Skocz do zawartości

raaistlin

Forumowicze
  • Zawartość

    591
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez raaistlin

  1. Takoż ja się nie zbulwersuję, jak to zrobił imć Gacek, a jedynie podejmę polemikę, a przede wszystkim uszanuję twoje zdanie.

    Oczywiście scenariusz gry nie dorównuje książkowemu, ale nie świadczy to o słabości gry tylko o geniuszu Sapkowskiego.

    Ależ ja nie twierdzę, że scenariusz jest zły, nudny i nieciekawy. Jest bardzo dobry, czasami nawet nieźle odwzorowuje realia, jakie nakreślił AS i czujemy się jak w domu. Nikt mi Wiedźmina nie zepsuł, dalej jest cyniczny i dosadny, do nikogo o to przecież pretensji nie mam.

    Czytając powieść po raz drugi jak i grając w grę (też po raz drugi) odkrywałem nowe rzeczy, smaczki i nawiązania których nie zauważyłem za pierwszym razem.

    Tak jest chyba ze wszystkim, co czytamy bądź gramy. Smaczków jest dużo, fakt... Ale dla mnie świat przedstawiony w grze jest zbyt ubogi, żeby zanurzać się w nim ponownie i przez większość gry odgrywać znowu to samo... Bo poza paroma wyborami(

    kogo oskarżymy w Wyzimie, za kim opowiemy sie w banku, w wiosce pod koniec czy zabojstwo Berengara

    )gra nie oferuje jakiegos wielkiego urozmaicenia. Ale to moje zdanie, ktoś inny może twierdzić, że pasjans ma nieliniową fabułę i będzie to jego teza. ;]

    Rozgrywka jest przecież nieliniowa w wielu momentach. Rozumiem więc iż chodzi ci o liniowość scenariusza

    Nie chodzi mi o Binladenów, których opisałeś powyżej. Ale popatrzmy choćby na takiego Gothica, gdzie możemy się przyłączyć do jednego z bractw, co przy kolejnym przechodzeniu gry daje nam poczucie świeżości, bo przecież tędy jeszcze nie wędrowaliśmy. Zaraz pewnie powiesz, że w Wiedźminie nie byłoby to możliwe... Ale dlaczego by nie? Zastanówmy się nad tym chwilkę i zauważmy, że w świecie Wiedźmina są miejsca na różne bractwa czy grupy, z którymi Wiedźmin mógłby się zbratać, a co za tym idzie, gra byłaby nowością nawet przy drugim przechodzeniu.

    Dla przykładu Gothica przeszedłem z wielką przyjemnością, ale Gothica II już nie ze względu na znacznie większy obszar świata.
    Tyle, że w Gothicu 2 czuliśmy wolność, mogę iść gdzie chcę i robić co chcę... A w Wiedźminie ograniczaliśmy się do 2-3 lokacji, które dodatkowo sztucznie były ograniczane pagórkami, pod które Geralt już podejść nie mógł... Chyba właśnie ta narzucona "niewola" najbardziej mi w grze przeszkadzała...

    Jest ich wystarczająco dużo i przynajmniej większość jest bardziej oryginalna niż w większości innych gier RPG.

    Może tu trochę za bardzo pojechałem na fali euforii, potworów jest faktycznie dużo i dość szczegółowo opisanych. Mu mistake ;] A o oryginalnośc już bym się sprzeczać mógł, wszak większość została wyłowiona z kart powieści, ale tak to jest, jak korzysta się z gotowego świata i pretensji mieć nie mogę. Jedynie chwalić za dość dobre odwzorowanie tychże na ekranie.

    brak możliwości skakania przez płoty. Wskaż mi przynajmniej jednego rpga obsługiwanego głównie myszką w którym byłaby taka możliwość. Wtedy dopiero przyznam ci rację.

