Skocz do zawartości

Shaker

Forumowicze
  • Zawartość

    5541
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Shaker

  1. Tak, jednak nawet wolne rozpędzanie się nie daje ci gwarancji, że przeżyjesz przeciążenie... Można by, lecz nie można dać też gwarancji, że jeśli trafisz na coś w czasie lotu, to że cię nie zniszczy. Przy tej prędkości zderzenie może mieć straszne skutki... Trzeba by jeszcze uwzględnić kilka innych rzeczy, lecz nie chcę się bardziej w to zagłębiać.

    @down

    Lekka pomyłka... No tak w przestrzeni nie ma oporu powietrza...

  2. @Montinek

    Możliwość podróży jest, jednak nawet gdybyśmy znaleźli sposób na podróż z taką prędkością, to nasze ciało nie wytrzymałoby takiego przeciążenia, materiały z których złożony byłby obiekt poruszający się z tą prędkością, też by nie wytrzymały ( Sposobu nie znamy, bo nie możemy zebrać tyle energii, by była możliwość rozwinięcia takiej prędkości). Chyba, że by się wymyśliło coś, co pozwoliłoby nam to zignorować.

  3. No to nie rozumiem celu dodawania takiego systemu... Mamy się prześcigać w pochwałach? A po co nam to? Kolejny niepotrzebny gażdżet. Jeśli byłoby, to coś na zasadzie wykorzystania pochwał do konkretynych celów to tak, lecz na forum actionum nie jest to potrzebne.

    PS. Byłem kiedyś na forum graficznym, gdzie funkcjonował taki system i pkt(pochwał), były wykorzystywane do kupowania plików projektów od ciekawych prac innych użytkowników. Taka zasada wymienności.

  4. Mój kolega szuka pewnego anime, które kiedyś leciało na Hyperze(program po 21:00 na cyfrze plus, na programie zig zap). O ile pamiętam to było, o takich sterowcach( statkach, lecz nie takich szybkich i mogących wylecieć poza atmosferę), co latały w chmurach i często dochodziło tam do walk pomiędzy nimi(ostrzał powietrzny). O ile wiem akcja działa się na pokładzie statku jakiejś federacji. Bohaterami o ile mniemam, był jakiś pilot i jedna taka mała dziewczynka. Pierwszy odcinek opowiadał o ich spotkaniu i był też w nim przedstawiony wypadek,tego pilota myśliwca, przez co trafił na statek(sterowiec) matkę.

    Więcej nie wiem.

  5. Oczywiscie, ze nie wierzę slepo w to co widzialem, zdaję sobie sprawę, ze moze istniec racjonalne wytlumaczenie, jednak próbuję pokazac, ze niekoniecznie musi takowe istniec...

    Pokazujesz zaś, co innego.

    Dane nt. czego? Móglbys sprecyzowac? Jesli o dane miejsca w którym się to odbywalo, to podalem je w pierwszym poście (drugi cytat).

    Muszę przyznać, że wymiękam, bo albo sobie robisz żarty i ignorujesz totalnie, to co piszę, albo wogóle nie udajesz, tylko po prostu nie rozumiesz, co i tak na jedno wychodzi. Nie chcę źle powiedzieć o tobie, jednak po tym co tu piszesz, by ci się należało uświadomić...ekhm... nie powiem co.

    Po prostu normalna dyskusja z tobą nie ma sensu, bo ty albo jesteś tak przekonany swego, że niczego innego nie akceptujesz, albo olewasz, to co piszę, do tego ironia w twoich postach, która nie jest potrzebna.

    Adieu...

  6. Dobrze, nigdy, szczerze pisząc, nie interesowałem się za bardzo netykietą, jeśli to jest obraźliwe to przepraszam wszystkich za to, że nazwałem Was podobnymi do Shakera.

    Znowu ironia... Strasznie z ciebie ironiczny człowiek wiesz? Rozumiem, że nie chciałeś mnie urazić, lecz chyba to ci nie wychodzi, bo nikt cię widać kultury nie nauczył. Współczuje ludziom z którymi rozmawiasz...

    Ludzi chorych psychicznie nie wysyła się na egzorcyzmy, a do lekarza, więc nie wiem co oni by tam mieli robić.

