Ekologia pospołu z rosnącymi cenami paliw odebrała światu między innymi amerykańskie krążowniki szos, piękne wozy z silnikami prawie jak w ciężarówkach. Piękny dźwięk silnka V8 zostaje coraz częściej zamieniony na pyrkotanie R4 czy klekot silnika diesla. Pojawiające się coraz to nowe normy czystości spalin zmuszają producentów do ograniczania mocy silników oraz nadmiernego ich komplikowania, co prowadzi do dużo większej awaryjności tychże silników.
No i jeszcze jeden aspekt tej całej "ekologii" - ubezwłasnowolnienie. Niedawno widziałem w telewizji jak jakiś projektant zachwycał się wizją pojazdu, który nie potrzebuje kierowcy, tylko sam wiezie pasażerów tam gdzie zechcą. Kiedy takie "wytwory" pojawią się w rzeczywistości będzie to dla mnie koniec motoryzacji. Bo samochody i inne pojazdy oprócz tego, że pozwalają na szybkie przemieszczanie z punktu A do B dają także wielkie poczucie wolności, świadomość, że to kierowca wybiera gdzie i jak jedzie. Pociągom na kołach, niepotrzebującym kierowcy mówię NIE!
- Czytaj dalej...
- 10 komentarzy
- 775 wyświetleń