Skocz do zawartości
RoZy

GTA: San Andreas

Polecane posty

Gość Eagle
A żeby odwlec temat od tej nieszczęsnej mafii to jaka jest wasza ulubiona postać?? Bo moja to Jeffrey/OG Loc

Nie wiem dlaczego, ale ja tego kolesia zwyczajnie nie trawię - może nie mój klimat, ale on miast mnie rozśmieszać swoimi rymami i udawaniem wielkiego gangstera to po prostu wkurzał mnie. Ogólnie z ziomków z Los Santos żaden nie przypadł mi do gustu. Po prostu nie moje klimaty i tyle. Ale za to Pulaski i Tenpenny są genialni. Ich rozmowy z Carlem wymiatają. Z San Fierro i Las Venturas podobały mi się głównie dwie postacie - Woozie i Toreno. Woozie jako sama postać jest ciekawy, a i dialogi też wymiatają. Toreno za wydarzenia związane z nim. Najpierw wydaje się mafiozem, potem jest "tym dobrym". Taki tajemniczy twardziel - do końca nawet nie wiadomo dla kogo on pracuje.

Tyle że najpierw przeszedłem rozumiejąc fabułę tylko powierzchownie

No w sumie SA, żeby całkowicie zrozumieć trzeba znać angielski lepiej niż na podstawowym poziomie. Ja tam znam na podstawowym i główne (i najważniejsze) rzeczy rozumiałem. Resztę wywnioskowywałem z tego co bohaterowie robili. Z spolszczeń fanowskich nie korzystam, bo czasami ich poziom jest żałosny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja lubię Wooziego, The Trutha ("JFK lives in Scotland with Janis Joplin" :wink: ), Toreno też jest ciekawą osobowością, oczywiście Rosiego i do pewnego momentu Smoke'a :? Nie lubię natomiast wspomnianego wyżej OG Loca, Rydera, Salvatore'a Leone i Cataliny (a to suka! :x ).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej związałem się od początku gry z Big Smoke'iem. Po prostu dało się go lubić. Szkoda mi było go zabijać na końcu. Niemal płakałem. Ale to tylko gra. :) Ryder'a też lubiłem. Jego teksty mnie rozwalały. Nie obchodzi mnie to, że był ćpunem. :twisted: Catalinę polubiłem także. Baba z jajami.

A z postaci nielubianych przeze mnie. To na pewno Salvatore Leone. Już w GTA III się do niego zraziłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W GTA: SA jest bardzo dużo fajnych postaci. na sam początek to od razu spodobał mi się CJ. Może nie jest to jakoś szczególnie śmieszna czy coś w tym stylu postać, ale ja go polubiłem bez żadnego problemu (a może to zwykłe przyzwyczajenie :) do tej postaci:) ). Inną postacią, któa przypadłą mi do gustu jest Woozie. Ten kolo wymiata :D. Był zaróno śmieszny jak i poważny. Fajnie zrobiona postać. Najlepszy to jego tekst kiedy przyznaje się przed CJ'em, zę jest ślepy, a CJ na to " No shit!" . Mistrzostwo :D. The Truth też był przyjazny i fanie zakręcony :). Stary dzieciak - kwiat :). A za jedną z najbardziej tajemniczych posaci uznaję Toreno, który jest też bardzo ciekawą i pełną tajemnic postacią. Jego polubiłem dopiero po jakimś czasie, ale polubiłem :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Catalina- prawdziwa latynoska, mój ideał kobiety- jak masz panne latynoskę to nie potrzeba ci starszego brata (zawwze Cię obroni) :D

Woozie to koleś niesamowicie niesamowity, jego wpływy, spokój i styl bycia to perfekcyjna mieszanka, Cesar także jest swietnie nakreślona postacią- [beeep]iście wygląda to jak przez całą grę CJ sie do niego przekonuje

