Skocz do zawartości

CSBones - sezon drugi


Lord Nargogh

Polecane posty

[wjeżdża rowerem na miejsce zbrodni]

Hejana! Witajcie wszyscy, byłem na krótkim urlopie aby odkryć w sobie wewnętrzny spokój, ale niestety nadal jest zakryty.

Co tu się stało?

[rozgląda się]

Aaaaa... Wyczuwam tu silne drgania atmosferyczne zapewne wywołane obecnością kogoś z zaświatów lub przedświatów. Mmmm.... Muszę się przejść po domu i obejrzeć wszystko.

[przy krzaku róży]

Wyczuwam tu niedawną obecność Grinpisorina, to może być częściowo jego sprawka, choć tu sprawa nie jest jasna, on jako patron przyrody często odwiedza swoje posiadłości, potrzebuje konkretniejszych dowodów.

[przy wycieraczce]

Tu za to wyczuwam obecność Srokogłowonika, który lubi podkradać różne nieprzydatne przedmioty, choć także nie mogę zbyt tej obecności potwierdzić, za małe natężenie energii, zostaje zbadać tylko garaż

[w garażu]

Taaaaak! Czuję tutaj wyraźną obecność Boksokradanikja, bliskiego przyjaciela Srokogłowonika, to może mieć związek! Muszę dokładnie przebadać ten teren, potrzebuje pomocy duchów! Kaaazuuuu! Przybądź i pomóż!

[wokół Pahlawana pojawiły się dwa wielkie kłeby dymu]

Pokaż mi to, co sam widzisz! Wyraź wdzięczność za cotygodniowe rytuały! Pokaż mi tę wizję! O widzicie tam? Tam, w rogu! Tam leży śrubokręt który musiał wypaść ze skrzynki, czyli szukali tutaj czegoś jeszcze innego, ponieważ nie szli od razu do wyjścia. Co to może być? Kazu, widzisz coś jeszcze? Nie? Wiekopomne dzięki za nieocenioną pomoc Kaaazuuu!

Szefie, co o tym sądzisz?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 457
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

[szefa budzi aura, którą Kehidupan wytworzył w trakcie przyzywania Kazuuu...]

[Coś wyrywa mnie ze snu...] - Co... co.. chrr... chrr... co jest!? [budzę się] Kehidupan! Przestań z tymi duchami! Przez twoje czary mary nie mogę spać, a wyraźnie mówiłem, że chcę mieć dwie godziny spokoju! Okej [przeciągam się] ...jeżeli już jestem przez ciebie na nogach, to bądź tak miły i przedzwoń do Puchy. Niech zajmie się tropem wycieraczki. Kto to jest ten obok ciebie, Kehidupan? Ooo... jakiś nowy. Przedstaw się no, tzn. przypomnij mi jak się nazywasz i potem zabierz różę do laboratorium. Powinny być na niej jakieś ślady. A Ty Kehidupan, za to, że mnie wyrwałeś ze snu, masz porozmawiać z Młotkiem i zapytać jego psa co o tej sprawie sądzi. Nie wiem, jak to zrobisz ale masz to zrobić i przywieźć mi raport z rozmowy z Młotkiem i jego psem na jednym kole od twojego rowerku, zrozumiano!? [kładę się spać - może jeszcze ze chwilę się zdrzemnę...]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam porozmawiać z Młotkiem i z jego psem? Cóż, no dobrze, skoro szef karze.

[idzie do Młotka]

[K]Dzień dobry

[M]Jaki dobry? Jaki dobry? Ograbili mnie i zniszczyli róże i to jest dobry dzień?

[K]A wie może pan kto to mógł być

[M] A skąd mam wiedzieć? Od tego chyba wy jesteście!

[K]A miał pan może jakiś wrogów?

[M]Tak pan Marian, zawsze mi zazdrościł moich róż i pan Roman który zawsze mi zazdrościł moich narzędzi

[K]To może być dobry trop, mam pan może ich adresy?

