Skocz do zawartości

CSBones - sezon drugi


Lord Nargogh

Polecane posty

Według mnie łatwiej byłoby ogłosić konkurs na najlepsze umiejętności magiczne i przesłuchiwać tylko tych, którzy jakieś umiejętności wykazują, ale OK...

1.

- Czy jest pan magiem?

- Tak.

- Proszę pokazać jakąś magię.

- Umm...

- Następny!

Dwóch wykazało, że są magami.

- Imię pana?

- Micolaius Magicius.

- Czy pan lubi smoki?

- Oczywiście! Nawet mam jednego!

- A potrzebny byłby panu drugi? Nie wiem, szczeniak?

- Nie.

- Na pewno?

- Tak.

- Jak pan się nazywa?

- Nie pan! Doktor rehabilitowany docent profesor wykładowca rektor arcymag Morlinek!

- Dobrze... Ma <tytulatura> smoki?

- Smoki? Jakie smoki?? NIE UKRADŁEM TEGO SMOKA

- Aha...

To teraz jeszcze wy macie po ośmiu :diabelek:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 457
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

- A więc mówisz, że zjawisko emisji wymuszonej zostało odkryte przez ciebie? Hahaha, wolne żarty. Przecież to zasługa Goku. Ale mniejsza z tym. Podobno muszę przesłuchać grupę magów podejrzanych o porwanie jakiegoś smoka rozpacz.gif Sherlock, gdzie jesteś? Mam dla ciebie nowe zadanie...

- Widzisz tych magów i... tą boską cudowną istotę? Pomyśl kto z tej ósemki mógł ukraść smoka, a ja przywitam się z tą panią.

- Witam kochana. Dobrze widzieć w tym jakże męskim gronie kogoś takiego jak ty. To daje_kwiatka.gif dla ciebie. Przy okazji jak się pani nazywa?

- Madame Magika. Dla przyjaciół Magi...

- Z pewnością to nie ty ukradłaś smoka Dniwecnira, ale może domyślasz się kto mógł to zrobić?

- Mam pewne podejrzenia. Widzisz tego człowieka? Łysy, bez nosa, długa szata? Nazywają go Ten Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać. Podobno potrzebował ostatnio smoka.

<Podchodzi do TKINWW w rytmie

>

- Ja i mój przyjaciel Sherlock Holmes podejrzewamy cię o kradzież smoka. Jeśli nie masz dowodów swojej niewinności poddaj się, albo będę zmuszony pokonać cię w bitwie tanecznej...

- Chodź pokażę ci co robiłem w ciągu kilku ostatnich dni.

<Kilka minut później>

- Wow! Ty to masz słabe życie. Uganiasz się za jakimś dzieciakiem z piorunem na czole, a do tego planujesz przejąć władzę nad światem. To z pewnością nie ty ukradłeś tego smoczka.

- Widzicie? Żaden z moich podejrzanych nie jest porywaczem. Lecę do Magi! Jeśli się coś wydarzy skontaktujcie się z Casperem. On mi wszystko przekaże.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, więc jak widzę trzeba popytać paru magów, na szczęście potrafię rozmawiać. Mogą mi zarzucać, że słuchać nie potrafię, ale mówcą jestem doskonałym.

Podchodzę do jakiegoś starca, który podobno jest magiem.

- Witam pana, czy może się pan przedstawić?

- Co mówisz młodzieńcze? Wybacz, ale mój słuch pozostawia wiele do życzenia...

- Nie szkodzi, nie szkodzi... pytam tylko jak SIĘ PAN NAZYWA!? CZY JEST PANEM MAGIEM!? WIE PAN COŚ O SMOKACH?

- Ach... nazywam się mag mądry, bo z mądrości wielkiej słynę, czy jestem magiem? Tak, tak wiesz nauczałem kiedyś w takiej szkole.... Hogwart się zwała... ech stare dobre czasy. O smokach nic nie wiem, ale ponoć miłe zwierzątka.

- Dziękuje... a czy wie pan może coś o innych magach tu zebranych? Któryś jakoś się wyróżnia?

- Och tak... Saruman, ciekawy człowiek, wielki czarodziej, nie wiem czemu ale wszyscy ostatnio tak krzywo na niego patrzą...

- Dziękuję bardzo.

