Skocz do zawartości

Nowe serie anime! - zima 2010/2011


Mariusz Saint

Polecane posty

W tym temacie przedstawiamy serie anime, które zadebiutują w najbliższym czasie. Temat służy do pisania swoich oczekiwań oraz komentowania serii po ich rozpoczęciu. UWAGA: regularnie powtarzają się wypowiedzi typu "caly sezon jest slaby ;P rofl" - jeśli tak uważasz, to w takim razie uzasadnij swoją wypowiedź, w innym przypadku zostanie potraktowana jako spam.

***

beelzebubw.jpg

Beelzebub - adaptacja anime popularnej mangi. Tatsumi jest w stanie wklepać prawie każdemu, co bardzo mu się przydaje, gdyż jego szkoła pełna jest rozrabiaków, a hierarchia ustalana jest za pomocą siły fizycznej. Pewnego dnia Tatsumi znajduje niemowlaka, który okazuje się być synem demona i gdy dorośnie, zawładnie naszym światem. Między Beelusiem a Tatsumim tworzy się więź, która nie pozwala im się od siebie oddalać. Do naszego świata przybywa również demoniczna opiekunka Beela, Hilde; Tatsumi nawiązuje również znajomość z Aoi, wojowniczą panną broniącą pozostałe uczennice przed brudnymi samcami, a w tajemnicy czule opiekującą się swoim malutkim braciszkiem. Fun fact: VA Tatsumiego Ogi to Katsuyuki Konishi (

Kamina z TTGL

).

Oficjalna strona: http://www.shonenjump.com/j/rensai/beelzebub/

Studio: Pierrot

Liczba odcinków: ?

Premiera: 9 stycznia 2011

Trailer: http://www.youtube.com/watch?v=N-Jq-SLryzA

Linki: MAL, ANN

***

freezingq.jpg

Freezing - adaptacja anime dzieła pary koreańskich twórców. Ziemia została zaatakowana przez obce istoty, zwane Nova. Walczyć z nimi mogą jedynie dziewczęta zwane "Pandora", zmodyfikowane za pomocą "Stigmaty". Kazuya Aoi, którego starsza siostra poległa w bitwie z Nova, postanawia spełnić jej ostatnie życzenie - dołączyć do akademii, gdzie szkolone są Pandoras. Każda z nich potrzebuje męskiego partnera, tzw. "Limitera", który wspiera je w walce. Najsilniejsza z Pandor, Bridgette, jeszcze nie wybrała swojego partnera - ale Kazuya zdecydował się wybrać ją, gdyż bardzo przypomina mu ona jego siostrę.

Oficjalna strona: http://freezing.tv/

Studio: Media Factory

Liczba odcinków: ?

Premiera: 8 stycznia 2011

Trailer: coś w rodzaju trailera do obejrzenia na oficjalnej stronie

Linki: MAL, ANN

***

levele.jpg

Level E - adaptacja anime mangi autorstwa Yoshihiro Togashiego, twórcy popularnych serii Yu Yu Hakusho i Hunter x Hunter (

i męża Naoko Takeuchi, autorki Sailor Moon

). Yukitaka Tsutsui właśnie zaczyna naukę w szkole średniej i ma nadzieję na zostanie dobrym graczem w baseball. Jednak gdy wprowadza się do swojego mieszkania, zauważa, że jest ono już zamieszkane przez dziwnego mężczyznę - który twierdzi, że pochodzi spoza Ziemi i że stracił pamięć. Manga ukazywała się kilkanaście lat temu i została zakończona.

Oficjalna strona: http://pierrot.jp/title/level-e/

Studio: David Production, Studio Pierrot

Liczba odcinków: ?

Premiera: 10 stycznia 2011

Trailer:

D:

Linki: MAL, ANN

***

mazinkaiserskl.jpg

Mazinkaiser SKL - kolejne anime bazujące na twórczości Go Nagaia, w formie trzyodcinkowej OVA. Tym razem "SKL" w tytule odnosi się do "skull" - czaszki, gdyż taki kształt przypomina Pilder, pojazd służący do "zadokowania" w Mazinkaiserze. Aby sterować Mazinkaiserem wymagani są dwaj piloci, a są nimi Ken Kaido i Ryo Magami, noszący tak ksywki jak "Amon 6" czy "Lucifer 4" (srogie!).

Oficjalna strona: http://www.mazinkaizer-skl.com/

Studio: Actas

Liczba odcinków: 3

Premiera: 28 stycznia 2011

Trailer:

Linki: MAL, ANN

***

zombieyt.jpg

Kore wa Zombie Desu ka? - Aikawa Ayumu żył sobie spokojnie, dopóki nie zabił go seryjny morderca. Aikawa zostaje wskrzeszony przez nekromantkę o umieniu Eucliwood, w skrócie Eu (lub Yuu). Oprócz służenia swojej pani Aikawa pozbawia również przygodną mahou shoujo, Harunę, jej magicznych mocy, w związku musi walczyć ze złem w jej imieniu. Nie można też pominąć, że Haruna posługuje się różową piłą motorową, niebezpiecznie przypominającą gadżet z jednego z odcinków Panty & Stocking.

Oficjalna strona: http://www.fujimishobo.co.jp/sp/201006zombie/

Studio: Studio Deen

Liczba odcinków: 12

Premiera: 10 stycznia 2011

Trailer:

Linki: MAL, ANN

***

supernaturalzb.jpg

Supernatural: The Animation - romansu Madhouse z amerykańskimi produkcjami ciąg dalszy. Tym razem do świata anime wciągnięty został serial "Supernatural", opowiadający o dwójce braci, którzy w mniej lub bardziej luzacki sposób rozprawiają się z różnorakimi demonami i strachami. Seria anime ma być przeniesieniem na ekrany historii z pierwszych dwóch sezonów serialu oraz zawierać dodatkowe, nieobecne w serialu elementy fabuły.

Oficjalna strona: http://wwws.warnerbros.co.jp/supernatural/#/animeTop

Studio: Madhouse Studios, Warner Bros.

Liczba odcinków: 22

Premiera: 23 lutego 2011

Trailer: do obejrzenia na oficjalnej stronie

Linki: MAL, ANN

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

***


1starrysky.png


Starry Sky - Nieco starsi z nas pamiętają zapewne kultowych swego czasu Rycerzy Zodiaku i na samo hasło zaczynają nucić sobie francuskojęzyczny opening. Dlaczego wspominam o tym akurat teraz? Cóż... przenieśmy akcję do szkoły średniej, wyrzućmy supermoce oraz epickie walki i dodajmy poszukujące miłości dziewczę w charakterze głównej bohaterki - oto Starry Sky. Tsukiko Yahisa właśnie przeniosła się do nowego liceum, do niedawna uczącego wyłącznie chłopców. Dziwnym zbiegiem okoliczności, Tsukiko okazuje się być jedyną samicą w całej szkole! Będzie miała na wyłączność całe stado przystojniaków, ze szczególnym uwzględnieniem dwunastu młodzieńców, gdzie każdy z nich reprezentuje inny znak zodiaku. Tylko dla prawdziwych twardzieli, tudzież fanów shoujo.

Oficjalna strona: http://sta-ska.com/index.html
Studio: Deen
Liczba odcinków: 13
Premiera: 23 grudnia 2010
Trailer: tylko do gry -

Linki: MAL, ANN

***


2gosick.png


Gosick - Gdyby to Japończycy wymyślili Sherlocka Holmesa, miałby on oczywiście postać... gothic lolity. W 1924 roku Kazuya Kujo (plus za nazwisko) - niezbyt bystry jegomość, pomimo bycia jednym z najlepszych uczniów, przybywa do Europy. Jego życie nie jest zbyt pasjonujące, do czasu spotkania niejakiej Victorique de Blois - szalenie inteligentnej, ale i nieco ekscentrycznej panienki. Nie minie wiele czasu, nim mała mistrzyni dedukcji i jej asystent stawią czoła rozmaitym zagadkom, nierzadko związanych z tajemniczymi morderstwami i/lub zjawiskami paranormalnymi.

Oficjalna strona: http://www.gosick.tv/
Studio: Bones
Liczba odcinków: 12
Premiera: 7 stycznia 2011
Trailer:

Linki: MAL, ANN

***


3is.png


Infinite Stratos - Tytułowe IS to coś w rodzaju egzoszkieletu; stanowi najnowocześniejszą broń, będącą w powszechnym użyciu na świecie. Z jakiegoś powodu pilotami maszyn mogą być wyłącznie kobiety, co szybko doprowadziło do zdominowania planety przez płeć piękną. W tym momencie pojawia się Ichika Orimura, który to, na swoje (nie)szczęście, jest w stanie odpalić Infinite Stratos. Nasz bohater wywołuje niemałą sensację i wkrótce dostaje propozycję nie do odrzucenia - wstępuje do placówki kształcącej przyszłą elitę militarną. Jak poradzi sobie z treningami, a co ważniejsze, jak poradzi sobie otoczony przez same dziewczęta?

Oficjalna strona: http://www.tbs.co.jp/anime/is/
Studio: 8bit
Liczba odcinków: 12
Premiera: 6 stycznia 2011
Trailer:

Linki: MAL, ANN

***


4todoke.png


Kimi ni Todoke 2 - Ciąg dalszy ekranizacji jednej z najpopularniejszych mang ostatnich lat. Nieśmiała Sawako Kuronuma, uważana niegdyś za siejącą postrach, rozmawiającą z duchami i zdolną rzucać klątwy, zaczyna cieszyć się życiem normalnej nastolatki. Niemniej wiele przygód wciąż czeka na naszą bohaterkę. Kto wie, może w końcu znajdzie się tam miejsce na pierwszą miłość?

Oficjalna strona: http://www.ntv.co.jp/kiminitodoke/index.html
Studio: Production I.G
Liczba odcinków: 13
Premiera: 4 stycznia 2011
Trailer: ?
Linki: MAL, ANN

***


5mmoe.png


Mitsudomoe Zouryouchuu! - Kolejny sequel w tym sezonie. Tym razem to szalone (nierzadko też nieprzyzwoite) przygody trzech sióstr Marui - sadystycznej Mitsuby, potężnie nadaktywnej Futaby i zamkniętej w sobie Hitohy. Choć dziewczęta uwielbiają wzajemnie sobie dogryzać (eufemizm), w gruncie rzeczy stanowią całkiem zgraną rodzinę. Aha, dodam, że trojaczki mają po 11 lat.

Oficjalna strona: http://www.mitsudomoe-anime.com/
Studio: Bridge, Lantis
Liczba odcinków: 8
Premiera: 8 stycznia 2011
Trailer: ?
Linki: MAL!, ANN

***


6madokamagica.png


Mahou Shoujo Madoka?Magica - Któż nie lubi mahou shoujo? Kogo nie ogarnia prawdziwa euforia na widok uroczych dziewczątek, transformujących się w strażniczki wszystkiego co dobre, słodkie i puchate? Temat pannic magią się posługujących podjęło studio Shaft, znane nam wszystkim z bardzo, ale to bardzo oryginalnych pomysłów. Oficjalnych informacji wciąż jest niewiele, ale możemy być pewni jednego - należy oczekiwać... wszystkiego!

