Skocz do zawartości

Arturano

Forumowicze
  • Zawartość

    1557
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Arturano

  1. Tak jak pisałem, na spokojnie po przeanalizowaniu wybrałem Triss, choć gra usilnie wpycha gracza w objęcia Yen. Wiem, że w książkach była nie fair wobec Geralta, jednak w grach w moim odczuciu odkupiła swoje winy. Ponadto była młoda, niedoświadczona, więc normalne jest, że mogła popełnić błąd. W Novigradzie pokazała, że jest dojrzała i gotowa na poświęcenia nie tylko dla Geralta, ale i jego przyjaciół. Pokazywała też, że kocha do szaleństwa Geralta, i uprzedzę od razu co niektórych - to, że nie wspomniała o Yennefer czy Ciri po amnezji, wynika z luk i sposobu opowiedzenia historii przez twórców. Oni przecież nawet nie byli pewni, czy doprowadzą trylogię od końca. Natomiast Yen to fajnie zarysowana postać, ale mnie ona wkurwiała - i w książkach, i w grze. Jej całą klasę i wredotę widać w scence, gdy Geralt prosi o chwilę dla Triss. I dalej podtrzymuję, że wątek romansowy z Triss to najpiękniejszy wątek tego typu w grach ever.

     

    Niemniej to ciekawy wybór - kogo byś nie wybrał, to z łatwością można obronić swój wybór przez odpowiednie argumenty. Nie rozumiem więc wojen, które gdzieniegdzie były na internecie o nie. Sam przyznam, że gdy informowałem Yennefer o końcu związku, to mimo jej sukowatości i tego, że często traktowała Geralta jak psa, było mi jej szkoda. 

    Jako taką ciekawostkę wrzucam fajny filmik, który mnie, starego konia, zawsze wzrusza mimo że zdaję sobię sprawę, że to tylko gra

     

     

  2. 15 godzin temu, Bobek90 napisał:

    @Arturano

     

    I tak, zawsze pojawia się uśmiech na twarzy kiedy fan Skajrima, czyli gry o której fabule można w najlepszym wypadku powiedzieć że jest, wali młotem w wieśkową fabułe.

    Może dlatego, że od Skyrima nie oczekuję dobrej fabuły, a od Wiedźmina opartego na sadze już tak? Tak samo jak nie oczekuję po grach pokroju Pillars of Eternity wybitnej grafiki czy trybu multi (pozdro 9kier). Nie twierdzę, że Skyrim jest lepszy, wspomniałem chyba tylko, że otwarty świat i jego eksploracja wygląda lepiej u Bethesdy. Co nie winno dziwić, gdyż Dziki Gon to pierwsza próba zmierzenia się z otwartym światem. W Elder Scrollsach sam sobie tworzę fabuły i przygodę, a dodając do tego znakomity świat i cudowną oprawę audio-wizualną daje niesamowite przeżycie. 

     

    @goliat

    Rozumiem niemniej boli mnie to, bo takie pierdółki mi same wpadały w oko. Czemu np. po spaleniu siedziby Mengego nikt nie reaguje w Novigradzie? Czemu nawet jak już jesteśmy po słowie z Triss, to rozmowa z nią o róży pamięci i kolczyku wygląda tak samo jak w przypadku gdy związaliśmy się z Yennefer? I tak dalej...

     

    Na koniec: mimo wszystko to bardzo, bardzo dobra gra. Tylko najprawdopodobniej się za bardzo napaliłem na coś arcymistrzowskiego, a dostałem grę "tylko" na 9/10. Dla samej frajdy z ganiania za potworami, wątku Krwawego Barona i pięknie napisanego wątku z Triss (fani Yen mogą być poszkodowani, choć z drugiej strony brak takich romantycznych scenek podkreśla różnicę między czarodziejkami) warto zagrać.