Odchodzę w pośpiechu... spoglądam na zegarek. Oho czas się napić, muszę spożywać wodę co dwie godziny, ponoć to pomaga, dzięki temu mam mieć spokojne sny. Przynajmniej tak mi wczoraj radził lekarz z Polski.tongue_prosty.gif

Podchodzę do baru, siedzi przy nim jakiś czarodziej z długą białą brodą i pali fajkę.

- Witam.. czy pan Saruman?

- CZARODZIEJ jak już, a ty to kto...?

- Nazywam się John Smith i mam do pana kilka pytań.

- Tak? Przy okazji jestem czarodziejem...

- Czy interesują pana smoki?

- Pana CZARODZIEJA! Ach smoki tak fascynujące stworzenia, bardzo użyteczne... Dniwecnir miał takiego ślicznego smoka...

- MIAŁ!? Już nie ma?

Czarodziej podniósł się z miejsca - wybacz mam spotkanie, będziemy wymyślać coś czego nie da się wymyślić... - Odszedł.

Po przesłuchaniu kolejnych sześciu stwierdzam, że nic nie wiedzą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Dobrze,szefie!-Mówię zaczynając robić przesłuchania.Przesłuchałem 7 osób i nic.Ale przy ósmym:

-Kim pan jest?

-Magiem.-biggrin_prosty.gif

-Jak się pan nazywa?

-Mag Magów-confused_prosty.gif

-Wie pan coś o smoku?

-Chciałem właśnie iść do sklepu zoologicznego i go kupić.

-KUPIĆ!?!

-Tak.Właśnie się pojawił jeden smok.Za trzy godziny będzie aukcja.Chce go kupić.

-No to chyba ten który zniknął magowi Dniwecnirowi!

-Słyszałem o tym.Widziałem jak dają do sklepu smoka!

-A to legalne?

-Raczej nie

-No to jest problem.Teraz mamy kolejny problem...Chyba że...KŁAMIESZ!

-Za bardzo nie wiem tylko o tym,czy to jest legalne.Reszta to prawdziwa prawda.

-Wierzę ci,ale będę miał ciebie na oku.Więc idziesz z nami!

-Dobra.Pomogę wam.-Po czym go biorę i myśle:

-Dlaczego tak dobrze się zachowuje?-Idę do Kolumba i mówię:

-Ten mag wie,że za trzy godziny będzie aukcja w sklepie zoologicznym!Musimy tam jechać!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak poza CSBones. Wiesz Hackindzie dlaczego posty powyższych userów były lepsze? Ponieważ każdy z nich zawarł w odpisie kogoś, kto mógł ukraść smoka, jednocześnie nie narzucając wizji, że to na pewno on. -_- W przeciwieństwie do Ciebie. -_- Zawieszam Cię więc do jutrzejszego południa.

_________________________________________________________________________________________________________

- Dobra ludzie, lecimy na tę aukcję! Do TARDIS, SZYBKO!

<wiuuuuuuuuuuuuuuueeuuuuuuuuuuuu>

<TARDIS materializuje się w miejscu wskazanym przez maga>

- Przepraszam, czy tutaj jest jakaś nielegalna aukcja smoka?

- Owszem. Mamy na sprzedaż Deathwinga oraz Primordusa. Zainteresowani?

- Nie. Smok Dniwecnira nazywał się Dwupłatek. To nie tu. Jakieś propozycje co mamy teraz zrobić?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może przyciśniemy tych podejrzanych? Może nikt z nich go nie ukradł, ale mam wrażenie, że przynajmniej jeden z nich coś wie. Nie mam pomysłu co jeszcze można zrobić... chyba, że zaczniemy rozwieszać ulotki z napisem " Poszukuję smoka, widział ktoś ? ". confused_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo może zaprowadzimy właściciela na aukcję, może rozpozna smoka. Imię da się przecież zmienić. I powinniśmy uzyskać zdjęcie smoka od Dniwecnira, może się przydać.

PS

Zawieszam się więc do jutrzejszego południa.

To czemu piszesz? :trollface:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Sherlock i Harry podpowiadają mi, że Dniwecnir nie powiedział nam całej prawdy. Myślę, że warto byłoby go przesłuchać ponownie. Aha, do tej pory nie odwiedziliśmy też tej hodowli smoków. Może tam się czegoś o nim dowiemy?