    Tylko zaznaczmy jedną rzecz - Wiedźmin to nie tylko gra obsługiwana myszką, a także gra z widokiem TPP, a więc przyrównanie do Gothica 3 chociażby jest jak najbardziej na miejscu. A tam skakać możemy, nieprawdaż?

    Może nie byłoby to taką przeszkodą, gdy nie zatrzymywałby mnie płotek wysokości 20 cm, nie siegający Geraltowi nawet do kolan. A Wiedźmin to nie kaleka, a wybitnie uzdolniony wojak - gdzie w tym wszystkim logika?

    Tak przy okazji Gacek napisał to samo o własnym zdaniu co ty, ale w nieco innej formie. W końcu masz własne zdanie i zdania innych niespecjalnie cię obchodzą, prawd

    Ależ obchodzą mnie, ale ja tych innych zdań nie ganię... Wskaż mi miejsce, w którym twierdzę, że moje zdanie jest jedyną prawdą i mam gdzieś innych...

    P.S. "Swoją drogą, gdyby nie Saga, twojej ukochanej gry by nie było" - to zdanie mnie śmieszy choć sam nie wiem dlaczego. Chyba ze względu na swój dydaktyzm.

    Bo to zdanie miało być smieszne. Najbardziej nie lubię, jak ludzie mi wciskają, co to nie ich Wiedźmin, a zapytani czy czytali Sagę robią wielkie oczy. Zaznaczę od razu, że nie twierdzę, iż Gacek czy ktoś inny z tego forum nie czytał Wiedźmina. Chcę tylko podkreślić, gdzie to wszystko się zaczęło...

  2. Moja mieć jedyne prawdziwe zdanie, a reszta hołoty może na drzewo uciekać, jeśli im coś nie pasić...

    To, że Ty sobie wolisz pograć, jest twoją sprawą... Moją jest fakt, że wolę poczytać... Czy w czymś się tu nie zgadzamy? Nie sądzę, ty masz swoje zdanie, ja swoje... Przedstawiamy swoje poglady i idziemy dalej, wszak od tego jest to forum. A zagrywki w stylu "Moja najmojsza racja jest jedyna" kieruj w inne osoby, póki Ci na to moderator pozwala.

    Swoją drogą, gdyby nie Saga, twojej ukochanej gry by nie było. Życzę miłej przygody w świecie iście nieliniowym, z ogromem wyborów moralnych i tysiącami kilometrów kwadratowych do zwiedzenia. Przy okazji pozdrów multum potworów tam występujących. Ach, uważaj także, cobyś sobie zębów nie powybijał, skacząc przez płoty...

    Tak, to jest moje zdanie o Wiedźminie przechodzonym po raz kolejny(zauważ, że to nie jest krytyka Ciebie, tylko samej gry)

  3. No to w takim razie powiedz mi, co poza szybszym wczytywaniem i poprawiona mimika twarzy jest takiego w tym update'cie, że wyczekujesz go, jakby to nowa gra miała być...

    I żeby nie było niedomówień - Wiedźmina to ja poznałem z książek, nie z gry - jak większość NeoDzieci;] I naprawdę zamiast następny raz przechodzić Wiedźmina, wolę już poczytać Sagę;]

  4. Mnie też zadziwia fakt, ze Update ma taka popularnosc... Toc dla mnie przechodzenie Wiedzmina po raz drugi nie byloby juz takie fajne, ba, za pierwszym razem nie bylo to jakies super przezycie - choc wciagala i przykuwala do monitora na dlugie godziny. Ale drugi raz tak szybko jej nie rusze, a tym bardziej nie zainwestuje w nia kolejnych pieniedzy...

