Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

P_aul

[Fate] Sesja błyskawiczna - dyskusje

Polecane posty

Dwie sprawy:

1) Nie wiem czy ktoś zauważył, ale dopiero pewien tip zwrócił mi uwagę na to, że brylant dodał sobie w piramidce o jeden XPek więcej niz powinien, ale stwierdziłem, że... eh, trudno :D Naturalnie drugi z nowych graczy, czyli barowei, będzie mógł rozdać sobie podobną ilość. Święta idą, pora na jakiś prezencik odpowiednia ;]

2) Odpis się trochę opóźnił z przyczyn wielu, głównie growych. Poza tym zbliżamy się do momentu gdzie termin 24/48 odpada a może nawet będę musiał zawiesić chwilowo wszystkie sesje ze względu na sesję studencką ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spóźniona karta? JAKA spóźniona karta, ja się pytam?:P

Cóż, z MG już sprawę omówiłem i jeszcze żyję. Czyli chyba mi wybaczył... :sweat:

Imię: Bizgur

Koncept: Bomarski geomanta, czarodziej wyspecjalizowany w manipulowaniu ziemią i skałami.

Umiejętności:

4 - Magia ziemi i kamienia

3 - Znajdowanie dróg - umiejętność pozwalająca na odszukiwanie ukrytych ścieżek i sekretnych przejść. Ułatwia ona również zapamiętanie takowych w razie potrzeby.

3 - Wiedza - przekazywane wśród geomantów z pokolenia na pokolenie informacje o wielu rzeczach, zwłaszcza tych sprzed Upadku, ponieważ ciekawski lud Bomarów niegdyś daleko zapuszczał się w swoich eskapadach.

2 - Instynkt - pozwala Bizgurowi wyczuwać zagrożenie nim ono nadejdzie oraz instynktownie przewidywać gdzie padną ataki wroga, dzięki czemu zdoła przed nimi umknąć.

2 - Zakładanie pułapek

2 - Doświadczenie wojenne - określa gwałtowną przeszłość geomanty, który brał udział w paru wojnach za czasów swej młodości. Do wykorzystania podczas testów wytrzymałości, odporności na "niemiłe" widoki oraz (jak MG da) taktyki i podstawowej wiedzy odnośnie toczenia wojen.

1 - Walka włócznią

1 - Magia natury - cóż, zakładam, iż spędziwszy trochę czasu na powierzchni Bizgur zdołał się trochę zaznajomić z "żywą" formą magii ziemi, ale zakładam, że wciąż nie ma w tym wielkiego doświadczenia.

1 - Odporność psychiczna

1 - Perswazja

Aspekty:

Poświęcony - Celem wyprawy Bizgura jest złożenie samego siebie w ofierze, co ma umożliwić przetrwanie jego ludowi nadchodzące czasy. Wiedząc, że u kresu jego misji czeka go śmierć Bizgur zrobi wszystko, by odbyło się to jak należy. Nie wie jednak, ani on, ani nikt inny, kiedy oraz komu ta ofiara ma być złożona, a nie chciałby zostać wykorzystanym przez nieprzyjazne moce.

Starość - Bizgur jest bardzo stary i chociaż do dziś zdołał zachować żwawość, to jego wiek coraz bardziej zaczyna mu się dawać we znaki. W zamian za to dysponuje doświadczeniem wielu lat bogatego życia, które może nie jeden raz oddać przysługę jemu albo innym.

Mędrzec - Jako najstarszy spośród Bomarskich geomantów Bizgur ma bogatą wiedzę i duży autorytet, które mogą odczuć nie tylko ci, którzy nawykli do szanowania go.

Wygląd:

Nie jest zbyt wysoki, podobnie jak wszyscy bomarowie, ma więc tylko ok. 140 cm. Jego siwa czupryna jest cała rzadsza, a twarz ozdabia krótka, topornie przycięta broda, jasnoniebieskie oczy bystro spoglądają na otaczający je świat. W ręku trzyma zwykle dość krótką włócznię z kamiennym grotem i brunatnymi pasemkami przywiązanymi tuż pod nim, na drzewcu są wymalowane różne znaki, choć nic one raczej nikomu nie mówią. Długość włóczni czyni ją zdatną zarówno do walki jak i podparcia dla starego człowieka. Nosi brunatnoszarą tunikę z twardego, praktycznie nie rwącego się materiału, zarówno ręce jak i nogi ma odsłonięte, a na stopach płaskie buty z naprawdę twardymi podeszwami.

