Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

RoZy

Guild Wars (1, 2)

Polecane posty

i żegnamy się z wszystkimi kondycjami które nałożyliśmy na wszystkich wrogów - dla mnie za dużo jest możliwości pozbycia się tych kondycji... Ale z tego co widzę, najmniej ma ich wój.

Zgadzam się z wnioskiem końcowym, bo wojownik ma tylko Mending (to drugi skill na leczenie przed sygnetem regeneracji, IMO najlepsza na PvE smile_prosty.gif), który zdejmuje dwie kondycje i ma całkiem sensowny cooldown oraz Signet of Stamina, który zdejmuje wszystkie conditions (odrobinę dłuższy cooldown)... przypomniałem sobie, że jest także "Shake it off!" jaki pozwala zdjąć jedną condition na twojej postaci oraz sojusznika. Osobiście nie narzekam choć i tak ma tego mało ^_^

Od dłuższego zamiaru noszę się z zamiarem kupna GW2 ale nigdy nie grałem w MMO i mam pewne wątpliowści. Czy granie się nie nudzi po dłuższym czasie? Warto wydać 200 zł? Czt ktoś z was żaluje zakupu?

Zależy od człowieka jak już odpowiedział Ci mój szanowny przedmówca, ja w każdym razie zakupu w żaden sposób nie żałuje i uważam go za jeden z najlepszych w swoim życiu... z branży rozrywkowej ;] Żeby wbić maksymalny poziom, odkryć cały świat i zdobyć sto procent skompletowania mapy (także musiałem przejść się na 3W) oraz zaliczyć story mode na każdym dungu potrzebowałem 150h z hakiem. IMO sporo. sPvP nie ruszałem w ogóle (dwa mecze zagrałem) choć też wydaje się całkiem ciekawe (ale tutaj zastanawiam się czy nie wziąć innej klasy, nie czuję, żeby wojownik był dobry w PvP albo pojedynkach jeden na jeden), zostały mi dungeony na trybie eksploracji oraz dalsza zabawa w 3W ^_^ Zawsze mógłbym też farmić daily achievmenty aby powoli ciułać na swoją legendę, którą zdobyłbym przed premierą Guild Wars 3, ale absolutnie nie mam żadnej ochoty na jakiegoś kozackiego skina. Tak też można zrobić smile_prosty.gif

PvP jeśli Cię interesuję jest dla mego niewprawnego oka bardzo "uczciwe" bo zrównuje graczy w sprzęcie. Liczą się umiejętności, build postaci i to jaka to postać.

Polecam kanał tego gościa, który gra elementalistą na d/d. Jest kozakiem i bardzo mocno nakręca mnie aby za alta zrobić ele.

Długo wyszło ale to tak na szybkiego tyle z niektórych wad (łatwiej mi je wymienić niż to co mi się podoba ale zapewniam, że plusów jest kilkadziesiąt razy więcej tongue_prosty.gif) jakie mi się nasuwają na myśl.

Jak dla mnie obecną wadą gry - nie jestem zaślepionym fanem - jest walka podwodą. O ile na suchej ziemi jestem w stanie spokojnie tłuc się sam z grupą mobów tak w takim Orr walcząc z trzema nieumarłymi szlag mnie trafia confused_prosty.gif Albo inny przykład - te Kraity czy inne wężo-podobne cholerstwa, które mają niesamowicie wkurzające umiejętności w tym i truciznę. Nie zmienia to faktu, że świat podwodny jest świetnie zrobiony choć sam niezbyt zagłębiałem się w wycieczki podwodne.

takie pytanie natury ogólnej: wiadomo coś na temat następnego trail weekndu, albo stworzenia jakiegokolwiek stałego triala? Nie uśmiecha mi się wydawać ponad 100 zl na key nie mając pojęcia z czym to się je

Tak jak zostało powiedziane trzeba poczekać na jakiś następny event - Wintersday nadchodzi! biggrin_prosty.gif - albo zakładam, że po jakimś czasie, może w rok od premiery albo jeśli ANet będzie chciało przyciągnąć większą liczbę graczy dadzą normalną możliwość triala o każdej porze dnia i nocy. Cierpliwość nie zaszkodzi. Do tego momentu można albo czekać albo polecam oglądać filmiki na 'jutubie, może pomóc.