[M]Niestety nie

[K]Dobrze, dziękuje za rozmowę, chce pan coś jeszcze dodać?

[M]Nie

[rozmowa z psem]

[K]Dzień dobry

[P]Hau

[K]Wiesz może dlaczego ten dom został zaatakowany?

[P]Hau Hau

[K]Mhm, rozumiem, a jacyś konkretni podejrzani?

[P]Hau Hau

[K]Dobrze, chcesz może coś jeszcze dodać?

[P]Hau Hau Hau, Hau Hau, Haaau

[K]To bardzo ciekawe, przekaże wszystko szefowi

[w biurze]

SZEFIE! Oto raporty, pan Młotek podejrzewa pana Romana i Mariana, lecz jest pewna niezgodność, obaj ni żyją od 30 lat, więc raczej można ich wykluczyć z kręgu podejrzeń.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[budzę się na widok Pahlavana i spoglądam na biurko...]

Ooo... widzę, że masz dla mnie raport! [czytam raport] Hmm... Bardzo ciekawe... Młotek podejrzewa Mariana i Romana, a obaj są "drętwi" w tej sprawie, jak kłody. To mi przynosi na myśl, że jedno miejsce ma powiązanie z tą sprawą... Kehidupan! Jedź do fabryki mebli wszelakich "Indyczek", tam pochodź i popatrz czy nie ma tam kolejnych podejrzanych i jakiś poszlak. Dowiedziałem się też, że Marian i Roman pracowali tam kiedyś. Zadzwoń do Puchy! Ma się stawić u mnie w biurze! I to najlepiej z jakimiś poszlakami w śledztwie! A ty Dogg! Zostaw te zwierzęta! Przecież ani wiewiórka ani jakiś wąż nic nie wiedzą! I uważaj też bym cię nie zawiesił, bo mam ku temu powody! Pies Młotka to szczeniak - On nic nie wie, choć ma nosa do złodziei. I jeszcze jedno Kehidupan - Jeżeli Pucha się nie stawi u mnie w biurze, to masz obdzwonić wszystkich, no prawie wszystkich, bo Marek jest w szpitalu. Sami we dwójkę tego nie rozwiążecie, przecież nie tylko was dwóch mam! Co jest! Wakacje, czy co? To nie Simsy, że możecie mieć wakacje! Dzwoń po kogoś jeszcze, kogokolwiek. [robię facepalma]

A co do Zdzicha, to Ty Dogg, pojedź do niego - to od niego Młotek kupił różę. Wypytaj go czy coś słyszał w nocy, gdy było włamanie. Jego kwiaciarnia, "U Zdzisia" jest na alei Różanej i Fiołkowej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojechałem do Zdzisia i zastałem go w mizernym stanie.

[z] Pan po kwiatka?

[j] Nie.

[z] Toczego pan szuka?

[j] Podobno pan sprzedał MC Młotkowi róże.

[z] Tak.

[j] Czy pan osobiście sadził te róże?

[z] Tak coś jeszcze?

[j] W nocy z piątku na soboty?

[z] Czemu pan pyta?

[j] Sam pan te róże sadził?

[z] Nie z dwoma kolegami.

[j] Słyszeliście coś?

[z] Nie ,ale koledzy coś bardzo długo nie przychodzili z dymka.

[j] Oni pracują u pana?

[z] Nie w fabryce ,,indyczek??

[j] Jak się nazywają ?