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja szczerze powiedziawszy nie mam postaci, którą darzyłbym szczególną sympatią. Może nie licząc CJ'a. Jakoś tak mam, że zawsze utożsamiam się z kierowaną przeze mnie postacią, przez co mam do niej później sentyment :wink: (nawet jeśli jest niezbyt pozytywną personą, jak np. Hitman). Za to podobała mi się zawsze rodzinka Carla - zwłaszcza kłótnie jego siostry ze Sweetem. Właściwie to wydaje mi się, że wszystkie postacie z San Andreas są bardzo ciekawe i oryginalne. Wiecznie zajarany Ryder, pseudogwiazda OG Loc (ciarki mnie przechodzą po plecach jak sobie przypomnę jego rymy), Toreno - gość-zagadka, wymieniony już kilkakrotnie Woozie, Eddie "piesek Tenpenny'ego" Pulaski (takim chamem to się trzeba urodzić :) ), no i sam Tenpenny... Postacie twórcom San Andreas udały się wybornie. Oby w następnej części GTA były tak samo charakterystyczne i ciekawe, albo i lepsze :D .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fucker grałeś z jakimś tłumaczeniem?czy cytowałeś z pamięci? bo tłumaczenie jak tłumaczenie to troszkę niechlujne (przekazuje ten sam sens, ale...)

ja pamiętam tez ten tekst brzmiał (minimalnie) inaczej - 'Woozie I know U're blind, but U must see this' też miałem niezłą pompe, english ogólnie jest dużo luźniejszym językiem od naszego i naprawdę mi odpowiada (matka zawsze na mnie dziwnie patrzy jak wyłączm lektora w filmach :D ale ja już tak mam)...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vice city bylo swietne. San andreas jest juz niestety moim zdaniem za bardzo udziwnione. Z głównego bohatera zrobiło się tamagotchi, któe trzeba nakarmić, ubrać, nauczyć jeździć, zabrać na randkę, wyprowadzić, itd. Szkoda, że te wszystkie bajery są obowiązkowe aby móc po prostu wykonywać misje, ponieważ nie każdy lubi grać w simsy. Podchodziłem do gry 2 razy na tych samych sejwach i wciaz nie moglem jej skonczyc, bo brakowalo mi cierpliwości do kolejnej randki, jeszcze większych bicepsów, kolejnej szkoły jazdy, itd, itp.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Eagle
Z głównego bohatera zrobiło się tamagotchi, któe trzeba nakarmić, ubrać, nauczyć jeździć, zabrać na randkę, wyprowadzić, itd. Szkoda, że te wszystkie bajery są obowiązkowe aby móc po prostu wykonywać misje, ponieważ nie każdy lubi grać w simsy.

A grałeś no w tą grę ? Bo ja jakoś nie pamiętam, aby ubranie, biceps czy randki były obowiązkowe, a tym bardziej pomagały ukończyć misje. Oświeć mnie jak ubranie czy biceps wpływają na wykonywanie misji. I jak randki...Co do szkoły jazdy się zgodzę - wprawdzie nie trzeba jej robić, ale jest to pomocne w grze. Ale inne wymienione rzeczy zdecydowanie nie, są to tylko bajery jeśli gracz chce z nich korzystać to może, jeśli nie to nie. Aha co masz na myśli mówiąc wyprowadzić bohatera ? Żeby swoje potrzeby załatwił ? Ogólnie Twoje argumenty cienkie są, a na SA można znaleźć naprawdę kupę haków.:twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bicepsy i inne bajery, jak to nazwałeś rzeczywiście nie były konieczne, ale bardzo się przydawały. Dzięki bicepsom zadawałeś silniejsze ciosy, a stamina sprawiała, że mogłeś dłużej biec sprintem, co w niektórych misjach ratowało życie CJ. Więc chociaż nie było to konieczne, to bez "przypakowania" postaci gra była znacznie trudniejsza. A wykonanie jednej z misji Wooziego bez nurkowania na max było w zasadzie niewykonalne. Randki również były konieczne, aby wykonać misje z kasynem w Las Venturas. Chociaż ubranie się w odpowiedni strój znacznie te randki ułatwiało. Eagle, coś cienko z tą twoją pamięcią :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Eagle
Dzięki bicepsom zadawałeś silniejsze ciosy

No dobrze, ale co z tego jeśli i tak przez całą grę CJ używa broni ? Jedynie może w nauce nowych ciosów w gymach pomaga, ale ja pokonywałem kolesi z dwóch pierwszych bez wielkiego bicepsa...

stamina sprawiała, że mogłeś dłużej biec sprintem, co w niektórych misjach ratowało życie CJ

Akurat mi jakoś jej brak to doskwierał. Jedyne w czym to jest pomocne dla mnie, to to, że wolniej się męczy i można się szybciej do jakiegoś punktu dostać. Ale od czego są samochody czy nawet rowery ?

