bielik42 Napisano Sierpień 12, 2012 Zgłoś Share Napisano Sierpień 12, 2012 Oparty na autentycznej bajce film twórcy kultowego "Brazil" ponownie obnaża zwykłe życie każdego człowieka. Tym razem za pomocą bajki reżyser przedstawia nam swe przemyślenia na temat starości i czekania na śmierć. Główne założenia okryte są niesamowitą opowieścią o przygodach tytułowego barona. Film zaczyna się w oblężonym przez turków mieście podczas trwania przedstawienia w którym występuje aktor przebrany za barona Munchausena. W trakcie sztuki na salę wbiega staruszek wykrzykujący swe zniesmaczenie dla przedstawianej sztuki. Okazuje się, ze jest on prawdziwym Baronem Munchausenem( John Neville), co wprawia w zakłopotanie aktorów. Baron postanawia opowiedzieć o swych przygodach i wyjaśnić publiczności dlaczego trwa wojna w której giną ich bliscy. Razem z córką jednego z aktorów - Sally wyrusza on na poszukiwanie swych przyjaciół, aby uratować miasto od wrogów.W ten sposób reżyser miesza wątek realistyczny z bajkowym przeprowadzając widzów płynnie między dwoma światami. Film niesamowicie wciąga, dzięki czemu spodoba się dzieciom, a dorośli mogą wypatrzeć w nim kilka ważnych przesłań.Jednym z nich jest żal na coraz bardziej naukowy i logiczny świat, w którym nie ma już miejsca na bajki i wyobraźnię. Bohater filmu czuje się niepotrzebny, lecz odnajduje oparcie w dziewczynce, która chce poznać jego przygody.Kolejnym wątkiem jest śmierć, która zawsze kroczy za człowiekiem. W tym filmie przedstawiona jest bardzo dosadnie, jako wstrętna kostucha spowita pajęczynami i czarnymi szmatami. Baron widzi ją kilkakrotnie, ale niemal zawsze ratuje go właśnie dziewczynka, która również dostrzega zjawę.Prosto byłoby określić ten film jako Mickiewiczowski konflikt "szkiełko i oko kontra dusza". Nadmierna logika i wyrachowanie jest tu pokazane w odpychający sposób dzięki roli Zarządcy Zwyczajnego Horatio Jacksona (Jonathan Pryce).Film ponadczasowy i warty zobaczenia. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dyzio19 Napisano Sierpień 13, 2012 Zgłoś Share Napisano Sierpień 13, 2012 Dzięki za przypomnienie mi tego filmu Niezwykła przygoda, jako dziecko widziałem go dziesiątki razy i zawsze bawił mnie równie dobrze, choć byłem jeszcze za młody na rozszyfrowanie jej przesłania. Najbardziej zapamiętałem scenę, w której mogli zabrać tyle złota ile zdoła unieść jeden z kompanów. Kto oglądał wie o co chodzi Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...