Skocz do zawartości

Feainnewedd

Forumowicze
  • Zawartość

    237
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Feainnewedd

  1. Wiecie co? Wy, chłopcy, macie lekko przechrzanione w kontaktach męsko-stadnodamskich. :D Mała rada: dziewczyny lubią dzielnych. Laska ci się podoba, a jest typem stadnym? To nic! Zagadaj do niej, zignoruj chichoczące koleżanki, koncentruj się tylko na niej! To nie takie trudne, a może pomóc.

    Ale co ja tam wiem, w sumie... Mi ten problem nie grozi. :D

  2. ,,Pani Jeziora" była... Well, dziwna. Ni z gruszki ni z pietruszki Sapek nas częstuje Panią Jeziora, Królem Rybakiem i bóg wie, czym jeszcze. No i to zakończenie...

    [Pojmuję Wyspę Jabłoni, śliczny motyw, ale tego Galahada (bo to był Galahad, prawda? Aj tam, dopóki to nie Lancelot to każdy ujdzie...

    :P) już absolutnie nie mogę. Po co w ogóle machnął Ciri do arturiańskiego świata? Co to miało z przepowiednią Itliny?

  3. A ja bym poprosiła o wskazanie mi jakiejkolwiek elfpunkowej pozycji. Niedawno wyłapałam ten gatunek i strasznie się na to nakręciłam - niestety, może być ciężko...

    Gdyby to nie był młodzieżowy szajsik, pokroju Błękitnokrwistych czy innego Szeptem, to byłabym wdzięczna podwójnie!

  4. Bo ja wiem? Ja tam kompleksów nie mam, chociaż powody do nich - owszem. Mój wygląd mi generalnie wisi, uważam, że jestem cudowna taka, jaka jestem, a jak się komuś nie podoba, to niech się nie patrzy i tyle, problem solved. "D

  5. No co jak co, ale TEGO jeszcze nie słyszałam. Cool story bro, need more dragons.

    Współczuję takim attention seekerkom, muszę mieć strasznie smutne życie. To jak te chude dziewczyny, która non stop mówią, że OMYFYGY, SĄ GRUBE I MUSZĄ SCHUDNĄĆ.

  6. Mam przypinki na plecaku, mówię ,,kawaii" kiedy widzę coś naprawdę słodkiego, jestem w stanie powiedzieć komuś ROTFL albo LOL, czasem rzucę mięsem (ta. Czasem. Moje wiąchy to legenda. Kiedyś złożyłam dwa zdania z samej odmiany kurtyzany. No co, gorszy dzień był...), ale nie uważam się za czarną owcę wśród mangowców... Chociaż na acepa boję się wchodzić, bo po hejcie, jaki tam raz poszedł pod moim adresem straciłam część wiary w nasz fandom.

    Przedstawiam się ludziom swoją ksywką, ale mało komu kojarzy się ona z anime. Powiedzcie, ilu Ivanów spotkaliście w grach/filmach/książkach? Podejrzewam, że sporo. Doszło do tego, że niemangowi znajomi mi mówią IVAN, co mnie w sumie cieszy.

  7. Dewiacje? Really? Stwierdzenie, co się dzieje na konwentach, albo, że się ma przypinki na plecaku to od razu ,,dewiacja"? Może bez aż tak mocnych słów, co?

    M&A nie nauczyło mnie niczego, czego bym wcześniej nie wiedziała, szczerze mówiąc. Za to zmiany w otoczeniu... Mój obwieszony plakatami i zastawiony figurkami pokój chyba mówi sam za siebie. Nagła zmiana grona znajomych raczej też. No i bieganie po szkole w peruce Rosji albo płaszczu Akatsuki. Ciekawie jest.

    No i zaczęłam się uczyć japońskiego, to też pewna zmiana; aczkolwiek j-music nie lubię, oprócz Kalafiny, The Pillows i Maximum the Hormone. No i VOCALOIDów, ale to się w sumie nie liczy. Ataku furii za to dostaję na widok Reity z The Gazette, którego nie lubiłam, nie lubię i nie polubię, bo nie ufam komuś, kto chodzi z bandażem na ryjku, chociaż wszystko z tym ryjkiem w porządku.

  8. Byliście kiedyś na takiej cudownej stronie, jak Nyanyan, czyli mangowy kwejk? Nie byliście? Zuch chłopaki, niech tak zostanie. Nyanyan to najlepszy podgląd na młodszą część fandomu. Czasem tam zaglądam i codziennie atakuje mnie kilka serii - Kuroshitsuji, No.6, Uta No Purinsu Sama (pseudofanki, co nie odróżnią Syo od Kaoru -,-), D.Gray Man... I tyle. No i k-pop. I wieczny flejm między yaoi a yuri.

