Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sruba66

Nextgeny vs PC

Polecane posty

Propo modów. Pierwszy Xbox świecił pod tym względem, dało się zaaplikować grubą część modów z PC do wielu różnych gier, a instalacja nie była jakimś łamaniem karków... Idąc dalej, podobne udziwnienia można zrobić z DS'em (np. fanowskie spolszczenia, zachowanie oryginalnych (japońskich) głosów przy angielskich napisach, etc.) i GBA. Z PSP też wiele można zrobić, ale tu jest już wyższa półka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ave!

XBOX 360 dla odmiany bazuje na rozwiazaniach (DirectX) stosowanych w PC - dzieki czemu m. in. zreszta zdobyl duza przewage nad konkurentem od SONY.

Jakiego rodzaju przewagę masz na myśli? Zgodzę się, że sprzedaż XBoxa do niedawna była sporo wyższa niż PS3, ale po primo spowodowane to było m.in. większymi nakładami na reklamę, po secundo Sony praktykuje politykę długofalową. Nie sztuką jest sprzedać XXX konsol w miesiąc po premierze a potem patrzeć jak zalegają obrośnięte kurzem na półkach sklepowych. Sztuką jest przekazać graczowi informację o produkcie powoli i stopniowo przechylać jego uwagę w swoją stronę. Tak właśnie się dzieje. Microsoft natworzył tych XBoxów z 6 czy 7 bodajże wersji. Nie wiem czy wszyscy wiedzą, że było to spowodowane (między innymi) bardzo dużą podatnością na usterki. Każda następna wersja te usterki miała (lepiej lub gorzej) usuwane. Mimo miażdżącej przewagi Microsoftu na początku wyścigu myślę, że Sony robi coraz większe kroki i ostateczny tryumf należał będzie do PlayStation.

P.S. Dla mnie XBox to taki konsolowy Windows. Sprzedać jak najwięcej w jak najkrótszym czasie, wcisnąć hołocie produkt nie do końca sprawny a wszelkie niedoróbki jakoś się załata...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z Pecetami nie jest tak samo? Producenci mają w głębokim poważaniu, że gros graczy posiada sprzęt sprzed 2-3 lat lub jeszcze starszy.

Dwuletni sprzęt obecnie spokojnie starcza do grania. A wiesz dlaczego? Bo rozwój graficzny stanął w miejscu. Po prostu. GF 8800 jak był potworem w dniu premiery tak jest nim nadal.

Ładują w te swoje nowe produkcje wszystkie nowinki graficzne jakie są obecnie dostępne w wyniku czego człowiek posiadający nawet rocznego kompa za rok będzie zmuszony zrobić mu generalny remont,

Bullshit. Generalny remont to wymiana wszystkiego, zaczynając od płyty głównej. A to się robi tylko jeżeli nastąpiła rewolucja technologiczna i procesory oraz karty graficzne zmieniły typ wymaganego slotu/wejścia. Coś takiego występuje nie co rok, tylko 4-5 lat i jest porównywalne ze zmianą generacji konsol.

A wyciągając na tapetę NESa jesteś niepoważny. To tak jakby produkowano teraz gry na PC 386. Trochę umiaru. Przecież trudno wymagać, aby Sony ciągnęło za uszy PSX'a skoro sprzęt ten ma już 15 lat... Swoją drogą ciekawe czy pamiętasz gdzie przed piętnastoma laty były komputery...

Niepoważny to Ty byłeś, twierdząc, że konsole rox, bo PS2 ciągle daje radę, a kto robi teraz gry na 10 letnie komputery... Takie komputery to stoją już tylko w prowincjonalnych szkołach albo biurach, więc z czym do ludzi. Oczywiście przejaskrawiłem, ale to był jedyny sposób na pokazanie, jak bardzo się zagalopowałeś w jechaniu po PC i hypowaniu konsoli. No i to Ty wyskoczyłeś z tekstem, że konsole to się kupuje raz i starczy. Nie starczy, konsole też trzeba z czasem wymienić. Rozwój technologiczny musi następować, inaczej byśmy stali w miejscu. Cała różnica jest taka, że w przypadku konsol to rozwój skokowy, PC mają płynniejszy. Ma to swoje wady, ma też zalety. A 15 lat temu PC sobie bardzo dobrze radziły.

N64 i PSX to 5 gen. więc nie wiem czemu o nich wspominasz, Xbox i GC sprzedały się dość słabo (pojawiły się rok po ps2), obecna generacja już dawno pobiła wyniki ich sprzedaży i można bezpiecznie założyć że przez to będzie dłużej wspierana.