Oficjalna strona: http://www.madoka-magica.com/
Studio: Shaft, Aniplex
Liczba odcinków: 12
Premiera: 6 stycznia 2011
Trailer: http://www.youtube.com/watch?v=w7c8GmT_F18
Linki: MAL, ANN
TEMAT NA FORUM

***


7imoutoii.jpg


Onii-chan no Koto nanka Zenzen Suki Janain Dakara ne!! - Imouto-anime z pewnością zyskało ostatnio na popularności. Daruję sobie jednak wszelkie spostrzeżenia dotyczące podobieństw do pewnej serii, która niedawno się zakończyła (choć nie definitywnie), a skupię na fabule nowej pozycji. Nao Takanashi to personifikacja pojęcia brother complex; nie kryje się nawet z chęcią zacieśnienia stosunków ze swoim starszym bratem, do stopnia znacznie wykraczającego poza prawidłowe relacje między rodzeństwem. Kiedy Nao przegląda "świerszczyki" brata, w celu dokonania odpowiedniej selekcji wśród nich, natrafia na stary rodzinny album. Wnioski z przejrzenia tegoż są interesujące... czyżby, ku nieopisanej radości imouto, na scenę miała wejść legendarna formułka "not related by blood"?

Oficjalna strona: http://comichigh.jp/onichan_anime_info.html
Studio: Zexcs
Liczba odcinków: 12
Premiera: 8 stycznia 2011
Trailer: http://www.youtube.com/watch?v=qsBHJFB9knQ...feature=related
Linki: MAL!!, ANN

***


8hourou-musuko.jpg


Hourou Musuko - Shuuichi Nitori to bardzo wrażliwy chłopiec, nie zainteresowany typowymi zajęciami kolegów w jego wieku. Tak naprawdę, bohater w ogóle nie czuje się zbyt komfortowo w społecznej roli przypisanej mu ze względu na jego płeć. W podobnej sytuacji znajduje się Yoshino Takatsuki - wysoka i żywiołowa dziewczynka, świetnie pasująca do archetypu tomboya. Los sprawia, iż wspomniana dwójka trafia do jednej klasy, po czym szybko zaprzyjaźnia się. Bohaterowie postanawiają "zamienić się rolami" - tak oto Shuuichi będzie udawał dziewczynę, a Yoshino - chłopaka. Opierając się na informacjach z mangi oraz trailerze, wnioskuję że seria nie będzie wesołą komedią; poruszy raczej poważniejsze zagadnienia, takie jak tożsamość płciowa i trudności związane z dojrzewaniem.

Oficjalna strona: http://www.houroumusuko.jp/
Studio: AIC
Liczba odcinków: 11
Premiera: 13 stycznia 2011
Trailer:

Linki: MAL, ANN

***
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yumekuimerryv2.jpg



Yumekui Merry ? Yumeji Fujiwara, główny bohater tej opowieści, wydaje się zwyczajnym chłopakiem. Ma jednak, jak to w anime bywa, pewną umiejętność która go wyróżnia: widzi aurę. Dokładniej aurę pozostającą po snach poszczególnych osób, umie też rozróżnić ich rodzaj ? od dobrych po koszmary. Zasadniczo rzecz ta nie wpływa na jego żywot, pomijając fakt, że sam śni o chcących go zabić kotach. Pewnego dnia jednak coś się zmienia ? najpierw spada na niego z góry zagubiona dziewoja, a później ów sen z kotami zaczyna być straszliwie rzeczywisty?
Ps.: Z ciekawostek ? za kompozycję op/ed odpowiada IOSYS.

Oficjalna strona: http://www.tbs.co.jp/anime/yumekui/
Studio: J.C. Staff
Liczba odcinków: ?
Premiera: styczeń 2011
Trailer: http://www.youtube.com/watch?v=fnUM9H3cprk
Linki: ANN, MAL

***



dragoncrisis.jpg



Dragon Crisis! ? Ryuuji Kisaragi jest normalnym chłopakiem. I ma spokojnie normalne życie. Do momentu, gdy wraca jego kuzynka Eriko. A za jej sprawą pojawia się również w bytowaniu Ryuujiego tajemniczy relikt ? skrzynka. W skrzynce zaś, wspomniana wyżej para znajduje smoczą dziewczynę(

loli?

) Rose. Jak to zwykle bywa, osobniczka ta staje się obiektem pożądania pewnej organizacji, a chłopak musi stanąć do walki w obronie nowej znajomej?W roli loli - Rie Kugimiya.

Oficjalna strona: http://dragoncrisis.jp/
Studio: DEEN
Liczba odcinków: ?
Premiera: 11 stycznia 2011
Trailer:


Linki: ANN, MAL

***



wolverinev2.jpg



Wolverine ? Drugi tytuł z serii MarvelxMadhouse, czyli kolejna próba przeniesienia bohatera amerykańskich komiksów w świat anime. Tym razem główną postacią, jak można się domyśleć, jest James Howlett, znany szerzej jako Wolverine. Zdążył on wystąpić też w Iron Manie, dodatkowo ten tytuł może okazać się jakimś odniesieniem do możliwej jakości nadchodzącego anime o panu z pazurami.

Oficjalna strona: http://www.animax.co.jp/marvelanime/wolverine/
Studio: Madhouse
Liczba odcinków: 12
Premiera: 7 stycznia 2011
Trailer: http://www.youtube.com/watch?v=RTZxfPDKzCo
Linki: ANN, MAL

***



rio2b.jpg



Rio: Rainbow Gate! ? Bohaterką tego tytułu jest hojnie obdarzona urodą dziewoja imieniem Rio. Jej postać pochodzi z jednorękich bandytów, co wskazuje na to, że głównym ośrodkiem jej działań będzie kasyno(co trailer zresztą pokazuje). Po jego terenie będzie paradowała w odpowiednim stroju krupierki, chociaż i inne ubiory nie są jej obce. Ogólnie ? szykuje się kolejna seria komedia+ecchi, tym razem z hazardem w tle.

Oficjalna strona: http://riorainbowgate.com/
Studio: Xebec
Liczba odcinków: ?
Premiera: 4 stycznia 2011
Trailer: http://www.youtube.com/watch?v=JiuJprc40tg
Linki: ANN, MAL

***



houkago.jpg



Houkago no Pleiades ? Nowy projekt Gainaxu zrealizowany we współpracy z Subaru. O samej fabule wiadomo tyle co nic, a samochodów póki co nie widać. Są za to arty głównych bohaterek, które raczej wskazują na szkolną tematykę tego anime. Z konkretów można jeszcze powiedzieć o osobach pracujących nad tytułem: Saeki Shouji(reżyser FLCL) oraz Otsuka Mai(character design m.in.: w Shanie, czy Hanamaru Youchien). Na więcej informacji będzie zapewnie trzeba poczekać aż do premiery tytułu i wtedy się okaże co Gainax stworzył po

kiblach

.

Oficjalna strona: http://sbr-gx.jp/
Studio: Gainax
Liczba odcinków: ?
Premiera: styczeń 2011
Trailer: http://www.youtube.com/watch?v=FTfz4LbyT2c
Linki: ANN, MAL

***



fractalev2.jpg



Fractale ? Przyszłość. Czternastoletni Clain, którego życie nie wyróżnia się niczym specjalnym, pewnego dnia znajduje ranną dziewczynę, która, jak się później dowiaduje, zwie się Phryne. Jak to zwykle bywa, spotkanie to zmienia jego życie ? ona pozostawia tajemniczy wisior, szybko również znikając z oczu bohaterowi. Ów wisior zwala na niego towarzystwo kolejnej dziewoi ? Nessy. Clain, właśnie w jej towarzystwie, postanawia wyruszyć na poszukiwanie Phryne, a przy okazji odkryć, czym tak naprawdę jest tajemniczy ?Fractale System?. System, który zarządza światem, a zarazem powoli zbliża się do swojego upadku. Anime emitowane będzie w paśmie noitaminA oraz jest pierwszym pełnym tworem studia Ordet(po ovce Black Rock Shooter).

Oficjalna strona: http://fractale-anime.com/
Studio: A-1 Pictures, Ordet
Liczba odcinków: ?
Premiera: 13 stycznia 2011
Trailer: http://www.youtube.com/watch?v=TAEqK1n97tU
Linki: ANN , MAL
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkiem ciekawe serie się szykują. Ja na pewno spróbuję Infinite Stratos, fajne może być Dragon Crisis!, Fractale, Onii-cha oraz Freezing. For teh lulz można obejrzeć sobie mahou shojo oraz Kore wa Zombie Desu ka?, ciekawe też może być Houkagou no Pleiades (akurat szkolną tematykę można wyciągnąć nawet z tytułu).

EDIT: I chyba nikt nie wspomniał o źródle informacji. Zazwyczaj dajecie linka do Chartfaga (choć od tego sezonu zajmuje się tym The Cart Driver) albo cuś, a teraz nic... :)

I czemu nikt nie mówi o ovce z Ah! My Goddess?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba się pochlastam...

No to zaczynamy wyliczankę. Beelzebub brzmi całkiem ciekawie, a i manga chyba zbiera całkiem dobre opinie, Freezing, Level E. Różowa piła mechaniczna? Kore wa Zombie Desu ka? dostanie swoje pięć minut. Starry Sky, akurat zacząłem oglądać nowe Saint Seiya (niech żyją czasy RTL 7 i puszczanych tam anime). Gosick, chętnie zobaczę coś detektywistycznego ze zjawiskami paranormalnymi. Infinite Stratos, bo lubię mechy i sci-fi. Hourou Musuko, bo tak. A tak na serio to zawsze dobrze jest obejrzeć coś poważniejszego. Yumekui Merry bo J.C. Staff. Dragon Crisis!, brzmi nie najgorzej, zobaczy się choć jeden odcinek. Fractale też zapowiada się ciekawie.

Uff. Ile tego jest? 11? Suuuper. No, zobaczymy co z tego wyjdzie w praniu :)

Edit.

A zawsze się zarzekam że nie będę już pchał się w tyle bieżących serii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku witam wszystkich, gdyż to mój pierwszy post w tym dziale. Wpadam tutaj od lipca, lecz dopiero dziś zdecydowałem włączyć się do dyskusji, co, mam nadzieję, będzie zdarzać się coraz częściej.

Wracając do anime, absolutnym faworytem tego sezonu jest dla mnie Mitsudomoe 2-ki. Pierwsza seria zaciekawiła mnie na tyle, że z niecierpliwością wyczekuję dnia 8 stycznia.

Pozostałe pozycje:

- obejrzę z pewnością Gosick (zjawiska paranormalne, brzmi ciekawie) oraz Hourou Musuko (jestem zaintrygowany)

- raczej obejrzę Kore wa Zombie Desu ka?, Dragon Crisis! i Infinite Stratos

- być może obejrzę Fractale, Yumekui Merry, Wolverine (mimo, iż Iron Man mnie trochę zawiódł, chyba dam kolejną szansę), Rio: Rainbow Gate! (właściwie to czemu by nie? zależy od ilości czasu) i Onii-chan no Koto... (to stoi pod dużym znakiem zapytania, bo tak, jak Kiss x Sis zachęciło mnie do anime o rodzeństwie, tak OreImo zniechęciło)

Podsumowując: 3 tytuły na tak, 3 na raczej tak, 5 na może. A tu jeszcze egzaminy idą... :C

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sezon można uznać za otwarty. Kilka dni temu pojawił się pierwszy odcinek Starry?Sky, który tu pokrótce opiszę. Przedstawiono nam pierwszego bohatera o ciekawym imieniu Yoh Tomoe, dla przyjaciół - Henri Samuel Jean Amiée. Jak nietrudno się domyślić, jest on w połowie Francuzem. Wczesne dzieciństwo spędził w Japonii, gdzie poznał pewną sympatyczną dziewuszkę, której to obiecał ponowne spotkanie w nieokreślonej przyszłości.

