Skocz do zawartości

Czy CDA straciło klimat?


Gość AmaD

Polecane posty

Właśnie. Już w innym temacie chcą z CDA zrobić pismo dla plakaciarzy. A jak dla mnie CDA idzie w dobrym kierunku. Robi się coraz nowocześniejsze.

Ci co chcą te plakaty i nie wiadomo jeszcze co, są marudami i zawsze im coś nie bedzie pasować i chcą wprowadzać jakieś kretynizmy do pisma. Tylko po co? Chcą plakatów? Mogą iść gdzieś, gdzie można taki sobie wydrukować i samemu zrobić... Chcą okularów? Niech kupią na targu, albo inne czasopismo zaczną kupować - Pani domu, Tina i takie tam :)

Chwila... Ktoś napisał, że jemu CDA czyta się gorzej. I tyle. Dlatego chciałbym poznać jego argumenty dlaczego czyta się mu CDA gorzej niż kiedyś, co determinuje jego zdanie.

Dobrze powiedziane. Samo stwierdzenie, że CDA sie teraz gorzej czyta nie mówi dużo. Jak sie już coś zaczyna, to niech się tą wypowiedź rozwinie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,4k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Od niedawna jestem czytelnikiem cda więc nie wiem zbytnio jak było kiedyś.Widziałem jednak kilka starszych numerów cda u kolegi i stwierdzaw że cda o wiele przewyższa inne pisma tego typu.Cda jest zawsze najlepiej poinformowane, często są pierwszymi ludźmi którym zaprezentowano jakąś grę dlatego więc czytelnicy dostają zawszę informację z pierwszej ręki.Według mnie cda jest po prostu świetne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwila... Ktoś napisał, że jemu CDA czyta się gorzej. I tyle. Dlatego chciałbym poznać jego argumenty dlaczego czyta się mu CDA gorzej niż kiedyś, co determinuje jego zdanie.

Dobrze powiedziane. Samo stwierdzenie, że CDA sie teraz gorzej czyta nie mówi dużo. Jak sie już coś zaczyna, to niech się tą wypowiedź rozwinie...

No niekoniecznie - czasami przecież ma się jekieś odczucia które ciężko uargumentować - co nie znaczy że są nieprawdziwe.

Mi też czyta się CDA gorzej niż kiedyś, choć nie wiem dlaczego - nie potrafię podać konkretnego powodu. Mam do tego tylko teorię - byłem młodszy i żadna z gier w CDA nie działałaby na moim stareńkim PC - dziecię z podstawówki czytało więc recenzje, wybierało jakie gierki chciałoby mieć i marzyło o PC który je pociagnie... a teraz to już bezdusznie - "o fajna gierka, jak za pół roku będzie w jakiejś taniej serii to se kupię"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Czy CDA straciło klimat?

-Oczywiście, że nie!

Cd-action moim zdaniem idzie z duchem czasu tak ja myślę, mam porównanie z innymi dużo starszymi numerami i nie mogę powiedzieć żeby było gorzej wręcz przeciwnie jest coraz lepiej i niech tak pozostanie...

Niektórzy czepiają się tego, że AR zeszło na zły tok rozumowania czyli, że robi się z niego małe forum wypowiedzi, ale to też Smuggler wyjaśnił w najnowszym numerze, więc jak dla mnie jest jak najbardziej okej ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co rozumiecie pod pojęciem klimatu? Teksty i sposób pisania? Ilustracje? Komiksy? Dodatki? A może całokształt? Bo jak to ostatnie, to wciąż dobrze się przecież czyta ( zwłaszcza kaszanki ) a jak pozostałe, to co w nich nie tak? Warto byłoby doprecyzować, bo teksty w stylu "Straciło, to nie to samo co kiedyś" przekazują... niewiele.

No i na mój gust pismo idzie z duchem czasu ( w granicach normy ) i jest dobre tak samo, jak było kiedyś. Co się zmieniło? Teksty o konsolach? Mi nie przeszkadzają. Brak recenzji słowników? Żaden problem. Może inna czcionka w AR? To chyba też nic złego.

Więc czym jest ten osławiony klimat zatem?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klimat? Nadal świetny, chociaż może ostatnio stał się nieco inny. Trudno opisać w czym się zmienił, dla każdego będzie to coś innego. Ja na przykład wolę starsze numery, które miały w sobie coś innego, ale i te nowsze czytam z niemałą przyjemnością.

