Skocz do zawartości

EGM w sosie własnym


EGM

Polecane posty

No w sumie EGM masz racje, tyle że żaden z moich znajomych nie bierze fantastyki na poważnie ;-/ zawsze mnie to kręciło i nawet zająłem się rysowaniem fantastycznych syren, potworów, stworków, postaci....i bardzo mnie to wkręciło. Odwiedziłem też stronkę twojego klubu Z...(coś tam)... :P

Szczerze się zdumiałem. To ja należę do jakiegoś klubu? No, no... czego to się człowiek o sobie nie dowie. A jaki to klub?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,5k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
eee...czy to nie było jakiś Polcoln?? a właśnie w którymś numerze pisałes, że byłeś na bachanaliach (czy tym podobne) :P

No owszem, byłem na Polconie w Zielonej Górze. Bardzo dobrze się bawiłem - do tego stopnia, że podarowałem komuś wiedźmiński medalion, który dostałem z edycją kolekcjonerską Wiedźmina. Ale muszę wyznać, że uwierał mnie w (_!_), bo nosiłem go jako breloczek przy kluczach w tylnej kieszeni spodni :D.

A na Fantastycznych Bachanaliach w Z. G. bywam co roku. Świetna impreza...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No rzeczywiście, pytanie było nieco nieprecyzyjne. Powiedzmy, że takim autorytetem może zostać ktoś, kto zrobił w życiu chociaż raz coś niezwykłego, i zaparł dech w Twoich piersiach, i/lub posiada jakis talent/cechy itp ktore sprawiają, że go podziwiasz. Oczywiście nie chodzi o to, że ktoś ma być Twoim autorytetem w każdym względzie, bo ciężko znaleźć człowieka, który naszym zdaniem nie ma wad...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No owszem, byłem na Polconie w Zielonej Górze. Bardzo dobrze się bawiłem - do tego stopnia, że podarowałem komuś wiedźmiński medalion, który dostałem z edycją kolekcjonerską Wiedźmina. Ale muszę wyznać, że uwierał mnie w (_!_), bo nosiłem go jako breloczek przy kluczach w tylnej kieszeni spodni :D.

Ja jestem tym ktosiem :D

Fakt, troszkę ciężkawy, ale nie czuć tego, kiedy nosi się go na szyi :) Kumple z zazdrością spoglądają, bo:

1) Sami się też nie załapali na kolekcjonerską

2) Wiedzą od kogo go mam B)

I pomyśleć, że gdyby AS dotarł na miejsce, to obszedł bym się ze smakiem :P Szczęście w nieszczęściu.

Pozdrawiam i po któryś raz dziękuję :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No rzeczywiście, pytanie było nieco nieprecyzyjne. Powiedzmy, że takim autorytetem może zostać ktoś, kto zrobił w życiu chociaż raz coś niezwykłego, i zaparł dech w Twoich piersiach, i/lub posiada jakis talent/cechy itp ktore sprawiają, że go podziwiasz. Oczywiście nie chodzi o to, że ktoś ma być Twoim autorytetem w każdym względzie, bo ciężko znaleźć człowieka, który naszym zdaniem nie ma wad...

No, jest kilku ludzi, którzy zrobili coś niezwykłego: Filip Macedoński, na przykład, albo Temudżin. Obaj stworzyli wielkie (choć nietrwałe) państwa z niczego. Michał Faraday - odkrywca wielu praw dotyczących elektryczności. Zaczynał jako samouk i laborant u... no właśnie. Nikt dziś nie pamięta nazwiska uczonego, u którego Faraday mył probówki i rozpalał w piecu. Benvenuto Cellini: znakomity złotnik, awanturnik, szermierz, szpieg i co tam jeszcze. R. L. Stevenson: napisał tylko kilka powieści, z których trzy weszły do kanonu literatury: były to "Wyspa Skarbów", "Niezwykła historia doktora Jekylla i pana Hyde'a" i "Porwany za młodu". Można by jeszcze dodać "Czarną Strzałę" i "The Bottle Imp". Ernest Malinowski - budowniczy kolei z Peru, człowiek, który złamał kręgosłup Andom.