Tak, ową panienką była oczywiście Tsukiko.

Koleżka często patrzy w niebo, nierzadko wzdychając przy tym i mówiąc do siebie.

Spokojnie można stwierdzić, że grupą docelową są tu nastoletnie dziewczęta. Szkoda, że odcinek trwał tylko 11 minut, zamiast zapowiadanych 30. Zresztą i tak niewiele się dzieje; zapowiadane 13 epizodów podobno ma służyć za wprowadzenie i zapoznać widza z głównymi bohaterami [mała aktualizacja, haremik będzie się składał z 13, a nie 12 bishów]. A jeśli wierzyć wcześniejszym zapowiedziom, właściwa, pełnoprawna seria zacznie się w lutym. Póki co, jest ONA - jak na twór tego typu całkiem porządna. Animacji jest niewiele, za to kreska ładna i projekty postaci dopracowane. Muzyka z endingu mi się bardzo spodobała.

Nie wspomniałem o tym wcześniej, niemniej informacja zasługuje na oddzielny akapit. Może nie znam na pamięć wielu nazwisk mężczyzn VA, niemniej obsada Starry Sky to wyłącznie najpopularniejsi seiyuu ostatnich lat (i nie tylko). Na ten przykład, pana udzielającego głosu Henriemu większość z nas pamięta przede wszystkim jako Zelgadisa ze Slayersów.

***

Może jeszcze krótko o moich planach. Absolutne pewniki to Hourou Musuko, Gosick i Freezing. Pierwsze porusza bardzo interesującą tematykę, do tego dobrze wspominam adaptację innej mangi tej samej autorki - Aoi Hana (ciekawie zrealizowane shoujo-ai). Przygody sprytnej Goth

Loli

zapowiadają się solidnie, przejrzałem kilka rozdziałów mangi i już nie mogę się doczekać zobaczenia tego wszystkiego w ruchu. Jeśli chodzi o Freezing, dużo dobrego słyszałem o manhwie, na plus idą projekty postaci (swoją drogą, popularne ostatnio wśród koreańskich artystów), a koronnym argumentem za, jest fakt, że głosu głównej bohaterce użyczy Mamiko Noto. Na palcach jednej ręki drwala można policzyć jej role jako postaci bardziej kobiece i/lub zdecydowane w swoich działaniach (moje jedyne skojarzenia to chyba tylko Mnemosyne i Yami to Boushi to Hon no Tabibito), a szkoda, bo wychodzą jej wręcz znakomicie. Jakby to kogoś interesowało, seria poleci na kanale AT-X.

Zainteresowanie innymi tytułami również jest. Ciekawi mnie co za mahou shoujo wyjdzie z autorskiego projektu Shafta. Infinite Stratos to trzeci projekt studia 8bit, gdzie pierwsze dwa (z czego jeden wciąż w produkcji) to filmy Macross Frontier, co automatycznie przyciąga moją uwagę. Różowa piła mechaniczna musi nieść za sobą pokłady Awesome, zatem Kore wa Zombie Desu ka? również mam na oku. Prędzej czy później obejrzę sequele serii już obejrzanych, zwłaszcza Kimi ni Todoke, w nadziei że temat na forum trochę odżyje. Supernatural był jednym z niewielu amerykańskich seriali które oglądałem z zainteresowaniem; nie wiem jak wyjdzie konwersja na japońszczyznę, ale pierwszy odcinek prawdopodobnie obadam. Całkiem ciekawy był trailer Level E (zawsze już będę się dziwnie czuł słuchając openingu TTGL), natomiast PV Rio: Rainbow Gate! spodobało mi się chyba bardziej niż powinno >.>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Po kilkudniowym okresie przerwy sypnęło oczekiwanymi tytułami: dzisiaj można już obejrzeć Yumekui Merry, Madoka Magica i Infinite Stratos, nie wiem co jeszcze przyjdzie. Trochę się obawiam, kiedy ja to zdążę obadać - nie dość, że wciągnął mnie Zeta Gundam, to na dodatek dzisiaj mam zaplanowane granie w Team Fortress 2 i Mass Effect 2 :wacko: Próbowałem zebrać trochę informacji i opinii, ale niczego sensownego się nie dowiedziałem. Może ktoś obejrzy i zdecyduje się tu napisać, zanim sam obejrzę :icon_cool:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yumekuitf1.th.jpg


No i zaczęło się na dobre. Na pierwszy ogień u mnie poszło NyaruaniYumekui Merry, czyli chyba najbardziej oczekiwana przez moją osobę produkcja tego sezonu. A czemuż? A przez Touhou - jak już kilku osobom wspominałem, za mangową wersją YM stoi twórca (bardzo porządnego) Touhou doujina Advent Cirno(remember when i was Marisa on steam? :3 ). Pomijając fakty Touh...wait no i jeszcze IOSYS. Wracając jednak do tematu: odcinek rozpoczyna się od krótkiej pokazówki Merry, oraz głosu jej va(newbie w biznesie anime, z tego co twierdzi MAL), po czym(lub bardziej po openingu -

zacnym przy okazji

) akcja przenosi się do Fujiwary. Ów chłopak, posiadający zdolność widzenia "aury" snów, rozpoczyna swoją przygodę w tym anime, właśnie od marzeń sennych. Jest więc sporo ganiających go kotów(

z mordem w oczach

:cat1:

), oraz ucieczki chłopaka, która kończy się rankiem. Przedstawiona zostaje trzecia main postać - Isana Tachibana. Pojawiają się też postacie poboczne, pokazówka zdolności Yumejiego(

Accelerator, where's your loli?

), które jasno wskazują na formę następnego snu. Właściwy punkt programu przychodzi później -

następuje pierwsze spotkanie Merry i chłopaka, a po lekkim przeskoku czasowym właściwa akcja z kotami. Chłopak doznaje "snu" w biały dzień, a na dodatek pojawia się boss kotów. Z wyraźnie nieprzyjaznymi intencjami, ma on zamiar przedostać się do świata rzeczywistego, za pomocą Fujiwary. Sprawa ostatecznie by mu się udała, gdyby nie...czapka(TF2 anyone? Squid?

:trollface: ). Jak na prawdziwego gracza, Merry wraca po swój precious item i następuje climax odcinka - walka między nią, a bossem. Długo nie trwa, bo kotek dostaje po masce(dosłownie) i wycofuje się z miejsca akcji; zaś bohaterka traci przytomność w objęciach chłopaka.


Ogólnie - jest dobrze. Bohaterowie, jak na początek, są dość zacni, va dobrani również całkiem znośnie/dobrze. Animacja przez większość czasu mi się podobała - poskręcany świat snu chłopaka(vel kotów) z rybami, puszkami i wszystkimi rupieciami był całkiem zacny. Do tego "ciemniejsze" sekwencje przy wstawkach Merry - przezwisko Nightmare zobowiązuje. Muzycznie jest moim zdaniem zacnie, szczególnie w kwestii op i ed, które pomijając moje bycie IOSYS-fanem są fajne same z siebie. Podsumowując - zacnie, chociaż trzeba uwzględnić fakt, że J.C. Staff stoi za tą produkcją. To może zaś oznaczać spadki jakości, fillery, lub fabularne przynudzenia, nie mające związku z oryginałem mangowym. Poczekamy, zobaczymy, obaczy się jaka reakcja pewnego gracza z GFLa :P.

is1z.th.jpg


Druga produkcja, z którą dziś rozpocząłem swoją znajomość jest Infinity Stratos. Odcinek rozpoczyna się od sekwencji walki z "czymś",

gdzie biorą udział chłopak+jego zapewne przyszły haremik

. Po openingu(gdzie również ów armor jest, jak i coś co wygląda jak kosmiczna meido+usamimi, oraz jakaś walka w kosmosie -

they are immune to space vaccum, are they Zentradi?

), akcja wraca do przeszłości. Jest początek roku, a pewien nie całkiem szczęściarz trafia do girls-only academy(a dlaczego girls only - odsyłam wyżej do zapowiedzi Kondzia), gdzie ćwiczeni są piloci ISów. Ów chłopak zwie się Ichika Orimura i oczywiście sensacja wokół niego jest sporej wielkości - bądź co bądź świeże mięso(i jedyne) dla gawiedzi szkolnej to nie przelewki :o. Oczywiście, jak to zwykle bywa w takich tytułach, jest obowiązkowa przyjaciółka z dzieciństwa(

która później okazuje się współlokatorką chłopaka

:trollface:

), ojou-sama prosto z Wielkiej Brytanii, kawaii sensei, czy sister sensei(która przy okazji jest ex-propilotką). Również oczywistością jest, że chłopak wpada w instant kłopoty - i musi zmierzyć się w duelu z reprezentantką Wysp Brytyjskich.
Impresje po pierwszym odcinku - całkiem standardowe, chociaż zacnie wykonane(bądź co bądź Macrossy o czymś świadczą) anime. Animacja stoi na odpowiednim poziomie - krótkie póki co sekwencje z ISami były całkiem miłe dla oka, to samo można powiedzieć o reszcie scen. Muzycznie - mi osobiście nic szczególnego nie wpadło w ucho, trochę ed się wyróżniał, ale ogólnie dźwiękowo nic nie przeszkadzało w oglądaniu. VA raczej pozytywnie - w roli tsundere da się usłyszeć Youko Hikasę, co powodowało w pewnych momentach u mnie pewne skojarzenia z Junko, szczególnie jak zaczęła bohatera zatłuc w pokoju :o. Ogólnie - całkiem porządnie.

nyaruani1.th.jpg


Trzeci tytuł to Nyaruani, ale o nim nic pisać nie będę,

bo to tytuł wyjątkowy i basta

:3 . Tak na serio - short jako taki - całkiem zacny. Nie ma może tutaj zbyt wiele akcji, ale nawiązania i humor są całkiem strawne. Flashowa animacja też jakoś mnie nie kuje w oczy, chyba przez Touhou M-1 się przyzwyczaiłem do takiego stylu. No i Nyarlko jest kawaii. No i dużo czasu nie zabiera. :D

Co do planów w tym sezonie, to są one mocno zaburzone, przez pewne wydarzenie majowe, ale kilka tytułów mam zamiar oglądać w tym sezonie. Są to trzy powyższe, oraz:
Gosick - całkiem ciekawy setting czasowy. Fabuła. Main bohaterka.
Houkago no Pleiades - bo tak. Bo Gainax. Bo Subaru. Bo design. :3
Fractale - tutaj nie oczekuję tytułu genialnego, ale fakt maczania w tym palców Yamamoto(chyba jego pierwsza jego reżyserka od czasów Kannagi :o), no i dość ciekawy setting. No i animacja wydaje się być lekko Gibli-alike po trailerze(chociaż mówiąc prawdę oryginalne arty, oraz mangowa wersja jakoś bardziej do mnie przemawiają).
No i mahou shoujo od SHAFTu. Bo "tru men watch mahou shoujo", a ja żadnego chyba od czasów niepamiętanych już przeze mnie Sailor Moonów nie oglądałem. :o

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yumekui Merry

Obejrzałem, tylko MAL coś mi nie działa (tylko mnie?) i jakoś się nie apdejtuje. Pierwszy ep był moim zdaniem średnio-dobry. Ciekawy początek, dłużyzna podczas pobytu w szkole, potem znowu ciekawie. Show w wielu miejscach balansuje na krawędzi klisz, często było tak: "no nie, znowu to sa- a jednak nie" (przykład: scena typu "dziewczyna ląduje na chłopaku", ale bez wzajemnego zakłopotania/wrzasków, po prostu wstają i tyle). Oprawa muzyczna, na modłę symfoniczną, podobała mi się, piosenka z openingu ujdzie, ending w miarę oryginalny pod względem graficznym. Show bardzo się stara być oryginalnym, nie do końca mu się to udaje, ale przynajmniej się stara. O ile kolejne odcinki nie będą przedstawiać oklepanych do bólu schematów, to raczej będę oglądał dalej.

za mangową wersją YM stoi twórca (bardzo porządnego) Touhou doujina

Rzeczywiście, Merry wygląda jak uciekinierka z tołchozu. Czuje się nieswojo bez swojej czapki, więc prawdopodobnie grała w Team Fortress 2, za co otrzymuje ode mnie plusy dodatnie.

obaczy się jaka reakcja pewnego gracza z GFLa

Squid obejrzał najwcześniej z nas wszystkich (mam go w znajomych na MAL), więc wystarczy go zapytać przy najbliższej okazji.

