thief ze sztyletem. Czuć że mimo dzierżonej broni ele to ele, a np. ranger to ranger. Ale tak jak napisałeś kwestia gustu.

I dalej wizz z laską > wizz z różdżką > wizz z resztą > wizz ze skornem.

Nie chce mi się znów drążyć tematu więc krótko: NIE tongue_prosty.gif

@down

No, wygląd to tak. Wizz z kosturem albo z różdżką i jakimś epickim źródłem wygląda kozacko ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...