    Niby tak, lecz tzw. specialiści, w tym członkowie rodziny zawierzeni w kościele uważają taką chorobę za opętanie i zamiast do lekarza, to ślą do księdza...

    Sugerujesz, że wymiotujący krwią wcześniej dzgal się scyzorykiem w gardlo, czy jak, bo nie nadążam?

    Może niedostatecznie jasno się wyraziłem, lecz znalazłem już poprawne określenie, czyli autoagresja organizmu. Tutaj mogła być pod wpływem emocji, a reszte powiedział Holy.

    Jak już pisałem wczesniej, w jednym miejscu wielu, wielu ludzi mdleje czy dostaje czegos podobnego do padaczki, na co Ty piszesz, że trafiłem na jakiś zlot uciekinierów z Wariatkowa ? w ten sposób niestety wszystko można podważyć.

    Daj mi dokładne dane, bo tak mówiąc, to ja mogę powiedzieć np: ,, Było tam wiele niebieskich samochodów." i nic z tego nie wynika.

    Ale z tego co widzę, to Ty każdy argument potrafisz podważyc...

    Nie moja wina, że posługujesz się przykładami, których prawdziwości, nie potrafisz potwierdzić. Nie wchodź w fanatyzm, bo widzę, że logiczne argumenty wogóle do ciebie nie dochodzą. Tak jak napisał Fr0g, to musi być coś czego nie da się logicznie udowodnić.

  7. Nie pisalem nigdzie Twojej ksywki, więc nie wiem o co masz pretensje.

    On zacytował solymaribnluka.

    Shaker i inni ludzie, którzy poświęcają swój cenny czas na dyskusję w tym temacie. Teraz dobrze, czy nadal źle?

    Jak ja kocham ironię, lecz najpierw zaznajom się z netykietą, bo ,,jemu podobni" jest to obraźliwe stwierdzenie.

    Chorobę psychiczną kilku setek ludzie w jednym miejscu, akurat trafiło na takich co mają ataki padaczki, mdleją , zaczynają płakac bez powodu czy wykrzykiwac slowa obrazajace Boga (a raczej ludzi wierzacych w Boga). Ale czytam dalej.

    Skoro wysłano ich na egzorcyzmy, to chyba to coś musi znaczyć( na pewno wszyscy z nich płakali, bo tyś każdego policzył i przyporządkował dane płacze i omdlenia ponad setce ludzi)... A z twoich zdrowych przyjaciół tylko koleżanka zemdlała, więc nie jesteście ,,opętani" ;]

    Eeee... Samoagresja? Teraz to chyba przesadziłes...

    A jak nazwiesz działania organizmu, przez które sam się rani? Samoagresja...

    Nie wiem czy ktos zaprosil psychologa albo czy byl tam takowy, ale wnioskując z tego co napisales jestes biegły w tej dziedzinie (coż za niewiarygodna znajomosc ludzkiej psychiki i wszelakiego rodzaju schorzeń!!) ? podalem stronę internetową, namiary .

    Tak ładnie opisałeś zdarzenie, to myślałem, że uwzględnisz jednego takowego człowieka, który by podochodził raz po raz do tych ludzi i ,,badał" ich, a nie się za nich modlił.

    A jaki wg Ciebie ?argument byłby do zdarcia??

    Taki, którego nie da się podważyć.

  8. Lordzie Nargoghu, Shakerze i Fro0gu nie powinniście kpić z forumowiczów którzy opowiadają w tym wątku swoje paranormalne przeżycia.

    Nie kpię, tylko logicznie uzasadniam, czego widać nie przyjmujesz do wiadomości.

    Na pewno nie jest to naturalne że człowiek zaraz po przyjęciu komunikantu wymiotuje krwią...

    Straszne... Przeczytałeś jego kartę zdrowia? Nie masz wystarczających informacji, by stwierdzić, że to jest nienormalne. A takie coś uwierz mi jest normalnością. To tak jakbyś powiedział, że atak padaczki w metrze, a podczas egzorcyzmu jest czym innym, bo w drugim przypadku winne są siły nadprzyrodzone.