Ja obejrzałem jeszcze Madoka Magica. W sumie nie chciało mi się tego robić, ale na zasadzie "a skoro już włączyłem"... Wrażenia: pierwszy ep uważam za bardzo dobry, miejscami świetny. Początek jest niespodziewanie mroczny/surrealistyczny, ze świetną oprawą muzyczną. Oglądałem z otwartą gębą, bo kompletnie nie tego się spodziewałem po magical girl show. Opening jest już dużo lżejszy, zabawno-słodki. Dalsze wydarzenia pokazują codzienne życie Madoki (tak ma na imię główna bohaterka), które jest bardzo normalne - bez drastycznych skrzywień w stronę fanserwisu/moeszajsu/komedii. Styl rysowania też nieco odmienny od średniej, twarze jakieś takie rozciągnięte (niczym w Hidamari Sketch), oczy jak naszkicowane, trudno mi te bohaterki nazwać "moe" (and that's okay in my book). Madoka poznaje nową koleżankę, ale nie jest to specjalne przyjemne spotkanie. Końcówka epizodu jest natomiast świetna:

Madoka ratuje obowiązkowe w tego typu anime magiczne zwierzątko, ale wtedy ją i znajomą z klasy atakuje <

Surrealizm>. Na scenę wkracza nowa dziewczyna, która dziękuje za uratowanie zwierzaka, po czym transformuje się w magical girl i niszczy Surrealizm wykręconym atakiem, złożonym z <chmury zdobionych rewolwerów>

. Wykonanie tej sceny stoi na fantastycznym poziomie pod względem tak wizualnym, jak i muzycznym i zrobiło na mnie wrażenie.

Krótko: jeśli anime nie uwali się później niczym Dance in the Vampire Bund, to szykuje się naprawdę dobry tytuł.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wypowiadałem się do tej pory w tym temacie, ale dosłownie przed chwilą skończyłem oglądać jedną z nowych serii, wcześniej zapoznałem się jeszcze z dwoma i są one na tyle ciekawe, że nadrobię teraz zaległości :] A więc od początku, pierwsze skończyłem dzisiaj:

Infinite Stratos

Zapowiada się korzystające - przynajmniej częściowo - z klisz harem comedy plus elementy akcji, zadowoleni? :trollface: Sam początek bardzo mi się spodobał, dobrze animowana sekwencja przedstawiająca głównego bohatera i jego towarzyszki w swoich IS podczas walki. Oczywiście ma to tylko nakręcić nowych widzów na dalsze oglądanie, w końcu pierwszy odcinek i trzeba wyłożyć pieniądze z budżetu na dobre pierwsze wrażenie, ale mam wrażenie, że seria ogólnie będzie trzymała wysoki poziom techniczny. Muzycznie jest nieźle, piosenki w openingu i endingu specjalnie nie wwierciły mi się w ucho, ale zgrzytania zębów nie powodują. O fabule nie chcę się póki co wypowiadać, bo to w końcu dopiero jeden odcinek i za wiele nie ujawniono. Świat przedstawiony jest dosyć ciekawy w tym względzie, że potężne machiny bojowe (oczywiście jakieś traktaty mocno ograniczają ich użycie), tytułowe Infinite Stratos, mogą pilotować tylko kobiety. Główny bohater jest wyjątkowy dlatego, że jako jedyny mężczyzna na planecie może pilotować IS. Nie wiadomo dlaczego, tak samo jak nie wiadomo skąd takie ograniczenia pod względem płci, ale to pewnie okaże się w trackie. Wspominałem, że główny bohater jest wyjątkowy, ale raczej tylko pod względem możliwości pilotażu, poza tym zdaje się być standardowym bohaterem haremu. Nie jest zupełnym niedojdą (rozwalił instruktora podczas egzaminu wstępnego, odszczekał się wrednej angielskiej ojou-sama), nie upada co chwilę na dziewczyny z twarzą w ich piersiach, ale twardzielem czy kimś wyjątkowym pod względem osobowości też bym go nie nazwał ;] Z drugiej strony uczennice mówiły coś, że od wynalezienia IS to kobiety są postrzegane jako te bardziej stanowcze i bojowe. A właśnie,bohaterki również są dość standardowe. Oczywiście mamy tu obowiązkowa przyjaciółkę z dzieciństwa, która najpierw wydawała mi się być tsundere (w klasie), potem nie (na dachu), a potem znowu tak (reszta odcinka), jest też wspomniana angielska arystokratka, która uważa, że wszyscy powinni jej lizać buty, taka jest wspaniała. Starsza siostra bohatera już walnęła go książką po twarzy (uśmiechnąłem się wtedy bardziej niż powinienem :D) i w ogóle wydaje się być twardym wojskowym typem. Ogólne odczucia mam całkiem niezłe, seria ma potencjał na bycie nieźle zrealizowanym haremem z dobrą akcją (jej jakość poznamy już niedługo, podczas zapowiedzianego pojedynku), ale jeśli ktoś szuka czegoś zupełnie niestandardowego i boi się klisz (ciekawe kto :rolleyes: ), to lepiej niech nie spodziewa się zbyt wiele, bo IS korzysta z nich, choć na pewno nie w takim stopniu, w jakim mógłby.

Mahou Shoujo Madoka?Magica

Moje pierwsze mahou shoujo i muszę przyznać, że to był dobry wybór. Ostatnio skończyłem oglądać drugą serię Arakawy (chyba jako jedyny na forum :C), która bardzo mi się spodobała, a teraz Shaft atakuje kolejnym bardzo dobrym tytułem, a w każdym razie na taki się zapowiadający. Już sam początek wgniótł mnie w ziemię atmosferą i muzyką zupełnie różną od tego, czego się spodziewałem, potem był bardziej standardowy opening z dobrą piosenką, a potem ciąg dalszy. Bohaterka wydaje się być dość normalną dziewczyną chodzącą do normalnej szkoły, tutaj odchyleń nie ma. Styl graficzny jest dość specyficzny, postaci mają szerokie twarze i "zakreskowane" oczy, a tła stanowią różne fantazyjne formy architektoniczne ze szkła i stali (ciekawe klasy w tej szkole, to tak swoją drogą), ale szybko się przyzwyczaiłem i mogę powiedzieć, że mi to pasuje. Akcja nieco się rozwija, kiedy bohaterka

trafia na magicznego zwierzaka, a potem razem z przyjaciółką jest świadkiem przemiany rzeczywistości w obraz Salvadora Daliego. Atakują je dziwne stwory, pojawia się też nowa dziewczyna z klasy, ale sytuację ratuje jakaś mahou shoujo.

Ta scena była równie dobra, jeśli nie lepsza, jak początkowa. Świetna muzyka, surrealistyczne efekty,

atak przywołujący chmarę rewolwerów

. Do tego na koniec

magiczne zwierzątko składa Madoce i jej przyjaciółce propozycję zostania mahou shoujo,

co jest chyba wprowadzeniem do właściwej akcji.

Yumekui Merry

Właśnie to skończyłem oglądać przed chwilą, teraz już dłuższą, bo pisanie tego posta troszkę zajmuje :cheesy: Cóż, kolejna dobrze zapowiadająca się seria. Spodobały mi się charakterystyczne tła, spodobała mi się bohaterka, spodobał mi się szef kotów (kojarzy mi się z Jack of Blades z Fable) i świat snów, muzyka też jest dobra. Nie znam się specjalnie na Touhou, ale rzeczywiście Merry mogłaby się znaleźć w jakiejś grze z serii bez większych problemów. Nie wiem o co chodzi Mariuszowi z tymi kliszami i sileniem się na oryginalność, ja tam nic takiego nie zauważyłem :P Jedyne klisze jakie zauważyłem to przyjaciółka z dzieciństwa (znowu...) i spadająca na bohatera dziewczyna, ale nawet to było "subverted". Może to przez to, że w sumie aż tyle serii nie widziałem, a staram się je też jakoś dobierać i przynajmniej póki co oglądać te lepsze, ale cóż, mi tam nic nie przeszkadzało.

Może to też wina późnej pory ;]

. W każdym razie jestem zainteresowany i mam nadzieję, że YM formę utrzyma albo i najlepiej podniesie, szkoda by było, gdyby się nagle zepsuło.

they are immune to space vaccum, are they Zentradi?)

Może są Batmanami..

PS Proszę, wiedziałem, że jak tylko zaczną wychodzić nowe serie, to zwolni oglądanie Triguna, dzisiaj nawet jednego odcinka nie obejrzałem D:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna porcja świeżego anime zaliczona, pora na kilka słów komentarza.

Infinite Stratos - anime Bardzo Dobre :ok: Nie wiem czy scena z początku odcinka była jakimś wybiegiem w przyszłość, czy wspomnianym egzaminem wstępnym; bardziej pasowało by mi to drugie, ale nie jestem pewien. Scena akcji wprawdzie intensywna i świetnie wykonana, ale krótka, liczę na trochę więcej w następnym epie. Większość odcinka to wprowadzenie pierwszych dwóch haremmates, zdecydowana przewaga komedii, ale nie narzekam. Ichika z pewnością nie ma łatwo w nowym otoczeniu - bardziej lub (częściej) mniej ciche wielbicielki obserwujące KAŻDY jego krok można liczyć na dziesiątki :wacko: Na szczęście, chłopak umie o siebie zadbać, daleko mu do ofiary losu (tudzież typowego protagonisty o absurdalnie dużym powodzeniu u płci przeciwnej), zaskakująco spokojnie reaguje na damskie wdzięki (komentarz:

"Zaczęłaś nosić stanik!", jakby chciał powiedzieć "Jestem z ciebie dumny!"

, był po prostu rozbrajający) i do tego całkiem nieźle radzi sobie w walce. Powyższe (dołączając jeszcze wspomnianą VA Houki) przywodzą mi na myśl Ichiban Ushiro no Daimaou, co odbieram pozytywnie, niech tylko w IS nie spaprzą tak końcówki, a będę więcej niż zadowolony.

Jeszcze raz podkreślę dopracowanie strony graficznej. nawet w króciutkiej sekwencji z openingu (który muzycznie też całkiem niezły jest) zadbano o detale, a proporcje zachowano:

almostfabulous.jpg

Doczekałem się swojego Gosick^^ Już pierwsza scena zapowiada historię mroczną, tajemniczą i miejscami krwawą. Potem widzimy mocno inspirowany stylem secesyjnym opening i się zaczyna. Historię przerobiono w porównaniu do mangowej wersji, oryginał miał bardziej chwytliwy początek, ale tragedii nie ma, i tak ogląda się z zainteresowaniem.