A z redakcyjnych kolegów imponuje mi Jurek Poprawa, człowiek o tysiącu zainteresowań - co w końcu może i nie byłoby wielkim osiągnięciem, ale on we wszystkim jest niemal równie dobry...

Mam takie pytanie, mianowicie-lubisz kabarety?

No pewnie, że mianowicie-lubię. Podczas studiów w Warszawie zaliczyłem wszystkie premiery "Dudka", a teraz przepadam za filmikami z występów nieistniejącego już kabaretu "Potem". Lubię też "Kabaret Moralnego Niepokoju".

Ja jestem tym ktosiem :D

Fakt, troszkę ciężkawy, ale nie czuć tego, kiedy nosi się go na szyi :) Kumple z zazdrością spoglądają, bo:

1) Sami się też nie załapali na kolekcjonerską

2) Wiedzą od kogo go mam B)

I pomyśleć, że gdyby AS dotarł na miejsce, to obszedł bym się ze smakiem :P Szczęście w nieszczęściu.

Pozdrawiam i po któryś raz dziękuję :)

Noś go na zdrowie! W sumie gdyby Sapkowski dotarł, nie obszedłbyś się smakiem, bo wtedy bym Ci chyba nawet nie pokazał tego medalionu. A na Polconie miło mi się z waszą hultajską trójką rozmawiało :D. Lubię mówić do inteligentnych ludzi i słuchać tego, co mają do powiedzenia. Dlatego najchętniej rozmawiam sam ze sobą, ale często się wtedy nie zgadzam z rozmówcą :D :D :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A na Polconie miło mi się z waszą hultajską trójką rozmawiało :D. Lubię mówić do inteligentnych ludzi i słuchać tego, co mają do powiedzenia. Dlatego najchętniej rozmawiam sam ze sobą, ale często się wtedy nie zgadzam z rozmówcą :D :D :D

Mam to samo :P

Żałowaliśmy tylko, że więcej przydybać Generała nam się nie udało. Ale cóż, będzie jeszcze masa okazji :P Ja już ostrzę sobie ząbki na tą Nidzicę :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spytam o całkiem przyziemną sprawę. Na jakim sprzęcie męczyłeś te gigabajty "przygodówek"? Mówiąc krótko: Jakiego masz kompa? Pozdrawiam.

Pytanie dość osobliwe. Zaczynałem od PC 286 (już nie pamiętam, jak taktowanym) bez twardego dysku o pamięci operacyjnej bodaj 64 kB - miał dwa napędy o pojemności 360 kB i w jednym trzeba było trzymać floppa z systemem operacyjnym MS DOS. Ale to był rok 1992...

Teraz mam czterordzeniowego procka AMD Phenoma taktowanego zegarem o częstotliwości 2,21 GHz, 3 GB RAM i absolutnie legalny 64bitowy system operacyjny Vista. Całości dopełniają karta graficzna GeForce 8800 GTS i dysk twardy 500 Gb. Przyznaję jednak, że na przygodówki sprzęt jest za dobry :).

Pytanie: Dlaczego Bill Gates nadał swojej firmie nazwę Microsoft?

Odpowiedź: Zapytajcie jego żonę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się spytam też o sprawe (mam nadzieję) przyjemną: Jak się udał Polcon?? Tak z ciekawości zapytam :)

A owszem, udał mi się. Najgłębiej utkwiło mi w pamięci wieczorne "posiedzenie" z redaktorem "Mira Fantastiki", Grigorijem Spicynem, który dał się poznać jako wyborny znawca rosyjskiej poezji... powiedzmy "silnie erotycznej". Nowa wersja Eugeniusza Oniegina ("13 Księga Pana Tadeusza" to wobec niej gaworzenie babuni opowiadającej wnusiowi niewinne bajeczki na dobranoc) i druga wersja Oniegina - tym razem wersja rosyjską kminą, która jest niezwykle bogata i obrazowa, były nie do przebicia! W dodatku Grigorij recytował wszystko z zacięciem godnym Olbrychskiego czytającego Fredry "Sztukę obłapiania" :D . Mam nadzieję, że przyśle mi to e-mailem.

