Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nerf0

Co właśnie wcinasz?

Polecane posty

@47

Oj taaaaaak! :3

BTW Magenta. Ja serio mogę zjeść całkowicie surową cebulę bez niczego. Nie w jakichś wielkich ilościach, ale ot tak dla smaku, bardzo chętnie. Poza tym w zestawieniu, które podał 47 cebulę można z powodzeniem zastąpić szczypiorkiem. Też pycha. :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@47

Oj taaaaaak! :3

BTW Magenta. Ja serio mogę zjeść całkowicie surową cebulę bez niczego. Nie w jakichś wielkich ilościach, ale ot tak dla smaku, bardzo chętnie. Poza tym w zestawieniu, które podał 47 cebulę można z powodzeniem zastąpić szczypiorkiem. Też pycha. :]

Surowa cebula jest przepyszna - pokrojona w kawałki, posypana na sos majonezowo-keczupowy, którym został posmarowany wcześniej chleb... Jak tego nie jeść? :)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sos majonezowo-keczupowy

To jest ohydne. Sam majonez - git, sam keczup - git. Ale razem? Gorsze niż sos z rzygowin bezpańskiego psa.

Właśnie bardzo dobre. :P A dla mnie gorsza od tych rzygowin jest musztarda. :pinch:
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając jednak do szpinaku, w pewnym momencie uaktywnił mi się gen odpowiedzialny za jego lubienie, w związku z czym nauczyłem się go przyrządzać i jestem z tego powodu szczęśliwy.

Ach, szpinak. Kiedyś go szczerze nienawidziłam, ale zdałam sobie sprawę, że dobrze przyrządzony może być wyśmienity. Osobiście uwielbiam jak jest usmażony ze zwyczajnym serkiem topionym na kanapki i klasycznymi przyprawami (nie, nie mam na myśli pieprzu i soli). Jestem ciekawa jak nasza forumowa Magda Gesler go przyrządza, a nuż dzięki niej będę miała jutro wyborną kolację :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak można nie lubić musztardy... Arturzyn, ogarnij się.

Jak można nie lubić sosu różowego...

Panie kolego, miej pan litość. Nikt tego nie lubi, co zaraz ci udowodnię. Czy ktoś na sali, poza Arturzynem, lubi tę szatańską, obrzydliwie różową plwocinę?

Jak tak, to proszę się nie odzywać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie kolego, miej pan litość. Nikt tego nie lubi, co zaraz ci udowodnię. Czy ktoś na sali, poza Arturzynem, lubi tę szatańską, obrzydliwie różową plwocinę?

Nigdy nie próbowałem i chyba nie zamierzam. Tak naprawdę dopiero od Arturzyna dowiedziałem się, że takie dewiacje istnieją. Co prawda jak jem frytki lubię sobie rzucić obok siebie keczup i majonez dla różnorodności, ale żeby je zmieszać? Nigdy!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...