Zatem Kujo przybywa do fikcyjnego kraju na Starym Kontynencie, gdzie tubylcy pasjonują się na potęgę wszystkim co paranormalne. Tak oto nasz bohater zostaje okrzyknięty Posłańcem Śmierci, co nie ułatwia mu zawierania nowych znajomości. W bibliotece o wymiarach sporego wieżowca, Kujo spotyka Victorique - kolejny dowód na to, że Japończycy nie potrafią wymyślić normalnego europejskiego imienia.

Loli

trzyma w zębach fajkę, czyta kilka książek naraz i znienacka oznajmia protagoniście, że zapewni jej on rozrywkę na najbliższy czas. Potem jeszcze od niechcenia wyjaśnia sprawę tajemniczego morderstwa. Innymi słowy - jest pr0 i zdaje sobie z tego sprawę\m/ Pod koniec epa dwójka dociera do niejakiego Queen Berry, znanego jako statek widmo... Od samego początku anime położyło nacisk na gromadę dziwnych okoliczności wokół osoby Victorique i nie chodzi tylko o jej specyficzny sposób bycia. Podejrzewam, że największa tajemnica będzie związana z nią samą, do czego pewnych wskazówek można poszukiwać w openingu. Ending uważam za świetny; przesłuchałem już (takoż obejrzałem) kilka razy i na tym się nie skończy.

MAL coś mi nie działa (tylko mnie?)

Sensacje z serwisem mamy już od jakiegoś czasu, serwery się (znowu) zapchały i możemy tylko czekać na ewentualną poprawę...

Na razie to tyle. Zastanowię się jeszcze nad Madoką, ale na razie czekam na Freezing, który powinien pojawić się jeszcze dzisiaj. Tak przy okazji, polecam poręczny kalendarz każdego szanującego się nerda:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy sezon, więc pora na coś zgoła nowego.

Mahou Shojo Madoka?Magica okazało się bardzo fajne, pewnie dlatego, że oczekiwałem wylewającego się tonami z ekranu cukru, a było dość poważniasto, szczególnie ten wspomniany surrealizm... Nie będę się rozwodził nad treścią odcinka, bo to już zrobili poprzednicy, ogólnie jest to fajne. Dobry start jak na 'wszystkiego trzeba spróbować'.

Pod tym samym hasłem obejrzałem Infinite Stratos. Jeśli chodzi o harem, niemal to samo jest w Ladies Versus Butlers - mamy protagonistę, które jest jedynym mężczyzną w okolicy (w LVB jednym z dwóch), tsundere brytyjkę, brutalną przyjaciółkę z dzieciństwa... o Ichice chociaż nie krążą niefajne pogłoski, toteż jako jedyny przedstawiciel brzydszej płci na kampusie ma za sobą dość spory tłumek. Nad wyraz dosłownie. Miło też, że nie szykuje się kolejny Accidental Pervert. Za tydzień powinniśmy zobaczyć pierwszą poważą walkę z użyciem IS od początku do końca. Myślicie, że zwycięstwo Ichiki byłoby zbyt kliszowe?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

madoka1.th.jpg


No i jeszcze raz, tym razem trochę krócej z mojej strony. Na pierwszy ogień - Madoka, która dołączyła głównie przez dość pozytywne opinie tutaj. Zasadniczo moja opinia o pierwszym odcinku, nie różni się zbytnio od reszty. SHAFT od początku częstuje widzów swoimi dziwnościami i tradycyjnymi zagraniami. Brakuje jedynie Hiroshi Kamiyi(bo już va od Senjougahary jest :) ), ale może go jeszcze wezmą w obsadę :o. Jest za to początek z Kalafiną, i to z kawałkiem który przywodzi na myśl title songi z KnK 1 czy 5(mrauuu), zacna animacja, oraz ciemniejszy klimat niż się spodziewałem. Okejka, widać limit shaftyzmu się zregenerował po półrocznej przerwie.

gosick1.th.jpg


Drugi tytuł - Gosick. Tutaj wielkich zadziwień nie było i szykuje się z tego całkiem porządny tytuł z historią pełną tajemnic. Przedstawiono główną parę postaci z "doll" Wiktoriką oraz Kazuyą. Zakończona sprawa morderstwa, oraz rozpoczęta jej kontynuacja już daje obraz co będzie można się spodziewać po tytule. Na dodatek active sensei i dat hair(lol) detektyw. Ze strony technicznej było dość porządnie - i muzycznie, i w animacji. Raczej na tak dla następnych epów.

No i jako suplement do zapowiedzi Houkago no Pleiades(jeśli ktoś nie interesował się sprawą od środka grudnia). Tytuł będzie, wnioskując po kolejnym trailerze, zapewne produktem mahou shoujo-podobnym( :3 ). Jego emisja zaś będzie miała miejsce zapewne na YouTube(wnioskując po napisie "A YT Exclusive" w trailerze).
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Infinite Stratos

Zapowiada się korzystające - przynajmniej częściowo - z klisz harem comedy plus elementy akcji, zadowoleni? :trollface:

. Wczoraj też obejrzałem IS, ale wydało mi się mocno przeciętne - gagi głupawe, charaktery postaci nudne, pomysł na setting bezsensowny: kombinezony bojowe stworzone przez ludzi, ale z nieznanych przyczyn tylko kobiety mogą tego używać? Chyba że do ich tworzenia używa się jakichś kosmicznych/magicznych "cosiów", ale na razie nie było o tym w ogóle mowy. W ten sposób tworzą się tylko nieprzystojne domysły na temat powodu "tylko kobiety". Właściwie przez prawie cały epizod gadałem z Aidenem na gg i dopiero podczas sceny ze śniadaniem i późniejszym wyzwaniem na pojedynek zaczęło się dziać coś w miarę ciekawego.

Krótko: dam temu show jeszcze 3-4 epizody, jak się nie rozwinie, to nie oglądam dalej, bo szkoda czasu.

skończyłem oglądać drugą serię Arakawy (chyba jako jedyny na forum :C)

Dlaczego smutna minka? Oglądanie czegoś jako "jedyny na forum" (nawet jeżeli tytuł jest badziewiem) to powód do dumy, poczucia przynależności do elity oraz założenia tematu, który nikogo poza zakładającym nie obchodzi.

tvtropes.org

Nope.

Infinite Stratos - anime Bardzo Dobre :ok:

Tak, o ile widz ma mniej więcej tyle lat co bohaterowie (14-15) i nie odrósł jeszcze od produkowanych na pęczki haremówek, w przeciwnym razie jest co najwyżej średnie. A przynajmniej pierwszy epizod. Po cichu liczę na coś ciekawszego później, ale to chyba zbyt ważny projekt dla studia, żeby ryzykować.

komentarz:

"Zaczęłaś nosić stanik!"

To było raczej jakieś nosidło na owoce cytrusowe :trollface:

Ichiban Ushiro no Daimaou

końcówka

Sensacje z serwisem mamy już od jakiegoś czasu, serwery się (znowu) zapchały

Przedtem problemy bywały wieczorem (22:00-23:00), gdzie update trwał około 20 minut. W innych godzinach nie było żadnych problemów. Teraz natomiast lagi występują nawet popołudniu, czego wcześniej nie było, i sięgają nawet paru godzin :huh:

polecam poręczny kalendarz

Nie znalazłem tam SRWOG: The Inspector, więc kalendarz automatycznie staje się plusem ujemnym.

Ja obejrzałem jeszcze wczoraj Freezing. W skrócie: jest to połączenie Queen's Blade (wojowniczki z wielkimi cyckami, tracące podczas walk - i nie tylko podczas nich - ubranie), Elfen Lied (nieskrępowana przemoc: podrzynane gardła, fontanny krwi, odcinane kończyny, cierpienie) i Evangeliona (walka z dziwnymi, obcymi istotami spoza Ziemi). Wypisz-wymaluj definicja "DOJRZAŁEGO anime dla DOJRZAŁEGO widza, jak ja" :trollface: Ale, o dziwo... Freezing posiada całkiem znośną fabułę, choć bohaterka rozbierająca się już po 30 sekundach odcinka niekoniecznie musi na to wskazywać. Anime różni się też od pierwszego rozdziału mangi (tak, wiem, że autorstwa koreańskich twórców), gdzie Kazuya

od razu rzucał się na łono Satellizerówny

, tu natomiast zaczyna się rzezią

podczas treningu Pandoras, a ten jest ostry, dosłownie i w przenośni

. Dodatkowo w tym epizodzie dowiadujemy się o przeszłej walce Pandoras z Nova i nieco więcej o ich zdolnościach (regeneracyjnych i bojowych). Generalnie wszystko to szło bardzo sprawnie, ani się spostrzegłem, a tu już prawie cały ep zleciał. Fabularnie są elementy podobne do IS - jest moc, której mogą używać tylko kobiety. Ale po pierwsze wprowadzono elementy nadprzyrodzone i od razu przyznano, że "zachodzą niezbadane procesy związane z mózgiem i hormonami", po drugie nie jest to pretekstem do stworzenia haremu - każda z Pandoras ma towarzysza, który umożliwia im walkę z Novas.

Mimo niezbyt wielkiego budżetu, odcinek dostarczył na wielu frontach, co nie zdarza się często: fanserwisu, akcji, a nawet fabuły (w tej kolejności). Dodatkowo ending uważam za bardzo fajny, tak wizualnie (to wiadomo), jak i muzycznie. Freezing i Madoka Magica to obecnie najciekawsze moim zdaniem nowości i je polecam do oglądania w pierwszej kolejności.

PS Zwróćcie uwagę na 0:33 endingu Freezing, to jedna z tych postaci z wiecznie zamkniętymi oczami, jak Xellos czy Gin :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, o ile widz ma mniej więcej tyle lat co bohaterowie (14-15) i nie odrósł jeszcze od produkowanych na pęczki haremówek, w przeciwnym razie jest co najwyżej średnie. A przynajmniej pierwszy epizod. Po cichu liczę na coś ciekawszego później, ale to chyba zbyt ważny projekt dla studia, żeby ryzykować.

Z całym szacunkiem, haremówki to swoiste guilty pleasure. Ma to, bądź co bądź, swój urok i choć obejrzałem ich co najmniej naście, raczej tak szybko nie przestaną się pojawiać jako 'do obejrzenia'. Poza tym, są też porządnie zrobione serie i nie można skreślać czegoś takiego już na starcie, zazwyczaj pierwszy odcinek nijak się ma do całej reszty. A nuż będzie troszkę character development?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja obejrzałem jeszcze wczoraj Freezing.