Patrz wyżej... Dokładnie to samo można powiedzieć w obronie PC: sprzęt sprzed 6 i więcej lat to już margines, więc gier się na niego nie robi. Naturalnie gdyby było inaczej to teraz dyskusja by miała przebieg w stylu "ale te PC są do kitu, taka słaba moc, konsole roooox, bo mamy taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaką grafikę". Jak ktoś się uprze to wszędzie szpilkę wciśnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ave!

piszac o przewadze xBoxa nad PS3 mialem na mysli to, ze latwiej na niego sie tworzy produkcje - prosta i znana konstrukcja sprawia, ze latwiej jest tworzyc gry (a potem od razu robic konwersje na PC) na niego, niz na teoretycznie potezniejsza maszynke Sony. Wiem tez o tym, ze aktualnie nastepuje odwilz i PS3 (wraz z wersja Slim) zaczyna odrabiac poczatkowe straty, jak na razie jednak wciaz orientacyjnie patrzac po okolicznych sklepach widze, ze dzialy z grami na xBox360 sa o co najmnniej 1/3 wieksze niz te z grami na PS3. Byc moze na swiecie sytuacja wyglada inaczej, ale na dziewiec piekiel - zyje w Polsce, wiec pozwole sobie patrzec na rynek konsol z tej perspektywy. Nawiasem mowiac jako posiadacza PS3 zdziebko mnie ta sytuacja wnerwia - konsola kupiona dla jRPGow i emulacji znakomitych gier na PS3, w praktyce sie okazuje, iz jRPGow w naszym kraju na nia raczej nie zakupisz, a z emulacja wszyscy tutaj wiemy jak wyszlo. Jesli chodzi o awaryjnosc - PS3 tez poczatkowo nie byla jakas szczegolnie wybitna pod tym wzgledem - swoje z nia z tego powodu przeszedlem.

mody -> czyli jak rozumiem sam proces modowania na konsolach jest w jakims tam stopniu mozliwy, ale bardziej skomplikowany niz w przypadku PC,

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mody -> czyli jak rozumiem sam proces modowania na konsolach jest w jakims tam stopniu mozliwy, ale bardziej skomplikowany niz w przypadku PC,

Ależ oczywiście. Jak sięgnę pamięcią, to nawet na PSX'ie dało się coś zrobić :) Co prawda, trzeba się tym interesować, ale bardzo łatwo też jest zrobić coś swojego :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bullshit. Generalny remont to wymiana wszystkiego, zaczynając od płyty głównej. A to się robi tylko jeżeli nastąpiła rewolucja technologiczna i procesory oraz karty graficzne zmieniły typ wymaganego slotu/wejścia. Coś takiego występuje nie co rok, tylko 4-5 lat i jest porównywalne ze zmianą generacji konsol.

Bzdura! Na komputerze sprzed 4-5 lat nie masz szans grać w gry wydane w 2009 czy 2010 roku bez wyrywania sobie włosów z głowy (o ile granie będzie w ogóle możliwe w niektóre gry). Masz rację, że generalny remont to wymiana wszystkiego począwszy od płyty głównej. Ale czy nie to właśnie się dzieje, tyle, że stopniowo? Przykład:

Kupujesz kompa w styczniu 2005, Wszystko fajnie, gierki śmigają aż miło.

Mija półtora roku. Narzekasz coraz bardziej, że to czy tamto nie chce się odpalić przy full detali, trzeba wymienić grafikę. Lecisz do sklepu kupujesz, wszystko ok.

Mija kolejny rok. Te 512 MB pamięci to trochę przymało. Przynajmniej giga by się przydało. Kupujesz. Grasz.

Za rok, czytając CDA, zauważasz, że coraz więcej gier w tabelce wymagań technicznych krzyczy sobie "dual core". Hmm, lada dzień premiera gry XXX, wszystko pasi tylko ten dual core. Okazuje się, że do procka trzeba nową płytę, pamięci też trochę mało, bo XXX 1 GB krzyczy sobie jako minimum. Trzeba dokupić.

Kupujesz grę jest super.

Mija rok. O kurczę! Będzie sequel! Ale co to? Only for Windows Vista/7 a ja mam XP. Lecisz do sklepu, szukasz najtańszej Visty, żeby na grę starczyło. Patrzysz: Windows Vista Home Basic - 300 zł OEM, 700 zł BOX. O ja pie......

niech szlag trafi PC GRY...

I co? Za kompa w 2005 roku dałeś dajmy na to 3000 zł, karta graficzna w 2006 400 zł, ram w 2007 50 zł, płyta plus procek plus pamięć w 2008 roku 150 zł plus 500 zł plus 100 zł, Vista w 2009 300 zł.

Wniosek: Aby zagrać w grę XXX wydaną w 2009 roku na komputerze z roku 2005 musisz wydać 4500 zł.

Teraz konsola.