Mógłby ktoś mi wytłumaczyć jak zwiększyć obrażenia np. na miotaczu ognia czy granatach?

Sam inżynierem nie grałem, ale obstawiam, że ten pierwszy nakłada condition burning i tym samym obstawiam, że trzeba iść w bonusy na condition damage wink_prosty.gif

Poza tym zbierałem się do tego długo, ale pora na raport z minionego już eventu pod tytułem Lost Shores =]

ciPt1.png

Skoro obowiązkowe wpakowanie obrazka mamy za sobą pora przejść do konkretów. Update dodał właściwie trzy nowe rzeczy: a) nowy rejon o dosyć średniej wielkości, b) nowy dungeon jako rozwinięcie end-game'u (który raczej się sprawdza, bo na czacie mapy widziałem już gościa, który szukał ekipę na dwudziestym poziomie dunga (sic!) oraz c) nowych przeciwników czyli karka ^_^ Tym razem został podzielony na trzy akty. Pierwszego nie mam jak opisać, bo się po prostu nie wyrobiłem z czasem, potem tylko na 'tubie sprawdziłem filmik ze zniszczenia latarni w Lion's Arch, słyszałem jednak różne opinie oraz standardowe narzekania na lag jakie pojawiły się i w akcie drugim. Tutaj mogę się zgodzić. Ludzi była masa i mobów do tłuczenia nawet nie było widać a cały event z odparciem "inwazji" karka np. w lokacji startowej sylvari skończył się bardzo szybko. Niemniej ANet pokazało potem, że nie jest głuche na narzekania graczy i już w fazie drugiej gdzie odkrywało się wyspę poszło po rozum do głowy. Zamiast odpalać event na wszystkich serwerach oraz overflownach jednocześnie rozłożyli to w czasie. Efekt? Nadal były przycinki, ale i tak było znacznie lepiej niż wcześniej. Sama formuła eventu na wyspie niezwykle mi się spodobała - nie mówię, że był idealny, ale feeling odkrywania i zdobywania nowego lądu został oddany i z chęcią ujrzałbym w przyszłości więcej podobnych ekspedycji gdzie to gracze byliby częścią siły odkrywając nieznane ziemie, przebijającą się przez dżunglę, zakładającą bazy itd. Takie bardziej rozbudowane 3W, ale w formacie PvE. Pojawiły się także pierwsze, bardzo fajne walki, twórcy zrobili sensownie, że część karka - zwykłych mobów - miała 82lvl (a może 84? 85?) co jednak wprowadzało wyzwanie do batalii. Najlepsze zdziwienie miałem jednak, kiedy przy pierwszym odkrytym obozie wyszedł z ziemi bodajże champion. Jak walnął jednym atakiem to 3/4 grupy padło na miejscu a ja zostałem z resztką życia. Potem spotkaliśmy równie fajnego veterana jaki przejechał po całej formacji jak beczka również ścinając z nóg ponad połowę zerga, świetnie z czymś takim się walczyło... no i dzięki temu zdobyłem do końca tytuł Combat Healera biggrin_prosty.gif