  5. Prequel odpada z prostego wzgledu - gre zaczynalismy jako ledwo dorosly w Candlekeep. To co, prequel opowiadać ma o losach malego dzieciaka, pogromcy szczurów i wioskowych psów? Oczywiscie czepilem sie naszej glownej postaci. Bo kazde inne przedstawienie fabuly, kazdy inny bohater to juz nie bedzie BG tylko cos innego... Jak ktos juz slusznie tu zauwazyl... IMO nie widze sensu wskrzeszac legendy, ktora miala juz swoj koniec... Nie lepiej zrobic nowa gre osadzona w tym samym swiecie? Moze nawet w podobnych lokacjach, coby znajomo bylo, ale INNA, nie kontynuacje... ;p Jestem przeciw!!! ;]

  6. Lord Nargogh- powrócę do kwestii tego ogra. Rozwiązanie jest bardzo banalne, wszelkiego typu zagrywek w BG nauczylem sie w Tacticsie, gdzie kombinowac trzeba. Ale do rzeczy, Imoen trzyma sie z daleka i strzela z luku a twoja postac biega dookola uwazajac jedynie, zeby ogr nie podszedl za blisko Imoen, bo bedziesz musial takze nia uciekac. Proste? Głupie? Ale skuteczne... I na pierwszym poziomie raczej czesto z takiej zagrywki korzystalem... A exp leci...

    Co do BG2 i rozmowy na temat NPCów. Nigdy tak na prawdę nie zagrałem drużyną złą, po prostu w BG czerpiemy duzo mniej korzysci grajac zlym niz dobrym. I jest to odczuwalne. Anomena kiedys do zespolu bralem, ale przy akcji z jej siostra i pozniej ojcem podpuszczalem go,

    coby szedl zabic Saerka i tak na prawde nigdy nie wiem, co sie z nim dalej dzialo, bo nigdy nie zawitalem po niego u Saerka

    Imoen, Jaheira - postacie, ktore wyrzuca sie zaraz po podziemiach... A najlepiej przejsc te podziemia jak najmniejsza iloscia postaci, wiecej expa jest... Z tankow zawsze wybieralem Keldorna, leczący byl Cernd bądź Viconia, czasem Valygar, czasem Mazzy czy Hear'dalis. Wymiatający Jan(pod wzgledem tekstow;]). Ostatnio eksperymentowalem takze z NPCami z modów - godna polecenia jest drowia luczniczka(zapomnialem imienia), wampirzyca (sluzaca Bodhi, ta co nas namawia do spotkania) czy wojownik/mag, ktorego spotykamy w podmroku(tez zapkmnialem jak sie wabi).

  7. Być może twórcy uraczą nas taką postacią... Coś zamiast czarodziejki przecież musi być... Co do barbarzyńcy, to mam pewną teorię spiskową, dlaczego to on, a nie inna postać została przeniesiona do trójki. Z prostego względu, w grze potrzebny jest "tank", a że najlepiej się do tego nadaje barbarzyn, to padło na niego... Takie tłumaczenie najbardziej mi pasuje. Ciekaw natomiast jestem, cóż takiego zaserwują nam Blizardowscy boye... Może być niezła mieszanka klas... Pożyjemy, zobaczymy... Do premiery jeszcze niestety daleko...

  8. Skoro da się zimportować postac z BG1 do BG2, to jak przenosi się biegłości w walce bronią? Są zupelnie inaczej rozwiązane w jedynce, i dwójce.

    Nie inaczej, w dwójce jest ich po prostu więcej... A te z jedynki pozostaną na swoim miejscu, jeśli zaimportujesz...

    Mój komentarz na ten temat: no bieda, po prostu bieda. Ale może nie oczekujmy za dużo od gry która powstała tak dawno temu, chociaż Fallouty jakoś daly radę :P.

    A mówi to człowiek, który ma problemy z jednym ogrem... Nie no, każdy ma prawo do swojego zdania, rozumiem. Ale te tezy wygłaszane przez Ciebie przed zagraniem w jedynkę świadczyły o Tobie, jak o człowieku, który Baldura dość dobrze zna... Tymczasem wychodzi mi tu jednoznacznie, że jedynki nie znasz w ogóle... A tyle herezji na jej temat głosiłeś...

