Skocz do zawartości

EGM w sosie własnym


EGM

Polecane posty

  • Odpowiedzi 3,5k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
Nowe CDA zaraz będzie na półkach a ja dopiero kupiłem to z września. W GW przypadkowo lub nie napisali że EGM udaje się na emeryture. Mam nadzieje że jeśli tak to będziesz wracać jako gość do CDA ponieważ jak wielu innych kupuje CDA nie tylko dla recenzji z którymi czasami się nie zgadzam ale w dużej części dla tego że są tu tak wyjątkowi ludzie.

POZDRAWIAM

Poza śmiercią nic w życiu nie jest ostateczne, więc być może od czasu do czasu jeszcze coś napiszę - i być może trafi to na łamy CDA. Na razie mam sporo innych, diablo absorbujących czas spraw na głowie.

Generale, czytałeś może Somnium Keplera?

Nie, nie czytałem. A warto?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No przeca EGM pisał już to kilkakrotnie...

Natłok spraw, widocznie CDA było nisko na liście priorytetów, no to poleciało w pierwszej kolejności. Proste, ot co. Czasem ma się czas na 5 zajęć, a czasem i na jedno nie wystarcza... Każdy ma swoje życie.

So much to learn! So much to do! And only fuckin' 24 hours per day...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie czytałem. A warto?

No wlasnie nie wiem :] W mądrych książkach piszą, że jest to prawdopodobnie 1. w historii dzieło science-fiction, w którym Kepler opisuje lot na Księżyc. Co oznacza, że właściwie chyba warto ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No przeca EGM pisał już to kilkakrotnie...

Natłok spraw, widocznie CDA było nisko na liście priorytetów, no to poleciało w pierwszej kolejności. Proste, ot co. Czasem ma się czas na 5 zajęć, a czasem i na jedno nie wystarcza... Każdy ma swoje życie.

So much to learn! So much to do! And only fuckin' 24 hours per day...

Iskier, CDA nie było i nie jest nisko na liście moich priorytetów, po prostu mocno się już wypaliłem. W "Głosie Pana" Stanisław Lem wkłada w usta genialnego matematyka, profesor Hogartha, takie (mniej więcej, bo cytuję z pamięci) słowa: "Jeżeli czytając swoje dawne prace czujecie, że można by je poprawić, to wszystko w porządku. Ale jeżeli stękacie z podziwu, to czas się wycofać i spocząć na laurach"...

Dajcie mi choć jedną Laurę, to sobie na niej spocznę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, no szkoda, że Generał tak sądzi... Moja najwybitniejsze dzieła nie miałyby porównania z generalskimi najgorszymi. Miło było czytać recenzje, pomimo tego, że zagrałem może w pięć z recenzowanych przez Generała pozycji (nie przepadam za przygodówkami) zawsze nauczyłem się czegoś nowego i uśmiechnąłem pod nosem. No, ale został jeszcze jeden z ulubionych do czytania, więc nie będę już smęcił...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno temu napisał Pan (chyba że można się do Pana zwracać per Ty ;)) że nie lubi twórczości Andrzeja Pilipiuka... Czy tyczy się to całej jego twórczości włącznie z cyklem "Oko Jelenia" czy tylko dzieł bardziej "wulgarnych", vide opowiadania o Jakubie Wędrowyczu?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:laugh: :laugh:

Generale jesteś okrutny! :diabelek:

No ale żeby tutaj nie śmiecić to zapytam, jakiej muzyki słuchasz?

I jeszcze jedno, co sądzisz o książce "Pan Lodowego Ogrodu", niedawno miałem okazję ją przeczytać i uczucia mam... mieszane. Co prawda według mnie jest to kawał dobrej lektury jednak końcówka mnie trochę zmieszała, wyskoczyła na mnie ni z tego ni z owego i jakoś tak nie do końca mi się ten wybieg spodobał. Może to fakt, że książkę czytałem bardzo szybko (bo tyle pozycji na półce!) ale coś mi się wydaje, że autor nie miał jakiegoś fajnego pomysłu nie tyle na samą końcówkę która jest ciekawa ale na powiązanie jej z resztą książki i

wątkiem odbijania zakładników.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno temu napisał Pan (chyba że można się do Pana zwracać per Ty ;)) że nie lubi twórczości Andrzeja Pilipiuka... Czy tyczy się to całej jego twórczości włącznie z cyklem "Oko Jelenia" czy tylko dzieł bardziej "wulgarnych", vide opowiadania o Jakubie Wędrowyczu?