Kupujesz ps3 po premierze w 2006 roku.

Mamy rok 2010 a Ty dalej cieszysz się świetnymi, nowymi grami bez tnącej się animacji...

Cena: 2000 zł.

Częstym argumentem Pecetowców jest to, że kompa używa się nie tylko do grania, że jest maszyną wielozadaniową. OK. Kupuję więc w 2006 roku ps 3 za 2000 zł, dokupuję jakiegoś przeciętnego pieca, bo potrzebny mi do pracy/nauki/internetu za jakieś 1500 zł i za 3500 zł mam wszystko czego mi potrzeba. Konsolę do grania, kompa do całej reszty (pod warunkiem, że nie zajmuję się profesjonalna obróbką grafiki). A na przeciętniaku z 2006 roku net będzie śmigał i teraz i za 5 lat.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko fajnie tylko troszkę za bardzo generalizujesz. Sam PC z 2005 i wtedy nie było jeszcze konsol obecnej generacji a co za tym idzie wybór platformy był dla mnie oczywisty. W upgrade włożyłem 300 zł w ciągu tych niemal 5 lat a za sprzęt dałem 2,5 k i dopiero po tym czasie zaczynam myśleć o ewentualnej zmianie. Po prostu obecnego już nie da się sensownie rozbudować, choć nadal służy mi do grania w produkcje i nowsze i starsze. Gry, których nie dałem rady odpalić na nim, stanowią mniejszość. Wiadomo, że zamknięta architektura ma to do siebie, iż nie trzeba się martwić o to czy gry pójdą. Z drugiej strony wymagania gier na PC dzięki temu stoją niemal w miejscu( dzieki tytułom multiplatformowym) a rozwijający się sprzęt pozwala na granie z lepszymi teksturami i w wyższej rozdzielczości. Sam nie pomyślałbym kupując PC, że po paru latach będę mógł grać na nim w rozdziałkach od 1280 x 720 w zwyż. Generalny remont robi się co kilka lat a ugrade nie koniecznie musi być częsty. Jest dobry dla maniaków, którzy cały czas chcą mieć high-endowy sprzęt. Zmiana PC co 4-5 lat to jak wymiana generacji wśród konsol, tyle, że upływ czasu dla PC jest bardziej bezlitosny. Technologią wciąż się rozwija i 1 rok dla PC to jak 5-7 lat. 10 lat w tej branży to cały wiek. Jak ktoś chce mieć maszynkę tylko do grania w najnowsze produkcje bez zmartwień to kupuje konsole. Dla mnie granie na PC to tylko jedna z możliwości i znacznie więcej czasu spędzam na wykonywaniu innych czynności. Wszystko zależy co kto lubi i niech każdy gra na tej platformie na, która mu najbardziej odpowiada. Dla mnie wszystkie są równe, bo każda z nich ma swoje i mocne i słabe strony.

I taka mała uwaga na koniec, gdyby konsole nie byłyby sprzedawane poniżej kosztów produkcji lub PC można byłoby tak kupić to sytuacja wyglądałaby jednak inaczej. Na konsolach sprzedaż ciągną gry, opłaty licencyjne a nie same maszyny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale gry niejako stoją w miejscu. Topowy silnik trzy lata temu? Unreal Engine 3. Topowy silnik dzisiaj? Unreal Engine 3. Ja na swoim trzyletnim kompie odpalam bez żadnych problemów dzisiejsze gry. I tak będzie do następnej generacji konsol.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wosq masz sporo racji. twój pogląd na sprawę jest dosyć sensowny, ale z Hammer Headem nie mogę się zgodzić.

Ale gry niejako stoją w miejscu. Topowy silnik trzy lata temu? Unreal Engine 3. Topowy silnik dzisiaj? Unreal Engine 3. Ja na swoim trzyletnim kompie odpalam bez żadnych problemów dzisiejsze gry. I tak będzie do następnej generacji konsol.

Gra to nie jest sam silnik. Silnik to tylko podstawa a jego kompilacja to już inna para kaloszy. Spójrz na gry tworzone na silniku Unreala trzy lata temu a teraz. Niebo a ziemia. To nie silnik decyduje o tym, czy gra pójdzie, czy nie. I nie wieszcz, że będziesz grał na swoim kompie we wszystkie nowości aż do następnej generacji konsol, bo nie wiesz kiedy ta generacja wejdzie na rynek. Czytałem gdzieś, że koło 2012-2013 roku. Zapomnij, że przez ten czas będziesz jeszcze dźwigał na swoim sprzęcie każdą nowość.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt - teraz jest UE3.5. Lepiej zoptymalizowany, przez co lepiej wygląda. A chodzi tak jak trzy lata temu. Na razie dźwigam wszystko jak leci, bez większych zmian przez te dwa lata. Wątpie, żeby konsolom nagle przepalił się bezpiecznik który ograniczał ich wydajność. :) Więc jeżeli nowa generacja będzie w 2012-2013 to mi odpowiada. Nie muszę wydawać złotówki na nowy sprzęt. :)

Podaj przykład gier które chodziły na sprzęcie w 2007, a nie chodzą na tym samym sprzęcie w 2009.

