Seria wpisów w konwencji blogowego let's play, która ma na celu w przystępny sposób wprowadzić w klimat gry i przy okazji nauczyć przydatnych sztuczek zarówno początkujących jak i bardziej zaawansowanych graczy.
TL;DR: Statek bez wody, martwi idą na ziemię, cegły bez wypalania z demontażu, Ogień krzepnie, drzewa na sawannie, sadzę lecznicze ziele dla kurażu
Pisarz: Klasyczna Kasandra
Trudność: Wymagający
Ziarno: Adrian Blogger (30%/ reszta standardowo)
Rozmiar: 225x225
Czemu tak? Postanowiłem rozegrać grę skupiając się na odnawialnych surowcach, by większość rzeczy pozyskiwać od matki ziemi oraz z handlu. No i gram na laptopie, a ten nie lubi się z wielkimi mapami
Wylosowałem miejsce zrzutu i szczęśliwie wylądowałem na sawannie, na szerokości geograficznej, gdzie uprawę można prowadzić przez cały rok. Co do kolonistów, to dream-teamu nie wylosowałem, ale najważniejsze, że wszyscy zdrowi, nie licząc blizny na nodze jednego z rozbitków. Po szybki przeglądzie mapy postanowiłem osiedlić się przy miejscu lądowania, gdyż są tu duże połacie terenu do rozbudowy bazy i dla rozwoju rolnictwa. Jest także kilka złóż i starożytne ruiny, którymi zajmę się w późniejszym czasie, ze względu na duże ryzyko natrafienia tam na silne potwory albo wybudzenia agresywnych rozbitków. Przy wytyczaniu ścian dla magazynu wykorzystałem naturalną skałę, by na początku odjąć sobie (sobie, hihihi...) trochę pracy.
[caption id="attachment_86" align="alignnone" width="1366"]Prostokątny kształt formacji skalnej (brązowe u góry po prawej) nie jest przypadkowy. Są to starożytne ruiny, które zawierają kapsuły z rozbitkami oraz często także wrogie stwory i niebezpieczne przedmioty. Sypialnia 4x4 stanowi idealny kompromis między ograniczonymi środkami a komfortem kolonistów. Warto zwrócić uwagę na to, by koloniści nie budzili siebie nawzajem i zapewnić dostęp do każdej sypialni bez konieczności przechodzenia przez cudzą1.
Po przeglądzie zdolności ustanowiłem priorytety dla kolonistów (przycisk praca). Na razie skupiłem się wyłącznie na budowie i rolnictwie oraz ścinaniu drzew, by podopieczni nie tracili czasu na sprzątanie brudu czy przenoszeniu skał po mapie.
Niestety tutaj zaczęły się pierwsze schody. Jeśli nie uważałeś na geografii/przyrodzie/biologii, to wiedz, że słowo „sawanna” oznacza w tej grze notoryczny brak drewna. Ahh gdyby tylko twórcy czytali Sienkiewicza i zaimplementowali mieszkalne baobaby... Czym prędzej więc zacząłem masowo sadzić wielkie lasy z szybkością dorównującą Austriakom w Beskidzie Żywieckim ponad wiek temu, bo dzięki całorocznej uprawie nie będę musiał martwić się o wzrost żywności. Niestety po raz drugi, za późno zwróciłem uwagę na mankamenty granej mapy i byłem zmuszony zrobić łóżka z alternatywnych materiałów. Rozebrałem ściany (mało kto wie, że można odzyskiwać materiały z wygenerowanych podłóg, nierzadko jest to metal i cegły), które zostały wygenerowane losowo na mapie. Moi koloniści mogli cieszyć się solidnymi łóżkami z marmuru, co podrzuciło mi do głowy pomysł, by jak najprędzej uruchomić produkcję owego surowca budowlanego, gdyż kawałków skał z których można produkować cegły miałem pod dostatkiem.
Za pamięci! Dobrze jest ustawić harmonogram na 8 godzin (kratek) snu, 12-14 pracy i ze dwie albo trzy kratki relaksu, by niejako zmusić kolonistów do odpoczynku. Czasem będą pracować do załamania i ciężko ich potem rozweselić, trzeba w konsekwencji poświęcać godziny pracy i w ogóle jest niefajnie.
Nieciekawym zjawiskiem okazało się notoryczne partaczenie budowy, gdyż nie tak łatwo jest postawić łóżko z cegieł marmurowych, co uszczupliło jeszcze bardziej niemal nieistniejące zapasy budulca. Do tego nie zdążyłem przed pierwszą nocą wykonać planu, więc ponad 60% mojej kolonii musiało spać pod gołym niebem. Na szczęście gra chroni nas przed takimi niespodziankami za pomocą dużej premii do nastroju w początkowych fazach gry. Jak przyjemnie.
[caption id="attachment_85" align="alignnone" width="1366"]Losowe kawałki ścian (szumnie nazwane pozostałościami po dawnych cywilizacjach) stanowią świetne źródło cegły. Pamiętaj, że podłogi też można rozebrać.
Noc przebiegła bez problemów, a koloniści, choć nieco niezadowoleni, powitali nowy dzień pracy jedząc na ziemi. To wszystko konsekwencja wspomnianego na początku braku podstawowego, odnawialnego na szczęście budulca. Jak się pewnie domyśliliście, darowałem sobie na razie stół jadalny z krzesłami, gdyż musiałbym pokusić się o burżuazyjne praktyki i do konstrukcji wykorzystać cenne srebro.
Przypisy:
Ile razy mam wam powtarzać sukinsyny, żebyście przestali przechodzić przez moją chatę?! Wpis pochodzi ze świeżo założonego przeze mnie bloga (rimworldpolska.wordpress.com), na którego serdecznie zapraszam osoby zainteresowane grą oraz krytyków.
Dziękuję, odwiedzę :-)
- Czytaj dalej...
- 1 komentarz
- 2397 wyświetleń