Po kolei...

Można (i właściwie należy) zwracać się do mnie per "Ty" - jeszcze się nie czuję zmurszałkiem.

Twórczość Pilipiuka budzi we mnie mocno sprzeczne emocje, ale generalnie jestem na "nie". Podobały mi się jego niektóre opowiadania, ale zdecydowanie za mało tego, żebym go polubił. No, trudno. Pilipuik obejdzie się bez mojego podziwu, a ja nie muszę go nim darzyć, prawda?

:laugh: :laugh:

Generale jesteś okrutny! :diabelek:

No ale żeby tutaj nie śmiecić to zapytam, jakiej muzyki słuchasz?

I jeszcze jedno, co sądzisz o książce "Pan Lodowego Ogrodu", niedawno miałem okazję ją przeczytać i uczucia mam... mieszane...

Pewnie, że jestem!

Jakiem muzyki słucham? najczęściej klasycznej (niedawno odkryłem Telemanna). Ale lubię też muzykę celtycką (Clannad!), ballady Wysockiego czy Okudżawy, country (Johny Cash) i sporo innych "kawałków".

O "Panu Lodowego Ogrodu" nie będę się wypowiadał . Bardzo cenię twórczość Grzędowicza, lubię go (mam ten zaszczyt, że raczy mnie darzyć przyjaźnią), ale nie wypowiadam się o książkach jeszcze nie skończonych. Sam Jarek mi kiedyś powiedział, że z nagrodą im. Zajdla czytelnicy powinni poczekać, dopóki nie skończy powieści.

Przepraszam z góry, jeśli już było, ale nie dam rady przejrzeć 156 stron. Ciekaw jestem, jak wyglądało Twoje pierwsze spotkanie z Mac Abrą, o którym ten wspomniał kiedyś w ramach Pod Ostrzałem

Nie wiem, czy obaj pamiętamy to tak samo. Mac Abrę poznałem w Klubie Miłośników Fantastyki przy wrocławskim "Indexie". Było to... bo ja wiem... w połowie lat 80-tych minionego wieku. Młody człowiek, którego wtedy poznałem, zaimponował mi szybkostrzelnością wypowiedzi i tym, że z rzadka tylko udawało mi się zaskoczyć go nowym dowcipem. Jako młodzian o ogromnie rozległej wiedzy (dotyczącej literatury fantastycznej - choć nie tylko) był jednym z filarów drużyny, która monotonnie wygrywała kolejne edycje organizowanego przez łódzki ośrodek telewizyjny teleturnieju "Kosmiczny Test". Różni nas ocena potrawy z wątróbki (MacAbra serdecznie jej nie znosi, a ja mogę wątróbkę jeść beczkami).

To bardzo proszę :huh:

Dobra. Proście, a będzie wam dane - powiada Pismo. Nie wiem, czy w Batmanie są "elementy detektywistyczne". Klasyczną grą, w której zabawiasz się w detektywa jest np. Still Life (obie części), albo cykl o Sherlocku Holmesie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>>>Z ciekawosci zapytałem Mac Abre o jego wersje wydarzen :)

Mac Abra przyszedl byl na pierwsze spotkanie w KF, gdzies w roku 1982, ktory to klub miescil sie w jednym z pomieszczen klubu studenckiego Index we Wrocku. W pomieszeniu owym byl zdecydowany deficyt krzesel, wiec mlodzian (owczesny) ow zajal sobie jedno z nich, po czym pograzyl sie w dyskusji z innymi przychodzacymi stopniowo klubowiczami, ktorzy zajmowali nastepne krzesla, a potem stoly i podloge. :) W pewnym momencie jakis staaaary facet (bo tak po 30-tce...) spojrzal na niego surowo i po wojskowemu warknal:

- Mlody czlowieku, tu sa takie zwyczaje, ze nowi i mlodzi ustepuja miejsca starszym!

Dodajmy, ze nie szlo mu o siebie, a o rownie starego osobnika, ktorym okazal sie Zbyszek Adamski, znakomity tlumacz literatury radzieckiej, a przy okazji wspanialy czlowiek (zmarl niestety kilka lat temu na raka watroby, duzo za wczesnie... :/). Mac Abra zerwal sie z krzeslka, ustapujac miejsca starszemu i pomyslal sobie o EGM:

- Cholera, tu jednak sa takze bardzo antypatyczni ludzie...