    Podchodzicie do tego zbyt lekceważąco i mój przykład z płaskim spojrzeniem na świat ludzi starożytnych pasuje do waszego toku myślenie... od razu przesądzacie, że w opisywanych wydarzeniach przez pararockera nie mogło być nic nadzwyczajnego,

    I znowu nas wyzywa od płaskiego toku myślenia... Czy umiesz wogóle spojrzeć na to z logiką? Bo widać, że nie... Powiedz mi, jak mamy to odebrać, skoro nie udowodnisz mi, że oni byli opętani( ci w historyjkach)? Albo lepiej nie mów, bo i tak ci się nie uda, przy twoim stosunku do takich rzeczy...

    Lordzie Nargoghu owszem masz rację jest wiele publikacji, którymi autorzy chcą zrobić tanią sensację, lecz należy odróżniać te wymyślone od prawdziwych co nie jest łatwe... do tego człowiek ma rozum...

    Lecz jeśli w opowieści autora nie ma udziwnień, to zazwyczaj da się to wyjaśnić( zawsze) za pomocą normalnych rzeczy. Przy czym złudzenie większej prawdy pryska. Więc te normalne żadnego wrażenia nie robią.

  9. Shaker i jemu podobnie

    Po pierwsze kulturalniej człowieku, bo zwracać się do nas w ten sposób nie jest za przyjemnie. Mogłeś powiedzieć ,,Shaker i inni dyskutujący w tym temacie" lub,, o podobnym zdaniu".

    Ano zaczynaja sie wszelakiego rodzaju drgawki/ padaczki, omdlenia, krzyki (wiem smiesznie brzmi, ale nie moge tego nazwac inaczej - 'bezboznym glosem') - mezczyzni - chopy 2m - drą się jak 7-letnia dziewczynka, ktorą brat ciagnie za wlosy, placzą...

    Czyli wszystkie objawy wskazujące na chorobą psychiczną, ale czytam dalej.

    Widzialem na wlasne oczy ludzi ktorzy rzucali sie, gdy dochodzila na nich kolej - uciekali z placzem z kosciola, mdleli, krzyczeli (sory - PISZCZELI). Mysle, ze kazdy rozumie o co chodzi.

    Mam pytanie, czy ktoś zaprosił psychologa na te egzorcyzmy, bo ktoś biegły w psychice człowieka, powinien być przy takich ,,zabiegach".

    gdy byla moja kolej podczas egzorcyzmow wlasciwych, to chociaz, jak sie pozniej okazalo, stalem tam dobre 1/2 h, to czas uplynal mi PODEJRZANIE szybko. W ogole nie pamietam co tam robilem, co jest jescze dziwniejsze. A najdziwniejsze jest to, ze gdy sie ockanalem, to stal przy mnie glowny egzorcysta (ci podchodzili tylko do 'opetanych') i modlil sie za mnie. I teraz nie wiem, czy po prostu 'zbladzil', czy moze mialem jakis atak?

    Wiesz ;] Czasami mija szybko czas i nic na to nie poradzimy, że nam umknie część życia. Mogę ci to powiedzieć, bo na nudnych lekcjach też tak czasem mam, tak samo jadąc autobusem, gdzie chwilę temu wsiadłem do autobusu, a nagle jestem w połowie drogi. Ogólnie byłeś zmęczony, a czasami mózg chce odpocząć, więc się na chwilę ,,wyłącza" i przez to czas ci przeleciał, a nawet nie wiedziałeś jak.

    - podczas przyjmowania komunii swietej podczas mszy (oczywiscie chodzi mi o tą msze w kosciele w Czestochowie, a nie w moim miasteczku), widzialem chlopaka, ktory

    PO PRZYJECIU oplatka zaczal WYMIOTOWAC KRWIĄ. Tak, KRWIĄ,najprawdziwszą KRWIĄ.

    Czym jest samoagresja? Wystarczy przy tym choroba psychiczna i ciało może zareagować na wzmożone emocje w każdy sposób, włączając w to wylew krwi do układu pokarmowego. Jakby wszyscy wymiotowali krwią, to by było dziwne, lecz jak jeden, to nic to nie znaczy ;D

    Wstyd mi sie przyznac, ale balem sie. Ale nie tylko tych opetanych (?) ludzi, ale i tego, ze... sam nagle zemdleję, zaczne krzyczec, czy dostane ataku 'padaczki'.

