Skocz do zawartości

EGM w sosie własnym


EGM

Polecane posty

  • Odpowiedzi 3,5k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
Albo mi się wydaje albo się trochę zakręciłeś. Najpierw mówisz, że apostrofu nie stawia się po samogłoskach, a potem piszesz Fenimore'a.

Moja wina, co innego mysle, co innego pisze :) - naturalnie po SPOLGLOSKACH. Po samogloskach mozna, ale nie zawsze, bo jak nazwisko/termin sie zadomowilo w polszczyznie to juz niekoniecznie, no. filmy Disneya a nie Disney'a.

JameSa FenimorE'a CoppeRa - apostrof tylko przed SAMOGLOSKA.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest taka bajka o Hodży Nasreddinie, który zjadłszy posiłek w jakiejś oberży dostrzegł za oknem oberżystę robiącego karczemną awanturę siedzącemu pod ścianą żebrakowi. Poszło o to, iż żebrak wąchał unoszące się z okna zapachy potraw czyniąc w ten sposób smaczniejszym chudy podpłomyk, który właśnie konsumował. Hodża poprosił go o kilka monet i potrząsnąwszy nimi przy uchu oberżysty skwitował pretensje kutwy, mówiąc: ?On wąchał twoje potrawy, ty słyszałeś brzęk jego pieniędzy?.

Powyższa anegdotka przypomniała mi się, gdy usłyszałem i przeczytałem o zaciekłej kłótni dotyczącej praw autorskich w związku ze spadkiem po czarnobiałym Michaelu. Co to są prawa autorskie? Beatlesi wykonali ?Yesterday? na jakimś koncercie, którego słuchacze zapłacili cale niemały grosz za wysłuchanie artystów. Czemu mają jeszcze płacić zań ci, co słuchają go w radio, odtwarzają z płyt kompaktowych, lub ? o zgrozo! ? z plików mp3? Homer dostawał jednorazowe wynagrodzenie za odśpiewanie rapsodu i na tym się kończyło. Średniowieczni bardowie zabawiali rozmaitych ludzi na ucztach, dostawali grosz, posiłek i nie żądali niczego więcej. Szekspir pisał konkretne sztuki dla konkretnego teatru, dostawał za nie pieniądze i na tym sprawa się kończyła. Czemu dziś mam płacić za odtwarzanie czy słuchanie utworu, którego dźwięki dawno już przebrzmiały?

I jeszcze jedno. Czemu twórczość artystyczna jest tak wyjątkowa? Stolarz robi stołek i nie żąda od jego rozmaitych użytkowników żadnych dodatkowych opłat. A przecież mógłby, prawda? Każdy, kto usadowi (_!_) na rzeczonym meblu powinien płacić jego wykonawcy ? nie tylko ten, co go pierwotnie kupił. Absurdalne? No tak, ale czemu uznajemy za absurdalne takie same w istocie żądania oberżysty z przytoczonej anegdotki?

Cieka jestem waszego zdania w tejże materii?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast jestem "Kyuzo Ohashi -san" :ninja:

Widziałem też podobny generator imion elfickich i gnomich. Bodaj pod TYM adresem. :happy:

Co do praw autorskich jest podobna sytuacja w przypadku gry - książki.

Często mamy informację, że nie można gier kopiować (ok!) i wypożyczać. Natomiast książki od dowien dawna były wypożyczane i jakoś nikt nie krzyczał, że są łamane prawa autorskie, które działają na tej samej zasadzie, co w przypadku gier/programów/wszelakiego softu. :huh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale książka to jednak rzecz materialna i o wiele trudniej się tym podzielić z innymi. A oprogramowaniem możesz się dzielić z całym światem za pomocą dwóch kliknięć myszki, widać różnicę? Ano widać...

Wiesz, monami, istnieje w Necie biblioteka Moszkowa - ogromny (i stale rosnący) zbiór książek, które możesz sobie ściągać do woli (lib.ru). Część tych książek została umieszczona bez zgody autorów, inne za zgodą i ku ich radości, ale ten portal działa przy wsparciu Państwowego Komitetu Druku i Masowego Przekazu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Racja tyle, że przy monitorze książki czytają chyba tylko masochiści a czy opłaca się drukowanie kilkuset stronic? To już chyba naprawdę lepiej książkę kupić. Zresztą ja zawsze obstawał będę przy twierdzeniu, że czytanie książek to swoiste zbieractwo. Lubię sobie popatrzeć na półkę i pokontemplować/pomyśleć o przeczytanych już książkach.