@Down - Się czepiasz. :) Chodzi oczywiście o podanie paru przykładów gier z 2009 które nie pójdą na sprzęcie z 2007. Gier multiplatformowych oczywiście. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ave!

Pan zychu bzdury jest laskaw pisac dalej jak widze.

Pozwole wiec sobie powtorzyc - w miare niezle zlozony komputer jest w stanie bez zadnych zmian w bebechach radzic sobie przez kolejne 4 - 5 lat nim ostatecznie padnie. Biorac pod uwage, ze juz jestem w polowie 3 takiej serii, to smiem twierdzic, ze wiem co pisze. Gracze konsolowi lubia sobie demonizowac te upgrady sprzetu chyba nawet chetniej niz gracze pecetowi demonizuja ceny gier (sswoja droga moja jak na razie dosc skromna kolekcja gier na PS3 kosztowala mnie juz wiecej niz sama konsola, troche to deprymuje, ale nie w sumie nie jest wielkim problemem) na konsole. Jest to jednak wylacznie mit - no, chyba ze ktos jest jakims maniakiem i koniecznie chce miec jak najwiecej FPSow, to wtedy prosze bardzo. Jednak w mojej opinii dawanie jako glownego argumentu jakosci grafiki swiadczy jedynie o niepowaznym podejsciu dyskutanta.

Punktem na ktorym produkcje PC w mej opinii faktycznie traca nie jest graficzne zaawansowanie, lecz fakt, iz konsole maja calkiem sporo naprawde rewelacyjnych gier, ktore mozna okreslic jako "niszowe" - dobrym przykladem tutaj jest echochrome - produkcja bazujaca na prostym pomysle, praktycznie pozbawiona grafiki, a jednak frajdy daje moim zdaniem sporo wiecej niz wiekszosc nowych odpicowanych produkcji.

Swoja droga tak mnie ostatnio naszlo - czemu w ogole ten temat nazywa sie PC vs konsole? Przeciez xBox to produkcja dosc drastycznie rozna od PS3 (do tego stopnia, ze latwiej o konwersje Xbox -> Pc, niz xBox -> PS3), a Wii to juz w ogole inny gatunek. Jezeli juz, to raczej powinna byc mowa o "konstrukcjach zamknietych"... taka dygfresja, ale chodzi mi po prostu o to, ze konsole maja w istocie chyba wieksze problemy z roznorodnoscia - badz co badz jest to kilka diamentralnie roznych ukladow, a Pc maja setki, ale w sumie bardzo podobnych. Nie zeby to mialo jakies wielkie znaczenie znowu, ale odnosze wrazenie, ze "front konsolowy" lubi ten fakt troche zmilczac.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoja droga tak mnie ostatnio naszlo - czemu w ogole ten temat nazywa sie PC vs konsole? Przeciez xBox to produkcja dosc drastycznie rozna od PS3 (do tego stopnia, ze latwiej o konwersje Xbox -> Pc, niz xBox -> PS3), a Wii to juz w ogole inny gatunek. Jezeli juz, to raczej powinna byc mowa o "konstrukcjach zamknietych"... taka dygfresja, ale chodzi mi po prostu o to, ze konsole maja w istocie chyba wieksze problemy z roznorodnoscia - badz co badz jest to kilka diamentralnie roznych ukladow, a Pc maja setki, ale w sumie bardzo podobnych. Nie zeby to mialo jakies wielkie znaczenie znowu, ale odnosze wrazenie, ze "front konsolowy" lubi ten fakt troche zmilczac.

W tym, że produkcje z XBoxa łatwiej konwertować na PC niż, np. na PS3, nie ma nic dziwnego. Większość komputerów (komputerów graczy w szczególności) chodzi pod systemem Microsoftu, DirectX, którego dobrodziejstwa wykorzystywane są też w klocku też jest Microsoftu, więc w tym fakcie nie ma nic dziwnego. A charakterystyczną cechą konsol jest właśnie fakt zamknięcia ich konstrukcji. A gdybyś chciał pisać o konstrukcjach zamkniętych w ogóle to powinieneś brać też pod uwagę telefony (na nie też przecież wychodzą gry) i laptopy.

Różnica jest diametralnie prosta. Konsola została stworzona DO GRANIA a wszelkie dodatki typu możliwość korzystania z internetu czy oglądania filmów są urozmaiceniem mającym na celu zwiększenie konkurencyjności produktu na rynku.