Ale potem rozgorzala smakowita dyskusja, EGM brylowal ze swymi dygresjami, tudziez prezentowal taka znajomosc literatury wszelakiej, sypal anegdotkami, znajomoscia najdziwniejszych faktow itd. ze Mac Abra szybciutko mu wybaczyl owo "ustawienie do pionu" i z pierwszego spotkania wyszedl pod duzym i pozytywnym wrazeniem EGM.

Dodac nalezy, ze EGM "pionizowal" tak kazdego nowego osobnika w klubie, wychodzac ze slusznego zalozenia zreszta, ze na siedzaco sie lepiej gada, a nowi zwykle glownie milczeli. :) Wiec lepiej zeby siedzieli ci, co mieli cos do powiedzenia. Gdy więc po jakims czasie jakis nowy sploszony osobnik zwolnil - na "zyczenie" EGM - krzeselko dla Mac Abry, ten nie mial oporow przed skorzystaniem z niego. :)

Dodal tez, ze filarem druzyny byl EGM i Zbyszek Adamski, a osoba odpowiedzialna za wiedze filmowa byl pan, ktory obecnie jest wydawca pisma Science-Fiction (czy jakos tak). Mac Abra zas wystapil goscinnie raz, gdy Zbyszek Adamski z przyczyn rodzinnych jechac na nagranie nie mogl. A i tam glownie inteligetnie milczal, gdyz EGM i tak sam z siebie znal odpowiedzi na kazde pytanie dot. literatury. Doszlo do tego, ze zaczal PODPOWIADAC (Mac Abra) druzynie konkurencyjnej (tak!) bo sie chlopaki nerwowo spalili i nie potrafili udzielic odpowiedzi nawet na pytania typu "ile jest 2x2".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po przeczytaniu niezwykle smutnej wiadomości na temat oficjalnego zakończenia Pańskiej (tak, wiem, że można per "Ty", ale jakoś tak... psia kostka, z szacunku no nie wypada) współpracy z CDA chcę tylko od siebie dodać:

Chylę czoła. I dziękuję. (w postawie zasadniczej rzecz jasna)

A jeśli to co napisane w GW to jakiś okrutny żart, to... nic się nie zmienia. Nadal chylę czoła i dziękuję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up No i mamy gwóźdź do trumny legendy Smugglera. Jak wytłumaczysz się z tak dokładnej znajomości historii pana Jerzego Poprawy? Panie Smugglerze? Może czas się ujawnić?

Jak posiedzisz z kimz przez 13 lat przez 5-6 dni w tygodniu minimum 8 godzin, to gwarantuje, ze bedziesz znal na pamiec wszystkie jego dowcipy, powiedzonka, wspomnienia i anegdoty. No i polecam pierwsza linijke mej wypowiedzi do poczytania ze zrozumieniem...

A czy nie możesz po prostu założyć, że wszyscy się znamy? Wrocławskie środowisko aktywnych fanów fantastyki nie było znów tak liczne...

Najprostsze wyjaśnienia z reguły są trafne... (Ockham)

Gora 20-30 osob, z czego potem w CDA w sporo osob sie przewinelo mniej lub bardziej efemerycznie (ot, chocby EuGeniusz Debski jako felietonista), bo to mafia jest i swoich promuje i ciagnie. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam bardzo. Drugi, czy trzeci raz jakiś nadgorliwy moderator wyrzuca moje naprawdę grzeczne posty z tematu "Religia" do kosza nie podając mi żadnej przyczyny. Jeżeli nie otrzymam dziś wyjaśnień, spadam z tego forum ostatecznie. Mam naprawdę dość oddechu Wielkiego Brata na karku. Nikogo nie obrażam, zadaję tylko pytania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę pamiętać, że forum to nie tylko modowie. Niektórym userom odejście Generała z FA sprawiłoby przykrość. A powyższe pytanie powinno wylądować w wątku Pytania do moderatorów, by miało niezerowe szanse na ich odzew.

[edit]

Zresztą wydaje mi się, że sporny post został uznany za wycieczkę osobistą, mającą na celu obrażenie rozmówcy. Sporo ludzi nie musi mieć 'gorszego dnia', by uznać podany akt 'nieskończonego dobra' :geek: za uzasadniony moralnie. Wystarczy poczytać np. Carda, by dojść do wniosku, że hołduje podobnej filozofii - humanizm dla ludzi, a Bóg ma wolną rękę. W końcu On wie najlepiej? :sick:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...