Skocz do zawartości

raaistlin

Forumowicze
  • Zawartość

    591
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez raaistlin

  1. Krótkie zapytanie. Czy na BNie gra jeszcze wystarczajaco duzo osob, aby kupic i zaczac tam przygode? Na singlu w dawnych czasach przechodzilem gre miliony razy, jednak wowczas z braku dostepu do neta, nie zasmakowalem prawdziwej masakry na multi. Pomijajac juz samo kupno, czy Diablo 2 bedzie jeszcze w stanie konkurowac z typowymi MMO? Po maturze chce sobie znalezc jakas gre na dluzej i wlasciwie zastanawiam sie nad jakims MMO badz wlasnie Diablo 2. Co polecicie?

  2. W zasadzie ja tam większych zastrzezen do lokalizacji nie mialem. Fakt, o ktorym wspominasz nie jest az tak nurtujacy, bo zawsze mozna doczytac. To, co wyglaszaja aktorzy ma ten sam sens, inaczej tylko czasem jest sformulowane. Babol, acz nie psujacy zabawy. Nie instalowalem wersji angielskiej, dlatego nie mam porownania, ale polska przypadla mi do gustu. O dziwo nie przeszkadzaly mi dobrane glosy itp. A to zdarza sie rzadko w przypadku polskich wersji.

  3. Ciekawa historyjka, jak to pieknie poczta polska potrafi ludziom zycie skomplikowac. Moja przygoda z prenumerata byla innegoz rodzaju. Pomimo wplaty na konto od razu po zamowieniu prenumeraty, dostawalem upierdliwie co miesiac ponaglenie zaplaty. Pisalem jednego maila... Za chwile dostalem nastepny list z nakazem splaty naleznosci... Zdenerwowany, ze moje 150 zlotych zniknelo, naskrobalem pieknego emila do owego pana, od ktorego dostawalem uporczywe listy. Za cala sytuacje przeprosil i kazal spalic cala otrzymana korespondencje. Przygody sa, cale szczescie ze koncza sie one pozytywnie dla czytelnikow.

  4. malo? dwie stacje (tyle samo bylo w san andreas), w tym jeden track ekskluziw dla gta iv od samego Nasa, a i "we celebrate" tez chyba specjalnie dla gry ghostface robil

    Niby nie mało, ale tak na prawdę dopiero przed chwilą zauważyłem, że druga w ogóle istnieje. Zawsze omijałem ją z myślą, że to jakis popowy chłam tam serwują. O ile w San Andreas rap był na jak najwyższym poziomie, tak tutaj wole sobie włączyć reggae.

  5. Nadal nie przekonuje mnie wizja Niko uganiającego się za baraninami i innymi kiełbasami, w międzyczasie wygrażającego się innym uczestnikom ruchu: "Motyla noga! mój samochód". A wieczorem telefon do przyjaciela, od którego usłyszy: Joł, chodźmy się napruć do mordowni zią!. Może i nie byłoby źle, jednak mnie nie przekonuje...

  6. Byc moze i masz racje, ale jakos sobie tego nie wyobrazam. Owszem, sa Rastamani itepe, ale czy daliby rade dorownac swoim "bredzeniem" np. Litlle Jacobowi? O jego kumplu juz nie mowie, bo to w ogole jest kosmos. Mozna nawiazywac do rzeczy zrozumialych tylko dla Polakow, ale czy wtedy aby na pewno zachowal sie klimat Liberty City i calej tej otoczki wokół American Dream? Szczerze watpie... O ile w Shreku to wypaliło, tak przy GTA mogloby okazac sie klapa... Bo czym innym jest bajka a czym innym opowiesc o gangsterach...

  7. GTA 4 to po prostu mistrzostwo. Pominę fakt, że gra ma różne humory i potrafi mi się zacinać pod koniec misji. Wracam do niej ciągle. A najlepszy jest fakt, że na razie koncentruje się jedynie na misjach, mam juz na karku ponad 20 godzin spedzonych w grze. Co, jesli do tego wszystkiego dojdą wszelkie czynności poboczne? Zabijanie gołębi, jeżdżenie taksówką(bo chyba mozna?), odkrywanie stuntow itp. Swiat wykreowany przez panów z Rockstar jest wielki, ale przemyslany. Nie ma tam miejsca na bezsensowne tereny jak w San Andreas, gdzie połacie terenu nie miały większego znaczenia. Dobry soundtrack, choć dziwi mnie fakt, że tak mało rapu jest... A ten co jest, średnio trafia w moje gusta...