    Widać, żeś nie jest chory psychicznie, więc nie miałeś się czego bać, no chyba że ksiądz umie hipnotyzować ludzi ;]

    PS. Nie napisałeś nic, co by mnie zdziwiło i nie możnaby tego wytłumaczyć w normalny sposób. A strach to normalna sprawa, przy takich rzeczach. Boimy się nieznanego, a w szczególności, tego co wygląda na straszne.

    Wejdź do psychiatryka przed podaniem leków, to po spotkaniu niektórych chorych zrozumiesz.

    Ciekawe dlaczego i nie poinformowano mnie o tym. Na szczescie napisalem kiedys to samo na innym forum

    Widać ktoś cię zraportował, a po drugie sprawa opętania zachacza szczególnie o temat Religie, więc zapewne chodziło o to byś tam się udał, ze swoim wątkiem.

  10. Fro0g z twoją ideologią jest tak jak niegdyś ze spojrzeniem uczonych na świat; Ziemia jest płaska i koniec, a kto uważał inaczej był palony na stosie... tak samo do Ciebie nie trafiają żadne argumenty, bo nie korzystasz z szóstego zmysłu i zamknąłeś się w trójwymiarowym świecie, a powiedz mi jaki świat istniał zanim powstał ten trójwymiarowy...

    Lol... To się znalazł uczony... Ten twój tak zwany szósty zmysł nie istnieje w praktyce, bo tak samo nie udowodnisz czegoś czego nie da się zobaczyć, sprawdzić, potwierdzić. Wiara w rzeczy nadprzyrodzone jest tylko łudzeniem się, że tak jest, a pewności nie będziesz miał, więc nie gadaj mi tu o płaskim spojrzeniu na świat. Kopernik nie miał 6 zmysłu, a stworzył teorię heliocentryczną w oparciu o badania innych starożytnych uczonych. A naturą człowieka jest być omylnym i to w każdej sprawie, a w szczególności w nauce, a że kościół w średniowieczu ograniczał wszelkie teorie itd., to masz wytłumaczenie dlaczego tak trudno im było przyjąć nowości.

    I nie wchodź w temat wymiarów, bo widać, że po pierwsze mówisz rzeczy bezpodstawne, bo jedynym ograniczonym spojrzeniem jest twoje, a do tego nie znasz racej teori o wymiarach(0, kropka, linia, 3D... do tego jest teoria w sumie o 21 wymiarach, a jeśli się mylę, to poprawcie mnie, co do liczby).

    Ja u ciebie też nie widzę 6 zmysłu, bo widać, że z logiką to nie jesteś, aż tak dobrze zaznajomiony, jak kolega Fr0g i czytaj dokładnie, co on pisze, bo widać że ze znajomością tekstu czytanego też nie jest za dobrze... No i jeszcze szacunek do zdania innych się kłania, a to że ty sądzisz inaczej, to nie wyśmiewaj jego spojrzenia na świat, tylko prowadź dyskusję na poziomie.

    PS. Logiczny punkt myślenia jest jednym z lepszych, bo marzenie o rzeczach nieudowodnionych i całkowita wiara wnie, nie jest zdrowym zjawiskiem, jeśli oczywiście przesadzimy i wejdziemy w fanatyzm. Widzisz, czujesz, że coś jest, to wiesz, że to musi istnieć, a jeśli nagle te wymysły jednak okarzą się nieprawdziwe( świat duchowy, demony itd.), to twój światopogląd się zawali, bo przecież, to dla ciebie musi istnieć, czyż nie?

  11. Wtrącę się.

    Do mnie też przyszła kiedyś moja babcia, 4 lata po swojej śmierci. Nigdy wcześniej mi się nie śniła i nie sądzę że był to przypadek.

    A czemuż by nie? Jakby ,,przyszła" 2 lata po swojej śmierci, też byś nie uważała tego za przypadek.