Wielki finał miał w sumie jeden problem - był przedłużony. Każda poprzednia faza wliczając w to odkrywanie wyspy i zakładanie wysuniętego obozu przez Lionguard nie trwało dłużej jak dwie godziny. Tymczasem, mogę się mylić, ale miałem wrażenie, że załatwienie ancient karka trwało dwa razy tyle... naprawdę nie miałem nic przeciwko długiej i wymagającej walce jednakże trochę czary goryczy przetrwały aż trzy sekwencje "reinforcements" gdzie zamiast ancienta trza było bić wszystko pozostałe co zajmowało naprawdę nieśmieszną ilość czasu :| Poza tym sam wygląd głównego bossa niezbyt powalał, wyglądał po prostu jak większa wersja championa i nie stosował nawet jakiś ultra specjalnych ataków. Zabawnie zrobiło się w momencie, w którym zdołaliśmy go zapędzić do środka jaskinii - wcześniej trza było osłaniać Lionguard przy rozkładaniu bomb - gdzie moby ładowały się z opóźnieniem... co skutkowało tym, że niczego nie widzę i nagle na plecach spawnuje mi się zestaw trzech czy czterech veteranów albo nagle połowa grupy leży (heh, patrząc na czat gildiowy widziałem, że na innych overflowach dochodziło nawet do totalnego wipe out'a i tutaj kolejny problem - waypoint do finałowego eventu był IMO za daleko). Nie chcę specjalnie narzekać, bo na miejscu twórców ciężko mi było zrobić coś wymagającego dla takiej grupy ludzi inaczej niż wpakować masę potworów o chorej ilości HPów i zadawanych obrażeń, ale liczę, że w przyszłości zdołają wymyślić coś innego... A, żeby nie było zbyt smutno to powiem, że mimo wszystko cały event oceniam pozytywnie, atmosfera w grupie w jakiej biegłem była zacna, zrodził się nowy meme (CITIZNESCITIZNESCITIZENS) a chest po zabiciu ancient karka był naprawdę solidnie wypchany rarkami i exoticami (wiem, że jeden ze znajomych dostał pistolet potrzebny do wycraftowania legendy - 40 golda zarobionego na czysto ;]). Loot potraktowałem salvage kitem i łącznie zdobyłem z siedem kulek ektoplazmy jakie opchnąłem za ładną sumkę. Po drodze trafiło się też bogate złoże orichalcum ore, więc... ładnie można było się wzbogacić na evencie zatem zaliczam go na plus pomimo problemów technicznych biggrin_prosty.gif

Jeżeli kogoś by to interesowało to tutaj rzuciłem parę screenów ^_^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyznacznik dla czego? I czemu nie? Napisałeś, że na PvP gracze są zrównani ze sprzętem i liczy się ich skill, więc dałem przykład kolesia, który pokazuje, że tego kosmicznego skilla ma :D Przecież nie każdy potrafi solować do dziesięciu wrogich graczy, płynnie przeskakiwać pomiędzy żywiołami i inicjować/wychodzić z walk, kiedy mu się zachce/zrobi się za gorąco. A na temat balansowania można by mówić długo choćby w przypadku escape mechanizmów - taki warrior typowych nie ma, a ten ele na filmiku w tej kuli jest w stanie wiać jak mu się spodoba =]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, że koleś umie grać elementalistą i to pewnie lepiej niż ja bym kiedykolwiek umiał. Ale pvp w tej grze to tylko i wyłącznie spvp i tpvp. WvW nawet nie jest przez twórców uważany za taki tryb. I dlatego nie jest zbalansowany bo właśnie nie zrównuje postaci i ogólnie jest zergowy strasznie :P I podobno szalenie interesujący, jak wbije swoim necro 80 to się pewnie wybiorę tam :)

Co do eventu Lost Shores to mi się akurat nie podobał. Pewnie wina za słabego kompa, ale tłuczenie niewidzialnych mobów mnie nie bawi. Do tego one time eventy na overflowie w LA... nie było ich. Tak po prostu. Pierwszy był i to był straszny zerg fest i spam fest. To i tak nic po tym co się wyrabiało na samej nowej mapce gdzie w leżu kark zwyczajnie nie dało się sensownie grać. 50-60 graczy potrafiło być ściągniętych salwą od 8(!) championów (!!), które były niewidzialne (!!!). Nie pomagalo również to, że nie dało się otagować mobów porządnie a nawet jak się dało to one nic praktycznie nie dropiły.