U mnie było tak samo. Zastanawiałem się, czy najpierw Freezing czy Gosick, ale pozytywne komentarze MSainta zachęciły mnie do tego pierwszego ;] Cóż, już na samym początku mogłem podziwiać więcej pantyshotów niż w całym poprzednim sezonie. Do tego dużo krwi i przemocy, widać było nawet odpadanie ręki czy uciętą nogę. Jak widać Freezing nad IS ma tą przewagę, że nawet jeśli z czasem akcja, fabuła i bohaterowie stracą na jakości (wszystko się może przecież zdarzyć), to zawsze zostanie fanserwis i flaki :P Ale nawet pomijając to było dość ciekawie, dynamicznie, wyjaśniono pokrótce o co chodzi, zaprezentowano przyszłą rolę głównego bohatera i do tego wrogów, którzy wyglądają jak kolejna edycja kaij? anioły z NGE (lubię motyw takich dziwnych potworów, wydających niesamowite dźwięki i rozwalających wszystko dookoła samą swoją obecnością). Bohaterka wydaje się być typową Królową Lodu, która nie pozwala się nikomu dotykać (dosłownie), ale zmiękła na koniec w wyniku niespodziewanej reakcji głównego bohatera (to on się tak z siostrą witał? o_O). OP i ED natomiast były dobre, wpadły mi w ucho, stronie graficznej nie mam nic do zarzucenia. Ogółem to całe Freezing ma potencjał i zrobiło na mnie nieco lepsze wrażenie niż IS, które jest nieco podobne i jak już do czegoś porównywać, do właśnie do niego.

na razie nie było o tym w ogóle mowy

Bo to pierwszy odcinek był, a w tym akurat piotrekn ma rację, te często potrafią wywołać błędne wrażenie (Book of Bantorra choćby, które dopiero z czasem zrobiło się świetne). Grunt, to się nie uprzedzać od początku ;]

Dlaczego smutna minka?

Ponieważ nikt inny się za nią nie zabrał, nawet pomimo jest jakości. I nie mam ochoty kreować się na jedynego fana niedocenianej przez ogół perełki :P

Ichiban Ushiro no Daimaou

końcówka

Na szczęście...

A ja pamiętam :sick: No, mniej więcej, ale mimo wszystko.

"DOJRZAŁEGO anime dla DOJRZAŁEGO widza, jak ja"

Każdy znajdzie coś dla siebie. Znudzony moe? Obejrzyj coś DEEP. Zmęczony DEEP? Sprawdź sobie jakiś shounen. Masz dość shounenów? Odpręż się przy moe..

limit shaftyzmu się zregenerował po półrocznej przerwie.

To sprawdź sobie Arakawę :lol2:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja też się pochwalę, że nawet udało mi się obejrzeć coś z nowego sezonu. Za pierwszy odcinek Infinite Stratos'a wziąłem się z dosyć prostych powodów, z jednej strony pracują przy tym ludzie co również dołożyli się do produkcji filmów Macross Frontier a z drugiej - opis wprowadzający wydawał się trochę ciekawy. W praktyce wyszedł z tego dosyć standardowy odcinek każdego haremowego anime, w którym to główny bohater (obowiązkowo szybko rumieniący się młodzieniec) trafia do miejsca pełnego potencjalnych kandydatek na "miłość życia". Nawet postacie i część scen jest tutaj ograna do granic przyzwoitości (niewidziana przez wiele lat przyjaciółka z dzieciństwa, wywyższająca się blond arystokratka czy władcza starsza siostra, a za samą scenę z prysznicem scenarzysta powinien poddać się publicznemu biczowaniu). Jednak po obejrzeniu tego epizodu sprawdziłem sobie jedną rzecz i nawet się lekko zdziwiłem, gdy okazało się, że IS nie jest kolejną adaptacją jakiejś ero-gry tylko kolejnej "light novel" co daje nadzieje, że historia w kolejnych stanie się choć trochę bardziej ambitna. Mam zamiar to sprawdzić, bo mimo tej wtórności seria nie odrzuca w jakiś rażący sposób i w końcu wypada jakąś bieżącą serię oglądać (zawsze się przyda w zagadkach :cheesy: ).

W ten sposób tworzą się tylko nieprzystojne domysły na temat powodu "tylko kobiety".

Może po prostu tamtejsi faceci uznali, że te "zbroje" są zbyt mało męskie i stwierdzili, że ich użytkowanie pozostawią bardziej odpowiednim przedstawicielom ich gatunku :trollface:

Z początkowo podanej listy obejrzałem także pierwszy epizod Mazinkaiser SKL, który okazał się być anime bez specjalnie rozbudowanej fabuły i z bohaterami o równie mało skomplikowanych charakterach. W wielkim skrócie: jest sobie wyspa-więzienie, całkowicie oddzielona od reszta świata przez pole elektromagnetyczne. Pewnego dnia okazuje się, że system generujący to pole zaczął tracić swoją stabilność i dąży do przeładowania, które spowoduje tragiczne skutki dla całego klimatu planety. W ramach sprawdzenia co się dokładnie stało i zapobieżenia owej katastrofy na miejsce zdarzenia zostają wysłane siły specjalne, w których skład, oprócz grupy zwykłych żołnierzy, wchodzi dwójka szaleńców i jeden niezniszczalny robot. Na miejscu okazuje się, że tutejsza ludność podzieliła się na trzy obozy walczące wzajemnie obozy. Każdy z nich posiada bazę z fabryką wielkich robotów, za pomocą których prowadzą swoją małą, lecz niekończącą się wojnę. Nie brzmi to może jakoś szczególnie ambitnie, ale takim nie musi być, bo cała reszta odcinka to jeden wielki mecha-serwis, w którym to Ken i Ryo (aka piloci Mazinkaisera) pozbywają się wrogów w najbardziej szalone i brutalne sposoby. Wszystko to podane jest w całkiem dobrej animacji, z podkładem dźwiękowym w postaci cięższych gitar i przez to w odbiorze stanowi mało wymagającą, całkiem przyjemną wielkorobotową rozrywkę.

Co do reszty sezonu to moje najbliższe plany przewidują także obadanie pierwszego odcinka Beelzebuba, są też inne, których jestem ciekaw (jak Level-E), ale większość nowości niestety nie wzbudza we mnie jakiegoś szczególnego zainteresowania. Takiego Wolverine'a skreśliłem już na starcie (Iron Man od tych samych ludzi okazał się wystarczającą antyrekomendacją), reszta to, wybaczcie że tak napiszę, cała masa jednakowego moe i haremów :C

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyż wtrącę swoje trzy grosze, bo w końcu znalazłem trochę czasu na obejrzenie dwóch nowości (na razie) - Infinite Stratos i Freezing.

Zacznę od tego pierwszego, choć w sumie nie mam za wiele do powiedzenia. Jak na razie to anime jest bardzo, bardzo średniawe - robiony chyba na siłę setting (Te egzoszkieleciki są chyba sterowane jajnikami, czy coś), oklepani do bólu bohaterowie i nic, co by mnie w jakikolwiek sposób rozśmieszyło. Okej, szczere przyznanie się młodego Orimury "Nie rozumiem kompletnie nic" wywołało u mnie lekki uśmiech, ale nic więcej. Przez pozostały czas byłem mniej lub bardziej wnerwiony - zwłaszcza postacią jaśnie panny Cecile, która ze swoją arogancją i światopoglądem została najwyraźniej w XV-wiecznej Anglii - serio, już nawet Saki Tenjouin z To-LOVE-Ru jest sympatyczniejsza (

Choć to pewnie ze względu na cycki

), choć jej też nie lubię. Nawet muzycznie anime nie wychodzi na swoje - kawałki z op i ed są nudne i bylejakie. Kompletnie nie wpadło mi to w ucho i już w momencie, gdy utwór się skończył zapomniałem, jak brzmiał. Mały plus należy się za grafikę, bo wygląda to nawet ładnie i przejrzyście, choć projektantom tych egzoszkieletów pourywałbym rączki i wsadził tam, gdzie słoneczko nie dochodzi. Paskudne toto, pokraczne i wygląda jak skrzyżowanie miksera z krajalnicą - niezbyt wiedziałem, czy śmiać się, czy płakać :C Niby w następnym odcinku ma być pojedynek o "władzę"... Jakoś średnio interesujące. Ale jeszcze nie odpuszczę.

Potem postanowiłem wziąć się za Freezing. Przyznam szczerze - przeczytawszy o nagich pośladkach, cyckach, krwi, cyckach, cyckach, odcinanych kończynach i krwi stwierdziłem, że grzechem będzie nie rzucenie chociażby okiem na ten tytuł. Ani się obejrzałem, a już na ekranie zaświeciły mi damskie krągłości, choć nie minęła nawet minuta. Im dalej, tym przyjemniej - blond wojowniczka z zabójczym cycem ostrzem bije się zarzyna inne dziewoje, które stają jej na drodze, nie pozwalając się nawet dotknąć*. Myślałby kto, że to znowu jakaś panna na świętej wojnie toczonej w imię zemsty czy innej takiej błahostki... Jak się później okazało, światu zagrażają Anioły z AT Field Novy z Freezingiem, a jedynymi, które mogą stawić im czoła, są Evangeliony wraz z ich pilotami Pandory i ich mali pomocnicy. Brzmi znajomo, jednak jednak brutalna, krwawa, rozczłonkowująca i biuściasta forma, jaką przyjęło to anime nie pozwala mi pastwić się nad fabułą. Po prostu nie wypada. Główny bohater jest sympatyczny, przynajmniej na razie - mam nadzieję że unikniemy pierdołowatości i płakania w poduszkę, jak to miało miejsce w przypadku pewnego pilota :3 Muzycznie dało radę, choć opening wzięto chyba z innego anime - brzmi przyjemnie, ale pasuje jak pięść do nosa. Ogółem produkcja przyjemna i bardzo chętnie będę oglądał dalej, a dzięki zdaniu "Bitwa z Novą zawsze oznacza ofiary śmiertelne" możemy się spodziewać niespodziewanego :]

*To zdarzenie pod koniec trochę mnie zdziwiło, byłem pewien, że młody dostanie po buźce - a tu szok, bo w kamiennej pannicy zadziałał instynkt macierzyński...(?)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest też i Onii-chan..., które w pierwszym odcinku jest lekkim testem, które jest bardziej skręcone. Z jednej strony mamy Nao, która uparcie funduje całą mnogość serwisu, z drugiej brata, który chciałby się temu wziąć i poddać. No, ale jako pierwszy odcinek całkiem fajne, prezentuje z grubsza coś, czym nie będziemy się przejmować za bardzo przez następnych 9-10 odcinków, a może nawet i do samego końca sezonu. No, może z wyjątkiem blądyny bez twarzy z jednego ze zdjęć. Rzeczą, do której bym się przyczepił, jest styl - ci ludzie przypominają wyglądem jakichś anorektyków, a przynajmniej przepuszczonych przez maszyny w walcowni.

A, no i jeszcze Haiyoru! Nyaru-ani. Całkiem fajna rzecz (coraz częściej zauważam, że dla anime nie ma żadnych świętości. Doskonale mogą tu rywalizować z Anonymous), z dość chwytliwym theme songiem (bo jak nazwać OPem czy EDem piosenkę, która trwa przez niemal połowę odcinka?) no i niezłymi postaciami. Mam nadzieję, że po tej wersji pojawi się coś bardziej... pełnowymiarowego, bo jak na razie 90 sekund treści to za wiele nie jest, widziałem dłuższe speciale...

Kolejnym tytułem jest Kore wa zombie desu ka?

Ayumu Aikawa, jak już zresztą wiemy, to zombie. Do życia przywróciła go całkiem moe nekromantka, którą się zajmuje w przerwach między szkołą a szukaniem swojego zabójcy. Pewnego dnia na cmentarzu spotyka Masou Shojo walczącą z jakimś monstrum przy użyciu różowej piły mechanicznej. Walka kończy się pozytywnie, choć nie obyło się bez przepołowienia Aikawy. Magiczne Dziewczę chce wymazać jego pamięć, ale zamiast tego przekazuje mu całą swoją moc. I teraz zgadnijcie, co wraz z mocą z niej znika...