Komputer zaś w zamysłach został stworzony do pracy. Miał ułatwić ludziom gromadzenie i przetwarzanie danych. A GRY komputerowe są dodatkiem do pierwotnych zadań komputerów.

Do czego służą telefony komórkowe nie trzeba chyba tłumaczyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tylko prostując fakty - laptopy już od dawna nie są konstrukcjami zamkniętymi. Poza tym nawet jakby były, to nowe modele wychodzą praktycznie co miesiąc. Pomyśl co by się działo, jakby tak było z konsolami? :) Powiedzmy pięć firm, każda wypuszcza pół roku po każdej. Każda konsola mocniejsza od poprzedniej. Niektórzy kupowaliby co pół roku, by dogonić standardy, a niektórzy kupowaliby co kilka lat. Całe szczęście jest to niemożliwe. :)

Poza tym konstrukcja zamknięta jest raczej wadą niż zaletą?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Punktem na ktorym produkcje PC w mej opinii faktycznie traca nie jest graficzne zaawansowanie, lecz fakt, iz konsole maja calkiem sporo naprawde rewelacyjnych gier, ktore mozna okreslic jako "niszowe" - dobrym przykladem tutaj jest echochrome - produkcja bazujaca na prostym pomysle, praktycznie pozbawiona grafiki, a jednak frajdy daje moim zdaniem sporo wiecej niz wiekszosc nowych odpicowanych produkcji.

Pecety też mają :smile: Problem w tym, że o takich grach się nie mówi (dlatego są niszą), najczęściej można je kupić tylko na stronie wydawcy, ostatecznie lądują w dystrybucji cyfrowej, ale to też trzeba wiedzieć, czego szukać bo nie są specjalnie eksponowane.

Do czego służą telefony komórkowe nie trzeba chyba tłumaczyć.

Szczerze to jak się patrzy, jakie funkcje mają najnowsze modele to niedługo dzwonienie będzie ostatnią rzeczą, do jakiej te telefony będą używane.

A GRY komputerowe są dodatkiem do pierwotnych zadań komputerów.

Dodatek, który istnieje przynajmniej od czasów, kiedy PC trafiły do zwykłych domów. Specjalnie zaznaczam PC, bo komputer to szerokie pojęcie, już wszelkiie Atari, Spectrum, Commodore czy Amiga nimi były (i też miały gry i też były wojenki pomiędzy posiadaczami. Tylko skala mniejsza).

Kupujesz kompa w styczniu 2005, Wszystko fajnie, gierki śmigają aż miło.

Mija półtora roku. Narzekasz coraz bardziej, że to czy tamto nie chce się odpalić przy full detali, trzeba wymienić grafikę. Lecisz do sklepu kupujesz, wszystko ok.

Mija kolejny rok. Te 512 MB pamięci to trochę przymało. Przynajmniej giga by się przydało. Kupujesz. Grasz.

Za rok, czytając CDA, zauważasz, że coraz więcej gier w tabelce wymagań technicznych krzyczy sobie "dual core". Hmm, lada dzień premiera gry XXX, wszystko pasi tylko ten dual core. Okazuje się, że do procka trzeba nową płytę, pamięci też trochę mało, bo XXX 1 GB krzyczy sobie jako minimum. Trzeba dokupić.

Jak kupujesz sprzęt w chwili, kiedy następuje zmiana generacji to sorry, sam sobie jesteś winien (przynajmniej na pozór w przypadku PC, patrz nieco niżej). Zamiast PC kup w tym styczniu 2005 pierwszego Xboxa. Wszystko śmiga, jesteś happy. Do listopada, kiedy to MS wypuszcza X360. I nagle czujesz się jak ostatni frajer. Ok, w 2006 roku jeszcze pograsz w nowości. W 2007 zostajesz z ochłapami. Prawda, że super?

Kupujesz grę jest super.

Mija rok. O kurczę! Będzie sequel! Ale co to? Only for Windows Vista/7 a ja mam XP. Lecisz do sklepu, szukasz najtańszej Visty, żeby na grę starczyło. Patrzysz: Windows Vista Home Basic - 300 zł OEM, 700 zł BOX. O ja pie......

Tiaa, Halo PC to był hit nad hitami. Naprawdę. W którymś z tych alternatywnych światów, gdzie wyszedł tak, jak miał wyjść. Niestety, my jesteśmy ograniczeni do tego, w którym ta gra na blaszakach była mocno spóźniona. Jeżeli ktoś leciał do sklepu po Vistę, żeby zagrać w równie spóźniony sequel to tylko mogę pomodlić się o rozum dla tej osoby. Vista to była pomyłka. A XP spokojnie starcza nadal i myślę, że pociągnie przynajmniej jeszcze z rok, bo siódemka będzie potrzebna dopiero do Dx 11. Wątpię, abyśmy szybko zobaczyli gry mające wersję tylko na te biblioteki.

niech szlag trafi PC GRY...