Event był dla mnie jednym, wielkim rozczarowaniem. Zbugowane potwory, eventy, które się nie wydarzyły bo było się w overflowie, i zerowy loot plus jakaś taka kompletna nijakość nowych potworów. Mam nadzieję, że będzie więcej eventów w stylu Halloween niż takich jak ten.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, bo to wszyscy mówili od początku, że na 3W ma liczyć się działanie w grupie albo jak kto woli to nazywać zergowanie ;) A sam tryb polecam nie tylko dlatego, że trzeba wbić tam wszystkie punkty na mapie aby dostać achievment za map completion, ale za skalę działania i epickość - jeśli trafisz na własnego zerga z ogarniającym commanderem, który wie co robić i jak, mówi ludziom kiedy i gdzie rozstawiać machiny oblężnicze albo robi jakieś rajdy na instalacje wroga to naprawdę biega się niesamowicie przyjemne ^_^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć, przyszedłem ponarzekać że GW2 zepsuło mój sposób postrzegania gatunku. Gdy teraz odpaliłem WoW to zacząłem się z niego śmiać, że nie można się ruszać podczas rzucania czaru, no i praktycznie od razu wyłączyłęm XD

Głupie ArenaNet.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, trochę tak jest Wardi: mam kumpli którzy narzekali na GW2, że to, że tamto, w ramach przeprosin zainstalowali Pandarię, pograli dwie godziny, i ...sorry, to se ne wrati. Trochę jak dziewczyna z liceum, o której mamy wspaniałe wspomnienia, a która po latach okazuje się być lekko głupawa, trochę szpakowata, a przy okazji roztyła się i ma dwójkę dzieci.

Co do 3W: to wbijam na niego co jakieś trzy, cztery sesje, tak że bywam na nim przygodnie, ale zaskakująco często jestem świadkiem jakiejś spektakularnej akcji: wczoraj wieczorem (serwer Blacktide) dwie sekundy po tym jak dostałem się na rodzime borderlandsy straciliśmy Cragtop. Sformował się mini zerg z niżej podpisanym, który bez większego przekonania szturmował centralnie bramę, i często i gęsto padał pod ognim balist zamontowanych na murach, a na dobicie z bramy co jakiś czas wysypywałą się "wycieczka" obrońców. Grupa cofnęła się, przegrupowała (a dzięki mnie, nie chwaląc się, udło się jeszcze sciągnąć dwóch obońców - skill Spectral Grasp to straszne świństwo) i na murach pobliskiego garnizonu zmontowała dwie trebusze: to naprawdę coś, widzieć ich pociski lecące het, za horyzont, uderzjące w mury. Po kilku minutach ścina boczna padła, i trwała walka na śmierć i życie - obrońcy skutecznie wypychali nas na zewnątrz, po czym cofal się od naporem atakujących - gdzieś koło pierwszej w nocy stwierdziłem, że czas na mnie, a walka jeszcze trwała - ech, emocje, emocje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma i nie będzie. Amen.

Po co ci polonizacja człowieku? W tych czasach znajomość angielskiego to podstawa. Grając w gry z językiem angielskim, także się uczysz. Arena net nie zdobędzie się na polonizacje, ze względu na koszty. Sam WoW po tylu latach nie został spolonizowany, pomimo tak wysokich dochodów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Skąd ta pewność, że nie będzie? GW1 było spolonizowane bardzo szybko, a ilość "materiałów" do przetłumaczenia wcale nie ustępowała WoW-owi. Polski dystrybutor (chyba CDP?) doskonale wie, że masa Polaków kupi GW2, jeśli zostanie spolszczone. Osobiście mam to w nosie, bo znam biegle angielski i nawet przy możliwości grania po polsku, gram po angielsku, jednak twoje podejście jest dosyć głupie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma i nie będzie. Amen.

Po co ci polonizacja człowieku? W tych czasach znajomość angielskiego to podstawa. Grając w gry z językiem angielskim, także się uczysz.

Szkoda tylko że nie bierzesz pod uwagę tego że w gry grają nie tylko ludzie którzy angielskiego uczą się od przedszkola. Świat nie kończy się tylko na osobnikach w twoim wieku, są na nim (i grają!) ludzie starsi którzy uczyli się rosyjskiego albo w ogóle nie mieli styczności z językiem obcym. Zresztą, nawet wśród młodszych są jednostki które angielskiego nie znają(bo nie potrzebują, bo uczą się niemieckieg/francuskiego/czeskiego, bo cokolwiek innego). Znajomość języka nie jest obowiązkowa więc po co ta spina?