- Popytam też znajomych, czy któryś z nich nie widział ostatnio małego smoka...

<Kilka minut później>

- Serio? Nie mogłeś mi tego powiedzieć wcześniej profesorze?

- Szefie, mój informator mówi, że widział istoty smokopodobne w okolicy WCIiZP, czyli Wielkiego Cyrku Istot i Zjawisk Paranormalnych. Tak się składa, że powinien on być gdzieś w okolicy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sermaciej (zapomniałem imienia postaci) ma rację. Niech któryś z was przyprowadzi tu Dniwecnira. Jeśli nie rozpozna smoka, zabierzemy go do WCIIZP. Jeśli okaże się, że w cyrku są jedynie dinozaury, a nie smoki, pobawimy się z nimi przyciśniemy kilku gości ze zlotu magów. Kilku z nich zachowywało się bardzo podejrzanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Widzę, że nikt się do tego garnie. W takim razie ja pojadę po tego maga, szefie.

<Zlot Magów>

- Gdzie się podział ten cały Dniwecnir? Przepraszam, gdzie znajdę Dniwecnira? - pytam pierwszą napotkaną osobę.

- Ostatnio widziałem go po drugiej stronie obiektu. Rozmawiał z kilkoma magami.

- Dzięki.

......

- Dniwecnirze, Szef przysłał mnie po ciebie. Lepiej żebyś nie stawiał oporu, gdyż jestem mistrzem sztuk walki.

- Dobrze, dobrze, ale dokąd masz mnie zabrać?

- Na aukcję smoków. Masz sprawdzić, czy któryś ze sprzedawanych zwierzaków nie jest tym twoim.

- W takim razie ruszajmy.

.......

- Przepraszam, ale nie mam innego pojazdu. Musi pan usiąść za mną i mocno się trzymać. - powiedziałem, gdy zbliżaliśmy się do mojego skutera. - A więc w drogę

<Miejsce aukcji>

- Już jestem szefie. Przyprowadziłem Dniwecnira, teraz pana kolej na działanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- To Twoje smoki?

- Hymm...

- ?

- Hymm...

- Są Twoje czy nie!?

- Tak.

- Uff...

- To znaczy nie. To oszustwo.

- Jak to?

- To nie są smoki!

- Jak to?!

- To istoty zwiastujące apokalipsę. Demony piekielne!

- Czyli żaden z nich nie należy do Ciebie.

- Nie.

- Aha. Ludziska, lecimy do WCIIZP. Biegnijcie do TARDIS, już!

<wiuuuuuuuuuuuuuu>

Witajcie w WCIIZP. Oprowadźcie Dniwecnira. Idę kupić watę cukrową!

<idzie w kierunku stoiska, przy którym stoi piękna brunetka>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozglądam się dookoła, widzę, że każdy jest "zajęty"... No dobra to ja pójdę z magiem.

- Dniwecnir.

- Tak?

- Idziemy.

Żaden z nas się nie odzywa. Nie lubię cyrków, boję się klownów, ale zadanie to zadanie. Wszędzie tylko śmiejące się/ płaczące dzieci, krzyczące matki i dinozaury. Wracamy pomyślałem, Dniwecnir szedł koło mnie, nagle usłyszałem wołanie:

- Ej wy! Nie chcecie czasem usłyszeć przepowiedni? Być może mam coś, co was zainteresuje.

Skręciliśmy w tamtą stronę.

- Dzień dobry, owszem, chciałbym wiedzieć czy w niedalekiej przyszłości moja pensja... eee to znaczy, czy widzisz smoki?

- Smoki? Oo tak - zamyka oczy, wyciąga ręce ku górze i zaczyna coś szeptać, po chwili kontynuuje - widzę smoka, a także wodę i most! Widzę dwa kolory, biel i róż, dobro i zło!

- Dziękuję. - krzyczę szybko, po czym biegnę szukać szefa, Dniwecnir ledwo co za mną nadąża.