A wykonanie jednej z misji Wooziego bez nurkowania na max było w zasadzie niewykonalne

Na max ? Do tej misji ze statkiem potrzebne było jedynie 20%. I gracz był o tym informowany, że bez 20% nawet nie będzie mógł zacząć misji. I to 20% zwyczajnie wystarcza nie wiem po co na maxa nurkowanie...A łatwo je sobie nabić nurkując po dość płytko umieszczone ostrygi. Łączysz przyjemne z pożytecznym. W tej misji zresztą trudności nie stanowiło nurkowanie, jeśli chodzi o długość, lecz umiejętne omijanie strażników i reflektorów.

Randki również były konieczne, aby wykonać misje z kasynem w Las Venturas. Chociaż ubranie się w odpowiedni strój znacznie te randki ułatwiało

Nieobowiązkową...Do głównego wątku nikomu one potrzebna nie była. Aha i akurat tutaj zabranie Gimp Suit było konieczne.

Eagle, coś cienko z tą twoją pamięcią

Nie, po prostu mi robienie bicepsów, staminy właściwie do niczego nie było potrzebne, więc nie musiałem tego robić. I jakoś szczególnie trudniejszej gry nie odczułem. A ubranie nabyłem, też nie dlatego że to było konieczne, ale dlatego, że CJ w początkowym ubraniu kiepsko wygląda. Aha i o nurkowaniu nic nie wspominał chewie w swoim poście. Uważał, że bohatera trzeba np. wyprowadzić. :P Krótko mówiąc gracz sam decyduje, co chce robić z tymi simowymy współczynnikami, ta misja z Wooziem i kasynem to ją jedynie pojedyncze przypadki, gdzie to jest wymagane. Przez resztę gry gracz ma wolną rękę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O bicepsy i staminę nie będę się kłócił, bo jednym jest to potrzebne, a innym nie. Jeśli chodzi o tę misję z nurkowaniem, to miałem ten wskaźnik na połowie, i w pewnym momencie tylko cudem uniknąłem wykrycia.

Nieobowiązkową...Do głównego wątku nikomu one potrzebna nie była. Aha i akurat tutaj zabranie Gimp Suit było konieczne.

Po pierwsze, w swoim poprzednim poście pisałeś ogólnie o misjach, a nie o głównej osi fabuły. A po drugie, to Gimp Suit trzeba było mieć tylko w czasie misji, kiedy śledziłeś krupierkę. A żeby zdobyć kartę magnetyczną, trzeba było ją zabrać na kilka normalnych randek, albo przyjść do niej w tym kostiumie. Dlatego napisałem, że ułatwiał on te randki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Eagle
Jeśli chodzi o tę misję z nurkowaniem, to miałem ten wskaźnik na połowie, i w pewnym momencie tylko cudem uniknąłem wykrycia.

Ja tam problemów nie miałem. Cały czas trzymałem się pod wodą, na powierzchnię wypływałem jedynie na chwilę, aby zaczeprnąć powietrza i znowu do wody. Oczywiście wypływałem z daleka od reflektorów i łodzi strażniczych i gdy wypływałem nawet nie próbowałem się ruszać. Może i nurkowanie na 100% pomogłoby graczowi przepłynąć cały dystans od portu do statku z jednym, dwoma zaczeprnięciami powietrza, ale to więcej czasu zajmie (zdobywanie 100%) niż dłuższe przepłynięcie na statek...Nieporównywalnie więcej...

Po pierwsze, w swoim poprzednim poście pisałeś ogólnie o misjach, a nie o głównej osi fabuły. A po drugie, to Gimp Suit trzeba było mieć tylko w czasie misji, kiedy śledziłeś krupierkę. A żeby zdobyć kartę magnetyczną, trzeba było ją zabrać na kilka normalnych randek, albo przyjść do niej w tym kostiumie. Dlatego napisałem, że ułatwiał on te randki.