    Tak, masz rację. Sama napisałam, że nie do końca to rozumiem - mnie nurtuje po prostu dlaczego powiedziałam akurat o dwóch tygodniach, dlaczego nie o 1 tygodniu, 5 dniach, miesiącu?

    A jakby dostała pracę dzień po twojej rozmowie, to byłoby pytanie, a czemu akurat 1 dzień po? To jest wszystko przypadek, bo zawsze będziesz zadawać pytanie, ,,a czemu nie dzisiaj, a czemu nie jutro?", a tego nie da się określić, bo jest to rzecz nie do zdefiniowania. Wystarczy popatrzeć na zapotrzebowania ludzi. Np. dwoje małżonków żyje ze sobą i utrzymują się ze wspólnej pensji. Jeden z nich traci pracę, lecz żeby nie dopuścić do zbytniego zbiednięcia, w ciągu dwóch tygodni szuka pracy i znajduje. Wiele takich przypadków jest na świecie...

    A co sądzisz, o opętaniach? czy też są wytworem ludzkiego umysłu? Że... nie wiem... mamy do czynienia z chorym psychicznie człowiekiem, który sobie wkręcił że coś nim zawładnęło i że jedynym sposobem na wyleczenie jest egzorcyzm?

    Egzorcyzmy są marnowaniem czasu... bo ile tzw. egzorcyzmów się udaje? Było głośno o egzorcyzmach emily rose ale czy podziałały egzorcyzmy? No nie podziałały... A rodzina nie chciała dać córki na terapię psychiatryczną, bo twierdziła, że to opętanie. Czy ktoś zna przykład osoby opętaniej, która nie miała nigdy styczności z religią chrześcijańską, protestancką? Nie znajdziesz takiej osoby...

    Dziwne jest to, że ja nigdy wcześniej nie miewałam takich rzeczy. Zaczęło się to w pewnym charakterystycznym momencie mojego życia. I tutaj pytanie, dlaczego w takim razie mój umysł miałby zacząć właśnie teraz korzystać z nieużywanych i nawet niećwiczonych w żaden sposób funkcji?

    Emocje i uczucia, to impulsy napędzające, powodujące określone skutki w całym naszym organiźmie, a w szczególności w mózgu. Jego aktywność jest wtedy zwiększona, bo nie jest to dla niego normą. Naukowcy obliczyli, że wykorzystujemy nie więcej niż 6% naszego mózgu, naukowcy 13-18%(Einstein). Spełnienie pewnych warunków( w tym np. depresja itd.), jak naprzykład stany emocjonalne i sprzyjających okoliczności może pomóc.

    Jakbym uparcie twierdził, że za 2 lata wybuchnie 3 wojna światowa i by tak się stało, to inni by mówili: ,,On to przewidział". A tyle jest osób, co mówią o różnych rzeczach, których są pewne i to się nie dzieje. Więc to jest potwierdzenie tego, że to jest tylko przypadek.

    Dziwne jest to, że ja nigdy wcześniej nie miewałam takich rzeczy.

    Powiedzmy, że jestem człowiekiem nieudacznikiem i nagle dostaję szansę i się dorabiam fortuny, a do tego wierzę w boga. I co to on mi pomógł? Czy to tylko przypadek, bo miliony takich nieudaczników żyje na świecie i zapewne 75% z nich wierzy w boga, a nie stało się milionerami?

    Następny przykład teraz z prawdziwego życia. Jest sobie pewien mężczyzna w ameryce, widząc go powiesz, że to normalny człowiek. A ja ci powiem, że on przeżył 7 trafień przez piorun i to w ciągu kilku lat( powinien już umrzeć). Taki sam przypadek, bo nie znajdziesz wielu osób, które spotkało coś takiego( no jest tam kilka osób, które przeżyły dwa, lecz po trzecim umierały).

  12. A może zejdziemy już z tego oobe? Powiem Wam, że w moim życiu zachodzą zjawiska, z których nie wszystkie potrafię wytłumaczyć np... mieliście kiedyś jakąś wizję? Hm... ciężkie do zdefiniowania pojęcie. Nie chodzi mi w każdym razie o sny tylko wizje na jawie, oczywiście nie wywołane żadnymi używkami

    Zdefiniuj mi wizję... Chwilowe przeczucie? Zapatrzenie? Wyobrażenie? czy przysypianie?