Raczej ludzką głupotę...

Wniosek: Aby zagrać w grę XXX wydaną w 2009 roku na komputerze z roku 2005 musisz wydać 4500 zł.

Dwurdzeniowe procesory nie zawojowały wymagań tak szybko, jak to próbujesz udowodnić. W praktyce masowo pojawiły się dopiero w 2008.

Kupujesz ps3 po premierze w 2006 roku.

Mamy rok 2010 a Ty dalej cieszysz się świetnymi, nowymi grami bez tnącej się animacji...

Cena: 2000 zł.

2007, wtedy była premiera europejska... I proszę, nie próbuj wciskać, że przecież można było sprowadzić z USA czy Japonii, bo zostawałeś z systemem NTSC. Niezbyt byś sobie na tym sprzęcie pograł w gry sprzedawane u nas. Musiałbyś sprowadzać z Haamburgerolandii. Świetny interes.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tylko prostując fakty - laptopy już od dawna nie są konstrukcjami zamkniętymi. Poza tym nawet jakby były, to nowe modele wychodzą praktycznie co miesiąc. Pomyśl co by się działo, jakby tak było z konsolami? :) Powiedzmy pięć firm, każda wypuszcza pół roku po każdej. Każda konsola mocniejsza od poprzedniej. Niektórzy kupowaliby co pół roku, by dogonić standardy, a niektórzy kupowaliby co kilka lat. Całe szczęście jest to niemożliwe. :)

Poza tym konstrukcja zamknięta jest raczej wadą niż zaletą?

Za bardzo uogólniasz. Wnioskując z Twojej wypowiedzi, można stwierdzić, że nie ma czegoś takiego jak konstrukcje zamknięte. Przecież nawet do konsol można dokupić dysk twardy...

Na szczęście konsole SĄ konstrukcjami zamkniętymi i jest to ich olbrzymia ZALETA. Nie rozumiem stwierdzenia, że konstrukcja zamknięta jest raczej wadą. Bo co? Bo nie można ładować w nią kasy jak w studnię bez dna? A po co? Konsolę kupujesz, i to zadaniem twórców jest tak optymalizować kod, żeby gra śmiała na tym co konsola ma w środku, a nie "pal licho graczy, jak im nie pójdzie to se najwyżej ramu dokupią"... Chyba nie o to chodzi.

Pecety też mają :smile: Problem w tym, że o takich grach się nie mówi (dlatego są niszą), najczęściej można je kupić tylko na stronie wydawcy, ostatecznie lądują w dystrybucji cyfrowej, ale to też trzeba wiedzieć, czego szukać bo nie są specjalnie eksponowane.

Nie mówi się, bo są kiepskie. jedyna exclusivy na pecety to moim zdaniem menedżery sportowe i sieciowe rpg. Nie wyobrażam sobie grac w takie tytuły na konsoli (na padzie)

Dwurdzeniowe procesory nie zawojowały wymagań tak szybko, jak to próbujesz udowodnić. W praktyce masowo pojawiły się dopiero w 2008.

Ale ja nic nie próbuję udowadniać. Przeczytaj dokładnie podany przeze mnie przykład. Tam biedak chcący pograć w najnowszą grę kupuje dual core w połowie 2008 roku:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taa - i symulacje wszelkie i MMO itd. Nie ma to jak być słodkim ignorantem.

Konstrukcja zamknięta jest wadą. Bo stanie w miejscu przez kilka lat nie można nazwać zaletą? Owszem, twórcom przez to znacznie łatwiej robić gry, koszta i czas produkcji znacznie się zmniejszają (choć ceny oczywiście nie), ale grafika na tym cierpi. Zwróć uwagę na to jaki postęp pod względem grafiki był do 2006/7 roku, a jaki zastój jest teraz.

Jeżeli jesteś/byłeś jednym z tych geniuszy którzy robili upgrade sprzętu co rok to mi tylko zostaje podziękować. Bo używając trochę mózgu/korzystając z forum/prosząc znajomego można złożyć dobry sprzęt który starcza na długo. Nie należy również zapominać, że to co PCtowcy wydadzą na sprzęt, to zaoszczędzą na grach. :)

I nawet w laptopach można wymienić kartę graficzną. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak kupujesz sprzęt w chwili, kiedy następuje zmiana generacji to sorry, sam sobie jesteś winien (przynajmniej na pozór w przypadku PC, patrz nieco niżej). Zamiast PC kup w tym styczniu 2005 pierwszego Xboxa. Wszystko śmiga, jesteś happy. Do listopada, kiedy to MS wypuszcza X360. I nagle czujesz się jak ostatni frajer. Ok, w 2006 roku jeszcze pograsz w nowości. W 2007 zostajesz z ochłapami. Prawda, że super?