    Muszę jednak pochwalić baldura 1. W porównaniu do BG2, wygląd humanoidów jest o niebo lepszy - mam tu na myśli zwłaszcza zbroje. To trochę absurd żeby częśc pierwsza miała lepszą grafikę niż druga, ale częściowo jednak tak jest. Oczywiście ogólnie BG2 jest ładniejsze od BG1, ale jednak nie pojmuję, po co popsuto coś, co było całkiem dobre?

    Tak, zbroje na bohaterach wyglądają zdecydowanie lepiej niż w dwójce i dołączam się do waszego zdesperowanego grona;]

  9. Blizzard i przegięcie? Tylko w tą dobrą stronę... Teraz fani psioczą, po premierze bedą pewnie wznosic ochy i achy ku czci Zamieci... Moim zdaniem rezygnacja ze starych postaci to dobry pomysl, wniesie to duzą dozę innowacji. Inaczej gra moglaby sie przerodzic w malego odgrzewanego kotleta, ktory smakowalby, ale towarzyszyloby mu uczucie, ze juz to kiedys jadlem...

  10. BTW: raistlin, wiesz, jakoś się domyślilem ze psucie broni wynika z fabuly. Tylko mnie zastanawia czy po rozwiązaniu oproblemu w kopalni Nashkel dalej będzie sie tak dzialo. Ja na problem psucia mam proste rozwiązanie - zabierac wszystkie bronie pozostawione przez przeciwników. I w ten sposób mam w ekwipunku trzy miecze półtoraręczne, pięć morgenszternów etc.

    Po quescie w kopalni zwyczajowo zwyklych broni sie nie uzywa;p Po czesci masz juz magiczne...

    Co do ogra, czy ktos Ci kazal lac go mieczem? Tym bardziej, ze nie miales bieglosci w tej broni...

  11. O konkurencji dla GTA nie ma co w ogóle mówić... Większość stojąc w sklepie przed półka z grami NFS: U i GTAIV wybierze to drugie, to wiadomo... Sam pewnie jakiś pre order trzasnę czy coś... Choć wątpliwa sprawa, czemu zawsze na jesień, kiedy trzeba się uczyć wychodzi tyle dobrych gier... A, że w tym roku matura, pewne rzeczy będą musiały poczekać do wakacji, np. taki NFS czy Fallout. Bo w GTA na pewno zagram, tu nie ma innej możliwości. Dobrze, że w wakacje skłoniłem się do wymiany kompa, nie musze się przynajmniej obawiać o wymagania...

  12. Od siebie dodam jedynie, że owe psujące się narzędzia to element składowy fabuły, wszak żelazo jest zatrute i kiepskiej jakości. Więc nic dziwnego, że co chwilę zwykły oręż idzie w diabły...

    A walka z ogrem tez była niezła, 5 razy wczytaj i próbuj jeszcze raz...

    Gratuluję inwencji twórczej... Nie ma to jak z okrzykiem na ustach biec na chama do przodu, może się uda...

    Wbrew pozorom w BG niekonwencjonalne rozwiązania stosować mozna, a na wyższych poziomach trudności nawet powinno... Ogr ów z pasami nie stanowi żadnego wyzwania dla dwójki bohaterów(a wnioskuję, że miałes dwójkę, albo nawet i czworo). Na pierwszych levelach warto wspomagać się bronią dystansową... Ot i cała filozofia...

  13. Lord Nargogh, szczerze polecam Trilogy. Jeśli jednak chcesz zwykłą jedyneczkę, dodatek wygląda w następujący sposób. Chodzisz sobie normalnie, na mapie po prostu pojawiają się nowe lokacje - Wieża Durlaga i Broda Ulgotha, w której to dodatkowo będziesz mógł przenieść się na lodową wyspę w pobliżu Wrót, jak i wyruszyć statkiem śladem słynnego Baldurana. Co dalej się będzie działo, nie opowiem, żeby nie psuć zabawy. Zaznaczę jednak, aby sobie poradzić z dodatkowymi przygodami, należy tą postać co najmniej na 9 poziomie posiadać, choć i to nie gwarantuje Ci sukcesu.