"Czy CDA straciło klimat?"

Nie, moim zdaniem po prostu CDA się zmienia. Są niewątpliwe plusy, ale są i minusy, jak z każdą rzeczą w tym okropnym świecie. ;) Szkoda, że odchodzą świetni i raczej niezastąpieni redaktorzy jak eld, czy ostatnio EGM. Ale to nie powód, by CDA skreślać z comiesięcznej listy zakupów...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co rozumiecie pod pojęciem klimatu? Teksty i sposób pisania? Ilustracje? Komiksy? Dodatki? A może całokształt? Bo jak to ostatnie, to wciąż dobrze się przecież czyta ( zwłaszcza kaszanki ) a jak pozostałe, to co w nich nie tak? Warto byłoby doprecyzować, bo teksty w stylu "Straciło, to nie to samo co kiedyś" przekazują... niewiele.

[...]

Troche trudno określić, co to jest Klimat... Myślę, że to wszystko po troche - teksty i ich sposób pisania i poziom, obrazki, komiksy i dodatki. To wszystko tworzy klimat CDA, który dla każdego jest teraz inny, niż kiedyś. Myśle, że klimat zmienia się w części z każdym odejściem jakiegoś redaktora, który wpływał na całokształt CDA...

Szkoda, że odchodzą świetni i raczej niezastąpieni redaktorzy jak eld, czy ostatnio EGM.

EGM odszedł?! Naprawde? Dopiero teraz sie dowiaduje... :sad:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo nie przeglądam :D Ale to nie znaczy, że w ogóle nie siedze na forum. Dziennie średnio jestem tu przez jakieś 2 godziny, czy nawet więcej :) Działy, które codziennie czytam to 'Magazyn CDA', 'Ogólnie o grach', 'Dyskusje o grach'. Zerkam także do 'Książki', 'Filmy' i 'Sprzedam'... Więc może się zdarzyć, że o tym nie wiedziałem, w szczególności, że nie wchodze w dział z redaktorami... :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdzie tam. Jak dla mnie to pismo jest tak świetne jak kiedyś, a nawet i lepsze. CD-Action ciągle się rozwija i zmienia na lepsze. Zatem na pytanie odpowiem, że nie straciło żadnego klimatu i na pewno go nie straci, jak będzie się rozwijał tak jak dotąd.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie stracił, a dlaczego ? Moim głównym powodem do kupna go były dema gier. I nie wiem kiedy to się zmieniło, ale mój pierwszy cd action był z recenzją Divine Divinity.

Jeszcze dzięki (chyba) cdaction poznałem serię Total Anihilation :) Ale nie pamiętam już czy to zaczeło się od tego , ale chyba to było demo TA: kingdom

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorka, ze dubluje post (to samo napisalem w wątku dlaczego kupuje cd action), ale pasuje tu jak ulał.

Szczerze mówiąc, to kupuje CDA z przyzwyczajenia. Mam już trochę lat i często forma nie pasuje mi, ale jakąś gazetke (miesięcznik) o grach kupowac trzeba, bo nadal jestem graczem i chce sie orientowac w rynku nie przebijając sie przez milion serwisów - ja płacę, za to, że zrobia to za mnie inni - wydaje mi sie że to dobry układ. Nie pamiętam kiedy grałem w ktoregos z pełniaków, ale nie zmienia to faktu, że zapewne bede kupował gazetę jeszcze latami (chyba mam dusze kolekcjonera ;) mam numery secret service od pierwszego do końca, tak samo jak reset-y). Miałem wrażenie, że w tym czasopismie spada poziom, ale co raz częście zauważam, że nie to jest tu problem. Problemem jestem tu ja (i często ludzie tego nie zauważają, że sami sa problemami), po prostu z wiekiem, z każdą książką przeczytaną, z kazda grą zagraną i obejrzanym filmem, nasz gust staje sie co raz bardziej wysublimowany, chcemy więcej i lepiej, a to jest czasem trudno zrealizować. Zawsze łatwiej jest ewooluować jedne osobie niż całemu zespołowi, który ma jeszcze trudne zadanie, aby napisać coś co przeczytają 2 (a może i wiecej) zupełnie różne pokolenia i nie rzucą tego w kąt.