Sprawa z grubsza wyklarowana, Haruna wprowadza się do domu Aikawy do czasu wyjaśnienia całej tej historii. Następnego dnia w szkole po lekcjach napada go kolejny dziw, tym razem jakiś homar czy inny rak (ja się nie znam). Kroku mu dotrzymuje, ale żeby mieć poważniejsze szanse, Aikawa musi się zmienić. Zmienić... w Masou Shojo!

Pora na jeszcze jedną z nowych seryj, czyli Dragon Crisis!

Normalny, letni poranek. Ryuji, nasz protagonista, wychodzi na letnie lekcje, gdzie poznajemy kolejną shrinking violet Eto-san (może to wredne, ale wyjątkowo trafione nazwisko jak na ten typ postaci) zakochaną w głównym bohaterze... Z tychże lekcji zabiera go kuzynka Eriko oświadczając, że stworzyła nowe stowarzyszenie zajmujące się zbieraniem Lost Precious - artefaktów maści wszelakiej. Oczywiście, żeby ją uznano i żeby zacząć z hukiem, postanawia ukraść taki artefakt organizacji o dość groźnej nazwie Fang. Nie bez powodu groźnie brzmi, bo oprócz nazwy noszą standardowe stroje 'tych złych' i jeżdżą czarnymi limuzynami. Coś, co miało być stosunkowo łatwe przeradza się w dość trudną ucieczkę, której skradziona ciężka, czarna waliza wcale nie ułatwia. Przypadkowe trafienie w zamek otwiera ją, a ze środka wyłania się... bardzo-młoda-z-wyglądu blondyneczka o jakże charakterystycznym, która jedyne, co mówi, to Ryuji (nie wiem czemu, ale chyba już gdzieś słyszałem to imię mówione dokładnie tak samo...). No, a poza tym miota dość mocnymi płomieniami, co ratuje życie naszej dwójce bohaterów.

Ponieważ słońca na niebie troszkę już zbrakło, udają się do mieszkania Ryujiego. Dziewczę-o-dziecięcej-posturze praktycznie do Ryujiego się klei, za Eriko najwyraźniej nie przepada. Chłopak zostaje posłany po zakupy, a gdy wraca, zastaje w domu pobojowisko będące robotą głównej zainteresowanej. Eriko przy okazji odkrywa, że mała jest czerwonym smokiem, o czym świadczą łuski na wierzchu dłoni, która dotąd była pod bandażem. Po posiłku małej zostaje też nadane imię - Rose.

Ogólnie zapowiada się bardzo fajnie. Wiele wskazuje na to, że Rose, przynajmniej na początku, raczej tsundere nie zostanie. Z drugiej jednak strony, dobór seiyu... No nic, pozostaje mieć dobre nadzieje. Jeszcze Hourou Musuko za 3 dni i dla mnie sezon Zima 2010/11 rozpoczął się w pełni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ostatnich dniach chciało mi się obejrzeć dwa nowe tytuły. Pierwszy to Beelzebub - adaptacja mangi, którą czytałem i doszedłem dosyć daleko, zanim odłożyłem na czas nieokreślony (w momencie, gdy ekipa razem z

Lamią wybrała się do świata demonów

). Anime zaczyna się według mnie dosyć głupawo (nawet jak na anime), piosenka z openingu była dla mnie denerwująca. Potem Oga zaczął opowieść tak, jak to miało miejsce w mandze, i zrobiło się lepiej. W oryginale sporo humoru robią różne zabawne minki bohaterów, w anime wyszło to moim zdaniem trochę gorzej. Krótko: manga jest według mnie średnio-dobra, pierwszy ep anime wyszedł średni, z kilkoma dosyć denerwującymi fragmentami. Trudno mi polecić komuś, kto wcześniej nie popróbował mangowego pierwowzoru, niezdecydowanym raczej nie rekomenduję - szybciej i sprawniej będzie sobie mangę poczytać.

Gosick - nieślubne dziecko Rozen Maiden i Occult Academy. Niezbyt mi się spodobał pierwszy ep - bohater dostaje od czapy dziwny nick i "boją się go", shinkupodobna

loli

na siłę jest kreowana na ekscentryczną (gryzie fajkę i turla się po podłodze :dry: ). "Tajemnica" morderstwa nie zasługuje nawet na to miano, dla każdego widza rozwiązanie powinno być oczywiste - więc raczej nie jest to show o zagadkach kryminalnych. Jako jedyną pozytywną rzecz zaliczam świetne tła i niektóre motywy muzyczne, ale tak poza tym jeśli drugi ep na statku nie będzie lepszy, to odpuszczam sobie oglądanie - jedno rozczarowanie z Occult Academy wystarczy. Rozumiem pozytywne głosy na temat tego tytułu, ale do mnie po prostu nie trafiło.

Victorique - kolejny dowód na to, że Japończycy nie potrafią wymyślić normalnego europejskiego imienia

Zgadzam się z tym, to imię również dla mnie brzmi "nie tak". Wiktorika?

Poza tym, są też porządnie zrobione serie i nie można skreślać czegoś takiego już na starcie, zazwyczaj pierwszy odcinek nijak się ma do całej reszty. A nuż będzie troszkę character development?

Coś jak oglądanie pornosów dla fabuły. Niestety haremy, moe shows itd. teraz dominują, zatruwając nawet serie, które rokowały nadzieje na coś ciekawszego (Sora no Woto na przykład) i produkują widzów o tak ograniczonym guście, jak twój (wniosek wyciągnięty na podstawie spojrzenia na twoją listę). Tak zwani "otaku" w Japonii kupują głównie kolejne tego typu anime, więc bezpiecznie jest inwestować w ich produkcję - i rak rozprzestrzenia się dalej.

Book of Bantorra choćby, które dopiero z czasem zrobiło się świetne

Ja od początku zwróciłem uwagę, co automatycznie czyni mnie fajnym :icon_cool:

To ja też się pochwalę

IMPULSEM NAPISAŁ POSTA

IS nie jest kolejną adaptacją jakiejś ero-gry tylko kolejnej "light novel" co daje nadzieje, że historia w kolejnych stanie się choć trochę bardziej ambitna

Też wyobrażam sobie taką szansę, choć nie widziałem w pierwszym epie ku temu przesłanek. Dlatego dam temu więcej niż 1 ep szansy (jakieś 3-4). Wszystkiego nie mam zamiaru oglądać, więc te tytuły, które najmniej mnie zainteresują, będę kasował z listy (nie cieszy mnie dodawanie czegoś do dropped i staram się tego nie robić).

Może po prostu tamtejsi faceci uznali, że te "zbroje" są zbyt mało męskie

Coś w tym jest, po pierwszym rzucie oka na bohatera odzianego w to coś doszedłem do podobnego wniosku.

Mazinkaiser SKL

Właśnie, zapomniałem trochę o tym i muszę obejrzeć. Jeśli dobrze pamiętam, to nie jest od tych samych ludzi, którzy stworzyli ostatniego Mazingera, ale Go Nagai przeważnie daje popalić w dziełach, które stworzył, wystarczy tylko soczyście przedstawić/rozwinąć :trollface:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udało mi się nadgryźć dwa kolejne tytuły obecnego sezonu i oba uważam za dobre, choć każde na swój sposób :]

Gosick

To obejrzałem jako pierwsze. Powiem szczerze, zastrzeżenia mam. Ksywkę i ogólny postrach bohater zdobył chyba trochę znikąd (czytałem, że w Kimi ni Todoke tez wszyscy się boją bohaterki, bo wygląda i nazywa się trochę podobnie do Sadako z Ring... o_O) albo to ja nie uważałem kiedy to wyjaśniali, a powiem szczerze, zdarza mi się tracić uwagę (grający ze mną w L4D coś o tym wiedzą :P). Przedstawiona tajemnica była tak banalna, że nawet przez sekundę nie miałem wątpliwości kto zawinił i naprawdę pozostaje tylko załamywać ręce nad niedomyślnością bohatera i tego blondasa z fryzurą na jednorożca. Jeśli taka jest przeciętna inteligencja w tym kraju, to Victorique wcale nie musi być specjalnie genialna :trollface: Spodobała mi się jednak muzyka, główna bohaterka tez jest ok (ta fajka bardzo jej pasuje), szczególnie kiedy spod starannie odgrywanej obojętności, wyższości i dziwnych zachowań wypełza trochę dziewczęcych odruchów, choćby oburzenie kiedy Kazuya wytknął jej zbyt obszerny bagaż. Fabuła ma jeszcze szanse się rozwinąć, bo w zasadzie rozwiązanie "tajemnicy" tyczyło się tylko sposobu śmierci staruszki, a cała reszta (skrzynia, zające, motyw itd.) czeka na wyjaśnienie. Uczucia w zasadzie mam pozytywne, bo poza prostotą kryminalistyczną było ok.

Kore wa Zombie Desu ka?

A teraz coś z zupełnie innej beczki. Bohater został zabity przez nieznanego seryjnego mordercę, a potem wskrzeszony jako zombie przez milczącą nekromantkę. Ciągle jest dość świeży, ale oczywiście nie da się go normalnie zabić, co demonstruje już na samym początku dając się potrącić przez ciężarówkę. Wspomniana nekromantka zamieszkuje u niego i porozumiewa się za pomocą karteczek i flamastra, niczym Kuchinashi z Needless. Bohaterowi wydaje się, że trzyma u siebie tsundere i dopowiada sobie w wyobraźni jak naprawdę wyglądają jej wypowiedzi, ale to raczej tylko niespełnione marzenia nastolatka, szczególnie kiedy panna łamie mu ramię pałeczkami :P Dowiadujemy się potem, że Aikawa ciągle szuka swojego zabójcy, który ciągle działa powiększając liczbę ofiar, ale średnio mu to idzie. Zatrzymuje się na cmentarzu, gdzie ze zrozumiałych względów czuje się najlepiej, a tu nagle wyskakuje niedźwiedź ubrany w płaszcz i masou shoujo. Tak, masou, nie mahou. Na początku myślałem, że to błąd w napisach, ale jak się przysłuchać, to wszyscy rzeczywiście tak mówią. Zresztą co to za magical girl, która lata z różową piłą mechaniczną? :D Rozprawia się z wrogiem przy okazji przecinając Aikawę na pół, po czym chcą wymazać mu pamięć przypadkowo przekazuje mu swoje moce, ubranie traci razem z nimi. Znajduje schronienie w domu bohatera jako druga rezydentka, a później w szkole okazuje się, że przejęte moce ściągają jakieś dziwne stwory. Bohater najpierw myślał, że to jakiś zboczeniec łasy na młodych chłopców, ale potem zamienił się w gigantycznego homara o rakietowych szczypcach. Haruna nie może nic poradzić z racji braku swoich mocy, a nawet wyniesiona ponad ludzkie możliwości siła Aikawy to za mało (mechanizm podobny jak w Durarara!! u Shizuo, tzn. nie obowiązują go limity nałożone na ciało, tutaj z racji tego, że jest martwy), więc bohater jest zmuszony skorzystać z nabytych mocy, chwycić różową piłę i przejść przez obowiązkową sekwencję transformacji. Do tego potem otrzymuje sporo pantyshotów D: Pokonuje wroga, ale zostaje wzięty za zboczeńca i obfotografowany przez pół szkoły. Ale dobra, ja tu się rozpisuję o fabule, ale co to właściwie jest? Jak dotąd wygląda na to, że nieco głupawa komedia parodiująca różne gatunki, w tym oczywiście mahou shoujo. No powiedzcie, gdzie jeszcze widzieliście MG będącą równocześnie zombie i facetem? Do tego zapowiada się na to, że do akcji wkroczy ninja-wampir i Bóg wie kto jeszcze, może nawet Ninja-Zombie-Robot-Pirate. Uśmiałem się przy tym wszystkim nieźle, bo humor mimo że niezbyt mądry, to zabawny, przynajmniej dla mnie :] Jak ktoś szuka czegoś typowo komediowego, z posmakiem parodii, może nieco w stylu Baka to Test to Shoukanjuu, to może brać się za oglądanie.

jedno rozczarowanie z Occult Academy wystarczy

Nawet ja widzę po pewnym czasie, że powinienem dać OA 8, a nie 9 (podobnie jak Legend of the Legendary Heroes, bo tam niestety z tego co wiem część wątków została pominięta lub skrócona i całość urywa się w połowie, a chciałoby się więcej :C ), ale nie przesadzałbym, to ciągle dobry tytuł. Tak samo Sora no Woto, gdzie szczególnie na koniec fabuła wraca

, szkoda tylko, że po odcinkach z głupimi sukienkami i sikaniem pod siebie, przez co właściwie muszę przyznać ci rację.