  3. No wreszcie się zebrałem i ukończyłem Wiedźmina trzeciego. I cóż, jak gra bardzo mi się spodobała i uważam ją za jedną z najlepszych, jakie wyszły w ostatnich latach, to jednak nieco się zawiodłem. Ale po kolei - muszę przyznać, że pod względem grywalności na pewno najlepsza część trylogii i udane odkucie po spadku formy, jakim były Zabójcy Królów. Podoba mi się, że CD Projekt popatrzyło na Skyrim i wzorem TESA stworzyło bardziej otwarty świat z mnogą ilością znajdziek itp. Nie jest to co prawda poziom Skyrima czy wcześniejszych części serii Bethesdy, no ale przynajmniej mamy swobodę ruchu w przeciwieństwie do "tunelowej" dwójki. Ponadto NPCe żyją, mają swój cykl dobowy i go realizują, niezależnie od obecności Geralta. Grafika jest cudowna, co widać zwłaszcza w cutscenkach, ale też w trakcie samej rozgrywki zdarzało mi się łapać screenshoty z przyjemnymi landszafcikami. Zadania miodzio - różnorodne i kipiące gargantuiczną ilością nawiązań do naszego realnego świata. Choć mógłbym się przyczepić do śledztw, które z czasem stają się męczące. Niemniej wszystko pięknię, gra się cudnie, a po 5 godzinach to myślałem nawet, że to top 5 gier ever, ale...

    Pomijam już częste bugi, cholerne sterowanie koniem czy niezbyt trudną rozgrywkę nawet na wyższych poziomach trudności. Ale fabuła, super fajna fabuła szybko okazuje się być wydmuszką wypełnioną dziurami i nieścisłościami, nawet jeśli przyjmiemy, że książki swoje, gra swoje. Sam tytułowy Dziki Gon walił niekiedy farsą, a sam główny antagonista ma 12 dialogów. Autorzy olali też więź pomiędzy Yennefer a Ciri, tajemniczość lokacji Kaer Morhen (skąd wie o tym Letho czy Keira Metz) czy NIEMAL CAŁKOWICIE nasze wybory z poprzednich części. Gdzie Adda, która powinna zasiadać koło Radowida, co ze Stennisem bądź Saskią, jeśli ją odczarowaliśmy w W2? Jest co prawda fenomenalny wątek Krwawego Barona, ale to za mało. A, no i zapomniałbym o ....

    Triss Merigold. To trochę zaskakujące, bo gwiazdą miała być czarnowłosa Yennefer z Vengerbergu, no ale wątek romansowy z Triss to chyba najlepszy, jaki był w grach do tej pory. Obfitujący w fantastyczne sceny, doskonale pokazujący drogę do odbudowania żarżącego się uczucia między nią a wiedźminem, a także proces dojrzewania samej Triss. Wybór partnerki do życia nie był dla mnie jakimś mega istotnym wątkiem, ale nie mogłem nie docenić faktu, że Merigold się "wyrobiła" i naprawdę była gotowa pójść w ogień nie tylko za Geraltem, ale też za jego przyjaciół. Więc nawet pomimo, że produkcja CDP usilnie stara się pchać nas w łapy Yennefer, wybrałem rudzielca. I patrząc na późniejsze cutscenki, nie żałowałem, bo nawet ja, stary koń się uśmiechałem przy rozmowie z Triss przed finalną bitwą. Ale Redzi zawalili to, co im wyszło w pierwszej części: poprowadzenie gry przez 2 różne sposoby przez obranie odpowiedniego ciągu przyczynowo-skutkowego.

    I właśnie taka jest produkcja CDP. Miała zadatki by być wybitną rzeczą, arcydziełem, a tak naprawdę to tylko bardzo dobra gra. Jestem zdumiony nawet, że gra dostała tyle najwyższych not na świecie, bo Wiedźmin 3 poległ na tym, na czym miał błyszczeć najbardziej: fabule. Spłaszczenie postaci pobocznych, iluzoryczność wyboru gracza naprawdę może irytować, bo pod tym względem Dzikiemu Gonowi brakuje bardzo, bardzo dużo do pierwszej części. 8/10, nic więcej. 