    To wszystko możesz nazwać tzw. wizją. Zapatrzysz się w jeden punkt, a możesz widzieć, to co ci się w mózgu wyobraża. Wystarczy skupić się na tym o czym myślisz i wtedy pośrednio to widzisz. Odłączasz się wtedy jakby od swoich oczu, a wiadomo, że mózg przetwarza przecież informacje na temat tego, co widzimy. A więc możemy podświadomie wyciszyć te impulsy i widzieć, to co nam się wyobraża.

    Nie powiem, że potrafię, to zrobić, lecz gdy tak siedzisz w autobusie i nie masz nic do roboty, to się takie rzeczy zdarzają.

  13. Hmm, hmmm... to strasznie samolubne podejście. Ale sama (jako osoba głęboko uduchowiona) wychodzę z założenia że tak samo jak dla mnie życie bez Boga byłby nic niewarte, tak i dla np. moich najbliższych życie beze mnie można o kant pupki rozbić... To się nazywa wiara w ludzi xD

    Albo umiesz dostosować się do danej sytułacji i żyjesz dalej. Albo giniesz, a inni idą dalej. Silna wola i w szczególności chęć przetrwania, dalszego życia, to pomaga. A pogrążając się w smutkach stajemy się słabi i jak to bywa w naturze odpadamy...

    Człowiek żyje nie tylko dla rodziny, Boga, przyjaciół, lecz także dla samego siebie i o tym powinniśmy zawsze pamiętać, bo nasze życie jest cenniejsze niż wszystko, co kiedykolwiek będziemy mogli posiadać.

    Z natury jesteśmy samolubni, takie jest już życie. Każdy żywy organizm chce żyć i na to nie ma przebacz( robi to podświadomie), więc samolubstwo w chęci utrzymania się przy życiu, nie jest niczym innym, jak swoistą samoobroną.

    Edit:

    Ziew...ZzzzZzzz

  14. ovolord

    Zły przykład podałeś... Bo mówisz, to tak jakby śmierć była rzeczą ustaloną z góry. Ja na przykład nie wierzę w tzw. ,,przeznaczenie" lub ,,odgórne pokierowanie naszym życiem". Dlatego już wysunięto hipotezę, że nawet znając datę swojej śmierci, zmieniałaby się przez nasze dalsze poczynania. Ta data w danej chwili, byłaby już np. następnego dnia inna... Strasznie, to zawiły temat.

    Więc wiedząc nawet o dacie swojej śmierci, bym się tym nie przejmował, bo byłoby to odniesienie, tylko do danej chwili. A jakby istniało przeznaczenie( nie wierzę w takie), to miałbym to też gdzieś, ponieważ po co przejmować się tym, na co się nie ma wpływu?

    @down

    Podaj lepszy przykład xD Na przykład( powtórzenie), co by się stało jakby ludzie się dowiedzieli, że nie ma Boga? Część chrześcijan niezdolnych do egzystencji bez siły wyższej, zapewne popełniłaby masowe samobójstwa itd. Twierdzę, to na podstawie wypowiedzi ludzi z otoczenia, którzy uznają, że życie bez boga jest niewarte życia... Jednak moim zdaniem, byłaby to naturalna w przyrodzie eliminacja osobników niezdolnych do życia. Czyli po prostu natura ;]

    PS. Dobranoc...

  15. A istnienia niematerialnego świata nie udowodni się nigdy, tak jak istnienia Boga.

    ,, Nigdy nie mów nigdy!"- ;]

    Tak samo, kiedyś mówili o lotach w kosmos. Powiadali ,,niemożliwe", a jednak się stało... Chociaż udowodnienie lub obalenie tych twierdzeń( różnych), potrwa zapewne z kilkadziesiąt tysięcy lat, albo nawet i milionów. Czyli my i tak tego nie doczekamy, wiedząc że człowiek żyje przeciętne od 60-80 lat.

    .Póki co uważam ,że im człowiek wie mniej tym lepiej.