Sam pomimo dość dobrej znajomości angielskiego chętniej gram w gry spolszczone-choćby dlatego że nie zawsze jestem w stanie wszystkiego wyłapać, a to nowe słówko a to ktoś mówi z takim akcentem że miałbyś problem go zrozumieć gdyby powiedział ci "Hello".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam banalną sprawę do Was forumowicze i właściwie nie wiem, czy w dobrym dziale, ale do rzeczy.

GW2 mam praktycznie od dnia premiery, ale dopiero teraz, kiedy mam więcej czasu zacząłem dłużej pogrywać.

Mam kilka pytań związanych z grą :

- Lepiej grać na serwerach, na których gra dużo naszych rodaków, czy wręcz przeciwnie?

- Jaką klasą najlepiej grę zacząć, ewentualnie jaka klasa pomoże najlepiej "wejść" w grę?

- Czy "nietypowe" wybory klasy/rasy, jak np. "Asura Wojownik" sprawdzają się w grze, czy raczej lepiej wybrać coś pewnego, jak np. "Czar Inżynier", lub klasyk klasyków "Człowiek łowca"?

- Na jakich serwerach gracie?

- Historie poszczególnych klas są ciekawe, czy raczej do "skipu"?

Przepraszam za oczywiste pytania i pozdrawiam. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Polaczków nie ma, wszyscy są raczej ogarnięci, więc to zależy wyłącznie od twoich preferencji.

- Tutaj też wybór należy do ciebie. Klasy są generalnie zbalansowane, nie ma sytuacji, w której jedną profesją kosisz potwory na danym poziomie, podczas gdy inną nie dajesz sobie z nimi rady. Jedyne, co możesz przemyśleć, to gra słabiej opancerzoną klasą, wymagającą skakania, unikania itd., żeby lepiej się przyzwyczaić do stylu i tempa gry.

- Nie ma różnicy między Asuran Warrior, a Charr Warrior. Jedyne, co ich różni, to umiejętności rasowe (które są zablokowane w spvp), statystyki pozostają takie same.

- Żyć bez nich można, ale ja tam nie żałuję, że nie skipowałem. Niektóre dialogi, czy ogólnie misje (szczególnie środek~prawie koniec) są całkiem ciekawe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z zasady unikam rodaków w MMO. Tutaj na razie jeszcze się nie spotkałem z buractwem jakoś specjalnie ale nigdy nic nie wiadomo ;P

Najłatwiej Ci będzie grać wojownikiem. Jest na tyle prosty, że nawet newb będzie nim wykręcał dobre liczby.Easy to start, hard to master.

Wybór rasy jest kosmetyczny. Różni się historia do 30 poz i skille rasowe (nie do użytku w spvp).

Historia w grze to równia pochyła. Zaczyna się fajnie aby cały czas obniżać swój poziom i w okolicach poz 50 dochodzi do punktu kulminacyjnego, które można skwitować krótkim "meh".

IMO

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy tylko do ciebie. Crafting totalnie olałem i skupiłem się na zwiedzaniu krain, wbijaniu "serduszek", łapaniu dynamicznych eventów i jeszcze przed dotarciem do Orr miałem osiemdziesiąty level oraz ilość kasy odpowiednią aby zacząć składać sobie egzotyczny pancerz :D Znam parę osób, którym craftowanie się podoba i w ten sposób byli w stanie wbić sobie parę leveli, ale mnie kompletnie to nie rusza... No i jest jeszcze kwestia tego, że aby wycrafcić legendę trzeba mieć obie dyscypliny ma maksymalnym poziomie (czyli czterechsetnym) ^_^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Crafting się niesamowicie opłaca. Po pierwsze jest to jedna z relatywnie dobrych źródeł end gameowego ekwipunku, po drugie daje duuuuzo expa za rozwijanie, ułatwia wymiąnę rzeczy itp. Poza tym przydaję się altom, bo można sobie dzięki niemu postać do 80 podnieść w jakieś 4-5h.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też jakoś jestem sceptyczny do crafingu. Łażę po świecie robiąc serduszka, ale od craftu trzymam się z dala, mimo że grę kupiłem w październiku mam dopiero 40 lvl, gram na spokojnie. Crafting chyba na end game wtedy można zarabiać dużo na Trade.