Xbox to pomiot Microsoftu i będzie traktowany tak jak Windows. To wyjątek potwierdzający regułę. Puścić byle g... byle szybciej i czesać kasę. Nie zdziwię się jak w połowie 2010 roku znowu wyjdzie jakaś hybryda Xbox 720 czy coś w ten deseń... Powiedz szczerze. Widziałeś kiedyś bardziej awaryjną konsolę? Po co myślisz puszczono tyle wersji tego Xboxa? Core, Arcade, Premium, Elite. każda następna poprawiała błędy poprzedniczki (głównie przegrzewanie się). Jak muszą się czuć posiadacze Core czy Premium?? Niby wszystko im będzie chodziło, ale w sklepach swojej konsolki już nie spotkają bo zostały kopnięte na rzecz modeli Arcade i Elite. Microsoft to jednak Microsoft i będzie to widać w przypadku wszystkiego, gdzie wsadzą łapy.

Teraz takie małe podsumowanie...

Podejrzewam, że tematy typu PC vs Konsole są powodem do dyskusji tylko w krajach słabo rozwiniętych (jak Polska). Taki Amerykanin, Japończyk, czy nawet Norweg lub Hiszpan (wiem, bo byłem), jeżeli lubi grać to ma w domu i komputer i ulubioną/ulubione konsole. W zależności w co ma ochotę pograć odpala albo to albo to. tylko w tym kraju musimy gryżć się z dylematem kupić nowego pieca czy next gena i analizować wady i zalety tego i tego. Dlatego stwierdzam wszem i wobec, że do Zjednoczonej Europy brakuje nam ho ho i jeszcze trochę...

Taa - i symulacje wszelkie i MMO itd. Nie ma to jak być słodkim ignorantem.

Konstrukcja zamknięta jest wadą. Bo stanie w miejscu przez kilka lat nie można nazwać zaletą? Owszem, twórcom przez to znacznie łatwiej robić gry, koszta i czas produkcji znacznie się zmniejszają (choć ceny oczywiście nie), ale grafika na tym cierpi. Zwróć uwagę na to jaki postęp pod względem grafiki był do 2006/7 roku, a jaki zastój jest teraz.

Jakie stanie w miejscu? Rzeczywiście wizualnie gry troszkę odstają od najnowszych pecetowych produkcji, ale nie jest to jakaś przepaść, którą masz na myśli.

A stwierdzeniem, że twórcom gier konsolowych łatwiej robić gry ośmieszyłeś się bardzo poważnie. Właśnie na pecety gry robi się NAJŁATWIEJ. Nie musisz martwić się o specyfikację danego sprzętu tylko robisz co chcesz i jak chcesz, hulaj dusza piekła nie ma. Twórcy gier konsolowych mają bardzo poważne i trudne zadanie. Stoi przed nimi zamknięta konstrukcja o określonej specyfikacji i ich zadaniem jest tak kombinować, żeby wszystko wyglądało i chodziło jak się patrzy. Wyższa cena gier konsolowych wynika z większej ilości pracy, jaką trzeba włożyć w produkcję takiego tytułu. Na konsolę byle kto nie napisze gry, a na pecety wychodzi masa gniotu pisanego przez amatorów. A grafika drogi panie to nie wszystko. Na ten temat nie ma co dyskutować, bo tak jest od zawsze, że wychodzące kolejne generacje konsol przewyższają technologicznie pecety, ale zapo pół roku producenci sprzętu komputerowego nie chcąc być w tyle nadrabiają tą różnicę i prześcigają w końcu konsole.

Nie należy również zapominać, że to co PCtowcy wydadzą na sprzęt, to zaoszczędzą na grach. :)

Vice versa. To co konsolowcy zaoszczędzą na sprzęcie wydadzą na gry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem sporo dyskusji na zachodnich forach "PC vs Konsole", ale fakt - jest ich mało. I są zdominowane przez fanbojów. :)

Najnowsze PCtowe produkcje - jest ich mało, ale mogą wykorzystywać więcej niż 512MB RAMu :) No i faktycznie ładniej wyglądają, ale nadal - 95% to konwersje z konsol.

A teraz eksperyment myślowy - czy łatwiej byłoby Ci zrobić jedno koło zębate, do jednej skrzyni biegów tak by ona działała, czy jedno koło do kilkunastu skrzyń (PC)? Właśnie to, że dysponuje się jedną konfiguracją znacznie ułatwia prace.