    Z jakiegoś powodu wolę tych ,,starszych" mangowców z Warszawy, nierzadko ciężko się z nimi dogadać, ale warto - z piętnastoletnią fanką Yuu Kandy sobie nie pogadasz o Kapitanie Tsubasie.

    Konwenty... Zależy jakie. Byłam na Hellu, na PAconie, na Ssij... Przepraszam, Mokonie i Animatsuri. O ile PAcon i Animatsuri są całkiem spoko, o tyle już na halloweenowym Hellu zaczyna się robić nieciekawie - natomiast Mokon to porażka, większość tam obecnych to dzieciarnia, piszcząca na widok Sasuke.

    I tak najzabawniejsze są małe yuristki, które się obmacują z koleżankami, a zapytane, czy są homo, od razu uciekają. Pricelesss. ID

  9. Nie no, ja się za mangoświra nie uważam... Jasne, kupuję mangi, figurki, peruki i tym podobne, chodzę na konwenty i mam znajomych mangowców, przypinki na plecaku też, ale się z tym nie rzucam na wszystkich... No chyba, że mnie o to proszą, co się u mnie w szkole zdarza. Najgorsi mangowcy to ci najmłodsi, którzy dopiero zaczynają i piszczą z byle czego. To małe zło jest... Well, złe.

  10. Moim marzeniem jest napisać dobre fantasy i wyjechać do Japonii. Niekoniecznie w tej kolejności. Sapkowskiego spotkałam, Jonathana Davisa spotkałam, Joakima Bródena też, na AC/DC byłam... Pozostaje mi polowanie na Tetsuyę Nomurę i pójście w ślady idola.

  11. Zależy, jak się trafi, moje radosne, małe stowarzyszenie o uroczej nazwie Fandemangowcy, to zbieranina i mętów społecznych i przyszłych noblistów. ^^ Niestety, chore yaoistki też nam się trafiły... Brrr. Najgorsze są dziewczynki, które na widok Alucarda piszczą KAWAII~!... ...idę hejterzyć gdzie indziej, muszę puścić wiąchę. Na samą myśl o tym się we mnie budzi demon.

  12. Nie mam pojęcia, gdzie o tym napisać, więc walnę tutaj, bo pod mangę podchodzi...

    Czasami jest mi wstyd za to, że jestem yaoistką. Coraz częściej spotykam takie osobniczki, reprezentujące ten gatunek, że mam ochotę zakopać się ze wstydu jak najgłębiej.

    Wstyd mi za yaoistki, kiedy wchodzę do internetu i widzę setki tysięcy bezpodstawnych slashy z postaciami, które rozmawiały ze sobą przez dwie minuty. Wstyd mi za yaoistki, kiedy znajduję takie ,,perełki" jak yaoistyczne opowiadania o Geralcie z Rivii. Wstyd mi za yaoistki, kiedy widzę, jak udają gwałty na konwentach.

    Wtedy jest mi wstyd.

    Post w sumie z rzyci wzięty, ale musiałam to z siebie wyrzucić... No i to dalej podchodzi pod m&a, nie?

  13. Poszukuję tytułów, traktujących o literaturze fantasy. Chodzi mi o coś w rodzaju ,,Rękopisu" Sapkowskiego - geneza gatunku, archetypy bohaterów, etc, etc. Mile widziane też napisane przystępnym językiem pozycje o micie arturiańskim. Anyone?

  14. Chcą mi adoptować młodszą siostrę, żebym miała się kim zająć. *tłucze łbem o ścianę* Ja. Zajmowanie się młodszą dziewczynką. Spoko, najwyraźniej rodzice chcą mieć drugą mnie. <3

    Co do WOŚPu: co roku im daję pieniądze. Kiedy byłam w szpitalu parę lat temu, to WOŚPowe sprzęty były jedynymi w pełni działającymi. Podejrzewam, że gdyby nie to, to miałabym jedną sprawną rękę mniej.

  15. Rodzice mi właśnie oznajmili, że chcą mi adoptować siostrę. Fajnie, zawsze chciałam mieć rodzeństwo, ale czy naprawdę musieli mi to oznajmiać kilka dni po tym, jak udało mi się wyjść z załamania nerwowego? Kocham swoich rodziców, zaskakują na każdym kroku. "D

    Wiem, że post z rzyci wzięty, ale musiałam komuś o tym powiedzieć. "D

×
×
  • Utwórz nowe...