Na wasze szczęście ( :) ) i nasze nieszczęście nie ma w tej chwili zadnej rozsądnej konkurencji, co oznacza, że nie musicie sie aż tak martwić o rynek. Zakładam, że kiedy 2 lub wiecej firm/czasopism walczy o rynek, będzie się stawać na uszach, aby przyciągnac do siebie czytelników. Kiedy nie mam takiej konkurencji, mniej się walczy (nie zarzucam wam oczywiście nic, ale jestem ciekaw jak wpłynąlby na kształ czasopisma fakt drugiej prężnej firmy walczącej o rynek), jak to sie mowi potrzeba środowiska wymusza ewolucje. Prostym przykładem jest tutaj wojna operatorów komórkowych, wojna na ceny, pakiety i jakość usług, na której klient cały czas zyskuje.

I tak powinno być.

A co do click, to szczerze chyba jestem za stary na coś takiego, może gry były dobre, ale gazetka nadawała się tylko jako papier toaletowy. Teksty były pisane jak dla uposledzonych dzieci do lat 12, całą gazetkę dało sie przeczytać w pół godziny, bo czcionka tez najwyraźniej była taka, żeby nie mieszała się tym co dopiero nauczyli się czytać. Sorry mike, dla kogoś kto wieki całe spędził przy grach, teksty z tej gazety są co najmniej miałkie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy straciło klimat... Coś tu jednak jest na rzeczy. Mam sporą kolekcję tego pisma, jednakże ostatnie z nich pochodzi z roku... 2002. Potem jakoś to wszystko gdzieś uciekło. Od niedawna zacząłem przeglądać te wszystkie numery, a dzisiaj kupiłem nowy. I co? No i właśnie... Może tak idąc cały czas to nie widać, ale jak się strzeli z obrzyna, to zmiany są aż nadto widoczne. AR spoważniał, jednak nie do końca tak, jakby się chciało. Po prostu zanikł gdzieś ten odjechany humor. Zamiast tego rysuneczki i tylko cień tych odpowiedzi, które mogłem sobie przeczytać w starych numerach. Zmian mnóstwo i to - kurde! - takich, których nigdy miało nie być! Mogę wam słowo w słowo przepisać wypowiedzi Smugglera i Mr. Jedi, który obiecywali, że pismo nie będzie obleczone folią, że z oceny nie wydzielą grafikę i dźwięk, że nie będzie panienek 0-700, że reklamami nie będą obsadzali co trzeciej kartki, że nie będą pisali o grach na konsole... No i tak mógłbym w nieskończoność. Wam to pewnie nie jest niczym wielkim, ale dla mnie, kogoś kto styka się z nowym numerem i widzi, że do życia weszło wszystko to, co 10 lat wcześniej było nie do pomyślenia, a proponującym to czytelnikom mówiono - Nie - to wszystko kojarzy mi się z niczym innym, jak polityką. OK, szata graficzna, teksty, różnego rodzaju dodatki są spoko - ale te szczegóły, te cholerne szczegóły powodują, że to CD-Action "dziś" nie powodowałoby u mnie takiej chęci wskoczenia na rower i pojechania na sąsiednie osiedle do kiosku, ponieważ właśnie ukazał się nowy numer... CDA to po prostu dobre pismo, ale jego klimat gdzieś przez te kilka dobrych lat zniknął...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę wam słowo w słowo przepisać wypowiedzi Smugglera i Mr. Jedi, który obiecywali, że pismo nie będzie obleczone folią, że z oceny nie wydzielą grafikę i dźwięk, że nie będzie panienek 0-700, że reklamami nie będą obsadzali co trzeciej kartki, że nie będą pisali o grach na konsole...

Mimo, że w tym 2002 roku nie wiedziałem o istnieniu CDA i nie byłem takim, jak teraz graczem, to chce coś na ten temat powiedzieć. W jakim przypadku dokładnie mówili, że nie będzie tego i tego, że zmienia to i to, chociaż dalej tego nie zrobili? Jeżeli mówili tak, bo czytelnik-maruda na te wszystkie rzeczy narzekał, to zapewne sobie żartowali, że to wszystko zmienią, bo co mieli zrobić, jak ich to zdenerwowało, że jedna osoba tego wszystkiego sobie życzy i myśli, że tak będzie...

Wam to pewnie nie jest niczym wielkim, ale dla mnie, kogoś kto styka się z nowym numerem i widzi, że do życia weszło wszystko to, co 10 lat wcześniej było nie do pomyślenia, a proponującym to czytelnikom mówiono - Nie - to wszystko kojarzy mi się z niczym innym, jak polityką.