[z] Bożydar i Wacław Mariowscy

[j] Dziękuje

Szefie trzeba ich sprawdzić

PS. Przepraszam Lordzie

PSS. Gdzie sie wszyscy podziali?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto ma prowadzić tą sprawę? Ja? [Wychodzi z biura... nie. Moment! Szef nie musi wychodzić z biura! Łapię za telefon...] Dryńńń... dryńńń... Halo! [...włączyła się automatyczna sekretarka Kehidupana] Piip! Hejana! Sorry Gregory ale teraz nie mogę rozmawiać, więc zadzwoń jutro albo najlepiej pojutrze. Hejana! Piip! Kehidupan! Miałeś jechać do fabryki "Indyczek" i co? Bierz Zdzisława i jedźcie razem. Popytajcie, popatrzcie, porozmawiajcie z Bożydarem i Wacławem Mariowskimi - oni dobrze znali Mariana i Romana, a nawet byli raz na urodzinach u Młotka - te urodziny muszą mieć jakieś powiązanie z Zdziśkiem z kwiaciarni i tą kradzieżą. Tylko jakie? Na razie ty Kehidupan, bierz Zdzisława i jedźcie do tej fabryki mebli. [nagrałem się na komórkę Kehidupana i rozłączyłem piiip!].

A ty Dogg dobrze, że pogadałeś z właścicielem kwiaciarni - przynajmniej mamy kogoś w kręgu podejrzeń. Jedź teraz do Młotka i zapytaj go o to czy obchodził ostatnio urodziny (no wiesz... tort, prezenty, baloniki i taki tam).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam bardzo że nie odpisywałem

-------------------------------------

[jedzie do fabryki Indyczek]

[Recepcja]

[P]Witam, tu policja, chyba, chciałbym rozmawiać z kimś kto jest odpowiedzialny za personel, lub był odpowiedzialny 30 lat temu.

[R]Niestety nie żyje, a obecny pracownik jest na urlopie.

[P]A jest może kierownik?

[R]Tak, ale ma ważne spotkanie

[P]A w jakim pokoju

[R]Numer 20,5

[P]Dziękuję bardzo, będę musiał mu przerwać.

[Pokój 20,5]

[P]Hejana! Kierowniku! Tu policja, muszę pana na chwilę porwać!

[K]Panie, mam tu ważne spotkanie, o co chodzi, szybko!

[P]Chciałbym poznać kartoteki Mariana i Romana.

[K]Dobrze, da się zrobić, ma pan tu pełny dostęp, tylko proszę mi jeszcze pokazać odznakę. Okej, może pan tu to sprawdzić, ja wracam na spotkanie.

40 minut później

[biuro]

Hejana szefie! Przeszukałem kartoteki tych kolesi, pracowali na jednym stanowisku, to już jest podejrzane. Kręcili się także tam tacy goście od załatwiania ciężkich spraw i często z nimi gadali. Szefie, ta firma już nie działa od 35 lat, ale w tym roku wznowiła działalność, może załatwiają stare zamówienia?

Co do Bożydara i Wacława, oni są na urlopie na Jamajce i wracają jutro, wtedy ich będzie można wypytać.

------------------------------------

EDIT:@DOWN - Roman i Marian nie żyją od 30 lat...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmowa wyglądała tak:

[j] Czy lubi pan urodziny?

[MCM] Tak bardzo, aco?

[j] Kiedy ostatnio pan je opchodził?

[MCM] w dzień przed napadem.

[j] został panu tort?

[MCM] połowa, a co?

[j] daj pan bo głodny jestem.

W tej chwili zjadłem 1/4 tortu a 1/4 zostawiłem do analizy.

[j] kogo pan zapraszał?

[MCM] zdzicha,mariana,romana,bożydara i wacława oraz rodzin.

[j] to narazie wszysko.

UP a skąd młotek to ma wiedzieć :happy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nie szkodzi, ja chyba też niedługo spróbuję zagrać w Forum Mafiosum ;)