    A poziomy osiągalne przykładowo dla wojownika oscylują bodajże w okolicach 12-13, choć głowy nie dam... Jutro ewentualnie mogę sprawdzić w tabelach, dziś jest już na to za ciemno(nie chcę pobudzić światłem i hałasem domowników)

    le z tym że Gothica da się szybko przejśc, to sie totalnie nie zgodzę smile.gif Na samym bieganiu z jednej strony kolonii/khorinis/myrtany do drugiej można spędzic wiele godzin

    Polecam gothic speed run na youtube ;] Przy okazji obejrzyj sobie także BG speed run... Zadziwiające, jak ludzie potrafią być pomysłowi.

  14. Zacytuj dokładnie miejsce gdzie tak powiedziałem.

    Mój skrót myślowy. Chodziło mi o to, że nie ma dobrych questów...

    Tak się składa że zajmuję się tym od lat :)

    Co nie oznacza, że zawsze masz rację ;]

    Niejeden raz dawałem przykłady, pogrzeb po FA, nie chce mi się od nowa pisać.

    Najprostsze stwierdzenie, aby wymigać się od odpowiedzi... Nie, nie będę szukał, bo gdzieś napisałeś... Jak masz coś grze do zarzucenia, to pisz tu i teraz, albo zamilcz na wieki;] (odbierz to zdanie z przymrużeniem oka, nie chcę, żebyś pomyślał o obrazie czy czymś podobnym)

    Wiele razy się udało. Dlaczego i tym razem nie miałoby? I nawet nie chodzi mi o jakieś potworki w stylu Daggerfall->Morrowind (jeśli ktoś nie wie: oficjalnie wszystkie zakończenia Daggerfalla wydarzyły się jednocześnie)

    Inaczej, napisz komu się to udało do roku wydania BG. Ciekaw żem po prostu... Tylko nie tłumacz, że już to gdzieś pisałeś;p

    czy to nie świadczy o grze źle, że przejście do trzeciego rozdziału bez robienia większości (nie wszystkich - wiekszosci) questów pobocznych zajmuje może pół godziny?

    Cóż, uwielbianego przez Ciebie Gothica biegnąc na pałę też można szybko przejść... A czy to ubliża samej grze?

    Poza tym już pisałem, nikt Ci nie każe przechodzić grę na pałę, albo mozolić się ze wszystkimi questami - grasz jak Ci pasuje...

    Pół gry w pół godziny"

    Doprawdy nie jestem przekonany, że pierwsze trzy rozdziały stanowią połowę gry :P

    Zresztą sam mówisz że w większości RPG większośc questów to wlasnie bycie chłopcem na posyłki.

    Czegoś takiego nie powiedziałem, pisałem natomiast o tym, że na początku czeka nas takie życie...

    Pamiętajmy też o beznadziejnych głosach aktorów (jedyny wyjątek - Piotr Fronczewski, mistrz sam w sobie.

    Ja tych dobrych głosów znam troszkę więcej, ale z nazwiska Ci nie wymienię... Przyznam Ci jednak z jednym rację, Imoen ssie. Reszta mi nie przeszkadza...

    We wszystkich porządnych grach idea zadan dodatkowych polegała na tym, że gracz który się za nie zabierał, mial możliwość zdobycia dodatkowego, lepszego sprzętu i NIECO zwiększyć swoje xp.

    Tu żeś pojechał... Wg twojego rozumowania Gothic też grą dobrą nie jest... No spróbuj ją przejść nie wykonując zadań pobocznych i cały czas idąc główną linią fabularną? Powodzenia z pierwszym orkiem ;] Swoją drogą, najlepsze sprzęty w BG i BG2 właśnie zdobywa się w zadaniach dodatkowych...

    to znaczy ze większego sie w BG1 nie zdobędzie

    Ależ oczywiście, że da... Wystarczy zainstalować dodatek, wprowadzający ponadto walkę z

    demonem, którego nie tak łatwo ugryźć...