    • Thanks 1
  4. @Mysquff - to zależy od charakteru studiów. Ja np. studiuję informatykę dziennie na FTIMS-ie na Politechnice Łódzkiej, a tam tam jest dostać się na pewno trudniej niż na zaoczne. Przede wszystkim matematyka i to na poziomie rozszerzonym - punkty sa mnożone wtedy nawet kilka razy więcej niż na podstawie. Ponadto fizyka, także wskazana na rozszerzeniu i język obcy- ale tu stosunek mnożników jest 1,2 do 0,8.

  5. Przegrałem ponad 30 godzin w nowego Dragon Age'a i moim zdaniem jest to dobra produkcja. Liczyłem jednak na coś zdecydowanie więcej, a przyznawanie jej tytułów gry roku uważam za absurd. Może wynika to z tego, że odbiłem się od beznadziejnej drugiej części, a Origins kocham i od czasu do czasu w nią pogrywam. W Inkwizycji mamy dobrą historię, ale Kanadyjczycy zapomnieli, że w RPG-u fabuła to nie wszystko. Mamy więc średnią grafikę, nużący system walki, któremu w mojej opinii daleko do taktycznych starć z "jedynki", które sobie ukochałem, słabo zaprojektowane zadania, słabe AI przeciwników i towarzyszy, beznadziejny ekran ekwipunku. Na plus mogę zaliczyć ścieżkę dźwiękową, projekty lokacji oraz to, że starcza na długo. Reasumując jest to dobra produkcja, jednak wyszła w tym samym roku co Divinity Original Sin, Dark Souls II, Wasteland 2 czy odświeżone Icewind Dale - i każdym z tych tytułów Inkwizycja znacznie przegrywa.

  6. Wyjazd na wakacje, laptop bez połączenia z netem.

    Przewidywany czas nieobecności: 29.06.2013 - około 30.08.2013

    Poziom obecności na sesjach: 1 (może coś odpiszę)

    Poziom komunikacji: 0

    Zastępstwa: brak

    Sesje, na które postaram się odpowiadać: brak

  7. @up - bez przesady, ja do pada mam awersję i przeszedłem cały tytuł. Fakt, było dość ciężko, jednak przy sporej dozie samozaparcia można grać w Dark Souls, grając na klawiaturze. Piękna? Nie jest to brzydki tytuł, ale wydaje mi się, że to zasługa raczej designu - to naprawdę mhroczne fantasy, czuć klimat i dzięki temu gra przykuwa naprawdę na długo. Gdyby nie to, że mam jeszcze trochę gier do przejścia, wsiąknąłbym jeszcze bardziej w ten tytuł.

  8. W 9 część młóciłem sporo na PS3, jednak na wersję PC też czekam, gdyż nie rozumiem, ale w gry multiplatformowe wolę grać na PC. Nie mam zbyt wielkiego doświadczenia z grami z serii MK, grałem trochę na automatach, trochę w czwartą część i tyle. Najnowsza na PS3 sprawiała rewelacyjne wrażenie i dorównywała grom z serii Street Fighter i Blazblue. Nawet historia, która w bijatykach jest zazwyczaj tylk o tłem, tu była ciekawa i zachęcała do grania. Tak więc jak pokaże się Steamie (w końcu się przekonałem do platformy Valve), to zapewne kupię.

  9. Wakacje? Pewnie jak zwykle będzie to zarabianie kasy, zbierając borówki, kurki, jagody czy cokolwiek, co będzie szło i z czego będzie można trochę zyskać. Ewentualnie jakąś dorywczą pracę sobie załatwię. W sierpniu wybiorę się na Brutal Assault do Czech. Jeśli gdzieś ponadto wyskoczę, to w góry, bo morza nie lubię, ponadto skwar daje tam najbardziej. Poza tym liczę coś nagrać z moim zespołem, jakieś demo czy coś w tym stylu.

