Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dagomee

Uciekinier, Stephen King

Polecane posty

post-79522-1272207835_thumb.jpg

Tytuł oryginalny: The Running Man

Rok wydania: 1979

Polskie wydanie: 1992

<ciach>

Bodajże moja trzecia książka tego autora. Czytało mi się ją naprawdę przyjemnie. Jest raczej krótka, można ją `wchłonąć` w dwa wieczory. Powstał także film na podstawie tej książki, ale nie jest wart wspomnienia. Szczerze mówiąc, wypożyczając książkę z biblioteki dopiero po chwili, naszła mnie myśl, że tytuł jest mi znajomy. Gdy przypomniałem sobie film z Arnoldem Schwarzeneggerem w roli głównej, byłem bliski jej oddania. Jednakże, przeszedłem już kawałek drogi i nie chciało mi się już wracać :D. I nie żałuję, że jej nie oddałem. Powieść jest świetna, a gdy

Ben uciekał przed Łowcami, ja uciekałem razem z nim

. Czułem ten dreszczyk emocji, to napięcie narastające z każdą minutą. Fajny jest także główny bohater. Jeszcze ta końcówka..zaskoczyła mnie. Oczywiście pozytywnie. ;]

Polecam każdemu.

MSaint>>>opis książki tworzymy samodzielnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja co prawda książki nie czytałem. Nie po to piszę tego posta. Uważam, że w tytule tematu dane Stephen King powinno zastąpić Richard Bachman. Dlaczego? Można powiedzieć, że "fizycznie" są to wciąż książki King'a, ale nie oszukujmy się, że przypadkowo nie wydaje ich pod pseudonimem, ponieważ ten prawdziwy "King" znany jest z wszelkiej maści thrillerów i horrorów, a nie powieści sensacyjnych. Skoro więc autor decyduje się na publikacje jakieś książki pod zmienionym imieniem i nazwiskiem to właśnie owe dane powinny być podawane w pierwszej kolejności, a dopiero w nawiasie, albo dopisku dodać można, iż Richard Bachman jest jedynie pseudonimem artystycznym S. King'a. Właśnie dlatego uważam, że w tytule jest błąd. Oczywiście to tylko moja opinia i nikt nie musi się z nią zgadzać. :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

?Uciekinier? to nietypowa jak na Kinga (wiem, wiem, podpisał się Bachman, który pisze inaczej, ble ble ble... dla mnie to nadal jest King i tyle ;p) książka. Akcja jest tu niesamowicie wartka i nie ma tu zbędnych przestojów. Wszytko gna przed siebie, a jako czytelnik w pełni wczułem się w sytuację bohatera i z całego serca kibicowałem mu podczas jego walki o przetrwanie.

Słowem - pozycja ze wszech miar godna polecenia, szczególnie dla tych, którzy nie przepadają za motywami nadprzyrodzonymi, bo tych tutaj nie ma wcale.

Podobnie jak w niemal wszystkich ksiązkach sygnowanych nazwiskiem Bachman

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...