Historia:

Lud bomarów zamieszkiwał głębokie jaskinie już na długo przed czasem Upadku, kiedy część ludzi postanowiła tam zbiec. Chociaż bomarowie nie miewali gości, to w tamtych czasach ich tropiciele zapuszczali się daleko w głąb nawierzchni odkrywając nowe rzeczy i zapoznając się z tamtejszymi ludami. Jednak wyprawy stawały się coraz rzadsze, aż w końcu, tuż przed nastaniem Upadku, kontakt z tym ludem całkowicie się urwał, a bomarowie zaczęli się izolować od reszty świata. Żyją oni w niewielkich społecznościach, nazywanych klanami, przewodzonymi zwykle przez pojedynczego lub grupę geomantów. Ci podziemni czarodzieje traktowani są z największym szacunkiem przez swych pobratymców, nie tylko ochraniają ich przed katastrofami, ale tworzą również swoją własną, wyodrębnioną społeczność, pilnującą by klany nie walczyły między sobą oraz miały zapewnioną szansę przetrwania. Bizgur w obecnej chwili jest z nich najstarszy, a w przeszłości wiele przeszedł, działając zarówno na rzecz bomarów jak i samej ziemi. Z czasów Upadku pojawiła się opowieść, że nadejdzie czas, kiedy jeden z podziemnego ludu będzie musiał poświęcić się w ofierze, by ocalić swych pobratymców. Wszystkie znaki wskazują, że ten czas właśnie nadszedł, a Bizgur postanowił pójść, jako ze wszystkich najmędrszy i najstarszy. Czeka go ciężka podróż, albowiem zarówno czas, miejsce ani sposób złożenia ofiary nie zostały określone, jednak staruszek jest zdeterminowany zrobić wszystko tak jak należy, nieważne, ile miałoby to go kosztować.

Stunty:

Łaska skał (magia ziemi) - Na życzenie Bizgur może wydać 1 FP by dostać +3 do rzutu na magię ziemi, jednak nie może wtedy normalnie rzucać kostką (czyli tracąc możliwość zdobycia jakiejkolwiek premii bądź kary do rzutów). FP wydane w ten sposób nie daje żadnych innych premii.

Skupienie (magia ziemi) - Za każdym razem, gdy Bizgurowi nie powiedzie się rzut na magię ziemi (w efektach, a nie kostkach, więc nawet jeśli wyrzuci +4 a ST będzie 10, to dalej liczy się to na ten stunt), dostaje on aspekt Skupienie dający mu +1 do następnego rzutu. Efekt się nie stackuje.

Żaden bomar nie zgubi drogi do domu (znajdowanie dróg) - tak długo, jak długo znajduje się pod ziemią, Bizgur może przerzucić swój rzut na znajdowanie dróg zachowując dla siebie lepszy wynik.

Wiedza przodków (wiedza) - w przypadku stosowania rzutu na wiedzę wobec przedmiotów bądź zdarzeń sprzed Upadku, Bizgur dostaje premię +2 do tego rzutu, ale tylko wtedy, kiedy on się powiedzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno mnie tu nie było a w sumie wypadałoby rzucić jakimś ogłoszeniem parafialnym oraz przeprosinami ;]

Najpierw kilkudniowy wyjazd, potem pięciodniowe zdychanie a na koniec ostre farmienie w Guild Wars 2 a przy okazji pewności, że jeszcze nie wszyscy gracze odpisali skutecznie powstrzymały mnie od odpisu, który wpadł dopiero teraz. Tym razem zamiast lekko narzekać na graczy mogę posypać popiół tylko na własną głowę, że jednak nie udaje się dotrzymać tempa podanego w nazwie sesji choć - wierzcie lub nie - z wielką chęcią wróciłbym do tempa znanego z początków, bo materiału jest naprawdę dużo w tym kilka fajnych patentów fabularnych, tzn. mam nadzieję, że fajnych ;p No i granie we wspomniane MMO daje świeże pomysły. Mówiąc wprost chcę dalej prowadzić aż do zakończenia historii i z ogromną radością powitałbym z powrotem system 24/48 zakładając, ze dalibyście radę go pociągnąć ;)*

*najprostsze rozwiązanie - dodajcie sobie temat z sesją do śledzonych, więc w ten sposób nowe posty będą was informować, że coś się rusza :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra ludzie, teraz trochę z mniejszą dobrocią pytam - kto gra dalej i komu się chce grać dalej? Przy takim tempie i postojach co kolejkę nie widzę dalszego sensu ciągnięcia tej zabawy :/ Z graczy jedynie brylant i Cruadin się wyrabiają. Na baroweia trza czekać wieki choć tu akurat jest powód w postaci pracy zagranicą. A Aiden to cóż... to Aiden i wiele nie trzeba tłumaczyć ;] Problem jest taki, że nie tylko w tym momencie odpadałyby dwie osoby, ale też dwie najważniejsze dla obecnej fabuły (i wątku poza szukaniem kryształów).