  10. Pierwszy komputer dostałem od taty w wieku 6 lat. Nie pamiętam nazwy, było to coś z niebieską listą gier, był tam m.in. Tetris czy gra, w której skakałeś i unikałeś farmera, pielęgniarki itp. Peceta dostałem na komunię, na którym zarywałem noce przy Baldursach, Morrowindzie i innych grach RPG. Dopiero w 2008 kupiłem porządny komputer, który spokojnie starczy mi do dzisiaj. Do tego mam laptopa, którego biorę na dalsze wyjazdy i PlayStation 3, które kupiłem, gdy wyszło Guitar Hero 5, a na których od czasu do czasu w coś pogram.

  11. Ja nigdy nie miałem żadnych starć z psami. Nigdy nie robię gwałtownych ruchów, zachowuję się spokojnie i nie patrzę mu w oczy. I zawsze udaje mi się wyjść bez szwanku z takich sytuacji. Sporo zależy też od zachowania właścicieli i tego, jak on jest wytresowany. Na komary też się nie uskarżam, wystarczy coś o silnym zapachu. Nie lubię za to mrówek, włażą do butów i już sam ich widok napawa mnie lękiem.

  12. Mi pogoda nie przeszkadza. Nie lubię słońca, nie potrafię znieść wysokich temperatur,a im później zacznie się robić gorąco, to dla mnie tym lepiej ;) Codziennie chodzę do szkoły w adidasach, co przypłaciłem ropniem okłomigdałowym i cały zeszły tydzień musiałem spędzić w szpitalu. Teraz owijam szyję szalikiem, noszę czapkę, ale nadal zasuwam w adidasach. Śnieg u mnie w Bełchatowie pada niemal non stop, co mi nie przeszkadza, ale od wielu w szkole słyszę, że mogłoby być już ciepło.

  13. Mnie trzecia część bardzo się podobała, przeniesienie akcji do Ameryki bardzo serii wg mnie pomogło. Wprowadzenie otwartego świata to dobry pomysł, jednak zastanawiam się, czy nie ucierpi na tym ciągłość fabuły. Ja z natury lubię eksplorację, więc idea wprowadzenia w pełni otwartego świata cieszy mnie. Postawiono też większy nacisk na bitwy morskie i dowodzenie łajbą. Ten element akurat mi się nie podobał, ale liczę, że w IV to poprawią.

    Mało jest gier, gdzie akcja rozgrywa się na Karaibach, więc być może Ubisoft trafił tu w dziesiątkę. Lubię filmy ze Sparrowem i tamtejsze klimaty, więc mam nadzieję, że spacery po tamtejszych terenach będą przyjemnością.

    Podobnie jak Szedoł, nie nastwiałbym się na zmiany w systemie walki i wrogowie nadal będą czekać w kolejce, by je ubić. Jednak na nowego Asasyna czekam, mając w pamięci miłą niespodziankę, jak zaserwowali panowie z Ubisoftu trzecią częścią po nudnym Revelations.

  14. Uriel Septim żył w III Erze (348-433). W I Erze została zapoczątkowana dynastia Comoran przez króla Epleara. Elfy walczyły z ludźmi o panowanie w Tamriel. Warto wspomnieć o bitwie Pierwszej Rady pomiędzy Chimerami a Dwemerami. II wiek I Ery to narodziny Haralda, w III wieku po śmierci Haralda Skyrim podbił Morrowind i High Rock, Alessia buntuje się wobec Cyrodill, a w państwie Ayleidów trwa wojna domowa. Tiber Septim zaś panował w latach 2E 854- 3E 33. Podbił on cały kontynent Tamriel i dał początek cesarstwu Tamriel i dynastii Septimów. Zresztą później był czczony jak jedno z dziewięciu bóstw kultu Tamriel. Z ważniejszych informacji to chyba wszystko, ale cała historia jest ciekawa i obfituje w wiele wydarzeń różnych wydarzeń..

    • Upvote 1
×
×
  • Utwórz nowe...