Oprócz tego zaś sfotografowałem się "for eggs" z Richardem LeParmentierem, bardziej znanym jako uduszony przez Dartha Vadera imperialny admirał Motti.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy "Faraon" jest taki jak mówią mi koledzy? W tym roku go przerabiam...

Nie wiem, co ci mówią koledzy o "Faraonie" <_< . Swego czasu podchodziłem do tej powieści jak pies do jeża, w sumie jednak okazała się całkiem "zjadliwa". Wartka akcja, ciekawie zarysowane postacie, z których każda ma swoje racje... Moim zdaniem nie masz się czego bać - "Faraon" powinien ci się spodobać...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy zjazdy fanów fantastyki takie jak Polcon itp. są przeznaczone dla jakiejś określonej grupy wiekowej? Tzn czy TY jako Weteran (:P) takich imprez puściłbyś na nie 16. letniego fana polskiej fantastyki?

P.S. proszę zawsze informuj o jakichś zjazdach fanów - nigdy na takim nie byłem ale chętnie pojadę gdzieś :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak: na tegorocznym Polconie widziałem dzieciaki na oko 12-letnie, które udzielały się nawet w turnieju rycerskim (pseudonim hobbit) ;) Inną sprawą jest z jakim skutkiem :P

Nie przejmuj się wiekiem! Tylko do lat bodajże 18 potrzebne jest pisemne pozwolenie od rodziców/opiekuna i jego towarzystwo :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Polconie każdy mógł znaleźć coś dla siebie - patrz program. Wiek nie jest problemem - trzeba tylko lubić fantastykę. Najbliższy konwent, na jaki się wybieram, to U-boot. Jak sama nazwa wskazuje - odbywa się w Łodzi, już za tydzień. Koszt konwentowe zwykle są niewielkie - akredytacja (bilet wstępu, po ludzku mówiąc) zazwyczaj jest w cenie 30 - 40 PLN. Wyjątkiem jest konwent w Nidzicy - tam akredytacja kosztuje ok. 130 zeta, ale za to organizator ofiaruje Ci doskonałą wyżerkę. Oczywiście, musisz gdzieś spać - jak nie masz wielkich wymagań, możesz zwykle się przespać na macie (o ile takową posiadasz) w jakiejś szkolnej sali ogólnego spania. Miejsca hotelowe kosztują rozmaicie - jak wszędzie.

Zechciej jednak wybaczyć, arcyksiążę, że nie będę cię informował o konwentach. Sam możesz wszystko sprawdzić na portalu Gildia.pl.

Jak ci się podobała trylogia "Piraci z Karaibów"?

Pierwsza część podobała mi się ogromnie. Johny Deep - sam smak! Druga już nieco mniej, a trzecia - tak sobie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

więc zapytam czy wyższy jest tytuł "arcyksiążę" czy "generał"?

A poważnie to pragnę El Generała zapytać, czy jeśli druga część gry Wiedźmin odniosłaby sukces, a wspaniałą saga o białowłosym zostałaby dobrze wypromowana na świecie, stanąłby Pan na czele fanów proszących jakiegoś porządnego reżysera(np. Petera Jacksona od filmowego "Władcy Pierścieni") i arabskiego szejka (:)) o normalną ekranizację Wiedźmina?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

więc zapytam czy wyższy jest tytuł "arcyksiążę" czy "generał"?

A poważnie to pragnę El Generała zapytać, czy jeśli druga część gry Wiedźmin odniosłaby sukces, a wspaniałą saga o białowłosym zostałaby dobrze wypromowana na świecie, stanąłby Pan na czele fanów proszących jakiegoś porządnego reżysera(np. Petera Jacksona od filmowego "Władcy Pierścieni") i arabskiego szejka (:)) o normalną ekranizację Wiedźmina?