Te 10 lat temu może nie mogli i nie dało sie wszystkiego zmienić, co chcieli czytelnicy, ale teraz jest inaczej i jednak postanowli zapewne pozmieniać wiele rzeczy, o które walczyli czytelnicy w tamtych czasach... Wszystko sie zmienia - i redaktorzy i CDA... :happy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety muszę zgodzić się z Saleenem cda straciło klimat. Wszystko zaczęło się psuć w momencie pojawienia się gamewalkera (sam gamewalker wszystkiego nie zniszczył, ale tak jakoś się złożyło, że w znacznej mierze przyczynił się do tego), wtedy też przestałem czytać pismo od deski do deski. Miałem wrażenie jakby postawiono na ilość, a nie jakość. Recenzje nie przyciągały, humor wręcz zaczął odpychać. Do tej pory pamiętam recenzje diablo II, czy którejś części settlersów, czytając je naprawdę czułem klimat tej gry. Teraz mam przed oczami numer 06/2009 (kupiłem przez ciekawość co "zwojował" Techland), zacząłem go czytać oczywiście od recenzji Call of Juarez. Przeczytałem i... kur%$a co to jest opowiadanie czy recenzja gry? Wieje nudą na kilometr. Dalej zapowiedź Diablo III i jest lepiej, sporo konkretnych informacji tylko humor miejscami denny i oklepany (zwłaszcza na obrazkach). Następnie przechodzę do znienawidzonego przeze mnie gamewalkera i od razu przypominam sobie, dlaczego przestałem kupować cda. No masakra wszystko na siłę, wręcz żałosne. Czytam gazetę jeszcze z godzinę i trafia na półkę, na zawsze. IMO cda rozwinęło się w zły kierunku. Obecnie jest to gazeta po prostu słaba, ale pewnie jeszcze kupię kiedy pojawią się interesujące pełne wersje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja stanowczo się nie zgadzam z profirem .

Mnie osobiście bardzo się podoba GW , Niewiedzialem ze CDA to GAZETA ... myslałem ze to czasopismo ... Wieje nudą ? Recki są na bardzo wysokim poziomie , piszą na "luzie" i to mi się podoba . Jak nielubisz cda to zacznij sobie czytać Cyber myche ;p . CDA jest słabe ?? Jest najlepszym czasopismem z grami w polsce ! Ale to oczywiscie tylko moje skromne zdanie .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I moje zdanie też jest takie. CDA to świetne czasopismo z tekstami na poziomie i z humorem, z wieloma ciekawymi działami i fajnymi redaktorami. Każdy może mieć swoje zdanie na temat zmian w piśmie. Jeden będzie uważał, że jest coraz lepiej, a inny że pismo straciło poziom i ma gorszy klimat, niż kiedyś. Wszystko się zmienia... Dla jednego na lepsze, a dla drugiego na gorsze...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy straciło klimat... Coś tu jednak jest na rzeczy. Mam sporą kolekcję tego pisma, jednakże ostatnie z nich pochodzi z roku... 2002. Potem jakoś to wszystko gdzieś uciekło. Od niedawna zacząłem przeglądać te wszystkie numery, a dzisiaj kupiłem nowy. I co? No i właśnie... Może tak idąc cały czas to nie widać, ale jak się strzeli z obrzyna, to zmiany są aż nadto widoczne. AR spoważniał, jednak nie do końca tak, jakby się chciało. Po prostu zanikł gdzieś ten odjechany humor. Zamiast tego rysuneczki i tylko cień tych odpowiedzi, które mogłem sobie przeczytać w starych numerach. Zmian mnóstwo i to - kurde! - takich, których nigdy miało nie być! Mogę wam słowo w słowo przepisać wypowiedzi Smugglera i Mr. Jedi, który obiecywali, że pismo nie będzie obleczone folią, że z oceny nie wydzielą grafikę i dźwięk, że nie będzie panienek 0-700, że reklamami nie będą obsadzali co trzeciej kartki, że nie będą pisali o grach na konsole... No i tak mógłbym w nieskończoność. Wam to pewnie nie jest niczym wielkim, ale dla mnie, kogoś kto styka się z nowym numerem i widzi, że do życia weszło wszystko to, co 10 lat wcześniej było nie do pomyślenia, a proponującym to czytelnikom mówiono - Nie - to wszystko kojarzy mi się z niczym innym, jak polityką. OK, szata graficzna, teksty, różnego rodzaju dodatki są spoko - ale te szczegóły, te cholerne szczegóły powodują, że to CD-Action "dziś" nie powodowałoby u mnie takiej chęci wskoczenia na rower i pojechania na sąsiednie osiedle do kiosku, ponieważ właśnie ukazał się nowy numer... CDA to po prostu dobre pismo, ale jego klimat gdzieś przez te kilka dobrych lat zniknął...