Vice versa. To co konsolowcy zaoszczędzą na sprzęcie wydadzą na gry.

I to jest prawda. Więc myślę więc, że PC i konsole to bardzo porównywalne pod względem wydatków systemy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie działa do końca tak jak myślisz. Przy produkcji gier na peceta twórcy dysponują odpowiednim silnikiem, który jest tak skonstruowany, że praktycznie kwestię kompatybilności załatwia sam. Kwestia tylko na ile producent będzie umiał z danego schematu (silnika) skorzystać (lepszy zespół-lepsza gra). Na konsolach każdy tytuł jest tworzony od zera (pomijając oczywiście sequele, ale to normalne na wszystkich platformach). To jest właśnie problem tworzenia gier na konsole.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety tutaj się mylisz. Kwestie kompatybilności to naprawdę trudny orzech do zgryzienia (mówili to nawet jacyś twórcy). Zresztą - chociażby Ninja Blade z tego numeru CDA gryzie się z jakimiś tam kartami. Ja by zagrać w Borderlands musiałem zainstalować sterownik do procesora. Takich kwestii jest od groma i załatwienie wszystkich tych kwestii jest kosztowne/czasochłonne/niemożliwe. Dlatego gdybym był programistą, to wolałbym chyba tworzyć na konsole. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka, że zoptymalizować kod w grach piecowych, aby chodziło na każdym sprzęcie, który spełnia wymagania gry nie jest wcale takie trudne. Nie dzieje się tak, ponieważ twórcom nie chce posiedzieć się nad kodem. Oni maja swoje terminy, w których muszą wypuszczać nowe tytuły i tyle. Zamiast poświęcić dodatkowy miesiąc, dwa na dopicowanie gry wypuszczają zabugowane dziadostwo, bo mają podpisaną umowę z dystrybutorem. To nie jest wina skomplikowania struktury pecetów tylko zwykłe niechlujstwo. Gry konsolowe są droższe, bo pozbawione są tego typu błędów. Są po prostu bardziej dopracowane, przez co tworzone dłużej. Zresztą na pecety poważne produkcje, za którymi stoi gruba kasa też są z reguły robione bardzo solidnie i bez błędów. Wszystko zależy od teamu, a na konsolach patałachów po prostu nie ma...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podejrzewam, że tematy typu PC vs Konsole są powodem do dyskusji tylko w krajach słabo rozwiniętych (jak Polska). Taki Amerykanin, Japończyk, czy nawet Norweg lub Hiszpan (wiem, bo byłem), jeżeli lubi grać to ma w domu i komputer i ulubioną/ulubione konsole.

Tak, tu się zgadzamy. Co prawda widywałem na zachodnich forach przepychanki międzyplatformowe, ale faktycznie nie ta skala co u nas. No ale my mamy pod tym względem tradycje sięgające 8 bitowców :wink:

Gry konsolowe są droższe, bo pozbawione są tego typu błędów.

Nie do końca. główny czynnik wyższej ceny gier konsolowych to konieczność odbicia sobie kosztów kupna dev kita i późniejszego dzielenia się zyskami z MS/Sony/Nintendo. Ma to swoje zalety, bo faktycznie MS i Sony starają się nie wpuszczać crapu u siebie (ale ostatnio jakby poluzowali), jednak płącicza to musi gracz.

Są po prostu bardziej dopracowane, przez co tworzone dłużej. Zresztą na pecety poważne produkcje, za którymi stoi gruba kasa też są z reguły robione bardzo solidnie i bez błędów. Wszystko zależy od teamu, a na konsolach patałachów po prostu nie ma...

Zalezy od teamu, a patałachy są i na konsolach obecnie. Stormrise, Dark Messiah na PS3, Supreme Commander i Risen na X360. Już nawet nie chodzi o kasę, takie Elemental: War of Magic raczej za grube miliny robione nie jest, a jego premiera z lutego nagle przeszła na wrzesień.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie działa do końca tak jak myślisz. Przy produkcji gier na peceta twórcy dysponują odpowiednim silnikiem, który jest tak skonstruowany, że praktycznie kwestię kompatybilności załatwia sam. Kwestia tylko na ile producent będzie umiał z danego schematu (silnika) skorzystać (lepszy zespół-lepsza gra). Na konsolach każdy tytuł jest tworzony od zera (pomijając oczywiście sequele, ale to normalne na wszystkich platformach). To jest właśnie problem tworzenia gier na konsole.

Masz w ogóle pojęcie o czym piszesz? Przecież na konsolach też korzysta się z silników graficznych, myślisz że oni te gry są robione w notatniku? Obecnie 60% produkcji na PC/X0/PS3 hula na UE3, czyli silniku pierwotnie napisanym pod Gear of War.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...