- Szefie! Mam wskazówkę...!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Staję zaraz przed szefem i wdycham duże ilości powietrza, po czym mówię:

- No ee... trochę mnie poniosło... no więc tą wskazówkę dał mi pewien człowiek. Nie wiem kto to był jego stoisko było gdzieś tam - odwracam się i pokazuję to miejsce, niestety okazuję się, że tego nieznajomego już tam nie ma. Cholera. - Mniejsza z tym, po prostu ja pytałem on odpowiadał i tyle... ach tak. Mówił coś o smoku, wodzie, moście , dobrze, złu. Niestety nie wiem jak to powiązać, raczej nie wyglądał na wariata. Może ktoś ma jakieś pomysły, co do tego co powiedział? Ja muszę się czegoś napić...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo nam to daje. Większość mostów jest nad wodą! Powiedział może coś jeszcze? COKOLWIEK!? Gdyby nie, tutaj masz mapę z wszystkimi dwunastoma mostami w mieście.

<przekazuje plan>

Jeśli nic sobie nie przypomnisz, będziemy musieli sprawdzić je wszystkie. No więc... ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Most, woda, róż (bleh!!!). Most, woda, róż (bleh!!!). Myśl, myśl, MYŚL! Most, woda, róż (bleh!!!)... Wiem! Obok jednego z nich jest miejsce, przy którym stoi różowy (bleh!!!), neonowy napis. To światło czasem odbija się w wodzie. Musimy się tam znaleźć. Do TARDIS, wszyscy, teraz!

<wiuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu>

Widzicie to!?

...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Halo?! Jest tu kto? - wszedłem do cichej Centrali. Zszedłem do piwnicy, do mojego biura. Drzwi były zaklejone taśmą - Ki diabeł tak je skalał?! - zerwałem taśmę i wszedłem do mojego laboratorium. Gruba powłoka kurzu pokrywała całe pomieszczenie. Usiadłem na fotelu, otrzepując go uprzednio i uruchomiłem komputer. Z biurka wyjąłem służbowy telefon i czekałem na jakiś sygnał.

------

Tak, tak. Agent Papier wraca do akcji. Mam nadzieję, że uda się ten temat ożywić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zerwałem się z fotela i pobiegłem na parking. Wsiadłem do wozu i popędziłem na most.

----------

Na miejscu

- Dzień dobry! Super Inspektor Papierowski. Pańska godność?

- Magosław Niesmoczy. Jestem super-imba-pr0 zawodnikiem Smokuły 1

- Smokuły 1? Co to za dziwo?

- Widzisz pan tor?! Widzisz pan smoki?! No pomyśl tą policyjną głową!

- Bez szyderstw! To są wyścigi smoków? Który smok jest Twój?

- Ten najlepszy! Wygrywa wszystko, ale jest już stary. To jego ostatni sezon

- I co potem panie Niesmoczy?

- Mam już dla niego następcę. Kompletna nówka! Ale więcej nie powiem!- zakrył usta ręką

- To wystarczy... Dziękuję.

Szefie, sam pan widzi. Gościu coś kryje. Całkiem możliwe, że wie coś o porwaniu. Zwinąć go?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Przepraszam za tak długą nieobecność, ale rozmowa z Leonardo tak bardzo mnie wciągnęła, że całkowicie zapomniałem o realnym świecie. Widzę, że pojawił się tu kolejny osobnik. Jeszcze się chyba nie znamy. W razie czego jestem Don Alejandro Miguel Antonio Ignacio de la Fuonterra y Mallena.

- Widzę również, że nasza sprawa znów nabrała tempa. Jakie rozkazy szefie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracam do Niesmoczego, i ze szczerym uśmiechem mówię:

- Idziesz ze mną!

- Na smoczą kulę! Nie! - ruszył w kierunku toru, na którym smoki przygotowywały się do startu

- Znów to samo...- pokręciłem głową - Maciej ze mną! Don, załatw jakiś transport powietrzny, coś czuję że Magosław będzie uciekał na gadzie!- ruszyłem ze Szramą w pościg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tajest, już biegnę! - krzyczę, po czym, przecząc swoim słowom, idę za Niesmoczym. Ten zaś ucieka, a po chwili pojawia się ze smokiem. Na szczęście mam jeszcze pół hamburgera, chyba dobrze posłuży za przynętę.

- Kici, kici, smoczku, tu masz kotlecika z hamburgera!

Smok niestety zaczął się zbliżać. A ja poza kanapką nie mam niczego, czym mógłbym go zatrzymać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...