O ile mi wiadomo, do Sapkowskiego właśnie zwrócili się przedstawiciele Warner Bros z propozycją sfilmowania Wiedźmina. Nie wiem jednak, na jakim etapie toczą się rozmowy i czy Sapkowski się zgodzi - obecnie jak ktoś chciałby go wkurzyć na maksa, wystarczy mu wspomnieć o polskiej filmowej adaptacji...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taa... Tylko co taki Warner Bros może wiedzieć na temat polskiego sielankowego klimatu, swojskości i rzyci kupca skopanej na trakcie... Szczerze mam obawy, chyba że sam AS koordynowałby całą sprawę i na bieżąco prostował wszystkie niedociągniecia i uchylenia w stosunku do oryginalu...

Wracając do tematu Dragonlance, który to kiedyś toczyliśmy. Miałeś okazję widziec Dragons of Autumn Twilight? Animowany film o naszych kochanych bohaterach... W Polsce nigdy nie doczekamy się premiery, ale Ty obracasz się w szerokich kręgach i być może miałeś okazję go zobaczyć...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A skoro już mowa o Dragonlance, to co sądzisz o cyklu "Brama Śmierci" tych samych autorów?

Ja miałem okazję czytać tylko dwa tomy, ale z tego co pamiętam (lata temu to było) bardzo przyjemna lektura. Interesującą postacią dla starej gwardii fanów jest roztrzepany czarodziej Zifnab. Podpowiem, że jego imię jest anagramem ;)

I drugie pytanko:

Miałeś przyjemność poznać osobiście duet Hickman/Weis?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EGM-> Ciekawe co by Sapek powiedział, jakby sie dowiedział, że WB wybrał polskiego aktora, niejakiego Żebrowskiego. xDD

Niewiele jest rzeczy, którymi można Sapkowskiego wqrwić równie łatwo, jak nazywając go Sapkiem :D

Taa... Tylko co taki Warner Bros może wiedzieć na temat polskiego sielankowego klimatu, swojskości i rzyci kupca skopanej na trakcie... Szczerze mam obawy, chyba że sam AS koordynowałby całą sprawę i na bieżąco prostował wszystkie niedociągniecia i uchylenia w stosunku do oryginalu...

Wracając do tematu Dragonlance, który to kiedyś toczyliśmy. Miałeś okazję widziec Dragons of Autumn Twilight? Animowany film o naszych kochanych bohaterach... W Polsce nigdy nie doczekamy się premiery, ale Ty obracasz się w szerokich kręgach i być może miałeś okazję go zobaczyć...

Niestety, nie widziałem tego filmu, a szkoda.

A skoro już mowa o Dragonlance, to co sądzisz o cyklu "Brama Śmierci" tych samych autorów?

Ja miałem okazję czytać tylko dwa tomy, ale z tego co pamiętam (lata temu to było) bardzo przyjemna lektura. Interesującą postacią dla starej gwardii fanów jest roztrzepany czarodziej Zifnab. Podpowiem, że jego imię jest anagramem ;)

I drugie pytanko:

Miałeś przyjemność poznać osobiście duet Hickman/Weis?

W Polsce wyszły cztery z siedmiu części cyklu. Sęk w tym, że te trzy niewydane zwieńczają całość i nadają jej sens. Firma Legend wydała też grę komputerową "Deathgate". Zifnab to oczywiście Fizban z DRAGONLANCE ;) .

Hickman i Weis wydali jeszcze trzytomowy cykl "Rose of the Prophet" (klimaty wschodnie, arabskie) i doskonały, a przetłumaczony przeze mnie na polski również trzytomowy cykl DARKSWORD. Ze trzy lata temu "Darksword" został wznowiony przez wydawnictwo Zysk i S-ka. Ile znacie wznowień i drugich wydań innych, najlepszych choćby książek zachodniej fantasy? Widać Zysk uznał, że warto :D, że mu się opłaci...

Niestety, nie miałem okazji do osobistego poznania ani Weis, ani Hickmana :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...