    A ja odwrotnie ;] Dla mnie im więcej wiem i jest to rzecz udowodniona i pewna, tym według mnie lepiej. Bo nie jesteśmy ograniczeni, a poznawanie nowej wiedzy i jej udowadnianie lub obalanie jest moim zdaniem rozwijającą rzeczą, co odróżnia nas od zwierząt.

  16. Sephira

    Nie prawda... Nic nie zna. Istnienia duchów nie udowodnisz jasno, dlatego bo nasz mózg jest wstanie wytworzyć iluzję, której nikt nie zobaczy, a nam będzie się wydawała prawdą. Może wytworzyć rzeczy, które będą dotyczyć tylko nas. Tak samo jest ze snami, jak się nam coś śni( nie mówię tu o tzw. sterowanych, to wydaje nam się to całkowitą prawdą i nie jesteśmy wstanie odrzucić tego uczucia realizmu.

    Ja kiedyś wierzyłem, że zobaczyłem ducha mojej matki( która żyje) i stało się to gdy przebudziłem się nocą, a ona stała przy oknie i prześwitywała częściowo. Teraz uważam, że to tylko wytwór mojej chorej wyobraźni, bo potęgi naszego mózgu nie jesteśmy wstanie ogarnąć.

    Nie da się odróżnić urojeń wywołanych przez mózg, od tzw. przez was ataku złych duchów... Egzorcyści mówią o rzeczach świętych, lecz moim zdaniem tzw. opętanie nie jest spowodowane żadną siłą zewnętrzną, to tylko nasz chory umysł, lecz jak już powiedziałem nie jesteśmy wstanie tego określić.

    Archangel999

    Dzięki wyobraźni możemy się przenieść, gdzie chcemy i kiedy chcemy, więc jest to moim zdaniem to samo... Spróbuj przenieść się tam gdzie nigdy nie byłeś i udowodnić mi, że wiesz co w tej chwili tam jest, to wtedy pogadamy.

    A teraz ciekawostka, czy wiecie dźwięki o określonej częstotliwości( tworzące falę o określonej częstotliwości słyszalnej przez nasze uszy) mogą wywołać u człowieka różne zachowania. Począwszy od stanów ekscytacji, a skończywszy na lękach i chęci popełnienie samobójstwa, a najlepsze, że nie można się temu w żaden sposób przeciwstawić. No chyba, że masz specialny hełm wygłuszający...

    PS. Nie nawidzę, jak ktoś mówi twierdząco, o rzeczach których nikt nie jest pewien...Chyba, że mówi, iż to tylko według niego. Wiem i tak nie zmienicie swoich wypowiedzi, więc czytając, to co piszecie muszę sobie przekształcać zdania.

  17. Archangel999

    Błagam nie traktuj wszystkiego tak pewnie( chodzi mi o to co piszesz tu i w temacie Religie), bo w tym co piszesz słyszę tylko: ,,jest" ,,każdy ma" ,,możemy", a o takich rzeczach nie można tak mówić, bo nie ma tu nic pewnego.

    Zmień styl pisania, bo traktując rzeczy niepewne, jako 100% że tak jest, nie będziesz traktowany poważnie. Jak już to stosuj w zdaniu takie słowa, jak ,, według mnie", ,, sądzę że". Nie nalegam, bo ja jestem tylko normalnym użytkownikiem, a nie moderatorem, lecz radzę...

    PS. Jeśli nawet te rzeczy są dla ciebie pewnością, bo w nie bardzo wierzysz, to proszę byś uszanował, też to iż inni nie wierzą w takie rzeczy...

  18. Dzięki za polecenie, z tych tytułów które podałeś oglądałem, tylko One Piece i Death note. Spojrzę na Needless i zobaczymy. A co do ,,highschool of the dead", już od kilku tygodni wiem ;]

  19. Jako, że albo odcinki anime się skończyły, lub czekam na wyjście następnych nie mam zbytnio, co oglądać, więc czy moglibyście mi polecić coś uchodzącego za miks akcji+romans+komedia?

    PS. Oglądałem już Bakemonogatari i przypadło mi do gustu, więc jakby można taki inny miks znaleźdź, to byłbym wdzięczny.

×
×
  • Utwórz nowe...