A Bill Gates powiedzial, ze 640 KB RAM wystarczy kazdemu.

CDA sie zmienia, a ja i Jedi NIE jestesmy wlascicielami pisma, wiec jesli mowilismy, ze czegos nie ebdzie, to dlatego ze wowczas wydawca tak uwazal. Ale potem sytuacja sie zmienila i zdanie wydawcy tez. Ale co z tego, ze pismo jest w folii, ze NA ZYCZENIE czytelnikow wydzielilismy oceny poszczegolnych elementow grafiki itd? Dinozaury wyginely, bo nie ewoluowaly - rozmiar im nie pomogl. Nam jakos nie usmiecha sie los dinozaurow, wiec sa rozne zmiany - czasem sie nam podobaja, ale sa konieczne...

BTW: AR powinno juz w tym numerze byc nieco w danych klimatach, a bedzie to doskonale czuc od nastepnego - z paru powodow. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście kupuję CDA już tylko dla pełnych wersji i brata, który jeszcze lubi czytać. Powoli przestałem zwracać uwagę na poszczególne działy, na końcu padło Action Redaction, gdy odczułem, że zniknął gdzieś ten cięty, dość błyskotliwy dowcip który tak bardzo ceniłem a zastąpiła go sztampa i momentami... zbytnia bezpośredniość.

Owszem, CD-Action musi się zmieniać, by dostosować się do rynku i graczy, nie zamierzam jak ostatni szaleniec twierdzić, że stare jest automatycznie lepsze (No, może pod paroma względami), nie, ono jest po prostu inne. Dla mnie, sygnałem, że czytanie CD-A stopniowo traci sens, był stopniowy zanik rzeczowej krytyki gier w recenzjach. Stopniowo zaczynały mi one bardziej przypominać ulotki reklamowe gier, niż faktyczne recenzje.

No i te małe, irytujące wtrącenia, jak raczej mało zabawne podpisy pod niektórymi ilustracjami, szczegóły jak narzekanie, że Awatar Nodu w Gniewie Kane'a nie ma automatycznie wbudowanego miotacza płomieni, jak jego przestarzały prototyp użytkowany przez Czarną Dłoń, zupełnie ignorując wyjaśnienia oferowane przez grę i wymagania równowagi między stronnictwami nowymi i starymi.

Gwoździem do trumny była recenzja Fallout 3. Autor nie odniósł się praktycznie w ogóle do tego, jak trzecia "część" ma się do poprzednich (Fallout i Fallout 2), wykorzystując dokument zawierający wstępne założenia pierwszego Fallouta i na podstawie tego oświadczył, że Fallout 3 pozostaje wierny najlepszym tradycjom serii, a problemy z fabułą, stylem gry, przestarzałą grafiką, kiepskimi dialogami i aktorami oraz dziesiątki innych problemów zajęly mały ułamek tekstu. Zabrakło nawet wzmianki o najbardziej wyrazistej opinii na temat faktu, gdzie skończył Fallout, od Leonarda Boyarsky'ego (odpowiedzialny za kierunek artystyczny Fallout; obecnie za Diablo III):

To be perfectly honest, I was extremely disappointed that we did not get the chance to make the next Fallout game. This has nothing to do with Bethesda, it's just that we've always felt that Fallout was ours and it was just a technicality that Interplay happened to own it. It sort of felt as if our child had been sold to the highest bidder, and we had to just sit by and watch. Since I have absolutely no idea what their plans are, I can't comment on whether I think they're going in the right direction with it or not.

Ale najbardziej jednak zabolało określenie fanów starych Falloutów (głównie No Mutants Allowed) mianem nieistotnych mutantów. Było to po prostu przykre, szczególnie, że jesteśmy najstarszą stroną poświęconą serii, jedynymi którzy dotarli do materiałów z Van Burena, oryginalnego Fallout 3 i pomogliśmy utrzymać serię przy życiu.

Większości z użytkowników pewnie wyda się to żałosne, godne politowania czy w jakiś inny sposób śmieszne. Mniejszości dziękuję za zrozumienie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...