Napiszcie tutaj jak widzicie przyszłość sesji i czy jest sens w ogóle to ciągnąć czy może coś zmienić (drobny retcon, timeskip, utrzymanie obecnego świata, ale trochę później co dałoby opcję grania nowymi postaciami?). Sugestie mile widziane. Odpowiadać ASAP.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z retconami i innymi podobnymi cudactwami nie chcę mieć za bardzo do czynienia. Myślę, że zamiast desperacko próbować utrzymać tę sesję przy życiu, lepiej będzie pozwolić jej po prostu zdechąć śmiercią naturalną. Setting mi się podobał i szkoda patrzeć, jak położyły go problemy z graczami, ale mówi się trudno. Co najwyżej można założyć kolejną sesję, z inną fabułą i zestawem graczy, ale to już inna historia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, potraktuję to zatem jako ostateczne wbicie gwoździa i oficjalnie decyduję o zamknięciu sesji. Mogę to zrobić z niemalże całkowicie czystym sumieniem a jakby na odchodne rzucę kilkoma informacjami na temat fabuły oraz tego gdzie historia mogła się udać ;)

Z rzeczy, które pamiętam zacznę od pewnej ciekawostki, ostatecznie okazało się, że moja postać (nim P_aul przestał mistrzować) dobrze kombinowała, że to Złota Cytadela jest odpowiedzialna za zniszczenie powierzchni dookoła niej. Tak, była narzędziem totalnej destrukcji i gdyby kryształy zostały przyniesione do Cytadeli Imperator podziemi użył by mechanizmu w budowli do doprowadzenia Upadku do końca. Problem w tym, że miała być to broń przeciwko armii Szału. A wiecie jaki był ich sposób na powstrzymanie zniszczenia? No właśnie, jedyny jaki znali albo byli w stanie zastosować w takiej a nie innej sytuacji - parcie na przód zostawiając za sobą krwawy szlak. Ostatecznie wyszło by na to, że gracze przegraliby w momencie, w którym dali by Imperatorowi kryształy. Niemniej po drodze pojawił się Zakon i wnioskując po waszej reakcji wasze postacie zostały przekonane o niekontynuowaniu swojego pierwotnego zadania. No i to też była odpowiedź dlaczego nikt z poprzednich wypraw nie wracał. Część owszem ginęła, ale reszta dowiadując się prawdy podejmowała taką a nie inną decyzję :P

Co do wątków graczy to przyznam bez bicia, że w momencie ukatrupienia sesji nie miałem jasnej wizji co chcę osiągnąć z Cruadinem i brylantem. Mimo wszystko bardziej skupiałem się na Aidenie a przyszłości miał także być barowei. Cóż, skrótowo głównym wątkiem pobocznym miała być krucjata przeciwko Kryjącemu Się (Zakon podał także jego inną nazwę jako boga wojny co jest... trafne o czym za chwilę ;]), którego natura dawała by możliwość stanięcia w fizycznym (albo i nie, nie wiedziałem do końca) pojedynku i uwolnienia świata od jego knowań, bo ogółem to po prostu jedno wredne Ktulu. Te papiery jakie Aiden zebrał były tak naprawdę zapisane przez niego samego i opisywały sposób właśnie jak go pokonać, bezpośredni lub nie, nie byłem do końca pewny. Ten Awatar, z którym mieliście krótkie spotkanie był jednym z czterech manifestacji części Kryjącego Się. Pokonanie każdej z nich skutkowałoby jego osłabieniem (bądź wzmocnieniem Aidena jeżeli "wchłonąłby" ich moc). Gdzie wchodziłby tutaj barowei? Ano, poświęcenie życia jednej istoty byłoby wymagane aby Aiden mógł w ogóle przystąpić do walki/pojawić się tam gdzie rezydował Kryjący Się. Zatem w ostatecznej bitwie na szali byłaby nie tylko jego dusza bądź życie, ale też życie jego towarzysza (jaki może mógłby się pojawić w spektralnej formie i wspomóc kapłana). Tyle co do tej kwestii.

Na koniec o Rakshasie i jego powiązaniu z Kryjącym Się - natura wrednego Ktulu brzmiała by w jednym słowie tak: warmonger. To patron walczących, nie zwycięzców. To patron próbujących zdobyć szczyt a nie zdobywców. To patron stanu permanentnej walki a nie hegemonii jednego bytu. Ogółem gdyby nie działania reszty bohaterów plan mojego zabójcy ze wsparciem ktulu polegał na zebraniu reszty Kryształów i tworzeniu swojej armii minionów (ci ludzie z wioski jacy zniknęli na koniec? Każdy się przyda ;]). Pomaszerowałbym z nią na Złotą Cytadelę, zdobył władzę u Dolnych, potem zmasakrował Górnych i gdy w końcu zamieniłby pozostałych przy życiu w swoich wiernych poddanych ruszyłby na podbój reszty świata. Długoletnia, może nawet wieczna, krwawa wojna. Tak jakby chciał Kryjący Się :D

Pewnie było coś jeszcze, ale na chwilę obecną tyle mam do powiedzenia. Dzięki wszystkim za grę, szkoda, że tak a nie inaczej się skończyło, bo materiału było jeszcze DUŻO, ale cóż... dopadła nas typowa choroba sesji :/

Cheers.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...