Generale czemu migasz się od wcześniejszego pytania? Hę? :laugh:

Jak to jest/było z tym pisaniem? Zdarza/ło Ci się coś tam skrobnąć? Nie chodzi mi tutaj o recenzje oczywiście...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam! Na początku dziękuję za polecenie "Opowieści starego antykwariusza", przez które dotarłem do naprawdę odpowiadających mi opowiadań Blackwooda. Niestety, w książkach wydawanych przez C&T roi się od błędów. Wygląda tak, jakby korekta opanowała ortografię, w ogóle polszczyznę, w stopniu co najwyżej podstawowym.

Ale moje pytanie będzie związane z czymś nieco innym. Kupiłem ostatnio grę Scratches (która bardziej mi odpowiada, niż kolorowe przygodówki w 3d). Jeśli grałeś w nią, albo w "Darkness within", to czy możesz polecić coś podobnego? Niekoniecznie pod względem widoku fpp.

PS

Demo "Sublustrum" zrobiło na mnie dobre wrażenie, ale słabe recenzje nieco ostudziły chęci do zakupu. Grałeś? Co o niej sądzisz?

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to jest być redaktorem CDA? Zawsze chciałam wiedzieć jakie to uczucie! Jesteś rozpoznawalny na ulicy? Czy ludzie idą i mówią: " o patrz kto tam idzie EGM omg" ?

Nie jestem redaktorem, tylko współpracownikiem. Uczucie owszem, przyjemne - gdy pojawiam się na ulicy, słońce ukazuje się zza chmur oświetlając placyk circa ebałt metr na metr, na którym stoję i ów blask towarzyszy mi, gdziekolwiek bym poszedł. Dzieci machają rączkami (zawsze mnie dręczy pytanie, skąd one biorą te chorągiewki?) , kobiety uśmiechają się obiecująco, a mężczyźni stają na baczność i frontują. W powietrzu unoszą się też zapachy róż i fiołków i dobiegają dyskretne dźwięki marsza tryumfalnego z "Aidy".

A... nad moją głową, gdzieś tak kilkanaście centymetrów nad skroniami unosi się aureola - to akurat jest nieco kłopotliwe, bo uniemożliwia mi włożenie czapki w wietrzne lub chłodniejsze dni.

Kupiłem ostatnio grę Scratches (która bardziej mi odpowiada, niż kolorowe przygodówki w 3d). Jeśli grałeś w nią, albo w "Darkness within", to czy możesz polecić coś podobnego? Niekoniecznie pod względem widoku fpp.

PS

Demo "Sublustrum" zrobiło na mnie dobre wrażenie, ale słabe recenzje nieco ostudziły chęci do zakupu. Grałeś? Co o niej sądzisz?

Pozdrawiam

Nie grałem w "Sublustrum", ale polecam dość starą już grę "Sanitarium"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda że tak skromnie, odpowiedziałeś ale dziękuje.

Serio... Nie czuję niczego szczególnego. Do redakcji zaglądam na krótko, niekiedy dwa, trzy razy w tygodniu. Najczęściej sam wybieram sobie to, co chcę robić. Powoli - ale bardzo powoli - zaczynam być rozpoznawany na niektórych konwentach (co w zasadzie ani mnie grzeje, ani ziębi). I całą tę moją (wątpliwą zresztą) sławę zamieniłbym na twoje 18 lat...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast jestem "Kyuzo Ohashi -san" :ninja:

Widziałem też podobny generator imion elfickich i gnomich. Bodaj pod TYM adresem. :happy:

Do bani ten generator, gdyz koncowke "san" oznaczajacy tyle co "szacowny/szanowny" dodaje sie do CUDZEGO nazwiska, gdy z kims rozmawiasz. Zatem ja rozmawiajac z EGM i chcac okazac mu szacunek powiem EGM-san (albo nawet "sama" ale to juz raczej dla suwerena czy oberszefa sie trzyma). natomiast NIGDY samemu sobie sie "san" na koncu nie dodaje. Do tego stopnia, ze pewien gosc wspominal jak na egzaminie z japonskiego pani mowi (po japonsku)

- Prosze sie przedstawic

A gosc z rozpedu

- Jestem Jan Kowalsk-san

A pani

- Przykro mi, nie zdal pan, poprawka za miesiac.

A on nawet nie probowal polemizowac, bo wiedzial, ze dal d...

Bo to tak jakby ktos z was sie przedstawil po polsku "Moja Szanowna Wysokosc, Jan Kowalski jestem". Brzmi glupio, nie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem Toshiro Kumagai. Zabawne, bo w minionym roku tłumaczyłem książkę "Kumagai: wspomnienia wojownika"

Smuggie, przecież nie musisz się przedstawiać dodając owo "san", prawda?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem Toshiro Kumagai. Zabawne, bo w minionym roku tłumaczyłem książkę "Kumagai: wspomnienia wojownika"

Smuggie, przecież nie musisz się przedstawiać dodając owo "san", prawda?