  15. Rozwój postaci w jedynce był ustawiony pod kontynuację... Fakt, zbytnio sobie rozwinąć postaci nie można, jednak po instalacji Opowieści z Wybrzeża mieczy jest już trochę lepiej. Zawsze z pomocą przychodzi mod ściągający ograniczenie(naprawdę nie wymaga dużo, aby go odnaleźć i zainstalować, swego czasu był nawet dodawany do pism z grami) albo od razu zrobić sobie wielką trylogię za pomocą tego świetnego moda.

    Jeśli twierdzisz ponadto, że w BG nie ma questów, a jak są, to marnej jakości, życzę powodzenia w przyszłości i krytykowaniu innych RPg(tylko kto wtedy będzie na Ciebie zwracał uwagę?)

    Jedno zakończenie, fakt... Ale czy aby nie uważasz, że twórcom byłoby trudno zacząć kolejną część serii, jeśli w poprzedniej byłoby kilka możliwych zakończeń? Naciąganie, moim zdaniem...

    Chyba własnie o to chodzi bo do dzisiaj fetch quest (przynieś podaj pozamiataj) jest uważany za najgorszy jaki można dać graczowi.

    Nikt Ci ich nie każe wykonywać, ale w takim razie nie narzekajcie, że macie mały level przez połowę gry...

    szczególnie gdy opisy rozmijają się z rzeczywistością.

    Dokładniej można?

  16. Zaprawdę dziwne, waść musiał te questy na krzywy ryj robić... O ile dobrze kojarzę, 2 poziom wbijałem jeszcze przed dojściem do Pomocnej dłoni, a robiłem to w pierwszej kolejności. Wystarczy pobiegać trochę po Candlekeep, grubasowi przyniesc to, tamtemu tamto... Mniejsza o to...

    Wracając do klimatu, kto w ogóle powiedział, że BG 2 ma być mroczne? Tam gdzie ma być, to jest... A jeśli od rzutu izometrycznego wymagasz grafiki rodem z Obliviona, to dyskutujmy dalej, zaprawdę lubię czytać herezje. I o ile grafika może być kwestią gustu, tak po nastawieniu i narzekaniu można poznać prawdziwego znawcę RPG, bo ten nigdy nie zwraca uwagi na grafikę, a na rozwój postaci i miliony innych składowych gry.

    Skoro subiektywnie, to na całego - wcale nie uważam, Fallout jakikolwiek miał lepszą grafikę niż BG1 czy 2. A jak komuś tak bardzo przeszkadza graficzka z jedynki, polecam wspomniany tu już mod Trilogy. Nawiasem mówiąc, aby nie było za łatwo z tym doświadczeniem i zwojami, istnieje mod usuwający właśnie te exp. A jak dalej jest Ci łatwo i niewymagająco, pograj w Tactics do BG2 ;]

  17. A jednak jest groźniejszym przeciwnikiem niż grupa orczych wojowników wspieranych przez kusznikow... Paranoja, jak dla mnie... I nikt mi tego nie jest wstanie przetłumaczyć, bo to po prostu bug jest, ot co. Owszem, na zwierzęta idziemy z łukiem, ale jak dzik jest przy tobie to raczej po łuk sęgnać byłoby głupotą, chwytamy miecz i jazda... Tyle, że ja nawet miecza nie zdąże wyciągnać... Zaraz usłysze, jakie to przecież realistyczne jest, w prawdziwym lesie też dzik może zaatakować z krzaków i nic nie zrobisz... Tylko pokonaj mi w prawdziwym lesie orka, sam na sam, juz nie mowie o grupie... Wtedy pogadamy o balansie mobkow w G3.