Ja od początku zwróciłem uwagę, co automatycznie czyni mnie fajnym

Heh, pamiętam, jak Fel na początku chciał dawać 7, a do Completed trafiło z 10 :D Naprawdę fajnie zaczęło się robić od rozwinięcia wątku z Colio, widać wtedy było, że to na pewno nie jest standardowa pozycja. Choćby dlatego, że

kandydat na głównego bohatera (albo choćby jednego z głównych) ginie.

mam nadzieję że unikniemy pierdołowatości i płakania w poduszkę, jak to miało miejsce w przypadku pewnego pilota

Evangeliona 1.11 oglądałem razem z tatą i jak się go zapytałem o wrażenia (serialu nie widział), to stwierdził, że fajne, tylko Shinji to za duża pierdoła :cheesy: Ponoć w 2.22 jest z tym nieco lepiej, choćby po to warto czekać, aż wydadzą w Polsce.

wywyższająca się blond arystokratka

Z lokami w kształcie świdrów zwisającymi po bokach twarzy, zapomniałeś o tym wspomnieć.

Japończycy nie potrafią wymyślić normalnego europejskiego imienia

W już wcześniej wspomnianym w moim poście The Book of Bantorra było coś nieco podobnego, imiona tam potrafiły być mocno dziwne (zresztą sam oglądałeś), typu Niiniu, Feekiee czy Mirepoch, ale co ciekawe engrishu brak.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedne z ostatnich nowości, które obejrzałem:

Level E - dobre, a może nawet i bardzo dobre anime. Kosmita rzeczywiście zachowuje się ekscentrycznie, ale przy okazji sypie niezłymi tekstami i ma dość dziwne moce. W połączeniu z dosyć niewieścim wyglądem mocno kojarzy mi się z jakąś postacią z JoJo, co jest skojarzeniem ze wszech miar pozytywnym - w sumie najmocniej przypomina mi Annasui z part 6, tyle że on był psychopatą (taki szczegół). Wizualnie anime bardzo mocno kojarzy mi się z Book of Bantorra, choć fabularnie są zupełnie różne: podobny wygląd postaci, opening w podobnej kolorystyce (różne kolory sylwetek). Humor przypadł mi do gustu, kilka tekstów czy sytuacji autentycznie mnie rozbawiło. Zarówno postać kosmity, jak i dalszy rozwój fabuły bardzo mnie ciekawi i na pewno będę dalej śledził to anime. Oprócz Madoka Magica i Freezing to jedna z trzech nowości, które spodobały mi się najbardziej.

Kore wa Zombie Desu ka? - anime takie sobie. Byłoby nudne, gdyby nie okazyjne sceny gore oraz generalny chaos z motywami, które tam wpakowano - czekałem, jaki kolejny randomowy element pojawi się teraz. Nie powiem, żebym czuł jakąś szczególną przyjemność z oglądania tego (w przeciwieństwie do np. Excel Saga czy Puni Puni Poemi), ale jednak pierwszy ep jakoś przecierpiałem. Wokół kolesia powoli się robi harem, ale na szczęście kurduplowata nekromantka nic nie mówi, co poczytuję za jej wielką zaletę. Na razie jestem niezdecydowany, czy oglądać kolejne odcinki.

Dragon Crisis - tu niestety nie mogę się wypowiedzieć, bo wyłączyłem po 1/3 odcinka.

zdarza mi się tracić uwagę (grający ze mną w L4D coś o tym wiedzą :P)

"AIDEN, DZIECKO, CO TY ROBISZ"

tajemnica była tak banalna, że nawet przez sekundę nie miałem wątpliwości kto zawinił

Nadzieja w kolejnym epizodzie, że albo przedstawią drugie dno sytuacji z pierwszego epa, albo przedstawią coś znacznie ciekawszego, nad czym faktycznie Victorique będzie musiała się zastanowić.

po odcinkach z głupimi sukienkami i sikaniem pod siebie

stwierdził, że fajne, tylko Shinji to za duża pierdoła :cheesy:

Your mother dies in front of your eyes. Your dad disowns you and dumps you in some godforsaken place to be taken care of by people you don't know. You live like that for years, not knowing if your father still loves you or hates you. You get called up one day and mercilessly used by your father to pilot a military robot that not only injures you physically, but psychologically. You save the city, but get beat up in school because of it. You disobey orders to rescue your friends, and get pissed on by your superiors because of it. You are forced to nearly kill one of your only friends. You get abused by a girl who you kinda fancy. You go through all this bullshit and yet when the time comes for you to decide the fate of humanity, you decide to salvage it instead of devolving it. Goddamn manly, if nothing else.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio obejrzałem tylko jedną nowa pozycję, również jedną z ostatnich, bo wiele więcej nie planuję. Zresztą i tak wziąłem na swoje barki chyba troszkę za dużo, nie wiem jak jak się utrzymam na bieżąco.

Level E

To anime jakoś tak przeszło bokiem w zapowiedziach, prawie nie zwróciłem na nie uwagi, a potem zapomniałem o nim. Jednak Mariusz na gg wspomniał, że dobre jest, współtworzone przez studio z którego wyszło The Book of Bantorra i w ogóle warto zobaczyć, więc postanowiłem sprawdzić choć ten pierwszy odcinek, nie bardzo wiedząc, czego się dokładnie spodziewać. No cóż, wrażenia bardzo pozytywne :D Po wprowadzeniu przedstawiającym świat niczym z Men In Black widzimy, jak normalny chłopak wprowadza się do swojego nowego mieszkania, a tu okazuje się, że już rozgościł się w nim długowłosy blondyn utrzymujący, że jest kosmitą, który stracił pamięć. Sytuacja niecodzienna, gość również, bo na pewno jest ekscentryczny, do tego lubi podpuszczać swojego "gospodarza", wystarczy przypomnieć sobie te kukiełki albo długie i szczegółowe omawianie skutków eksplozji pojazdu kosmicznego. Do tego ma niecodzienne moce uzdrawiające, a na końcu okazuje się, że jego prawdziwa aparycja jest cokolwiek paskudna. W przeciwieństwie do sąsiadki bohatera :] W ogóle wszystko wygląda ładnie i zgrabnie, do tego opening i ending przypadły mi do gustu zarówno od strony graficznej, jak i muzycznej. Humoru było sporo, do tego niewymuszonego. Ogółem szykuje się dobra pozycja (czarny koń chciałoby się powiedzieć) którą na pewno będę oglądał.

mocno kojarzy mi się z jakąś postacią z JoJo

Mi z Mikitaką, "obcym" z czwartej części JoJo. Obaj podają się za obcych, są dziwnymi długowłosymi młodzieńcami itd. Poza tym Part 4 czytam aktualnie, więc dziwne, żeby mi się nie skojarzyło.

Byłoby nudne, gdyby nie okazyjne sceny gore oraz generalny chaos z motywami

Tak samo jak Evangelion byłby nudny bez problemów psychicznych bohaterów i walk z Aniołami :P

Wokół kolesia powoli się robi harem

Biorąc pod uwagę charakter tego anime oczekiwałbym raczej parodiowania elementów haremu, zresztą ciężko mówić o normalnym, kiedy w jego skład wchodzą takie osobistości. Obym się tylko nie przeliczył, Infinite Stratos starczy mi jako sztampowe haremidło na ten sezon ;]

"AIDEN, DZIECKO, CO TY ROBISZ"

Przepraszam, tato... :(

<długi tekst w spoilerze>

Ależ ja doskonale wiem, dlaczego Shinji jest taki, a nie inny, akceptuję to i nawet przepadam za tą postacią. To na pewno bardziej prawdopodobny nieletni pilot wielkiego mecha, niż cała reszta rozwalająca bez zająknięcia potwora za potworem. Faktem jest jednak, że bywa żałosny tak czy inaczej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fractale.th.jpg


No i kolejna pozycja z aktualnego sezonu rozpoczęta - chodzi mianowicie Fractale. Odcinek rozpoczyna się od rodzinnego śniadania głównego bohatera(KrejinClain) z rodzicami w małym domku nad samym morzem. Normalne prawda? To teraz dodajmy, że jego rodzice wyglądają jak stwory wyjęte z pana Kleksa, co spowodowane jest tym że w tym miejscu zastępują je awatary vel dopelle. Do tego tradycyjne komputery to przeżytek(którym Clain się interesuje), ludzie są podłączeni do tytułowego systemu "Fraktal", który w XXII wieku pozwolił przejść części(/większości?) ludności na stan błogiego bezrobocia, który nie grozi brakiem środków do życia. Jedynym obowiązkiem wydaje się być modlitwa, w stronę najbliższej świątyni. Tak rozważając nad tym, Clain zauważa na horyzoncie dwa pojazdy latające. Na jednym z nich ukazuje mu się pewna urodziwa dziewoja, która od razu go zainteresowała. Jak to zwykle bywa w anime, Phryne trafia do jego domostwa, przy okazji sprowadzając oprychów(którzy pasują do kategorii tych mało sprawnych). Chłopak ma dzięki temu zajęcie na całą noc, która kończy się w ruinach kościoła. Dziewoja go opuszcza bez pożegnania, ale jako że seria ma jedenaście odcinków, a nie jeden, pozostawia prezent - Nessy, co kończy ep numer 1.
Odczucia - normalne. Nie jest źle, nie jest też jakoś wybitnie. Fabularnie - o samym systemie powiedziano tylko teorię, wiadomo też, że są koneksje między Phryne, a nim; zaś właściwa podróż rozpocznie się pewnie w następnym odcinku. Postacie nie są złe, ale też bez cudów. Z technicznej strony - animacja ala Ghibli(z domieszką keiona - TADA) jest całkiem znośna, z kolei krajobrazy wyszły naprawdę zacnie. Muzycznie przez cały odcinek było nieźle, za to ending dostaje okejkę (Dat Ajrisz :o). Ogólnie - jest normalnie, bez fajerwerków, ale i bez mocnych minusów.

Co do ostatniej mojej pozycji do obejrzenia w tym sezonie - reklamówka-anime od Gainaxu i Subaru, ma się pojawić pierwszego lutego na YT - kolejny trailer zaś
(

purple -> :3

). Show raczej nie dla tych, co mają uczulenie na szkolne kluby, czy magical girl, patrząc na trailer, który wreszcie zawiera coś więcej niż char design.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...