Jasne, ale translator, ktory "dzien dobry" tlumaczylby "ale fajny dzien, k***" budzilby me podejrzenia :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generale czemu migasz się od wcześniejszego pytania? Hę? :laugh:

Jak to jest/było z tym pisaniem? Zdarza/ło Ci się coś tam skrobnąć? Nie chodzi mi tutaj o recenzje oczywiście...

Nie migam się, amico mio, tylko twoje pytanie mi jakoś umknęło. Nie, nigdy mnie nie pociągało pisanie - w reckach wyżywam się dostatecznie, nieźle się przy tym bawiąc. Bawiłem się też przy polonizacji Ceville'a - mam nadzieję, że polscy gracze będą się bawili równie dobrze...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wygląda praca tłumacza gier? Siada się w domu i spisuje dialogi, czy np w studiu i obok nas odrazu, na bieżąco programista zmienia dialogi w grze?

Smuggler:

Może ten tłumacz właśnie poprzez szacunek dodaje na końcu owe san.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wygląda praca tłumacza gier? Siada się w domu i spisuje dialogi, czy np w studiu i obok nas od razu, na bieżąco programista zmienia dialogi w grze?

Smuggler:

Może ten tłumacz właśnie poprzez szacunek dodaje na końcu owe san.

Nie, dostałem do przetłumaczenia wszystkie teksty w Excelu. Przedtem "przeleciałem" grę z pięć razy, żeby kojarzyć dialogi z postaciami i sytuacjami. Potem odesłaliśmy plik do twórców gry, którzy powstawiali co trzeba, gdzie trzeba. Mogą być pewne niedokładności w zwrotach typu: "użyj miotły na oknie" z powodu różnicy w ilości przypadków w językach polskim, oraz niemieckim i angielskim, ale tego się nie przeskoczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy zagrasz w remake "The Monkey Island" ?

Co sądzisz o "Najdłuższej Podróży" i "Larrym 7"

Czy w twoim tłumaczeniu Cevile możemy spodziewać się jakichś szczególnych smaczków ?

Z góry dzięki za odpowiedzi.

Oczywiście, zagram w remake MI, choćby z czystej ciekawości. Pierwowzór był jedną z najlepszych gier przygodowych, z jakimi się zetknąłem.

Najdłuższa Podróż i Larry 7 (Na falach miłości) to dwie diablo interesujące gry - TLJ chciałem nawet dać 10 pkt, ale zdaje mi się, że mnie przegłosowano.

Tłumaczenie Ceville'a sprawiło mi niemałą przyjemność, a smaczki... Bo ja wiem? To, co mnie bawi, niekoniecznie musi być zabawne dla innych, więc może się wstrzymam z odpowiedzią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TLJ chciałem nawet dać 10 pkt, ale zdaje mi się, że mnie przegłosowano.

oj, Generale, widac pierwsze oznaki sklerozy :tongue: ten jeden jedyny raz (chyba ze jeszcze ktoras Syberia, ale o tym nic nie wiem :cool:) redakcja sie nad toba zlitowala i Najdluzsza podroz dostala 10 :happy:

Ja jestem Toshiro Kumagai. Zabawne, bo w minionym roku tłumaczyłem książkę "Kumagai: wspomnienia wojownika"

spisano twoja biografie i o tym tez zapomniales :laugh: a bardziej serio - przypadki chodza po ludziach, ot co. ciekawe, kiedy jeszcze uslysze o moim Susumu Sakamoto :smile:

inna sprawa: wkrotce (14 lipca) minie rocznica zalozenia tego zacnego tematu. planujesz to jakos swietowac? :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TLJ chciałem nawet dać 10 pkt, ale zdaje mi się, że mnie przegłosowano.

oj, Generale, widac pierwsze oznaki sklerozy :tongue: ten jeden jedyny raz (chyba ze jeszcze ktoras Syberia, ale o tym nic nie wiem :cool:) redakcja sie nad toba zlitowala i Najdluzsza podroz dostala 10 :happy:

Komturze! To było pięć lat temu. Mam chyba prawdo do odrobiny zapomnienia? Czy ty pamiętasz dokładnie swoje szkolne oceny sprzed pięciu lat? Ja mam bardzo dobrą... tę.. jakże jej tam... Co to ja mam takiego dobrego? O! Pamięć!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...