  18. Wybacz, z czym wolałbyś się zmierzyć, jeśli przy realizmie jesteśmy - z 80 kilowytm dzikiem czy rozwścieczonym wielkim, zielonym orkiem, którego masa znacznie przekracza twoją, z wielkim toporem, którego ty normalnie trzymasz w dwóch rękach a pędzący niemilec w jednej? Wybieraj... I od kiedy to RPG są realistyczne, hmm?? Pomyliły się nam chyba gatunki, nieprawdaż? Jeśli pod takim względem mamy rozpatrywać realizm w G3, to przegrasz na ilosć, bo zasypię Cię masą absurdów, czy chociażby fireballi. Bo czy widziałęś gdzieś na mieście latające kule ognia? :D

    Honorowa walka powiadasz? Skoro na masę przeliczamy, to wiedz że pięciu orków atakujących na raz(w tym także herszty i weterani) może stanowić coś koło nawet 700 kg, a jeden durny dzik szamający w lesie, jak to określiłeś - 80kg... Poza tym inteligencja dzików a inteligencja orków to jednak dwie różne sprawy. Więc wytłumacz mi, dlaczego wspaniały wojownik(bo takim przeca byłeś w G2 jak sam twierdziłeś) zabija po 5 orków na raz i nie ma przy tym mowy o honorowej walce, a chwilę póxniej legnie pod naporem jednego dzika, który w dodatku go na 4 strzały bierze, że nawet nie zdążyłem się obrócić...

  19. Jesli dla Ciebie fajne są megaprzypakowane dziki, albo strasznie slabe orki(wybierz, co bardziej pasuje) to ok, mogę się z Tobą zgodzić, że gra jest fajna. Ogólnie świat też mi się podoba, ta swoboda zawsze była domeną Gothica(w jedynce i dwojce moze nie az tak, ale zawsze) jednak pewne niedociagniecia mnie strasznie irytuja... A ja nie lubię, jak mnie gry irytuja, wszak sa one po to, zeby bawic...

    A zwrociles uwage na te grube pulpety? Chodzi mi ogolnie o wszystkie postacie, Bezimiennego tez... Na tym swoim statku to on jakies 30 kilo musial przytyc... Kolejna rzecz - znajdz mi czlowieka, ktory jest w stanie mnie polozyc, jesli bede na 5 poziomie... Nie ma!!! W tej calej jaskini partyzantow, czy w miescie orkow na arenach jest pelno "niby" mocarzy. Wiec pytam sie, dlaczego ja ich wszystkich klade z marszu? W poprzednich czesciach to tak nie wygladalo, sprobuj pojsc w jedynce na arene do starego obozu i za pierwszym razem pokonaj najsilniejszego wojownika...

  20. my się pożegnamy z Gothikiem na dobre. Wtedy pozostanie grywanie w pierwsze trzy części, i przeklinanie/wyzywanie ludzi odpowiedzialnych za czwórkę ... :P

    Ja takiej sytuacji już uświadczyłem... ale z częścią trzecią, która zupełnie mi nie podeszła... Kiedyś zrobię drugie podejście do niej, na razie nie mam na to sił ani ochoty... Tak więc dla mnie saga Gothica stanowią dwie pierwsze, cudowne cześci.

  21. + prezent do wyboru. :)

    Za który trzeba dodatkowo zapłacić... Są miesiące, że jest to nieopłacalne... Muszę spojrzeć, co oferują w tym...

    Duża skrzynka na pewno by się przydała, ale za rok wyjeżdżam na studia i po skrzynce mi nic nie pozostanie, a rodzinie w zupełności wystarcza taka, jaka jest teraz... Więc specjalnie nie widzę powodu, dla którego miałbym ją kupować... Mieszkam w małej miejscowości i listonosz zawsze dzwoni do drzwi, jesli sie cos nie miesci... Więc ktoś z domu zawsze może odebrać, a jesli nikogo nie bedzie, coz- bede biegal na poczte...

×
×
  • Utwórz nowe...