--------------------------------------------------------------

Dobra robota Kehidupan. Wychodzi na to, że w dzień przed kradzieżą, Młotek zaprosił Wacława i Bożydara, Zdziśka z kwiaciarni oraz swoją bliską rodzinę, Zdzisiek podarował krzaczek róży Młotkowi, a Wacław i Bożydar podarowali mu ciastka, od bliskich dostał torta. Urodzinowa zabawa się wydłużyła i Zdzisiek z kwiaciarni nie wytrzymał i padł najwidoczniej od przejedzenia urodzinowym tortem, dlatego Dogg znalazł go nazajutrz w stanie samoprzejedzenia. To samo spotkało braci Mariowskich. Kto przy mądrych zmysłach zamawia 5kg torta? Echh... ci celebryci. [westchnąłem] Ostała się tylko połowa... a raczej 1/4 tortu. [spojrzałem na Dogga] Dogg! Nie objadaj się mi tu w pracy! Potem będziesz miał -10 do morali w zespole! Wychodzi na to, że do kręgu podejrzeń dochodzą Marian i Roman ale... oni od 30 lat nie żyją. Kehidupan! Ty lubisz gawędzić z duchami, czyż nie? Spróbuj z nimi pogadać. Tylko uważaj! Może być niebezpiecznie. Weź Dogga i jedźcie do magazynów fabryki "Indyczek", ostatnio jeden z pracowników fabryki widział ich na swej nocnej zmianie i na ich widok dostał ataku przejedzenia.

A ty Dogg zanim pojedziesz z Kehidupanem, to weź tą 1/4 tortu urodzinowego Młotka, jedź do laboratorium i poszukaj na nim jakiś śladów, odcisków. Potem zdaj mi raport i możesz jechać na akcję z Pahlavanem. Do roboty!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pahlawan, a nie Pachlavan ;)

---------------------------------

Dlaczegóż na to nie wpadłem? Dlaczego jeszcze nie skontaktowałem się z duchami aby dowiedzieć się coś o tych dwóch? Dzięki szefie, na pewno mnie jakiś opętał i przez to nie mogłem o tym myśleć, idę jak najszybciej to zrobić!

[biegnie do swojego pokoju i zatrzaskuje drzwi, po chwili ze szpary pod drzwiami wylatują kłęby dymu a ze środka słychać krzyki w języku indonezyjskim]

20 minut później

[wybiega z pokoju]

Szefie! Przed chwilą skontaktowałem się z duchem Hepidef który jest odpowiedzialny za zgony ludzi i mówi że żadnego Romana ani Mariana ostatnio nie dostał. Czyli oni żyją! Jeśli tak to trzeba im postawić zarzut niepłacenia podatków! Przez 30 lat!

Lecz pojawia się problem, ponieważ skontaktowałem się też z Łeirddef i on twierdzi ze jak najbardziej Roman i Marian są u niego i się dobrze czują, więc już nie wiem co o tym myśleć. Muszę przeprowadzić dokładne śledztwo w Indyczku!

[jedzie do indyczka]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzwoni do szefa z Sory Pericksona do szefa:

[J] Szefie coś dziwnego!

Uspokój się i nawijaj.

[J] W tej 1/4 tortu znalazłem kość!

Czyją?!

[J] Mariana!!!

ocb?!

[J] I przy okazji zapytaj sie Pahlawana czy ma jeszcze proszek na duchy.

[Rozłancza się]

A teraz jeszcze trochę tortu i napoju +30 do morali :happy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Dogg. Jedź teraz do fabryki "Indyczek" i daj tego KośćMa Pahlawanowi. To powinno pomóc mu w odnalezieniu duchów Mariana i Romana. (KośćMa - zwykła kość, przypominająca tą dla psa, lecz mająca właściwości anormalne i działa jak antena, nadajnik. Sprzedawana jest w indonezyjskich sklepikach w Toruniu wraz z małym woreczkiem proszku na duchy. Proszek ten jest koloru różowego i pachnie lawendami, można nim prać ubrania jak zwykłym, lecz lawendowa woń potrafi mieć właściwości anormalne). Po akcji z duchami mam dla was kolejne zadanie, ale to po akcji z duchami. Wsiadaj do radiowozu Dogg i jedź pomóż Kehidupanowi.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomyśl i sam do tego dojdź Dogg! Przecież to ty robiłeś analizę torta urodzinowego Młotka. Podpowiem ci, że Młotek kiedyś to sobie kupił, jak był w Bangalesuruburu, Takim małym indyjskim miasteczku. Resztę sam pomyśl, jak mogła się znaleźć tam ta KośćMA w torcie? Hę? Zresztą, jeśli dałeś ją Kehidupanowi, to On ci wszystko wytłumaczy. Teraz nie ma na to czasu! Kehidupan! Zacznij czarować, bo coś czuję, że zrobi się u was gorąco tam! (I to nie wcale od słońca). No już.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z nudów zaczołem przeglądać zamówienia z indyczka i teraz wszysko rozumiem:

Marian i Roman mieli wykonać stół dla sprzedawcy pierdółek,

zasneli w pudle ze stołem i pojechali do indonezji,

właściciel znalazł ich śpiących i postanowił zarobić wycinając i sprzedając ich kośćMY,

MCM kupił to jako pamiątkę,

kiedy robił tort kośćMA wpadła mu do tortu.

Tylko co to ma wspólnego z okradnięcie MCM'a?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra robota Dogg. Widzisz, można? Można. Najwidoczniej kośćMA jest jakimś ważnym amuletem dla ducha Łeirddefa, z którym to Pahlawan miał kontakt. To tylko potwierdza, że duchy Romana i Mariana są u Łeirddefa. Trzeba przepytać Bożydara i Wacława, niedługo przylecą samolotem z Jamajki. Jedź tam Dogg po nich, weź po drodze radiowóz. Nie martw się o Pahlawana - On sobie poradzi ze śledztwem w "Indyczku" i Łeirddefem - Ten duch musi mieć spore powiązanie z kradzieżą u Młotka! Najwyżej będę musiał pomóc Pahlawanowi. Na razie Dogg, jedź na lotnisko "Wysokie LoOTy". Ja zadzwonię do Pahlawana. [łapię za komórkę... dryńń... dryńń...] Kehidupan! Jak masz już koćMA od Dogga, to załatw porachunki z Łeirddefem! Potem możesz zająć się śledztwem w "Indyczku". Szybko! Jakby co to ci później podeślę pomoc - grupę Speców.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[ogląda kość]

Niestety, muszę was zmartwić, w tej kości nie ma nic niezwykłego, nie ma żadnego śladu obecności duchów. Choć to jest dziwne! Duchy są wszędzie, coś z tym musi być nie tak! Trzeba to dogłębniej zbadać!

[20 minut później]

Szefie! Ta kość to pradawny talizman Hotdoga! Trzeba to jak najszybciej zakopać i zapomnieć o tym bo inaczej wszyscy zginiemy! Aaaa... szefie, kto to jest ten cały Łeircośtam? Teraz jadę do indyczka

[40 minut później]

Szefie, mam pełen raport z firmy. Oni uprawiali tam okultyzm i wzywali pradawnego Pakesmana który ich wspomagał w przejmowaniu kontroli nad światem! Oni chcieli zawładnąć całym światem za pomocą bigosu! To jest przerażające, ta sprawa zachodzi za daleko, trzeba ich wszystkich spalić, razem z tą fabryką!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okej Kehidupan! Wyślę ci do "Indyczka" grupę Speców z tortem, który został wykonany w cukierni "Łeirddef". To ten duch także zrobił tort urodzinowy dla Młotka, a na nasze szczęście i szczęście dla całej tej sprawy, to torty z cukierni "Łeirddef" mają specjalne właściwości odczarowywania uroków, czarów czy innych takich. Zadzwoń do grupy Speców, by wzięli jak najwięcej tego smakołyka, nawet całą furgonetkę! Szybko! Każ im przywieźć ten smakołyk do "Indyczka", potem skujcie wszystkich pracowników "Indyczka" razem i wywalcie na nich ten smakołyk - To powinno pomóc. A czemu mnie pytasz o tego Łeirddefa? Ponieważ ten duch z którym gadałeś, to kiedyś był cukiernikiem i otworzył cukiernię o nazwie takiej, jak jego nazwisko. Na imię miał Łantek. Niestety, miał wypadek i przez swą nieuwagę zmienił się w ducha, ponieważ źle wypowiedział przepis na swój tort. Od tego czasu dodał jeden składnik, który pozwalał na odczarowywanie uroków, czarów i innych rzeczy, które mogłyby robić ZUE rzeczy. Przecież z nim gadałeś, gdy pytałeś o Romana i Mariana, nie pamiętasz? Dzwoń teraz do Speców i zróbcie porządek w indyku. Talizmanem zajmiemy się potem, i nawet wiem, jak to załatwić. Na razie załatw "Indyczka"! Pospiesz się!
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szefie, nie wiem o co chodzi, ale z takim kimś nigdy nie rozmawiałem, nie brał może szef ostatnio jakiś leków?

