Sam & Max to przygodówka. Powrót do klasyków w odmienionej, w pełni trójwymiarowej formie. W pierwszej ich przygodzie, w dzielnicy, w której mieści się biuro Sama i Maksa zapanował terror. Całkowitą winę ponosi niejaki Bronek Kultura, niespełniona pseudo gwiazda telewizyjna pragnąca, by wszyscy ludzie się o niej dowiedzieli. W tym celu do dzielnicy S&M wysyła swoją zahipnotyzowaną konkurencję- byłe dziecięce gwiazdy, aby to one go rozsławiły. Sam i Max wkraczają więc do akcji. Co się rzuca w oczy po jej włączeniu? Fenomenalne poczucie humoru. Zarówno Sam, jak i Max mają je nieco odmienne. Sami odkryjecie, jakie. Poza tym zabawni są właściwie wszyscy spotkani w grze. Możecie spodziewać się prześmiesznych gagów, kwestii, czy też trafnych nawiązań do popkultury. I tu niespodzianka. Polska lokalizacja po mistrzowsku uczyniła tą grę, pełną nawiązań to Polski. Nie będę mówił, jakich. Sami się przekonacie. A co za logiczne zagadki szykują nam twórcy? Raz mamy zrobić pistoletem dziury w serze, innym razem kłamać przed terapeutką, by dała nam skierowanie do swoistego wariatkowa, a jeszcze innym wlepić mandat praworządnemu kierowcy. Słowem, jest w czym wybierać?
Grafika? Podobają mi się modele postaci, wszystkie przerysowane i śmieszne. Dobrze sprawuje się mimika. Ruch warg, jak i całych twarzy postaci zgadza się z wypowiedzianą w danej chwili kwestią. Bohaterowie gestykulują i robią różne miny. W ustawieniach możemy powiększyć rozdzielczość i widać wyraźnie tego efekty. Grafika działa płynnie, acz gdy przełączamy się pomiędzy większymi lokacjami, teren może się chwilkę wczytywać. Warto jeszcze wspomnieć, że choć w 3d, widać taką charakterystyczna kreskę, która dodaje bardzo uroku i ciepła grze.
Oprawa muzyczna to chwytliwe jazzowe kawałki, dziw bierze, że jak utrzymują twórcy, cała ścieżka dźwiękowa została stworzona przez zespół trzech ludzi. Poza tym doskonale wypada polski dubbing. Sama dubbinguje znany i lubiany Wojciech Mann, a z kolei Max mówi głosem Jarosława Boberka, znanego aktora dubbingowego podkładającego głos takim postaciom, jak Kaczor Donald, Julian z Madagaskaru, czy naprawdę bardzo dużo innych, a szerszej publiczności znany jest z serialu Rodzina Zastępcza, w którym wciela się w posterunkowego. Główne role są więc obsadzone doskonale. Postaci aż chce się słuchać. Niezgorzej wypadają postacie drugoplanowe. Przynajmniej w tym epizodzie?
Co mi się nie podoba? Chyba to, co we wszystkich grach tego typu. Zadania, przed którymi przyjdzie nam stanąć są czasami bardzo niedorzeczne i na dany pomysł bardzo trudno wpaść. Rozwiązanie przychodzi jednakże nieoczekiwanie, gdy klnąc i brużdżąc, dochodzimy przez czysty przypadek do eureki. Co jeszcze? Epizod jest krótki. Nie liczyłem przy tej grze czasu, ale zajęło mi go bardzo mało. Co jeszcze? Gra nie ma jasno określonej grupy docelowej. Nikt starszy nie zagra w grę, gdzie sterujemy gadającym psem, zapewne z oporu przed kumplami/ kumepelami. Nikt młodszy z kolei nie przebrnie przez tą grę bez poradnika, a z solucją, to żadna zabawa?
Podsumowując, ?Szok Kulturowy? jest świetną, acz krótką przygodówką pełną zabawnych gagów i postaci. Na pewno warto w nią zagrać. Trzeba się jednak przemóc, ja przemogłem się i nie żałuję.
Ocena ogólna- 7/10
Jeżeli jesteś fanem Sama i Maxa, dodaj sobie jeden punkcik
Acha? Spodziewajcie się kolejnych recenzji z 1 sezonu
- Czytaj dalej...
- 0 komentarzy
- 272 wyświetleń