    Pomysł z komórką niebywale nowatorski a zarazem praktyczny. Nie ma to jak zadzwonić do kumpla, a ten po chwili podjeżdża do Ciebie z bagażnikiem pełnym różnorakiej broni. Coś mi się wydaje, że w Liberty City spędzę jeszcze mnóstwo godzin, bawiąc się na różne sposoby.

    Jedyne co mnie zawiodło, to multi. Jest nudne i monotonne. Mało ciekawych serwerów, zazwyczaj zwykly DM albo TDM, co niezbyt sie sprawdza. Ale poki co, bawie sie samotnie, co nie znaczy, ze slabo. Wrecz przeciwnie!

  8. Ostatnio zetknąłem się z Mirror's Edge. O ile sama polonizacja tragiczna nie jest, tak zadowalająca również nie. Czuć sztywną grę wynajętych aktorów, którzy to myślą tylko, aż to się skończy a na ich konta wpłyną pokaźne sumki. Nie rozumiem, po co wydawać zbędne pieniądze na pełną lokalizację, skoro wystarczyłoby przełożyć napisy i przy okazji zachować jeszcze większy klimat, jaki produkcja zdecydowanie ma. Albo popatrzmy na to z innej strony. Czy GTA4 jest gorsze, bo nie jest przełożone? Wręcz przeciwnie, bawię się przy nim niesamowicie, oglądając cut-scenki po angielsku i wyłapując żarciki. Po polsku nie miałoby to już żadnego klimatu... Nie tęsknię nawet za polskimi napisami...

  9. Pełniaki, pełniaki... Hmm, zawsze coś ciekawego się znajdzie. Choćby ostatnio Ten Hammers czy teraz Broken Sword. Tylko żeby w nie pograć, trzeba by było poprosić kogoś odpowiedzialnego za to, aby przedłużył nam dobę... Bo ni w ząb jest sposobność się za to wszystko zabrać, gdy pojawiają się takie produkcje jak GTA, Saints Row czy Dawn of War II. A zbiorek powoli rośnie, może kiedyś się za niego zabiorę... Nie mniej, CDA praktycznie zawsze daje coś, co mnie kusi, żeby odpalić. Ludzie mogą narzekać na tandetę, starocie itp. Ale czasem trochę innego spojrzenia na gry się przydaje, poznając produkcje bardziej niszowe czy prosto już mówiąc - stare. Oby tak dalej.

  10. Ostatnimi czasy jestem zaskoczony skutecznoscia prenumeraty... Zawsze dochodzilo tydzien po premierze numeru w kiosku - czyt. poniedzialek,wtorek. Teraz numer zostal wydany w srode, a w piatek rano gazetka w czarnym worku lezala pod moimi drzwiami. I od dluzszego juz czasu dostaje ja w tym samym tygodniu, w ktorym wychodzi. Takze wszelkie narzekania, ktore mialy miejsce w momencie, kiedy zamawialem prenumerate nie sprawdzily sie. Jestem zadowolony. Nie musze biegac po kioskach ;p

  11. Sprawdź, czy dostaniesz ofoliowane czy nie - mi dzisiaj przyszlo ofoliowane, a sam listonosz dostal reprymende, ze probuje wcisnac pismo do skrzynki formaty A5;] Juz niech lepiej na schodach zostawia, u mnie jest stosunkowo spokojnie i nikt sie nie przewija, wiec raczej nic nie zginie. Swoja droga, to moj pierwszy numer w prenumeracie i jestem zadowolony. Opóźnienia jakiegoś wielkiego nie ma, a wygodnie - nie muszę lecieć do kiosku i się z tamtejszą "miłą" panią użerać...