Jadę z tymi Specami do fabryki, trzeba to zakończyć!

[10 minut później, fabryka]

Wypędzić ich wszystkich z budynku, na plac główny, jak najszybciej! Szybciej, szybciej!

[Oddział specjalny wypędził wszystkich pracowników na główny plac firmy]

Skuć ich, szybko. Jak skujecie przeprowadźcie atak, tego tortu co kazał szef

[odział skuł wszystkich, a po chwili nadleciał helikopter i zrzucił na wszystkich lawinę tortu]]

[10 min później]

Słyszcie? Ten pracownik coś mówi. O co chodzi?

yyyy... gdzie jestem? Co się stało?

Szefie, to chyba trochę dziwne, co robimy?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najwidoczniej za dużo tych cukierków sałatciarskich, muszę mniej ich jeść. A co do pracowników "Indyczka" to tort odczarował ich i znów są normalni - tak to byli opętani i kontrolowani przez duchy: Mariana i Romana. I przypomnę Ci o tym Łeirdefie ->

Lecz pojawia się problem, ponieważ skontaktowałem się też z Łeirddef i on twierdzi ze jak najbardziej Roman i Marian są u niego i się dobrze czują, więc już nie wiem co o tym myśleć
Teraz pamiętasz? Na szczęście duchy Romana i Mariana rozpłynęły się wraz z wyrzuceniem tej całej fury tortu i nigdy już nie wrócą. Teraz możesz spokojnie porozmawiać z szefem pracowników "Indyczka" i wypytać go o Bożydara i Wacława Mariowskich - zapytaj o skrzynkę z narzędziami i pozbądźcie się tego bigosu! Spalcie go! Co do KośćMA - Talizmana Hotdoga - jedź potem do domu Młotka i rzuć ją (tę kość) na pożarcie jego psu. To powinno załatwić raz na zawsze sprawę z Pakesmanem - tym duchem, który chciał podbić świat za pomocą bigosu! (fuj!) - to go wypędzi stąd raz na zawsze. Ja załatwię sprawę z Zdziśkiem z kwiaciarni - on musi mieć związek z tą różą. Na razie zrób to co powiedziałem.

[szef wyszedł z biura i pojechał specjalnym limo-radowozem na pogaduszkę z Zdziśkiem z kwiaciarni]

[Ja] - Witam

[Zdzisiek] - Witam. O co chodzi?

[Ja] - Nie mam czasu na pogaduszki! Jak naprawdę był z tą różą u Młotka? Mów!

[Zdzisiek] - Dobra, powiem. Było tak: przyjechaliśmy na urodziny Młotka a przy okazji wkopaliśmy mu tą różę przy tylnym wejściu do domu, obok bramki, kazałem to zrobić Bożydarowi i Wacławowi, niestety Bożydar złamał tego krzaczka nadeptując na niego i przez to wywołał ducha Pakesmana.

[ja] - Dalej...

Chcieli to naprawić razem, więc buchnęli skrzynkę z narzędziami z garażu Młotka, chcieli zwrócić lecz nie wiedzieli, że Pakesman chce całkowitej kontroli! Chciał nimi manipulować w fabryce, lecz oni wyrwali się i wyjechali na wakacje na Jamajkę - po powrocie już nie dosięgnęła ich moc Pakesmana. Na szczęście...