Ok, tak pisałem, tutaj to było w kontekście, że jeśli ktoś przechodzi tylko główny wątek to nawet nie będzie musiał zakładać tego stroju. No dobra, ile jest misji do których potrzebne jest ubranie/ większy jakiś współczynnik etc. Policzmy, kasyno, misja od Wooziego...Jeszcze może 555 We Tip, ale tam to specjalnie z ubraniem natrudzić się nie trzeba. Może jest kilka jeszcze, ale nie pamiętam. Jak widzisz to jest mały odsetek wszystkich misji...Co do tej karty magnetycznej - u mnie wystarczyło jedynie dwa razy wpaść do niej w Gimp Suit. Pozabawiali się trochę, potem zadzwoniła, wziąłem sobie kartę i w tym momencie nie muszę już do niej chodzić nawet. Zresztą jak sam napisałeś w tej dyskusji ani ja Ciebie, ani Ty mnie nie przekonasz...Jedni po prostu nie wyobrażają sobie przejścia SA bez tych dodatków, a inni (np. ja) po prostu rzadko ich używają, głównie wtedy gdy jest to wymagane do jakiejś misji. Zresztą one są tylko dodatkiem do gry, są w niej ważniejsze rzeczy. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Eagle
SA jest o wiele lepsze... Wynika to z fabuły umieszczenia gry w latach 90

No cóż kwestia zdań, ale jak dla mnie Vice City miało lepszy klimat niż San Andreas. Kwestia upodobań, ale ja po prostu nie trawię takich klimatów...Homies i spółki. Działają na mnie źle ziomalskie gatki. Dlatego misje w Los Santos uważam za najgorsze i najnudniejsze w grze (początek jeszcze da się przeżyć, ale koncówka przynudza na maxa). W San Fierro i Las Venturas ziomalski wątek odchodzi na bok i od razu lepiej się gra. Tommy i kiczowate lata '80 to jest to! Ten wszechobecny kolor różowy i niezapomniane hity. W SA na szczęście nie ma przymusu słuchać Radia Los Santos...Tego już bym nie przeżył. Zazwyczaj słuchałem wszystkich innych. Po prostu w VC wczuwałem się w ten klimat i bardzo mi się podobał, a tutaj nie "czułem" tego i nawet mi przeszkadzał miejscami...Ale jak mówiłem kwestia zdań - dla kogoś innego lata '80 mogą być badziewne, a klimaty homies wymiatają. Ja ich po prostu nie lubię...Ale już lepszy jest klimat ziomalski z SA niż lekko dresowy z trójki (jeśli tam można mówić o klimacie - bohater był jeno tępym osiłkiem, czyli dresem, a jakiegoś klimatu jak w SA i VC nie widziałem, no leciutko dresowy z racji bohatera...).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eagle Ty się po prostu nabawiłes awersji do hh :D nie dziwię się wcale, sam włączając radio czy MTV dostaje odruchów 'wyłączjących' :lol: jednak do samego GTA:SA podchodze zupełnie na luzaku, to jest przeciez tak samo prześmiewcza gra jak VC- z tym że tam wyśmiewa sie mniej modne, stare żulerskie klimaty dicho (bo kto nie kocha 'gorączki sobotniej nocy'?) a SA udeża juz w niby mainstream

gangsterzy lat 90' są podani w genialnie krzywym zwierciadle, a ich język i sposób wypowiedzi pokazuje po raz kolejny że evoice-acting w serii jest sprawą naprawdę ważną. OG loc jest największym lolem tej generacji gier :P nie róbmy sobie blokad umysłowych- bo gra jest lepsza w każdym aspekcie od VC i ten cały 'czarny klimat' nie jest nie do przełknięcia-jest rewelacyjny, w tej części rozbudowano wszystko i pokazano że mozna spełnić obietnice!

PS a radio los santos to moje jedno jedyne radio 8)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w każdej częsći gry robie swoje radio mp3.!! Według mnie najlepszy gangsterski klimat był w SA i GTA3!!! Tak apropo to prawdziwa gra zaczęła sie dopiero od Grand Thef Auto 3

Bo ja wiem... GTA i GTA 2 są (były) dobrymi grami... na tamte czasy....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...