  12. Druczek przychodzi po kilku dniach... A ja mam inne pytanie, za prenumeratę zapłaciłem od razu po zamówieniu... Druczki dostalem jakis czas temu, ale oczywiste jest, ze nie placilem drugi raz... Czy uwzglednia mi to, czy specjalnie beda czekac az zaplace razem z tym ich tytulem co na druczku jest. Jesli tak, to musze im zglosic ta sprawę, ale najpierw wolę się zapytać was...

  13. Dekameron - świetna robota. Tym ardziej mnie przekonałeś, że ER to po prostu kolejna próba sprzedania tego samego pod nowym sloganem i w moim odczuciu nic tego nie zmieni. Że sobie ktoś tam raz na dwie godziny machnie nieobliczalnie? Nie, zdecydowanie nie jest to wart moich pieniędzy i czasu potrzebnego na instalację tego pseudo ulepszenia.

    Obejrzałem sobie ostatnio kilka gameplayów z Wiedźmina i stwierdziłem, że była to gra doskonała pod wieloma względami. Narzekałem na nią, ale jak zobaczyłem i przypomniałem sobie te wszystkie moje przygody z Geraltem - było warto i miło to wspominam... Jednak to co teraz zrobili przy okazji premiery Edycji Rozszerzonej - woła o pomstę o nieba i w pewnym sensie pogrzebało miłe wspomnienia z wiedźminem związane - oczywiście nie moje, bo mnie sprawa nie dotyczy, ze mnie dodatkowych pieniędzy nie wycisnęli. Ale pomyślcie o zagranicznych graczach, dla których Wiedźmin to nic więcej jak dobre RPG.. Choć fakt, że im oddano pełne dialogi, które zostały skrócone w wersji pierwotnej, jakby miała być adresowana do downów...

  14. No to ja może znowu zapytam: ktoś dostał już może swojego update'a z preorderu? Bo ja czekam, i czekam, i doczekac sie nie mogę... jakbym wiedział że to tyle potrwa to bym nie zamawiał, tylko sobie ściągnął. Pojutrze wyjeżdżam na studia i paczuszka bye-bye aż do pierwszej wizyty w mieście... nie pomijając faktu że tam nie będe mieć na poczatku internetu żeby ten patch zarejestrować. Co za życie, co za cd-projekt...

    Deja Vu? Powtarzasz się kolego, a to nic dobrego...

    Nie chciałbym być chamski, ale powiem "A nie mówiłem?". Wykłócaliście się, jaki to Update będzie wyśmienity i cudowny, a tymczasem zimne spojrzenie dało mi możliwość zaoszczędzenia kasy, czasu i nerwów...

  15. True. Koniec tematu co jest lepsze, ksiazka czy film...

    Ale w międzyczasie wywiązała sie tu ciekawa polemika na temat samego Wiedźmina.

    Znowu gdzieś tu przeczytałem, że uważam tą grę za słabiaka. Wcale tak nie jest, gra jest bardzo dobra, bawiłem się przy niej świetnie, choć momentami mnie nużyła. Zarzucacie Gothicowi to, że wszędzie trzeba długo biegać. A w Wiedźminie tak nie jest? Chociażby przypomnijcie sobie akt pierwszy(albo prolog, nie pamietam juz, bynajmniej jeszcze przed pokonaniem pieska;]), tam biegałeś od Wielebnego do Wiedźmy, od Wiedźmy do kogoś innego. A teren też wcale mały nie był, w dodatku ograniczony płotkami, więc nabiegać się trzeba było i stracić czas. Szczerze mówiąc to sam początek strasznie mnie od gry odrzucił... Po dość dobrym Kaer Morhen ta wioska była strasznie nudna i nawet rozwazalem mozliwosc porzucenia gry. Ale skoro ja kupilem, to przejsc wypadaloby... i pozniej wsiąkłem w ten klimat prozy Sapkowskiego... ;]

    Co do gry w kości, była to chyba najlepsza rzecz "odstresowująca" w grze. Rozwaliłem wszystkich, zarobiłem kupę forsy, z którą i tak nie miałem później co zrobić.

×
×
  • Utwórz nowe...