[Ja] - Gdzie teraz jest Wacław i Bożydar?

[Zdzisiek] - W siebie w domach. Mieszkają w bloku na ul. Blokerskiej 4/5. Proszę, niech mnie pan nie zamyka, proszę.

[Ja] - Przykro mi, muszę pana zamknąć. Sprowadził pan złe moce tutaj to i paragrafik jest na to odpowiedni. Bożydara i Wacława też będziemy musieli przymknąć.

[Zdzisiek] - Coż. [wsiada do radiowzu]

Dobra. Załatwiona sprawa z Zdziśkiem, Wacławem i Bożydarem. Tylko teraz co z tymi środkami czystości? Pahlawan! załatw to!

----------------------------

Ooo.. Kapeć!? A Ty tu co? Hmm... co my tu mamy... pomyślmy... [patrzy na Kapcia] DC-Action... To chyba Oni musieli zwinąć te środki czystości... moment. Jakie środki!? [robię facepalma plask!] To chodzi o tą wycieraczkę z napisem "Nie dotykać!" Tylko na co im wycieraczka znanego muzyka MC Młotka? Kapeć! Sprawdź to! Gdy Kehidupan zrobi swoje, to pojedzie Ci pomóc. Do roboty!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powoli idę korytarzem budynku CSBones, wymachując swoim Balisongiem. Nowy nabytek, trza zużyć.

-AU! - krzyknąłem i zacząłem ssać sok malinowy z palca.

Nóż leżał na ziemi.

-Cholerny motylek! A mówili mi, żebym go stępił!

Wyjąłem swój podręczny Yay!Tron 3D (kolejny nowy nabytek od rumunów). Wybrałem kilka opcji w menu, po czym z boku wysunęła się szufladka z plastrem. Wyciągnąłem go, a szufladka automatycznie się zamknęła. Zadowolony z nowego sprzętu schowałem Yay!Trona do kieszeni i nakleiłem sobie plaster na palec. Schyliłem się, by podnieść nóż. Nagle zamarłem. Na ziemi widać było opiłki mydełka. Schowałem nóż do kieszeni i podniosłem kilka opiłek. Obejrzałem je dokładnie i wsunąłem do jednej z szufladek Yay!Trona, znów klikając kilka opcji w menu. Niestety, trochę to potrwało, zanim wyświetlił się komunikat: "Próbka wykazuje więcej niż jeden skład zawartości. Winą może być włożenie dwóch odmiennych próbek do jednej szufladki. Zmień próbkę i spróbuj ponownie." Widząc to, otworzyłem szufladkę i wyjąłem kilka opiłek, zostawiając tylko jedną. Yay!Tron pokazał wyniki:

Prawdopodobne pochodzenie próbki: Mydło.

i inne nikomu niepotrzebne informacje.

Po kolei próbowałem każdą opiłkę. To były kolejno: Mydło, płyn do płukania, płyn do zmywania naczyń, płyn do szyb i inne środki czystości.

Schowałem Yay!Trona i poszedłem tropem detergentów. Ślad urwał się przed jednymi z drzwi. Te drzwi należały do... naczelnego redakcji DC-Action! Wycofałem się do gabinetu szefu, opisałem sytuację i poprosiłem o wsparcie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to ten, a to szefie trochę niewyraźnie mówiłeś i nie zrozumiałem ( ;) ).

Już wykonuje Twoje zlecenie!

[jedzie do domu młotka i daje kość psu. Patrzy jak pies ją zajada]

Okej, to co teraz? A tak, mam wypędzić ducha.

[odprawia pradawny rytuał wypędzania duchów, przez co pies zaczął lewitować i świecić na zielono]

[wraca do biura]

Okej szefie, posprzątane, mam zrobić coś jeszcze?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...