Jeśli chodzi o expa słyszałem również że można dużo dostać więc pomyślę o nim jeszcze na 60 lvl. Na wyższych lvl czyli 50+ raczej ludziom nie chce się TYLKO "serduszkować" dlatego zaczynają crafting i inne sposoby wbijania expa choćaż "serduszkowanie" jest oczywiście podstawą.

Nie spotkałem się jeszcze z dziećmi i burakami, gram na blacktide gdzie najwięcej narodu, ale nie oznacza że są tam tylko Polacy.

Jeśli jest się w ogarniętej gildii nie trzeba przejmować się tymi burakami i dzieciakami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla rozwiania wątpliwości, to jeśli ktoś myśli, że będzie kupował od tak materiały wystawiane na trading post, kleił z nich przedmioty i sprzedawał je ze sporym zyskiem, to niestety z przykrością poinformować muszę, że czeka go niemałe rozczarowanie. Jak dla mnie jedynymi opłacalnymi sposobami jest szukanie materiałów na własną rękę, lub składania ofert kupna (oczywiście, poniżej rynkowej ceny sprzedaży, aby zaoszczędzić). Robiąc przedmioty "na pałę" możecie nie zyskać prawie nic, a nawet stracić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo, że w ogóle nie pojmuję tego craftingu ( nie wiem dlaczego i czy jest tak tylko u mnie, ale gdy robię coś np. w "Leatherworking Station", a później chcę zrobić coś np. u "Armorsmitha" czy na jakimkolwiek innym stanowisku do craftu muszę niejako od nowa prosić kowala, jubilera itd., by "wprowadzili" mnie w crafting, co trochę irytuje :/) to zająłem się tworzeniem jakichś słabych śmieci. Level leci przez to szybciej i pomimo wspomnianych przeze mnie wyżej niedogodności, to nadal miłe urozmaicenie.

PS. Może ktoś z Was gra na Desolation, postacią ze względnie niskim levelem ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedna postać może jednocześnie mieć maksymalnie dwie dyscypliny craftingu, dlatego kiedy prosisz kogoś o wprowadzenie do sztuki craftingu, wybierasz w oknie dialogowym, którą z obecnych dziedzin chcesz dezaktywować. Według mnie, bardziej opłaca się rozwijać jedną (dwie) dziedziny na maksa. Lepsze "wrażenia" ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!

Ostatnio naszła mnie ochota ( mocniej niż od premiery gry ) aby się szarpnąć i zdobyć swoją własną kopię. Stąd ode mnie dwa pytanka:

1. Czy w chwili obecnej opłaca się zaczynać grę? W sensie czy nie będę słabszy tylko dlatego że zacznę kilka miesięcy po premierze później niż reszta?

2. Gdzie najlepiej opłaca się kupić grę? Na wirtusie widziałem ofertę 130 złotych, ale przeglądałem allegro, można tam zdobyć konto za mniej niż 100 złotych z postacią na 80 poziomie, pełnym setem i plecakiem, przedmioty sprzedać i nowe postacie mają lepszy start. Tylko pytanie, warto ryzykować? Ktoś gdzieś pisał że zdarzają się sytuacje że po sprzedaniu konta oryginalny właściciel zawiadamia Arenę o kradzieży konta, odzyskuje je a kupujący zostaje z mniej niż niczym. No i ponoć jest to też nielegalne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam na pewno mam znajomego, który w momencie premiery kupił klucz gdzieś na Allegro od niby w miarę porządnego sprzedawcy, a potem mu konto zablokowali po jakimś czasie. Jasne, w ramach rekompensaty dostał od sprzedawcy drugi klucz, ale ten też zablokowali i ostatecznie musiał po prostu kupić grę w sklepie, jeśli dobrze pamiętam tongue_prosty.gif Na początku cieszył się, że zaoszczędził kilka złotych, a w ostateczności musiał wydać 3 razy tyle. Dlatego ja tam bym z Allegro uważał, a już szczególnie z kupowaniem kont i postaci, bo chyba każde MMO tego zabrania, już mniejsza ze zgłaszaniem "kradzieży".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...